Cała Mądrość od Boga pochodzi…

C

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Pani
Jadwiga Deres, Osoba bardzo mi życzliwa i zaangażowana w życie
Parafii w Trąbkach, gdzie przed laty posługiwałem. Życzę
Jubilatce wszelkiego Bożego błogosławieństwa, o któ
re też
będę się modlił!
Moi
Drodzy, niech nam wszystkim Pan udziela mądrości, o której mowa w
dzisiejszej liturgii Słowa. Dobrego dnia!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek
7 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Syr 1,1–10; Mk 9,14–29

POCZĄTEK
KSIĘGI SYRACYDESA:
Cała
Mądrość od Boga pochodzi, jest z Nim na wieki.
Piasek
morski, krople deszczu i dni wieczności któż może policzyć?
Wysokość nieba, szerokość ziemi, przepaść i mądrość któż
zbadać potrafi?
Jako
pierwsza przed wszystkim stworzona została mądrość, rozum
roztropności od wieków.
Korzeń
mądrości komuż się objawił, a dzieła jej wszechstronnej
umiejętności któż poznał?
Jest
jeden mądry, co bardzo lękiem przejmuje, siedzący na swym tronie.
To
Pan ją stworzył, przejrzał, policzył i wylał na wszystkie swe
dzieła, na wszystkie stworzenia według swego daru, a tych, co Go
miłują, hojnie nią wyposażył.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Gdy
Jezus z Piotrem, Jakubem i Janem zstąpił z góry i przyszedł do
uczniów, ujrzał wielki tłum wokół nich i uczonych w Piśmie,
którzy rozprawiali z nimi. Skoro Go zobaczyli, zaraz podziw ogarnął
cały tłum i przybiegając, witali Go. On ich zapytał: „O czym
rozprawiacie z nimi?”
Odpowiedział
Mu jeden z tłumu: „Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego
syna, który ma ducha niemego. Ten gdziekolwiek go chwyci, rzuca nim,
a on wtedy się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem
Twoim uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli”.
On
zaś rzekł do nich: „O plemię niewierne, dopóki mam być z wami?
Dopóki mam was cierpieć? Przyprowadźcie go do Mnie”. I
przywiedli go do Niego. Na widok Jezusa duch zaraz począł szarpać
chłopca, tak że upadł na ziemię i tarzał się z pianą na
ustach.
Jezus
zapytał ojca: „Od jak dawna to mu się zdarza?”
Ten
zaś odrzekł: „Od dzieciństwa. I często wrzucał go nawet w
ogień i w wodę, żeby go zgubić. Lecz jeśli możesz co, zlituj
się nad nami i pomóż nam”.
Jezus
mu odrzekł: „Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto
wierzy”.
Natychmiast
ojciec chłopca zawołał: „Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!”
A
Jezus widząc, że tłum się zbiega, rozkazał surowo duchowi
nieczystemu: „Duchu niemy i głuchy, rozkazuję ci, wyjdź z niego
i nie wchodź więcej w niego”. A on krzyknął i wyszedł wśród
gwałtownych wstrząsów. Chłopiec zaś pozostawał jak martwy, tak
że wielu mówiło: „On umarł”. Lecz Jezus ujął go za rękę i
podniósł, a on wstał.
Gdy
przyszedł do domu, uczniowie pytali Go na osobności: „Dlaczego my
nie mogliśmy go wyrzucić?” Rzekł im: „Ten rodzaj można
wyrzucić tylko modlitwą i postem”.

Słuchając
dzisiejszych czytań biblijnych, warto zwrócić uwagę na trzy
myśli,
które – pośród wielu innych, również bardzo
cennych – należałoby głęboko rozważyć.
Pierwsza
to ta, którą odnajdujemy w czytaniu z Księgi Syracydesa, a
mianowicie, że cała Mądrość od Boga pochodzi. Tak
zresztą brzmi pierwsze zdanie dzisiejszego czytania i jednocześnie
pierwsze zdanie całej Księgi. Cała Mądrość od Boga
pochodzi.
Ta myśl jest potem rozwijana w dalszej części
czytania, gdzie słyszymy, iż jako pierwsza przed wszystkim
stworzona została mądrość, rozum roztropności od wieków;

czy też stwierdzenie, że to Pan ją
stworzył, przejrzał, policzył i wylał na wszystkie swe dzieła,
na wszystkie stworzenia według swego daru, a tych, co Go miłują,
hojnie nią wyposażył.
Co to konkretnie oznacza?
To
oznacza, że poza Bogiem nie może istnieć prawdziwa mądrość.
My już raczej wiemy – i co do tego wszyscy się chyba zgadzamy –
że mądrość to nie to samo, co wykształcenie, czy tytuły
naukowe przed nazwiskiem. Chociaż jeszcze zdarzy się nam niekiedy
określić mianem mądrego kogoś, kto tych tytułów kilka
posiada,
to jednak doświadczenie życiowe przekonuje, że można
mieć wiele tytułów i szkół pokończonych, i być skończonym
głupcem,
a można mieć ukończonych kilka lat podstawówki –
jak niegdyś nasi Dziadkowie lub Pradziadkowie – i być
niezwykle mądrym.

Dlatego
my dzisiaj już wiemy, że mądrość – to tak naprawdę
umiejętność życia! A w kontekście dzisiejszego czytania
dopowiadamy, że jest to umiejętność życia po Bożemu! Bo
to tylko Bóg daje prawdziwą mądrość!

W
związku z tym należy postawić pytanie, czy człowiek negujący
Boga lub sprzeciwiający się Mu otwarcie – może być
prawdziwie mądrym?
Celowo nie używam określenia: niewierzący,
bo każdy w coś lub kogoś wierzy, a wielu wierzy też tak naprawdę
w Boga, tylko twierdzi – na przekór wszystkim – że nie wierzy.
I nawet, jeżeli oficjalnie nie uznaje istnienia Boga, to może
się w życiu kierować Jego zasadami,
odkrytymi w swym sercu.

Natomiast,
czy człowiek otwarcie sprzeciwiający się Bogu i Jego zasadom
może być naprawdę mądrym?
Jasno trzeba powiedzieć, że
nie!
I to jest pierwsza myśl.
Drugą
odnajdujemy w Ewangelii, w zdaniu, wypowiedzianym przez Jezusa, iż
wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy. Moi
Drodzy, to zdanie musimy sobie wziąć do serca i ciągle sobie
przypominać, zwłaszcza w momentach najtrudniejszych. Oczywiście,
stwierdzenie: wszystko możliwe jest – nie oznacza
dosłownie tego, że możemy Bogiem dyrygować i wymuszać na Nim to,
co się nam aktualnie zamarzy, bo Bóg daje nam wszystko to, co
dobre
i co będzie nam potrzebne do zbawienia. Jednakże na
pewno, jeżeli będziemy z Nim zjednoczeni w stałej modlitwie, życiu
sakramentalnym i pełnieniu Jego woli, to cuda w naszym życiu
będą się dokonywały.
I
wreszcie – trzecia myśl, zawarta w ostatnim zdaniu dzisiejszej
Ewangelii: Ten rodzaj [złych duchów] można
wyrzucić tylko modlitwą i postem.
Otóż, właśnie! To, że
możemy ratować się przed działaniem złego ducha – jakimkolwiek
działaniem – modlitwą, to wiemy. Ale postem?

Tak,
uznając, że post to nie tylko niejedzenie mięsa w piątek
jak zwykliśmy to określać, chociaż bardziej poprawnym jest tu
określenie: wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Post
w tym znaczeniu – to wszelkie nasze cierpienie, doświadczenie; to
wszystko, co nas jakkolwiek duchowo lub fizycznie kosztuje, a
co my ofiarujemy Bogu w konkretnej intencji. To będzie
znoszenie ciężaru choroby lub starości. Ale to może być
codzienne wczesne wstawanie do pracy i solidne znoszenie ciężaru
swoich obowiązków – bez narzekania, bez uskarżania się… To
będzie także cierpliwe znoszenie drugiego człowieka… To
jest ów post, który razem z modlitwą możemy Bogu ofiarować.
Warto o tym pamiętać. I to jest trzecia myśl.
Moi
Drodzy, co je wszystkie łączy? Nie mamy wątpliwości: mądrość.
Bo ten, kto umie żyć po Bożemu, kto głęboko wierzy i ratuje się
modlitwą, połączoną z postem, przed działaniem złego ducha –
ten jest prawdziwie mądry. Prawdziwie – czyli po Bożemu.
Czy
to mowa o mnie?…

12 komentarzy

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.