A kołaczącemu otworzą…

A

Szczęść
Boże! Witam i pozdrawiam Wszystkich, życząc błogosławionego
Wielkiego Postu. Mamy już za sobą pierwszy tydzień od dnia jego
rozpoczęcia, czyli od Środy Popielcowej. Co nam się udało dobrego
przez ten tydzień zdziałać w kwestii naszej pracy nad sobą?…

Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Czwartek
1 Tygodnia Wielkiego Postu,
do
czytań: Est (Wlg) 14,1.3–5.12–14; Mt 7,7–12

CZYTANIE
Z KSIĘGI ESTERY:

Królowa
Estera zwróciła się do Pana, przejęta niebezpieczeństwem
śmierci.

I
błagała Pana, Boga Izraela, i rzekła:

Panie
mój, Królu nasz, Ty jesteś jedyny, wspomóż mnie samotną, nie
mającą prócz Ciebie żadnego wspomożyciela, bo niebezpieczeństwo
jest niejako w ręce mojej. Ja słyszałam od młodości mojej w
pokoleniu moim w ojczyźnie, że Ty, Panie, wybrałeś Izraela ze
wszystkich narodów i ojców naszych ze wszystkich przodków ich na
wieczystą posiadłość i uczyniłeś im tak wiele rzeczy według
obietnicy.

Wspomnij,
Panie, pokaż się w chwili udręczenia naszego i dodaj mi odwagi.
Królu bogów i Władco nad wszystkimi władcami. Daj odpowiednią
mowę w usta moje przed obliczem lwa i obróć serce jego ku
nienawiści wroga naszego, aby zginął on sam i ci, którzy z nim
jedno myślą.

Wybaw
nas ręką Twoją i wspomóż mnie opuszczoną i nie mającą nikogo
prócz Ciebie, Panie, który wiesz wszystko”.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Proście, a będzie wam dane;
szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy,
kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.

Gdy
którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu
kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy,
choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o
ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre
tym, którzy Go proszą.

Wszystko
więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie.
Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy”.

Słuchając
obu dzisiejszych czytań, możemy odnieść wrażenie, że królowa
Estera wzięła sobie głęboko do serca te słowa Jezusa z
dzisiejszej Ewangelii: Proście, a będzie wam dane; szukajcie,
a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto
prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.


Oczywiście,
dobrze wiemy, że to nie było możliwe, bo wydarzenia, opisane w
Księdze Estery, miały miejsce pięć wieków przed przyjściem
Jezusa,
zatem logicznym jest, że królowa Estera nie mogła znać
Jego nauczania. Ale znała z całą pewnością dobroć i miłość
Boga,
który ratuje z opresji tych, co się do Niego ufnie
zwracają.
A ona właśnie w takiej opresji się znalazła.

Wyniesiona
do godności królewskiej na perskim dworze, ukrywając swoje
żydowskie pochodzenie, stanęła w obliczu konieczności
uratowania swego narodu
– jednego z podbitych przez perskiego
króla – od wyroku zagłady, wydanego nań przez króla,
podmówionego podstępnie do podjęcia takiej decyzji przez wielkiego
wezyra i królewskiego doradcy, okrutnego Hamana, zapiekłego
wroga Żydów.

Estera,
chociaż ciesząca się wielkim uznaniem króla, swego małżonka,
była jednak zobowiązana przestrzegać prawa, panującego na
dworze. A prawo to zabraniało komukolwiek – także królowej –
stawać przed obliczem władcy, nie będąc przezeń wezwanym. Za
takie samowolne wkroczenie do sali tronowej groziła śmierć
– chyba, że król wyciągnął ku przybyszowi swoje berło,
sygnalizując w ten sposób, że chce go przyjąć.

I
oto królowa nie była wzywana już od miesiąca. A wyrok na Żydów
został wydany i trzeba było podjąć interwencję w ich sprawie,
gdy tymczasem zegar złowrogo „tykał”, wybijając kolejne
godziny, z których tworzyły się kolejne dni, szybko upływające
przed zamierzoną datą… I cóż miała robić żydowska królowa
wielkiego imperium? Jej wkroczenie przed oblicze króla bez wezwania
mogło skończyć się jej śmiercią! A tym na pewno nie
pomogłaby swoim rodakom.

Z
drugiej jednak strony, jej opiekun Mardocheusz jasno stwierdził w
którymś momencie, że może właśnie tylko dla tej chwili i tej
sytuacji została wybrana królową!
Postanowiła zatem pójść
do króla – bez względu na możliwe konsekwencje. Wcześniej
jednak poprosiła swoich rodaków, aby się za nią serdecznie
modlili.
I sama zaczęła się żarliwie modlić, co też dzisiaj
słyszymy.

Jej
pokorne wołanie do Boga nie pozostało bez odzewu – ostatecznie
uratowała swój naród. Bóg dał – proszącej; pozwolił
znaleźć – szukającej; otworzył – kołaczącej. Okazało się,
że i król – choć zły był, bo i grzeszny, i jak to król w
tamtych czasach: nierzadko okrutny – umiał dać dobry dar
tej, która się do niego zwróciła. Ale stało się tak dlatego, że
ona, Estera, wcześniej zwróciła się do Boga, Jemu
powierzając całą sprawę.

My
też, moi Drodzy, bardzo często znajdujemy się w sytuacjach – po
ludzku rzecz biorąc – po prostu bez wyjścia. Czy stać nas
wówczas na odwagę zwrócenia się do Boga, który jednak jakieś
wyjście jest w stanie znaleźć?
Czy my naprawdę wierzymy w
Jego wszechmoc – nawet wbrew ludzkiej logice i całemu naszemu
życiowemu doświadczeniu? Co ja osobiście zrobię w tym Wielkim
Poście, aby maksymalnie zwiększyć i utrwalić swoje
zaufanie do Boga?…

4 komentarze

  • Piękna jest ta dzisiejsza wstawiennicza modlitwa Królowej Estery o uratowanie swego narodu." Wybaw nas ręką Twoją i wspomóż mnie opuszczoną i nie mającą nikogo prócz Ciebie, Panie, który wiesz wszystko”. Amen.

    • Akurat TV TRWAM, w sobotę o 22:00, emituje – nie po raz pierwszy zresztą – dość dobrze zrobiony film brazylijski "Historia królowej Estery"… Myślę, że dość dobrze udało się Autorom tego obrazu pokazać cały dramatyzm tej niezwykłej historii.
      xJ

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.