Wiara aktywna, świeża – i konkretna!

W

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu wczorajszym urodziny przeżywał Filip
Gębala, należący w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w
Trąbkach.
Urodziny przeżywał wczoraj także Kacper
Malarz, Lektor z Celestynowa i Prezes tamtejszej Służby
liturgicznej.

Rocznicę
Święceń kapłańskich natomiast przeżywał Ksiądz Adam
Potapczuk, mój Poprzednik na urzędzie wikariusza Parafii w
Miastkowie.
Dzisiaj
natomiast rocznicę Święceń kapłańskich przeżywa Ksiądz Rafał
Jarosiewicz, pochodzący z mojej rodzinnej Parafii i Kolega z jednej
Wspólnoty lektorskiej, znany zapewne Wam wszystkim z
niestandardowych, ale bardzo dobrych i potrzebnych działań
ewangelizacyjnych.
Wszystkim
świętującym dziś życzę, aby – jak dzisiaj zachęca Święty
Paweł – dali się przynaglić i poprowadzić miłości Jezusa.
Zapewniam o modlitwie w tej intencji.
Moi
Drodzy, bardzo serdecznie dziękujemy Księdzu Markowi za wczorajsze
słówko z Syberii. Jak zawsze – konkretne, wręcz radykalne! Bo
taka jest Ewangelia. Dzisiaj zresztą w rozważaniu też o tym mowa.
Dziękujemy za flesz z życia na Syberii. I chyba oczywistym jest, że
nie zapominamy w modlitwie! Szczególnie, że – jak zauważyliśmy
– Księdzu Markowi bardzo na niej zależy, skoro prośbę o nią
powtórzył na samym końcu, w wyodrębnionym zdaniu. Poczujmy się
wszyscy bardzo zobowiązani, aby uczynić zadosć tej prośbie!
A
co do życzeń z okazji rocznicy Święceń Księdza Marka i tego
słowa na k…, to… jakie słowo nasuwa się od razu, jeśli nie
wiadomo, o jakie rzeczywiście chodzi?… Aż strach pomyśleć! Ale
to tak – z uśmiechem!
Życzę
błogosławionego dnia!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Sobota
10 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: 2 Kor 5,14–21; Mt 5,33–37

CZYTANIE
Z DRUGIEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia:
Miłość Chrystusa przynagla nas, pomnych na to, że skoro jeden
umarł za wszystkich, to wszyscy pomarli. A właśnie za wszystkich
umarł Chrystus po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie,
lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał.
Tak
więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli
nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy
Go w ten sposób. Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest
nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się
nowe.
Wszystko
zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez
Chrystusa i zlecił nam posługę jednania. Albowiem w Chrystusie Bóg
jednał ze sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam
zaś przekazując słowo jednania. Tak więc w imieniu Chrystusa
spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela
napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem. On
to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy
się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus
powiedział do swoich uczniów:
Słyszeliście,
że powiedziano przodkom: «Nie będziesz fałszywie przysięgał»,
«lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi». A Ja wam powiadam: Wcale
nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na
ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest
miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo
nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym.
Niech
wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego
pochodzi”.

Wśród
wielu ważnych, a do tego mocnych i wyrazistych stwierdzeń,
zawartych w dzisiejszym pierwszym czytaniu, na pewno warto zwrócić
uwagę na to, wyrażające pragnienie,
aby ci, co żyją,
już nie żyli dla siebie…

Dalej mamy dopowiedziane,
że mają żyć
dla Tego, który za nich umarł i
zmartwychwstał,
jednak
już ta pierwsza część niesie w sobie mocne przesłanie:
nie
żyć dla siebie,
ale dla
Chrystusa!
A
jeżeli dla Chrystusa, to 
także
dla drugiego człowieka,

bo przecież Chrystus
tak
chciał, by miłość do Niego
nie
była oderwana od miłości
do człowieka. Święty Paweł tak o tym pośrednio mówi:
Tak
więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała;

a także: Jeżeli
więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co
dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe.

Jeżeli
już nikogo nie znamy
według ciała,
a więc jedynie na sposób
ludzki, zewnętrzny, doczesny,
to
logicznym jest, że mamy znać go
według
ducha,
a to oznacza
wewnętrzną więź
z Jezusem – i z innymi ludźmi. Wewnętrzną więź – czyli po
prostu
miłość.

A
to z kolei dlatego, że to Chrystus pierwszy nas umiłował, o czym
Święty Paweł mówi:
Miłość Chrystusa przynagla
nas, pomnych na to, że skoro jeden umarł za wszystkich, to wszyscy
pomarli.
A
właśnie za wszystkich umarł Chrystus po to, aby ci, co żyją, już
nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i
zmartwychwstał.
W
ostatnim
zaś zdaniu
omawianego fragmentu Apostoł używa jeszcze mocniejszego
stwierdzenia, iż Bóg
dla nas grzechem uczynił Tego,
który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością
Bożą.
Usłyszmy to
wyraźnie:
grzechem uczynił Tego, który nie znał
grzechu…
Niezwykła
tajemnica Bożej miłości do każdej i każdego z nas!
Miłości,
która
jest nie tylko darem,
darmo nam danym,
który można
sobie – ot, tak –
przyjąć
i schować do szuflady
na
jakiś inny, może lepszy czas,
ale
jest też
zobowiązaniem,
zadaniem,
dosłownie:
przynagleniem.
Skoro Jezus „za nas umarł
i zmartwychwstał”, a w ten sposób okazał
nam
miłość w sposób najwyższy z możliwych,
to
i my
tym samym
winniśmy odpowiedzieć Jemu – i innym ludziom.

I
to właśnie do tego miłość Jezusa
nas
przynagla.
Abyśmy już nie
żyli dla siebie!
Abyśmy
przestali myśleć wyłącznie o sobie! I tylko swoim dobrem, swoją
korzyścią – a może wręcz: swoimi zachciankami – wyłącznie
się kierowa
li.
Bo
Jezus nie żył dla
siebie!
On po to
przyszedł na świat, aby żyć
wyłącznie
dla nas! Wyłącznie!

Dlatego „za nas umarł i zmartwychwstał”!

Dlatego
więc i
my nie możemy
mieć
swojego życia tylko dla siebie,
gdyż
miłość Jezusa, nam okazana, domaga się z naszej strony
odpowiedzi. I w ten sposób
wszystko
będzie się stawało nowe,

odnowione. Człowiek bowiem, jeżeli uważa się za ucznia Chrystusa
i rzeczywiście chce nim być – nie może pozostać w swoich
starych schematach myślenia, mówienia i działania. Apostoł
stwierdza dobitnie:
Jeżeli więc ktoś pozostaje w
Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto
wszystko stało się nowe.

Człowiek
wierzący w Jezusa ma się stawać
wciąż
nowym, odnowionym wewnętrznie.
I
ma to czynić
aktywnie,
bo do tego miłość Jezusa go przynagla! Tak, jeszcze raz to
wyraźnie podkreślmy:
przynagla!
Nie: zachęca, proponuje,
podpowiada, że tak trzeba –
ale
przynagla!
Nasze
chrześcijaństwo zatem
ma
być aktywne!
To nie może
być
owo
– częste ostatnio niestety – chrześcijaństwo
ospałe,
znudzone, leniwe,
a do
tego narzekające, pretensjonalne, wiecznie z czegoś niezadowolone.
To ma być chrześcijaństwo
aktywne,
twórcze, wciąż nowe, świeże!


I
– jak nam dopowie Jezus w Ewangelii –
konkretne.
Słyszeliśmy bowiem:
Niech wasza mowa będzie: Tak,
tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.

Już samo to stwierdzenie
jest niezwykle konkretne. I o konkrecie mówi. Bo szczególnie w
naszych czasach jest to bardzo zauważalne, że wiele
jasnych,
prostych i konkretnych

a do tego oczywistych – wskazań Jezusa jest
rozmywanych,
„wygładzanych” i dopasowywanych

do ludzkich zachcianek. O sprawach od zawsze jasnych i oczywistych
mówi się dzisiaj tak, że 
już
nie wiadomo, co jest dobre, a co złe

– i kto ma rację, a kto jej nie ma…

A
przecież to wszystko
tak
naprawdę jest wiadome i nie
ma się nad czym wahać. Niestety, właśnie owo „pochodzenie od
Złego” wyraża się w 
owym
rozmiękczeniu,
rozmydleniu i zamgleniu

tego, co od zawsze jest jasne, konkretne, jednoznaczne i oczywiste.

Tymczasem
nasza wiara
jest
aktywna, świeża i
konkretna.
Taka jest
nasza wiara!
Moja
też?…

2 komentarze

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.