Bóg w naszym życiu JEST…

B

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa mój
Szwagier, Kamil Niedźwiedzki. Dziękując za przyjaźń i wszelką
pomoc, życzę codziennej radości z pełnienia misji męża i ojca.
I szwagra!
Imieniny
przeżywa dziś także Szymon Olender, bardzo mi bliski Człowiek z
Celestynowa, za moich czasów: Lektor w tamtejszej Parafii i
Wiceprezes Służby liturgicznej. Dziękując za bliskość i
życzliwość, życzę pełnego okrycia i wypełnienia woli Bożej w
życiu!
Urodziny
natomiast przeżywa mój Brat stryjeczny Michał Jaśkowski, a także
– Ałła Michajłowa, młoda Osoba z Syberii, współpracująca tam
z Księdzem Markiem, uczestnicząca w Światowych Dniach Młodzieży
w Polsce, znająca kilka języków. Życzę Jubilatom Bożej
obecności w życiu!
I
Wszystkich świętujących zapewniam o modlitwie!
A
Wam wszystkim, moi Drodzy, życzę dobrze wykorzystanego dnia!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Czwartek
15 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Wj 3,13–20; Mt 11,28–30

CZYTANIE
Z KSIĘGI WYJŚCIA:

Mojżesz
rzekł do Boga: „Oto pójdę do synów Izraela i powiem im: «Bóg
ojców naszych posłał mnie do was». Lecz gdy oni mnie zapytają:
«Jakie jest Jego imię?», to cóż im mam powiedzieć?”
Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: „Ja jestem, który jestem”. I
dodał: „Tak powiesz synom Izraela: «Ja jestem» posłał mnie do
was”.

Mówił
dalej Bóg do Mojżesza: „Tak powiesz synom Izraela: «Pan, Bóg
ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izraela i Bóg Jakuba posłał
mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na
najdalsze pokolenia».

Idź,
a gdy zbierzesz starszych Izraela, powiesz im: «Objawił mi się
Pan, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izraela i Bóg Jakuba i
powiedział: Nawiedziłem was i ujrzałem, co wam uczyniono w
Egipcie. Postanowiłem więc wywieść was z ucisku w Egipcie i
zaprowadzić do ziemi Kananejczyka, Chetyty, Amoryty, Peryzzyty,
Chiwwity i Jebuzyty, do ziemi opływającej w mleko i miód». Oni
tych słów usłuchają. I pójdziesz razem ze starszymi z Izraela do
króla egipskiego i powiecie mu: «Pan, Bóg Hebrajczyków, nam się
objawił. Pozwól nam odbyć drogę trzech dni przez pustynię,
abyśmy złożyli ofiary Panu, Bogu naszemu».

Ja
zaś wiem, że król egipski pozwoli wam wyjść z Egiptu tylko
wtedy, gdy będzie zmuszony ręką przemożną. Wyciągnę przeto
rękę i nawiedzę Egipt różnymi cudami, jakich tam dokonam, a
wypuści was”.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

W
owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie
wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was
pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo
jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz
waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.


Bóg
przedstawia swoje imię Mojżeszowi i tym imieniem nakazuje niejako
uwiarygodnić misję, z jaką wysyła Mojżesza do jego ludu,
uwięzionego w Egipcie. Obawa Mojżesza o to, jak zostanie
przyjęty i co go w ogóle może spotkać, była ze wszech miar
uzasadniona,
wszak dopiero co opuścił Egipt, ratując w ten
sposób ucieczką swoje życie – i tak na dobrą sprawę z żadnej
strony nie mógł się spodziewać życzliwego przyjęcia.

Oto
bowiem, na dworze faraona był przekreślony, bo władca
dowiedział się o incydencie z zabiciem człowieka na pustyni, o
czym słyszeliśmy niedawno. Wśród swoich rodaków był zaś
nieznany
jako jeden z nich – wszyscy bowiem uważali
go za księcia,
syna córki faraona. I teraz nagle ma wrócić do
Egiptu, ma stanąć przed swymi rodakami – jak gdyby nigdy nic
– i powiedzieć im, że Bóg mu się objawił, i kazał powiedzieć
to lub tamto! Czyż cała ta sytuacja nie była dla niego zbyt
trudna?

Stąd
nie może dziwić pytanie, skierowane do Boga: Oto pójdę do
synów Izraela i powiem im: «Bóg ojców naszych posłał mnie do
was». Lecz gdy oni mnie zapytają: «Jakie jest Jego imię?», to
cóż im mam powiedzieć?
Na co Bóg odpowiada: Ja jestem,
który jestem.
Po czym dodaje: Tak powiesz synom Izraela:
«Ja jestem» posłał mnie do was.

Znamy
to imię Boga ze Starego Testamentu. To takie specyficzne imię,
można powiedzieć: opisowe. Zawarta jest w nim ta prawda, że
Bóg jest samym istnieniem, pełnią istnienia, że Jego
istotą jest istnienie – że jest Bytem, którego po prostu nie
mogło nie być!

Bardzo
tajemnicze to imię – i całe spotkanie z Mojżeszem, i misja, jaką
mu Bóg zlecił. Na szczęście, miała się ona dokonywać pod
stałą, przemożną opieką Bożą,
dlatego Mojżesz nie będzie
musiał się z tym zadaniem zmagać sam. Bo sam z pewnością nie
udźwignąłby tego zadania.

Bóg
postanowił wziąć go w opiekę, Bóg postanowił wziąć w
opiekę cały naród,
dlatego sam wyszedł z inicjatywą
wyprowadzenia swego go z niewoli. A jako argument uwiarygadniający i
jednocześnie potwierdzający szczerość intencji i otwartość
na ludzi
– Bóg podał swoje imię, niejako przedstawił
się,
wyciągnął rękę do zawarcia znajomości, a może
lepiej: do zawiązania bliskości.

Przecież
zawsze, kiedy wyciągając do kogoś rękę, przedstawiamy się z
imienia lub jeszcze z nazwiska, to dajemy w ten sposób sygnał, że
liczymy na jakiś kontakt z tym człowiekiem, a może nawet na
bliską znajomość. Można powiedzieć, że dajemy mu –
przynajmniej w pewnym stopniu – prawo do siebie, do swego
czasu, do swojej życzliwości i pomocy, gdyby jej potrzebował.
Dlatego właśnie Bóg przedstawił swoje imię – i od razu
też nadmienił, w jaki sposób pomoże swemu ludowi.

Tak
jednak było nie tylko za czasów Mojżesza. Jezus także mówi w
dzisiejszej Ewangelii: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy
utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje
jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny
sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje
jest słodkie, a moje brzemię lekkie.

I
chociaż może to zabrzmi mało odkrywczo, a może nawet banalnie, to
jednak – na podstawie dzisiejszego Słowa – powiedzmy to bardzo
jasno i wprost: Bogu naprawdę zależy na człowieku! Bóg
naprawdę kocha człowieka! Bóg naprawdę chce pomóc człowiekowi,
chce go poprowadzić… Tylko – czy człowiek da się
poprowadzić?…
Czy swemu Bogu zaufa?…

Moi
Drodzy, powiedzmy to jeszcze raz: prawda o tym, że Bogu naprawdę na
nas zależy, że nas naprawdę kocha i że naprawdę chce nam pomóc
jest tak oczywista, że właściwie nie ma nawet o czym
mówić. Wiemy o tym od dziecka, tak byliśmy nauczani od samego
początku
– i w domu, i na katechezie. Tylko czy my w to
rzeczywiście wierzymy? Ale tak naprawdę – na sto procent? A
jeżeli tak, to jaki z tej prawdy użytek robimy w codzienności?…
W jaki konkretny sposób prawdą tą kierujemy się przy
rozwiązywaniu swoich codziennych trudności?

Czy
nie jest przypadkiem tak, że w prawdę tę w sumie wierzymy, ale
kiedy przyjdzie co do czego, to jednak jakoś tam poradzimy sobie
sami?… W jaki sposób na co dzień odpowiadamy na gest wyciągniętej
do nas ręki ze strony Boga?… W jaki konkretny sposób Bóg
«jest»
w naszym życiu?…

5 komentarzy

  • "Postanowiłem więc wywieść was z ucisku w Egipcie i zaprowadzić do ziemi Kananejczyka, Chetyty, Amoryty, Peryzzyty, Chiwwity i Jebuzyty, do ziemi opływającej w mleko i miód".
    – Tak? I co Dobry Bóg pozwolił z tymi plemionami zrobić zacnym Hebrajczykom? Może coś na ten temat? To by mogło być wielce pouczające.
    – Laudetur…

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.