Hojne zaproszenie Boga

H

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa Grzegorz Błachnio, za moich czasów: Lektor i Wiceprezes Służby liturgicznej w Miastkowie, oraz jeden z moich Asystentów w dziele przygotowania do Bierzmowania. Dziękując Solenizantowi za wiele życzliwości, pomocy i dobrego serca, jakie mi przez czas mojej posługi okazywał, życzę, żeby zawsze «był z Jezusem» – o czym więcej w rozważaniu – i ten sposób ukształtował w sobie wielkiego człowieka! Zapewniam o modlitwie!

Moi Drodzy, przed północą dotarłem do Lublina po tygodniowym pobycie w Szklarskiej Porębie. Raz jeszcze dziękuję moim Gospodarzom, a także Księdzu Dziekanowi Bogusławowi Sawarynowi. Mój pobyt zakończył się mocnym akcentem, czyli celebracją trzech Mszy Świętych w kościele Parafii pod wezwaniem Świętego Maksymiliana Kolbego. Cieszę się, że mogłem pomóc. I w ogóle – cały ten tydzień był dla mnie dobrym czasem. Bogu niech będą dzięki!

A oto dzisiaj przeżywamy liturgiczne wspomnienie Świętego Hieronima. Jest on Patronem biblistów, księgarzy – ale też studentów! To bardzo istotne, bo właśnie dzisiaj – jak już wspomniałem wczoraj – w Katedrze siedleckiej, o godzinie 18:00, Ksiądz Biskup Kazimierz Gurda będzie przewodniczył Mszy Świętej na rozpoczęcie roku akademickiego na Uniwersytecie Przyrodniczo – Humanistycznym w Siedlcach. Dla mnie to będzie pierwszy oficjalny kontakt z Uczelnią – jeśli nie liczyć rozmowy z Panią Rektor, jaką odbyłem tuż przed rozpoczęciem Rekolekcji kapłańskich w Kodniu. Dzisiaj będziemy Bogu powierzać ten nowy czas, a jutro – inauguracja roku na Uczelni.

Polecam Waszym, moi Drodzy, modlitwom moich – jeśli tak mogę Ich nazwać – Studentów i wszystkich Studentów. Niech ten rok nie będzie tylko czasem pomnażania wiedzy, ale też – a może przede wszystkim – kształtowania w sobie człowieczeństwa!

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 26 Tygodnia zwykłego, rok I,

Wspomnienie Św. Hieronima, Kapłana i Doktora Kościoła,

do czytań: Za 8,1–8; Łk 9,46–50

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA ZACHARIASZA:

Pan Zastępów skierował do mnie następujące słowo: „Zazdrosna miłość moja obejmuje Syjon i broni go mój gniew potężny.

Powrócę znowu na Syjon i zamieszkam znowu w Jeruzalem. I znowu Jeruzalem nazwą Miastem Wiernym, a górę Pana Zastępów Górą Świętą.

I znowu staruszkowie i staruszki zasiądą na placach Jeruzalem, z laskami w ręku z powodu podeszłego wieku. I zaroją się place miasta od bawiących się tam chłopców i dziewcząt.

Jeżeli uchodzić to będzie za coś niezwykłego w oczach reszty tego ludu w owych dniach, czy Ja również mam to uważać za coś niezwykłego?”

Tak mówi Pan Zastępów: „Oto wyzwolę lud mój spod władzy kraju na wschodzie i kraju na zachodzie słońca. Sprowadzę ich i mieszkać będą w Jeruzalem. I będą moim ludem, a Ja będę ich Bogiem, wiernym i sprawiedliwym”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy.

Lecz Jezus, znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: „Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki”.

Wtedy przemówił Jan: „Mistrzu, widzieliśmy kogoś, jak w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodzi z nami”.

Lecz Jezus mu odpowiedział: „Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami”.

Jak słyszymy w pierwszym czytaniu, Bóg ogarnia „zasięgiem swego oddziaływania” ludzi w każdym wieku. Kiedy tylko [powróci] znowu na Syjon i [zamieszka] znowu w Jeruzalem, wówczas znowu Jeruzalem nazwą Miastem Wiernym, a górę Pana Zastępów Górą Świętą. A wtedy to właśnie staruszkowie i staruszki zasiądą na placach Jeruzalem, z laskami w ręku z powodu podeszłego wieku. I zaroją się place miasta od bawiących się tam chłopców i dziewcząt.

Wynika z tego, że nikt nie będzie wyjęty spod działania Bożego: ani dzieci, które uważało się za bezwolne i pozostające całkowicie pod władzą swoich rodziców, ani ludzie w podeszłym wieku, uważani – z powodu swojej starości i słabości – za mniej użytecznych społecznie, ale też jednak często szanowanych, jako że tego domagał się sam Bóg. Dla jednych i drugich znajdzie się miejsce w odnowionej Jerozolimie.

Co się tyczy dzieci, to chyba nawet sami Apostołowie nie bardzo byli w stanie dopuścić do siebie myśli, że można je traktować poważnie. W pewnym momencie przecież szorstko zabraniali rodzicom przyprowadzać je do Jezusa, a dzisiaj musieli przyjąć do wiadomości, że sami mają się stać jak dzieci. Kiedy bowiem przyszła [im] myśl, kto z nich jest największy, wówczas Jezus znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: „Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki”. A zatem, dzieci postawione zostały za wzór – ich prostolinijność, bezpretensjonalność, szczerość… Są one pod specjalnym wejrzeniem Boga.

Ludzie w podeszłym wieku też, czego wiele dowodów znajdziemy na kartach Pisma Świętego. Natomiast nie zostali w tymże fragmencie Proroctwa Zachariasza wymienieni ludzie w wieku średnim – dziś powiedzielibyśmy: produkcyjnym; ludzie czynni zawodowo – ale rozumiemy, że także o nich Bóg myślał, ponieważ wspomnienie o dzieciach i staruszkach stanowi zarysowanie pewnych ram wiekowych. Mówimy tu więc o ludziach w każdym wieku, nikt nie jest wyłączony spod Bożego błogosławieństwa, nikt nie jest pozbawiony Bożej opieki. To bardzo szerokie spojrzenie Boże.

A Ewangelia poszerza je jeszcze bardziej, kiedy cytuje słowa Jezusa, będące odpowiedzią na spostrzeżenie Apostoła Jana: Mistrzu, widzieliśmy kogoś, jak w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodzi z nami. Jezus wtedy rzekł: Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami.

Zatem – jeśli tak można powiedzieć – Bóg bardzo szeroko otwiera swe serce przed ludźmi. Przeszkody nie stanowi wiek, a z całą pewnością możemy tu dodać, że nie stanowi jej także status społeczny czy materialny, czy jakiekolwiek warunki i okoliczności zewnętrzne, tak bardzo liczące się w świecie ludzi. I – co bardzo ważne – fakt, że się nie jest przeciwnym nauce Bożej, także stanowi okoliczność pozytywną.

To naprawdę niezwykle istotne stwierdzenie, bo otwiera drogę wszystkim poszukującym, którzy może nie mają jeszcze ukształtowanego poglądu na sprawy wiary, ale też nie są zablokowani, nie mają złej woli.

To oczywiście nie oznacza, że można, w związku z tym, wierzyć we wszystko i mówić cokolwiek, w tych kwestiach. Jezus dzisiaj wyraźnie powiedział o tych, którzy nie są przeciwko, a zatem nie sprzeciwiają się Jego Ewangelii. To – jako rzekliśmy – oznacza wielką szansę, daną ludziom, ale nie oznacza dowolności w tych sprawach. Z całą pewnością, jakieś minimalne wymogi trzeba spełnić – trzeba się w jakoś „odnaleźć” w przestrzeni nauki Jezusa. Przynajmniej wykazać dobrą wolę.

Naturalnie, Jezus nie odrzuca i tych, którzy mają złą wolę – nie! On kocha wszystkich i za wszystkich oddał życie. Ale jeżeli ktoś chce się zaliczać do grupy tych, o których Jezus powiedział do Apostołów, iż jest z wami, ten musi przynajmniej nie być przeciwko nim – i przeciwko Jezusowi. To bardzo ważne, moi Drodzy, bo – z jednej strony – otrzymujemy od Jezusa ogromną szansę i zaproszenie, z drugiej jednak: nie jesteśmy zwolnieni z osobistej odpowiedzialności za pogłębianie wiary, wiedzy religijnej i kształtowanie swojej postawy w duchu pobożności.

Mówiąc zatem krótko: ze strony Bożej zaproszenie jest bardzo – jeśli tak można powiedzieć – hojne i szerokie, ale z naszej strony potrzeba takiej samej odpowiedzi: na tyle hojnej i szerokiej (w sensie naszego zaangażowania), na ile nas tylko stać.

A pomocą we wzbogacaniu i poszerzaniu tego naszego stanowiska z całą pewnością jest świadectwo i dzieło życia Patrona dnia dzisiejszego, Świętego Hieronima, Kapłana i Doktora Kościoła.

Urodził się on około 345 roku w Strydonie, mieście na pograniczu Dalmacji. Był synem zamożnych ludzi pochodzenia rzymskiego, katolików. Studiował w Rzymie pod kierunkiem mistrzów łaciny i retoryki. Tam przyjął Chrzest między 358 a 364 roku, z rąk Świętego Papieża Liberiusza. Na życzenie rodziców udał się następnie do Trewiru, ówczesnej stolicy cesarstwa, gdzie miał rozpocząć karierę urzędniczą. Z Galii powrócił do Włoch.

W tym czasie jego siostra wstąpiła do klasztoru. Także i sam Hieronim został mnichem i około 373 roku wyjechał na Wschód, by w Jerozolimie pracować naukowo i poddać się rygorystycznemu życiu. Poprzez Azję Mniejszą wyruszył do Ziemi Świętej, ale wyczerpany trudami podróży zatrzymał się w Antiochii. Choroba tak dała mu się we znaki, że otarł się o śmierć. Wyzdrowiał jednak i zaczął intensywną naukę greki i języka hebrajskiego, poświęcając się jednocześnie studiowaniu Pisma Świętego na Pustyni Chalcydyckiej.

W 377 roku, w Antiochii, przyjął Święcenia kapłańskie, jednak za cel swojego życia postawił sobie pracę naukową. Na okres trzech lat zatrzymał się w Konstantynopolu. Miasto urzekło go swoją historią, bogactwem zabytków i książek… Właśnie wtedy Patriarchą Konstantynopola był Święty Grzegorz z Nazjanzu. Hieronim słuchał pilnie jego kazań. W tym czasie przełożył na język łaciński niektóre homilie Orygenesa i „Historię” Euzebiusza z Cezarei.

W 382 roku uczestniczył w synodzie rzymskim, gdzie na polecenie Papieża Damazego zaczął pracować nad poprawianiem starego przekładu Nowego Testamentu i Psalmów. W roku 382 został sekretarzem i doradcą Papieża Damazego. Pełniąc przez dwa lata tę funkcję, mieszkał na Awentynie, gdzie skupił wokoło siebie elitę intelektualną i religijną Rzymu. Po śmierci Papieża, wyjechał do Egiptu, zwiedził Ziemię Świętą. Udał się następnie do Palestyny i w 386 roku zamieszkał w Betlejem. Tam pozostał już do śmierci.

Będąc w Betlejem, organizował działalność charytatywną, prowadził wykłady… Z jego inicjatywy powstały cztery klasztory. Gdy idzie o walory jego postawy i osobowości, to odznaczał się encyklopedyczną wiedzą, umiłowaniem ascezy, ogromną pracowitością, gorącym przywiązaniem do Kościoła, czcią do Matki Bożej, ale też – przy tym wszystkim – wybuchowym temperamentem! Ponad to jednak – odznaczał się umiłowaniem Pisma Świętego!

Pozostawił po sobie wspaniałą spuściznę literacką. W latach 389–395 przetłumaczył na łacinę wiele Ksiąg Septuaginty, czyli greckiego przekładu Biblii. Równolegle, przez dwadzieścia cztery lata, udało mu się przetłumaczyć na łacinę całe Pismo Święte! Przekład ten, zwany Wulgatą, co oznacza: „powszechnie przyjmowane”, został przyjęty przez Sobór Trydencki jako tekst urzędowy Kościoła. Hieronim napisał także komentarze do wielu ksiąg Pisma Świętego oraz przełożył wiele tekstów Ojców Kościoła. Zwalczał wreszcie współczesne mu herezje.

Ostatnie lata spędził w grocie, sąsiadującej z Grotą Narodzenia Pana Jezusa. Zmarł osamotniony, 30 września 419 lub 420 roku. Jego relikwie sprowadzono z czasem do Rzymu. Obecnie znajdują się w głównym ołtarzu Bazyliki Santa Maria Maggiore. Jest jednym z czterech wielkich Doktorów Kościoła Zachodniego, Patronem biblistów, egzegetów, księgarzy i studentów.

Na temat tego, jak on sam pojmował swoją piękną i owocną pracę nad zgłębianiem i tłumaczeniem Pisma Świętego, możemy się dowiedzieć z tego, co napisał w „Prologu do komentarza Księgi Izajasza Proroka”. A czytamy tam takie słowa:

Posłuszny nakazom Chrystusa: Badajcie Pisma! oraz: Szukajcie, a znajdziecie!, wypełniam swą powinność, bym przypadkiem nie usłyszał razem z Żydami: Jesteście w błędzie nie znając Pisma ani mocy Bożej. Jeśli bowiem – jak mówi Apostoł Paweł – Chrystus jest mocą Bożą i mądrością Bożą, to ten, kto nie zna Pisma, nie zna mocy Boga ani Jego miłości: nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa!

Dlatego będę naśladował ojca rodziny, który ze swego skarbca wyjmuje rzeczy stare i nowe. […] Zamierzam objaśniać Izajasza w ten sposób, aby ukazać go nie tylko jako Proroka, ale jako Ewangelistę i Apostoła. […] Niech jednak nikt nie sądzi, że w niewielu słowach zamierzam zamknąć całą treść Księgi, gdyż obejmuje ona całość Bożych tajemnic. […] A cóż powiedzieć o zagadnieniach dotyczących przyrody, etyki, logiki? Wszystko, co się odnosi do Pism świętych, wszystko, co język ludzki może wypowiedzieć, umysł zaś pojąć, wszystko to zawiera się w tej księdze.”

Tyle Święty Hieronim na temat – między innymi – swojej posługi. My zaś, wpatrując się w tę jego posługę, szczególnie zaś – na polu zgłębiania i tłumaczenia Pisma Świętego; a także słuchając Bożego słowa dzisiejszej liturgii, zastanówmy się nad swoim codziennym (cza aby na pewno?…) kontaktem z Pismem Świętym: czy je czytamy, czy go słuchamy, czy staramy się jak najwięcej zrozumieć?… Czy sięgamy po komentarze, dobre rozważania, czy słuchamy audycji o tematyce religijnej?… Jak – o ile w ogóle – pogłębiamy swoją wiedzę na temat wiary, którą przecież wyznajemy?…

Czy nasze osobiste zaangażowanie w te sprawy pozwala Jezusowi na stwierdzenie, że należymy do tych, którzy «są z Nim»?…

2 komentarze

  • Kontakt z Pismem Świętym mam raczej codzienny i to w różnej formie tz. słucham na Mszy, mały fragment czytam w Kaplicy wychodząc z adoracji, czytam tu na blogu, nieraz w domu. Miałam zamiar uczęszczać do parafii na Koło biblijne, ale uznałam, że raz w miesiącu, to zbyt rzadko. Wybrałam więc inną formę poznawania i zbliżania się do Boga i dziś rozpoczynam 11 tygodniowe Seminarium Odnowy Wiary i być może jeszcze w tym roku rozpocznę po raz kolejny w swojej Wspólnocie Rekolekcje Ewangelizacyjne Odnowy (REO), 7-10 tyg.
    Chcę iść za Chrystusem! Amen.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.