Nie bójcie się!

N

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, dzisiaj przeżywamy Poniedziałek w Oktawie Wielkanocy, ale też Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Módlmy się za Ojczyznę. I módlmy się do Pana o zmiłowanie nad nami, nad Ojczyzną i nad całym światem.

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek w Oktawie Wielkanocy,

13 kwietnia 2020.,

do czytań: Dz 2,14.22–32; Mt 28,8–15

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

W dniu Pięćdziesiątnicy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił donośnym głosem:

Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów.

Mężowie izraelscy, słuchajcie tego, co mówię: Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, tego Męża, który z woli, postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim.

Dawid bowiem mówił o Nim: «Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał. Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec skażeniu. Dałeś mi poznać drogi życia i napełnisz mnie radością przed obliczem Twoim».

Bracia, wolno powiedzieć do was otwarcie, że patriarcha Dawid umarł i został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy. Zatem jako prorok, który wiedział, że Bóg przysiągł mu uroczyście, iż jego potomek zasiądzie na jego tronie, widział przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani nie pozostanie w Otchłani, ani ciało Jego nie ulegnie rozkładowi.

Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Gdy anioł przemówił do niewiast, one pospiesznie oddaliły się od grobu z bojaźnią i wielką radością i biegły oznajmić to Jego uczniom.

A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: „Witajcie”. One zbliżyły się do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: „Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą”.

Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: „Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu”.

Oni zaś wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.

Na wieść o Zmartwychwstaniu Pana, jedni się zachwycili i podjęli się świadczenia o tej Prawdzie, nawet niekiedy za cenę życia, a inni postanowili „wziąć sprawy w swoje ręce” i po prostu ją wyciszyć, a mówiąc precyzyjnie – przekłamać. To zderzenie dwóch postaw widzimy dzisiaj w Ewangelii: niewiasty oddały pokłon i poszły przekazać dobrą nowinę uczniom, gdy tymczasem arcykapłani zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: „Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu”.

Dwie zupełnie inne postawy, dwa zupełnie inne stanowiska w tej samej sprawie.

A oto w pierwszym czytaniu słyszymy, że Piotr – w dzień Pięćdziesiątnicy, czyli już nieco później od tych wydarzeń, które opisuje dziś Ewangelia – odważył się powiedzieć mieszkańcom Jerozolimy: Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, tego Męża, który z woli, postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim.

To naprawdę mocne stwierdzenia, bo składające odpowiedzialność za śmierć Jezusa na barki tych, do których właśnie przemawiał. Powiedzieć tak wprost jakiejś grupie ludzi: przybiliście do krzyża, a następnie: zabiliście (co prawda, rękami bezbożnych, ale jednak to wy zrobiliście), to znak dużej odwagi. Bo różnie ci mogli na to zareagować.

Jednak nie można było dłużej ukrywać prawdy i dlatego należało jasno wskazać, że zło w życiu człowieka naprawdę przynosi opłakane skutki. Ale Bóg jest większy od tego i od każdego zła, dlatego Jezus pokonał śmierć i powstał z martwych. A Piotr nawet nie usiłował ukrywać, że przyczyną tego wszystkiego, co spotkało Jezusa, były grzechy ludzi, ich zawiść.

I tu nie miało nawet znaczenia, kto fizycznie i bezpośrednio dokonał zabójstwa Jezusa – odpowiedzialność spoczywa na tych, którzy Jezusa odrzucili, którzy Go na śmierć skazali, którzy za takim rozwiązaniem nawet milcząco się opowiedzieli, albo wręcz wrzeszczeli, domagając się Jego śmierci.

Patrząc na całą sprawę w nieco szerszym wymiarze, musimy jasno stwierdzić, że przyczyną śmierci Jezusa były grzechy nas wszystkich – także nas, którzy żyjemy już po historycznym Wydarzeniu Kalwarii. Bo Jezus grzechy nas wszystkich wziął na siebie i zgładził na Krzyżu.

Dlatego wobec tego niezwykłego i wyjątkowego Faktu Jezusowego Zmartwychwstania trzeba zająć jakieś osobiste stanowisko: podjąć konkretne postanowienie poprawy, bardziej intensywne życie duchowe i religijne, bardziej zdecydowane i konkretne apostolstwo… Albo ewentualnie stwierdzić, że w sumie nic się nie stało, a ewidentne znaki działania Boga tłumaczyć na wiele sposobów, tylko nie przyznać, że czas najwyższy coś zrobić ze swoim życiem…

I tak, moi Drodzy, jest od samego początku, czyli od historycznego wydarzenia Zmartwychwstania Jezusa: zawsze znajdują się tacy, którzy nie chcąc przyjąć tej prawdy, wymyślą nawet najbardziej absurdalne stwierdzenie, choćby o wykradzeniu ciała Jezusa z grobu…

Skoro nawet wtedy, kiedy to wszystko się stało i ewidentne znaki pokazywały, co się tak naprawdę dokonało – znaleźli się fałszerze tej jedynej Prawdy, to znaczy, że nigdy nie będzie tak, iż wszyscy ludzie uwierzą… Niestety, chciałoby się, żeby uwierzyli, ale ludzka przewrotność zawsze – choć w różnym stopniu – daje o sobie znać…

A to nas ośmiela do jeszcze bardziej intensywnej modlitwy o Boże zmiłowanie i jeszcze bardziej odważnego i zdecydowanego wyznawania wiary w Jezusa, zamiast oczekiwania, aż cały świat się nawróci… Ufamy, że Bóg przyjmie ten nasz dar – dar gorących serc, bezgranicznie Mu oddanych.

Nawet, jeżeli będzie nas mniejszość, może nawet mały procent, to Bóg przyjmie naszą szczerą i dobrą wolę – i okaże swoje zmiłowanie wszystkim. Nawet, jeżeli będzie nas mniejszość, to Bóg zechce wysłuchać naszego zgodnego błagania, wejrzy też na odważne świadectwo wiary tych, którzy są Mu bezgranicznie oddani. I zmiłuje się nad nami. Nawet, jeżeli będzie ich mniejszość…

Taką nadzieję dzisiaj przed Panem całym sercem wyrażamy, biorąc sobie do serc pocieszające słowa Jezusa: Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą… A my, gdzie spotkamy Ciebie – zmartwychwstałego?…

9 komentarzy

  • „Módlmy się za Ojczyznę. I módlmy się do Pana o zmiłowanie nad nami, nad Ojczyzną i nad całym światem.”
    Amen.

  • Hymn Komplety

    1 Jezu, Zbawicielu świata,
    Słowo Ojca Najwyższego,
    Blasku chwały niewidzialnej,
    Czujny stróżu Twoich wiernych;

    2 Jako Stwórca wszystkich rzeczy
    Władasz czasem i wiecznością;
    Daj, niech noc przyniesie pokój
    Ludziom utrudzonym pracą.

    3 Ty, co zwyciężyłeś piekło,
    Racz oddalić od nas wroga,
    Aby Twoją krwią obmytych
    Nie zniewolił swą pokusą.

    4 Ciało niechaj we śnie znajdzie
    Odpoczynek i wytchnienie,
    Dusza, wolna od znużenia,
    Niech przy Tobie wiernie czuwa.

    5 Jezu, zmartwychwstały Panie,
    Jaśniejący światłem życia,
    Tobie, Ojcu i Duchowi
    Niechaj będzie wieczna chwała. Amen.

  • Z całego serca dziękuję.ksiedzu za ten blog i księdza wpisy
    To jest mój miód na moje usta i
    Balsam dla mojej dusz
    W tym trudnym a zarazem pięknym czasie pełnym wiary nadziei miłości i gorącej szczerej modlitwy w moim domu i mojej rodzinie daje mi ten blog pokój serca i ogromną siłę do życia.
    Z serca Błogosławię i otaczam modlitwą.📿🙏. Agnieszka. .

  • ref. Zmartwychwstał Pan i żyje dziś, blaskiem jaśnieje noc.
    Nie umrę, nie, lecz będę żył, Bóg okazał Swą moc.
    Krzyż to jest brama Pana, jeśli chcesz przez nią wejdź.
    Zbliżmy się do ołtarza, Bogu oddajmy cześć.

    1. Dzięki składajmy Mu, bo wieczna jest Jego łaska.
    Z grobu powstał dziś Pan, a noc jest pełna blasku.
    Chcę dziękować Mu i chcę Go dziś błogosławić.
    Jezus, mój Pan i Bóg, On przyszedł, aby nas zbawić!

    ref. Zmartwychwstał Pan i żyje dziś, blaskiem jaśnieje noc.
    Nie umrę, nie, lecz będę żył, Bóg okazał Swą moc.
    Krzyż to jest brama Pana, jeśli chcesz przez nią wejdź.
    Zbliżmy się do ołtarza, Bogu oddajmy cześć.

    2. Lepiej się uciec do Pana, niż zaufać książętom.
    Pan – moja moc i pieśń, podtrzymał, gdy mnie popchnięto.
    Już nie będę się bać, cóż może zrobić mi śmierć,
    nie, nie lękam się i śpiewam chwały pieśń!

    ref. Zmartwychwstał Pan i żyje dziś, blaskiem jaśnieje noc.
    Nie umrę, nie, lecz będę żył, Bóg okazał Swą moc.
    Krzyż to jest brama Pana, jeśli chcesz przez nią wejdź.
    Zbliżmy się do ołtarza, Bogu oddajmy cześć.

    3. Odrzucony Pan stał się kamieniem węgielnym,
    Pan wysłuchał mnie, On jest zbawieniem mym.
    Cudem staje się noc, gdy w dzień jest przemieniona.
    Tańczmy dla Niego dziś, prawica Pańska wzniesiona!

    ref. Zmartwychwstał Pan i żyje dziś, blaskiem jaśnieje noc.
    Nie umrę, nie, lecz będę żył, Bóg okazał Swą moc.
    Krzyż to jest brama Pana, jeśli chcesz przez nią wejdź.
    Zbliżmy się do ołtarza, Bogu oddajmy cześć.

    Zmartwychwstał Pan i żyje dziś, blaskiem jaśnieje noc.
    Nie umrę, nie, lecz będę żył, Bóg okazał Swą moc.
    Krzyż to jest brama Pana, jeśli chcesz przez nią wejdź.
    Zbliżmy się do ołtarza, Bogu oddajmy cześć.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.