Wśród zbóż

W

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! 

Pozdrawiamy z Syberii, z Surgutu. Dziś rozważanie piszą nasze Siostry, a konkretnie dziś s. Joanna. Zapraszam do wspólnego rozmyślania nad Bożym Słowem. 

(Iz 38,1-6.21-22.7-8) 

W owych dniach król Ezechiasz zachorował śmiertelnie. Prorok Izajasz, syn Amosa, przyszedł do niego i rzekł mu: Tak mówi Pan: Rozporządź domem twoim, bo umrzesz i nie będziesz żył. Wtedy Ezechiasz odwrócił się do ściany i modlił się do Pana. A mówił tak: Ach, Panie, wspomnij na to, proszę, że postępowałem wobec Ciebie wiernie i z doskonałym sercem, że czyniłem to, co miłe oczom Twoim. I płakał Ezechiasz bardzo rzewnie. Wówczas Pan skierował do Izajasza słowo tej treści: Idź, by oznajmić Ezechiaszowi: Tak mówi Pan, Bóg Dawida, twego praojca: Słyszałem twoją modlitwę, widziałem twoje łzy. Uzdrowię cię. Za trzy dni pójdziesz do świątyni Pańskiej. Oto dodam do twego życia piętnaście lat. Wybawię ciebie i to miasto z ręki króla asyryjskiego i roztoczę opiekę nad tym miastem. Powiedział też Izajasz: Weźcie placek figowy i przyłóżcie do wrzodu, a zdrów będzie! Ezechiasz zaś rzekł: Jaki znak upewni mię, że wejdę do świątyni Pańskiej? Izajasz odrzekł: Niech ci będzie ten znak od Pana, że spełni On tę rzecz, którą przyrzekł: Oto ja cofnę cień wskazówki zegarowej o dziesięć stopni, po których słońce już zeszło na słonecznym zegarze Achaza. I cofnęło się słońce o dziesięć stopni, po których już zeszło.

(Mt 12,1-8) 

Pewnego razu Jezus przechodził w szabat wśród zbóż. Uczniowie Jego, będąc głodni, zaczęli zrywać kłosy i jeść. Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat. A On im odpowiedział: Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był głodny, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie było wolno jeść jemu ani jego towarzyszom, tylko samym kapłanom? Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. Gdybyście zrozumieli, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary, nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu.

Do dzisiejszego rozważania nad Słowem Bożym chcę dołączyć komentarz ks. Jarosława Gąsiorka, który od 20 lat pracuje na Ukrainie, a który pisze raz w miesiącu rozważanie na blog rosyjski, który prowadzi ks. Marek. Ponieważ tekst przesyła po polsku, więc tłumaczę go na rosyjski, i akurat tak trafiło się że na ten sam dzień co i ja mam napisać. Bardzo mi się spodobały te myśli więc je zamieszczam: 

„Prawo szabatu nakazywało odpoczynek na cześć Boga, który „siódmego dnia odpoczął”. Ten odpoczynek ma przypominać nam, że wszystko, co mamy, otrzymaliśmy od Pana, tylko Jemu zawdzięczamy wszelkie materialne zasoby ziemi, tylko od Niego otrzymaliśmy zdolność do pracy i pomnażania dóbr materialnych. Szabat miał być też świętem wolności człowieka i zapowiedzią „nowej ziemi i nowego nieba”, gdzie nie będzie już trudu i pracy.

Jezus chce nam jednak pokazać, że szabat był tylko znakiem i zapowiedzią, ale prawdziwy odpoczynek i prawdziwą wolność przynosi nam On, nasz jedyny Zbawiciel. Kilka wersetów wcześniej Jezus mówi „przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”. Największym prawem nowego przymierza jest miłość, którą objawił na Krzyżu, dlatego prawo szabatu nie przeszkadzało Jezusowi nakarmić głodnych, czy uzdrawiać chorych.

My zamiast przepisów starego zakonu bierzemy na siebie „słodkie i lekkie jarzmo” naszego Pana i tylko w Nim szukamy naszego odpoczynku i naszej wolności. Dlatego my świętujemy już nie szabat, ale niedzielę, jak dzień Paschy naszego Pana, dzień Jego zwycięstwa. I w każdą niedzielę przychodzimy, aby spożywać najlepszy Chleb, który przygotował dla nas Chrystus – Jego Najświętsze Ciało – pokarm ludzi wolnych, którzy wchodzą do „Jego odpoczynku””.

Tyle ks. Jarosław. 

 Z moich osobistych rozważań nad dzisiejszą Ewangelią to:

Obraz jedzenia ziaren z kłosów jest mi znany z dzieciństwa, prawda nie z głodu, ale pamiętam zawsze jak zbliżały się żniwa tata szedł na pole, a czasem i my z nim i zrywaliśmy po kłosku by spróbować czy już dojrzało zboże do żniw, z tego co pamiętam to nawet smaczne to było. Niestety, ale ostatni raz kiedy tak jedliśmy zborze z kłoska, było to w zeszłym roku pod koniec lipca jak byłam na urlopie, razem z tatą pojechałam na pole by sprawdzić stan kłosów (nawet zdjęcie udało mi się wtedy zrobić. Tato umarł 13 sierpnia). 

Wracając do tematu, uczniowie byli głodni, w podróży, wykorzystują możliwość by posilić się tym co mają, chociaż mogli by mieć pretensje do Jezusa że idą z Nim, a On nie zatroszczył się o to by mieli co jeść. Wraz z Jezusem zauważają dar Boży – zboże i z wdzięcznością przyjmują.

Zaślepienie faryzeuszów było tak ogromne, że krytykowali nawet zrywanie kłosów (choć Prawo pozwalało, w razie potrzeby, bez przyniesienia sierpa, zrywać kłosy rękami). Ich surowość odpoczynku szabatu doprowadziła do tego, że ​​dobre uczynki uznano za naruszenie świętości szabatu. Jezus wykorzystuje każdą okazję, aby wyjaśnić prawdziwe znaczenie prawa dotyczącego przestrzegania szabatu. Pokazuje czym jest naprawdę Boży odpoczynek, świętowanie. To na pierwszym miejscu w naszym odpoczynku ma być Bóg, człowiek, a prawa i nakazy mają nam pomagać w miłosiernym i radosnym wypełnianiu tego Przykazania. 

Możemy zadać sobie dziś pytanie: jak wygląda mój szabat tzn. niedziela, dni świąteczne? Czy Jezus jest Panem tego świętowania, czy jest obecne miłosierdzie wobec drugiego człowieka? 

Kochani, serdecznie dziękuję za Wasze modlitwy i życzliwość! Tak jak ks. Marek pisał s. Teresa już w drodze do swoich bliskich, ja natomiast ruszam po niedzieli. Ksiądz Marek zostaje na gospodarstwie, ale nie sam bo z Aniołami i z dobrymi parafianami. Chcę Was jeszcze poprosić o modlitwę za moją siostrę-bliźniaczkę Tereskę, ostatnio bardzo choruje, teraz jest w szpitalu i lekarze nie bardzo wiedzą jak jej pomóc. Ufam że Jezus tym się zajmie.  Jeszcze raz z serca dziękuję i życzę pogodnych, słonecznych i radosnych wakacji w promieniach Bożej Miłości i Opatrzności. 

Z wdzięcznością i modlitwą s. Joanna 

A to ogródek na balkonie w mieszkaniu sióstr, a niżej link, żeby zobaczyć ogródek sióstr przy kościele.

twitter.comCatholicSurgut on Twitter“Wszyscy mamy swoje dziwactwa, to znaczy pewne przyzwyczajenia, obrzędy, tradycje, które niestety czasem stają się ważniejsze niż drugi człowiek, a nawet sam Pan Bóg. Uczmy się mieć do nich dystans. Pozdrawiam i błogosławię. + https://t.co/yrI74BBYRS”

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.