Twoja wiara cię ocaliła

T

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! 

Pozdrawiamy serdecznie z Syberii, dziś już z Surgutu. Bardzo dziękuję za wszelkie komentarze, za dzielenie się Słowem i wiarą. Pamiętajmy w modlitwach o Ks. Jacku, który przeżywa w Kodniu swoje, kapłańskie rekolekcje. Dziś słówko autorstwa s. Teresy. Dziękuję Siostrom, że włączają się w to nasze rozmyślanie i ubogacają nas swoją wiarą i słowem. Niech Duch Święty pomoże nam dziś usłyszeć Słowo i nim żyć. 

Zapraszam! 

(1 Kor 15, 1-11) 

Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którą przyjęliście i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam głosiłem. Bo inaczej na próżno byście uwierzyli. Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi. Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną. Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak uwierzyliście.

(Łk 7, 36-50) 

Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że gości w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u Jego stóp, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego stopy i włosami swej głowy je wycierała. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to, faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: „Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co to za jedna i jaka to jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą”. Na to Jezus rzekł do niego: „Szymonie, mam ci coś do powiedzenia”. On rzekł: „Powiedz, Nauczycielu”. „Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który z nich więc będzie go bardziej miłował?” Szymon odpowiedział: „Przypuszczam, że ten, któremu więcej darował”. On zaś mu rzekł: „Słusznie osądziłeś”. Potem, zwróciwszy się w stronę kobiety, rzekł do Szymona: „Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała mi stopy i otarła je swymi włosami. Nie powitałeś mnie pocałunkiem; a ona, odkąd wszedłem, nie przestała całować stóp moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje stopy. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje”. Do niej zaś rzekł: „Odpuszczone są twoje grzechy”. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?” On zaś rzekł do kobiety: „Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju”.

Nie wiem czym faryzeusz Szymon był tak zakłopotany, że przyjmując we własnym domu Jezusa nie pocałował Go na powitanie, nie podał wody do obmycia nóg, a widząc grzeszną kobietę u Jego stóp krytycznie komentuje: „gdyby On był prorokiem, wiedziałby, kto Go dotyka i jaka jest ta kobieta, że jest grzesznicą”. Ile w tych słowach brzmi rozczarowania Jezusem i pogardy kobiety, uważanej za grzesznicę.

Łukasz pokazuje nam tu Jezusa, który zna myśli niosące udrękę, więc próbuje dotrzeć do serca Szymona i na przykładzie dłużnika wskazuje na to, że każdy z nas wobec Boga jest dłużnikiem (grzesznikiem), a Jego miłosierdzie jest darem przez nas niezasłużonym. W swej ogromnej litości (i miłosierdziu) obficie obdarza łaską najbardziej zagubionych, jeśli tylko do Niego z ufnością przyjdziemy. 

Jawnogrzesznica z dzisiejszej Ewangelii nie oczekiwała od Jezusa wysłuchania czy zrozumienia, po prostu wiedziała, że On przenika jej serce i wszystko rozumie, więc obmywając łzami stopy Jezusa, wycierała włosami, namaszczała je olejkiem – ile w tych gestach skruchy, szacunku i miłości. Jezus okazał się tym, który rzeczywiście zna serce kobiety, odpuszcza jej wszystkie grzechy, więc jest nie tylko prorokiem, który wszystko wie, ale i Synem Bożym, który wszystko może – jest Wszechmogący. Podczas tego spotkania dokonała się przemiana całego jej życia: „odpuszcza się jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała” (Łk 7, 47) i dalej Jezus zwraca się do kobiety: „twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju” (Łk 7, 50).

Podczas spowiedzi słyszymy z ust kapłana: „ja odpuszczam tobie grzechy, idź w pokoju”. Podczas sakramentu pokuty i pojednania Pan okazuje nam miłosierdzie i jako największy dar pozwala nam zjednoczyć się z Nim w Komunii Świętej. 

Ostatnio będąc w Polsce podeszła do mnie pewna Pani i powiedziała, że chciała by w jakiś sposób wspomóc naszą działalność na Syberii, gdyż czuje w sercu wielką potrzebę coś robić dobrego dla Boga i Jego sług. Podzieliła się swoim świadectwem, że Bóg wyratował jej rodzinę: ją i męża z pewnych uzależnień. Jest bardzo wdzięczna, że mimo popełnionych wielu błędów i grzechów Bóg okazał im wielkie Miłosierdzie. Jak sama opowiadała: Generalna spowiedź, częsta spowiedź i uczęszczanie na Mszę Świętą (pokonuje kilka kilometrów na pieszo) życie w rodzinie bardzo się zmieniło. Jako owoc nawrócenia ci państwo zaadaptowali dziecko, które jest obecnie szczęśliwym dzieckiem i ministrantem w tej rodzinie. 

Jeśli nie wypełnimy się słowami Boga, zaczynamy się wypełniać słowami ludzi, którzy próbują niszczyć swoją godność…

Idź z tym wszystkim do Jezusa. To On ma panować nad twoim życiem.

Nie sposób dziś nie wspomnieć patrona dzisiejszego dnia św. arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, którego matka była zesłana na Syberię na zachodnią stronę rzeki Ob. Niewiadomo, może nawet przebywała niedaleko Surgutu… Zapraszam do głębszego zapoznania się z tą świętą i niezwykłą osobowością : https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/09-17b.php3

s. Teresa CSA

9EE95EB8-61F5-4B61-B9AE-EC6719C62B67

31F5E756-00E8-437C-8894-1E95FDCE9FEE

4 komentarze

  • Ile pokory i uniżenia mają w sobie Paweł i kobieta z Ewangelii. Czytając fragment Listu do Koryntian, nasuwa mi się wers z Przesłania Pana Cogito „strzeż się jednak dumy niepotrzebnej
    oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
    powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych”. Byli lepsi od Pawła, są lepsi ode mnie, ale za każdego z nas umarł Chrystus, umarł aby nas zbawić, aby przelać w ten sposób na nas swoją miłość. Nigdy się za to nie odwdzięczymy Jezusowi, ale może warto okazać naszą miłość innym jak nas zachęca Ksiądz Marek.

    • Nam, Księżom, także często przypominają Rekolekcjoniści i Ojcowie duchowni, że powinniśmy sobie jak najczęściej stawiać to pytanie: Dlaczego właśnie ja, Panie? Czy nie było lepszych? Jednak nie po to, by się nieustannie nad sobą rozczulać, lecz by się zaprawiać w pokorze i wdzięczności Panu za dar powołania!
      xJ

  • Jezus skonfrontował ; obłudę faryzeusza z pokorą grzesznicy. Ile ja w sobie odnajduję cech zachowania i myślenia Szymona a ile we mnie jest cech kobiety z dzisiejszej Ewangelii. Przemyślę to….

Ks. Marek Autor: Ks. Marek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.