Zrozumieć tajemnicę Chrystusa…

Z

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym swoje imieniny świętują:

Urszula Wasilewska – z którą znamy się od zawsze, jeszcze z rodzinnej Parafii;

Urszula Adamiak – Prezes firmy „Komunalnik” w Białej Podlaskiej;

Urszula Kobielus – Nauczyciel historii w Liceum im. Lelewela w Żelechowie;

Urszula Bielecka – za moich czasów: Katechetka w Parafii Radoryż Kościelny;

Urszula Polak – Osoba, pomagająca nam utrzymać w czystości i w miarę sprawnym funkcjonowaniu nasz Ośrodek Duszpasterstwa Akademickiego.

Serdecznie życzę Czcigodnym Solenizantkom, aby każdego dnia coraz bardziej zgłębiały tajemnicę Chrystusa – o czym więcej w rozważaniu. Zapewniam o modlitwie!

Moi Drodzy, dzisiaj ostatni dzień Nowenny przez wstawiennictwo Świętego Jana Pawła II, w intencji jutrzejszego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego: https://pro-life.pl/nowenna/ Nie zapomnijmy odmówić! I wspierajmy całą sprawę także innymi, swoimi osobistymi modlitwami.

Podobnie, jak jutrzejszą inicjatywę: NIE LĘKAJCIE SIĘ! Już teraz dziękuję Osobom, które informują o niej, kogo tylko mogą! Proszę o to z całego serca w dalszym ciągu! Mamy jeszcze dzisiejszy dzień i jutrzejszy – to naprawdę dużo, jeśli się intensywnie działa. A potrzeba duchowej mobilizacji i wspólnej modlitwy jest naprawdę wielka – chyba nie mamy co do tego wątpliwości.

Ja sam wczoraj, późnym wieczorem, wysłałem ponad sto esmsów, dzisiaj jeszcze roześlę kolejne. W odpowiedzi otrzymałem zapewnienia o włączeniu się i zachęcaniu innych. O to właśnie chodzi!

Jutro, w słowie wstępnym, omówię jeszcze kilka spraw, związanych z całym dziełem, dzisiaj natomiast informujmy i zachęcajmy się nawzajem!

Teraz zaś pochylmy się nad Bożym słowem i postarajmy się odkryć, co Pan – konkretnie do mnie – właśnie dzisiaj chce powiedzieć?

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Środa 29 Tygodnia zwykłego, rok II,

21 października 2020.,

do czytań: Ef 3,2–12; Łk 12,39–48

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO EFEZJAN:

Bracia: Słyszeliście przecież o udzieleniu przez Boga łaski danej mi dla was, że mianowicie przez objawienie oznajmiona mi została ta tajemnica, jaką pokrótce przedtem opisałem. Dlatego czytając te słowa możecie się przekonać o moim zrozumieniu tajemnicy Chrystusa. Nie była ona oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha świętym Jego apostołom i prorokom, to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię. Jej sługą stałem się z daru łaski udzielonej mi przez Boga na skutek działania Jego potęgi.

Mnie, zgoła najmniejszemu ze wszystkich świętych, została dana ta łaska: ogłosić poganom jako Dobrą Nowinę niezgłębione bogactwo Chrystusa i wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy. Przez to teraz wieloraka w przejawach mądrość Boga przez Kościół stanie się jawna Zwierzchnościom i Władzom na wyżynach niebieskich, zgodnie z planem wieków, jaki powziął Bóg w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. W Nim mamy śmiały przystęp do Ojca z ufnością dzięki wierze w Niego.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”.

Wtedy Piotr zapytał: „Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?”.

Pan odpowiedział: „Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby na czas wydzielał jej żywność? Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w duszy: «Mój pan ociąga się z powrotem», i zacznie bić sługi i służebnice, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; każe go ćwiartować i z niewiernymi wyznaczy mu miejsce.

Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą”.

Jak wyraźnie wskazuje Święty Paweł – czas, w którym przyszło mu żyć i pełnić swoją posługę, był czasem szczególnym. Oto bowiem «tajemnica Chrystusa» – jak krótko, ale trafnie określa całe dzieło, związane z Osobą i nauczaniem swego Mistrza – nie była […] oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha świętym Jego apostołom i prorokom.

To prawda, poprzednie pokolenia oczekiwały na obiecanego Mesjasza – Zbawiciela. Prorocy przepowiadali, ludzie czekali, ale dopiero Paweł i jemu współcześni doczekali się, co w praktyce oznacza – między innymi – i to, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię. Zbawienie stało się po prostu udziałem wszystkich, którzy zechcą uwierzyć w Jezusa, uwierzyć Jezusowi – i uwierzyć Pawłowi.

Jemu to bowiem – jako zgoła najmniejszemu ze wszystkich świętych, została dana ta łaska: ogłosić poganom jako Dobrą Nowinę niezgłębione bogactwo Chrystusa i wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy.

Widzimy zatem, moi Drodzy, że Paweł docenia wagę chwili obecnej, mocno podkreślając fakt, że to właśnie teraz wypełniły się odwieczne obietnice i że to właśnie jemu zostało powierzone zadanie głoszenia tego poganom, a więc tak naprawdę – wszystkim ludom świata! Wiemy, że chociaż sam dzisiaj określa się on jako «zgoła najmniejszy ze wszystkich świętych», to jednak cały Kościół nazywa go Apostołem Narodów!

Bo to jego liczne podróże misyjne – naprawdę, jak na tamte warunki i możliwości, bardzo dalekie i intensywne – a także jego liczne i obszerne listy stały się sposobem ogłoszenia całemu światu tajemnicy Chrystusa.

A przecież mógł Apostoł powiedzieć, że może jednak nie teraz, niech się ktoś inny tym zajmie, dlaczego właśnie on?… Skoro tyle wieków ludzkość czekała, to dlaczego jeszcze nie może poczekać, aż ktoś inny – może za kilka, a może za kilkadziesiąt lat – dzieło to podejmie?… Nie! Paweł odczytał w swoim sercu, że to on właśnie ma się podjąć tego dzieła – on, niegdyś prześladowca Kościoła – i to ma się podjąć już teraz.

Bo to jemu – właśnie teraz – została dana ta łaska: ogłosić poganom jako Dobrą Nowinę niezgłębione bogactwo Chrystusa. Nie wolno mu więc tej łaski zmarnować, albo udawać, że to go nie dotyczy.

Okazał się w ten sposób owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan [ustanowił] nad swoją służbą, żeby na czas wydzielał jej żywnośćo którym Jezus mówi w dzisiejszej Ewangelii. Oczywiście, wspomnianą «żywnością» w tym przypadku jest strawa duchowa – Boże słowo, Dobra Nowina – którą Paweł hojnie rozdzielał swoim uczniom. Nie czekał – jak ów drugi sługa z dzisiejszej przypowieści – aż dzieło „samo” jakoś się dokona, albo dokona go ktoś inny.

Bardzo osobiście odczytał zasadę, którą Jezus wypowiedział w ostatnim zdaniu dzisiejszej Ewangelii: Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą. On wiedział, jak wiele mu dano: jasny, przenikliwy umysł, rozległa, dobrze ugruntowana wiedza, wykształcenie w szkole Gamaliela, przekonujący i głęboki sposób argumentowania – to wszystko naprawdę imponujące zalety, którymi mógł się poszczycić. Niestety, przez pewien czas używał ich wszystkich do niszczenia Kościoła Bożego!

Przyszedł jednak czas, kiedy – dzięki specjalnej interwencji samego Jezusa – zmienił kierunek swego życia. Wtedy to «zrozumiał tajemnicę Chrystusa». I zaczął innym pomagać w jej zrozumieniu. Dzięki temu, mamy dziś wszyscy wspaniałego i wielkiego Nauczyciela naszej wiary, na którego Pismach i świadectwie życia – także świadectwie nawrócenia – buduje się nasza osobista przyjaźń z Jezusem.

Gdyby jednak tak tego nie odczytał i nie zrozumiał, wówczas i on, i my wszyscy, czekalibyśmy wciąż na kogoś innego, kto „kiedyś tam”, „ewentualnie”, „w przyszłości”, zechciałby się tym zająć.

Moi Drodzy, my też jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że wpatrujemy się w świetlane przykłady postaw wielkich i świętych ludzi, słuchamy ich słów… I bardzo dobrze, bo po to Pan stawia ich na naszej drodze. Ale czy nie przychodzi nam niekiedy taka refleksja, że Bóg i inni ludzie także od nas czegoś w tej materii mają prawo oczekiwać? A czemuż by każdy z nas nie mógł mieć chociaż cząstki w dziele Świętego Pawła, ale też Jana Pawła II, Siostry Faustyny, czy innych Świętych Pańskich, innych wielkich ludzi? Czy myślimy, że wielkość i świętość zarezerwowana jest tylko dla nich, a my – ciche i skromne „szaraczki” – mamy się „nie wychylać”?…

Przecież «tajemnica Chrystusa» nie jest zarezerwowana tylko dla Pawła i innych, wielkich Apostołów. Jej zrozumienie dane jest każdemu z nas – po to chociażby przyjmujemy Sakrament Bierzmowania, po to wzywamy pomocy i światła Ducha Świętego! I po to Pan stawia na naszej drodze innych ludzi, którymi możemy – a wręcz powinniśmy – tę tajemnicę przybliżać, wyjaśniać! Tak, jak umiemy – nie musimy mieć doktoratu z teologii.

Tak zwyczajnie, prosto z serca, bazując na tym, co już wiemy: rodzice swoim dzieciom, wychowawcy swoim wychowankom, przełożeni swoim podwładnym, każda i każdy z nas – ludziom, z którymi żyjemy – mamy pomagać zgłębiać «tajemnicę Chrystusa»! A może właśnie w nas inni zobaczą owych «dobrych rządców», których Pan postawił na ich drodze, aby obdarzali ich zdrową, duchową strawą? A może to właśnie my mamy stać się autorytetami dla innych, wzorami i przewodnikami duchowymi – a czemuż by nie?

Nie oglądajmy się za siebie! Pan każdą i każdego z nas wzywa do świętości i wielkości. I do coraz głębszego rozumienia tajemnicy Chrystusa, abyśmy i innym mogli pomóc ją zrozumieć…

5 komentarzy

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.