Dopóki pan młody jest z nimi…

D

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny i urodziny przeżywa Małgorzata Wasilewska, która jako Małgorzata Grzechnik należała do jednej z młodzieżowych Wspólnot. Życzę Solenizantce i jednocześnie Jubilatce, aby zawsze trwała w bliskości Pana. Zapewniam o modlitwie.

A Jankowi dziękuję za dzisiejsze słówko. Oczywiście, przejrzałem je i troszkę „doprawiłem” tę smakowitą potrawę, ale zasadnicza myśl pochodzi od Autora. Bardzo Mu za to dziękuję!

Pochylmy się zatem nad Bożym słowem i odnajdźmy myśl, którą Pan do nas dzisiaj osobiście kieruje. Niech Duch Święty będzie nam pomocą i natchnieniem.

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 2 Tygodnia zwykłego, rok I,

18 stycznia 2021.,

do czytań: Hbr 5,1–10; Mk 2,18–22

CZYTANIE Z LISTU DO HEBRAJCZYKÓW:

Każdy arcykapłan z ludzi brany, dla ludzi bywa ustanawiany w sprawach odnoszących się do Boga, aby składał dary i ofiary za grzechy. Może on współczuć z tymi, którzy nie wiedzą i błądzą, ponieważ sam podlega słabości. Powinien przeto jak za lud, tak i za samego siebie składać ofiary za grzechy. I nikt sam sobie nie bierze tej godności, lecz tylko ten, kto jest powołany przez Boga jak Aaron.

Podobnie i Chrystus nie sam siebie okrył sławą przez to, iż stał się arcykapłanem, ale uczynił to Ten, który powiedział do Niego: „Ty jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził”, jak i w innym miejscu: „Tyś kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka”.

Z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości.

A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają, nazwany przez Boga kapłanem na wzór Melchizedeka.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:

Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: „Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?”

Jezus im odpowiedział: „Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego mają u siebie. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć.

Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i robi się gorsze przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki; i wino przepadnie, i bukłaki. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków”.

OTO SŁÓWKO JANKA:

Wielu ludzi sądzi, że kapłan nie ma nigdy słabości. Że on nie popełnia grzechów. Że kapłan nie płacze po śmierci kogoś bliskiego, bo przyzwyczaił się do tego. Kapłan to też człowiek, ma również swoje słabości, też popełnia grzechy. Bo jest człowiekiem. Człowiekiem jak każdy z nas.

Wielu ludzi przez te słabości kapłanów odchodzi od Kościoła. Smutne jest to, ponieważ wtedy widać, kto jest ważniejszy dla tych ludzi – czy kapłan, czy Bóg. Lecz Bóg nigdy się nie myli w tym, kogo powołuje do kapłaństwa.

Bo każdy z nas jest grzesznikiem, nie ma ludzi świętych tu, na ziemi. Ale dla Boga liczy się to, czy dany człowiek chce porzucić te swoje grzechy i być bliżej Niego. Czy chce wyrzec się złego ducha i dążyć do świętości. Bo Bóg wybrał tego grzesznego człowieka, by został kapłanem i głosił ludziom Chrystusa. I by Bóg odpuszczał przez niego nasze grzechy. Taki wielki jest Bóg!

Módlmy się o nowych kapłanów! Bo jest ich niestety coraz mniej. I to nie dlatego, że Bóg nie powołuje nowych ludzi do kapłaństwa, lecz dlatego, że wielu ludzi młodych nie rozpoznaje tego powołania i brak wielu młodym ludziom odwagi do tego. Módlmy się o to, by umieli dobrze rozpoznać swoje powołanie, jak i również o to, żeby mieli odwagę odpowiedzieć z radością TAK na głos Boga.

W Ewangelii natomiast słyszymy o tym jak uczniowie Jana i faryzeusze przyszli do Jezusa i zapytali, czemu to Jego uczniowie nie poszczą? I Jezus daje nam bardzo mądrą odpowiedź. Mówi o radości przebywania w obecności pana młodego, oraz o smutku, kiedy nie ma go w pobliżu…

Ta Ewangelia przypomina mi człowieka, który na początku był blisko Boga i był bardzo szczęśliwy z tego powodu. Następnie z biegiem lat ten człowiek oddalał się od Boga, ponieważ wszedł w grzech, który pchał go do tego, by po raz kolejny zgrzeszyć – aż do tego momentu, że radość i szczęście zamieniły się w smutek i nieszczęście.

Gdy czytałem te porównania, których użył Jezus, od razu pomyślałem o Sakramencie Pokuty i Pojednania. Nikt z nas, bez pomocy tego Sakramentu, nie da rady unikać grzechu. Grzech, z którego się nie wyspowiadamy, będzie coraz bardziej ciążył i rodził nowe grzechy. Radzenie sobie bez Spowiedzi – to będzie przyszywanie łat do starego ubrania. A Spowiedź – to jest założenie nowej, czystej szaty. I ponowne spotkanie z Panem młodym, który w tej przypowieści symbolizuje oczywiście Jezusa.

Bez Spowiedzi, gdy będziemy myśleli, że jest już dobrze, że wyszliśmy z grzechu, że już sobie poradziliśmy – szybko okaże się, że jeszcze gorzej w ten grzech wpadniemy i jeszcze bardziej oddalimy się od Boga…

7 komentarzy

  • Dziecko jak to dziecko jest szczęśliwe kiedy otrzymuje wymarzony prezent. Z biegiem lat prezenty coraz bardziej powszednieją, aż w pewnym wieku przestają zupełnie cieszyć. Oczywiście docenia się gest darczyńcy, ale prezent staje się czymś zwyczajnym, nie wywołuje już takiego entuzjazmu. Niektórzy powiedzą „ja już wszystko mam”. Większość tak mówi w myślach, ale ilu ludzi odnalazło swoje prawdziwe marzenie, by ponownie radować się jak dziecko, lecz tym razem ze swoim własnym Panem Jezusem? Czuję w swoim świecie powiew Ducha świętego, który pragnie „wywietrzyć” gęstą atmosferę? On wie, że się duszę bardzo długi czas, tylko czy jestem otwarty na współpracę ? Otworzę Mu drzwi mojej duszy? Pamiętam gdzie odłożyłem klucz do tych drzwi? Szukam klucza, czy odkładam sprawę na jutro? A może oszukuję się i kombinuję nie tymi kluczami co powinienem? No i kluczę… Tego problemu nie mieli święci.

  • Jezus powiedział ” w ów dzień będą pościć”. W ów dzień zabrali Jezusa – Pana Młodego i powiesili na krzyżu. Był to piątek. Jedni się smucili, płakali, cierpieli duchowo z Jezusem a inni śmiali się, krzyczeli, bili, mieli dobre widowisko. Teraz też jest podobnie. Kościół przypomina nam abyśmy w każdy piątek powstrzymywali się od posiłków mięsnych w duchu pokutnym. Czy jednak jest to dzień w którym myślimy dla Kogo to robimy, czy raczej czynimy to z przyzwyczajenia, bo tak nas wychowano….
    Ścisły post mamy ustanowiony w Kościele jedynie dwa razy w roku: w Środę Popielcową i Wielki Piątek, po to, żeby być razem w bólu pod krzyżem Jezusa, żeby okazać jedność w tym bólu. To nasze świadectwo wiary.
    W mojej Wspólnocie jedna osoba raz w tygodniu podejmuje się postu o chlebie i wodzie w intencji młodzieży i zawsze jest długa cisza zanim ktoś się zgłosi. Natomiast chętnie się zgłaszają osoby gdy w tej samej intencji trzeba przyjąć zobowiązanie; uczestnictwa w Mszy Świętej, pół godzinnej adoracji Jezusa czy odmówić jedną część różańca. Tak więc post jest najtrudniejszym wyzwaniem zarówno dla młodych , jak i starszych osób.

    • Pamiętajmy jednak, żeby w kwestii surowego postu – tego chociażby o chlebie i wodzie – zawsze zachować zdrowy rozsądek. Nie można narażać zdrowia – to naprawdę nie o to w całej sprawie chodzi. Dlatego osobiście nawet odradzałbym starszym Osobom taki post – zresztą, tak ustawia tę sprawę Kodeks Prawa Kanonicznego. Natomiast można podjąć inny akty ofiarowania – jak chociażby te wspomniane, czy… ograniczyć używanie języka, powstrzymać się od plotkowania, obmawiania… Albo pokonać swoje lenistwo, niepunktualność… I wszystko to można czynić w jakiejś dobrej intencji. Naprawdę, paleta możliwości jest duża, potrzeba tylko trochę inwencji i wytrwałości!
      xJ

      • Nie znam historii tego zobowiązania się wszystkich Wspólnot naszej diecezji dotyczące tego postu ” o chlebie i wodzie „, ale my jakoś nie możemy go zamienić na inne formy, pomimo że księża Opiekunowie nasi są też takiego zdania jak Ksiądz Jacek przedstawił.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.