Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, kilka spraw ważnych, w kontekście tego, co się u nas obecnie dzieje:
1. Oto komunikat Księdza Arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, w sprawie Apelu Ojca Świętego Franciszka, dotyczącego dzisiejszej modlitwy w południe:
„Nawiązując do prośby Ojca Świętego Franciszka serdecznie proszę, aby w środę 25 marca br., w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego, o godzinie 12:00, we wszystkich katedrach i kościołach w Polsce, biskupi oraz kapłani odmówili Anioł Pański, modlitwę Ojcze nasz i 3 razy Zdrowaś Maryjo w intencji ustania epidemii, za chorych, za służby medyczne oraz za zmarłych.
Jednocześnie Jego Eminencja ksiądz kardynał Angelo Bagnasco przewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE) prosi, aby tego dnia odmówić również poniższą modlitwę:
«Boże Ojcze, Stwórco świata, wszechmogący i miłosierny, który z miłości do nas posłałeś na świat swojego Syna jako lekarza dusz i ciał, spójrz na swoje dzieci, które w tym trudnym momencie niepewności i lęku w wielu regionach Europy i świata, zwracają się do Ciebie szukając siły, zbawienia i pocieszenia.
Uwolnij nas od chorób i strachu, ulecz naszych chorych, pociesz ich rodziny, daj mądrość rządzącym, energię i siłę lekarzom, pielęgniarkom i wolontariuszom, życie wieczne zmarłym.
Nie opuszczaj nas w chwili próby, ale uwolnij nas od wszelkiego zła. O to Cię prosimy, który z Synem i Duchem Świętym żyjesz i królujesz na wieki. Amen.
Maryjo, Uzdrowicielko chorych i Matko nadziei, módl się za nami!»
Zachęcam wiernych, aby w tym samym czasie łączyli się duchowo ze swoimi duszpasterzami, odmawiając w domach wskazane modlitwy.
Proszę również, aby tego dnia, o godz. 12:00, we wszystkich kościołach w Polsce zabrzmiały dzwony.
Wszystkich Pasterzy i Wiernych zapewniam o mojej duchowej łączności i modlitwie – Abp Stanisław Gądecki”
Moi Drodzy, ja też serdecznie zachęcam, byśmy się połączyli w modlitwie o godzinie 12:00 z Ojcem Świętym i z całym Kościołem! Odmówmy w duchowej łączności te modlitwy – także tę, zapisaną powyżej pogrubionym drukiem – zgodnie z prośbą Księdza Arcybiskupa. A jeśli czas pozwoli, to dodajmy jeszcze inne, własne modlitwy, może cząstkę Różańca Świętego…
2. W kontekście kolejnych ograniczeń – tym razem, do pięciu osób na Mszy Świętej – oraz do ogólnego zaostrzenia wszystkiego, raz jeszcze całym sercem potwierdzam to, co napisałem w swoim słowie w sobotę, a także to, co napisał Ksiądz Marek w piątek. Dlatego ponawiam prośbę o kolportowanie obu tych tekstów, jeżeli uznacie to za potrzebne.
3. Co się zaś tyczy wspomnianego ograniczenia uczestników liturgii do pięciu osób, to stawiam pytanie, które postawił w rozmowie ze mną Ksiądz Marek, a które pojawia się już na wielu portalach i w dyskusjach internetowych: Jak pogodzić się z tym, że w małym autobusie lub tramwaju może jechać trzydzieści osób, a w kościele – nawet tym największym – może być tylko pięć? Czy w kościele – tak, jak w autobusie – nie można siedzieć w większych odległościach, a wtedy nie pięć, nie pięćdziesiąt, a sto i więcej osób mogłoby bezpiecznie uczestniczyć we Mszy Świętej?
Dlatego – deklarując posłuszeństwo władzom kościelnym w tym względzie – wyrażam moją osobistą opinię na ten temat i oceniam powyższe zarządzenie jako absurdalne, szkodliwe, uderzającej w wiarę i w Kościół; z całą pewnością nie służące temu, czemu miało służyć! Bo jeżeli ludziom – de facto – zamykamy kościoły, to otwierajmy dodatkowe poradnie psychologiczne i psychiatryczne! Już słyszymy, że ci specjaliści mają coraz więcej pracy.
Wyrażam zatem nadzieję, że szczera wiara prostych ludzi po raz kolejny uratuje Ojczyznę i Kościół w Ojczyźnie – jak to już wielokrotnie w historii miało miejsce.
Dlatego proszę, aby Osoby, które mają w tej sprawie zdanie podobne, do mojego, wyrażały je publicznie, kierując wszelkimi możliwymi drogami komunikacyjnymi do władz państwowych!
4. Skoro jednak aż tak ograniczają nam możliwość udziału we Mszy Świętej i wzywania w ten sposób Boga na ratunek w tej dramatycznej sytuacji, to proszę, abyśmy nie zmarnowali żadnej okazji do modlitwy w domach. Proszę, aby tej modlitwy było więcej, dużo więcej, niż dotychczas!
Spróbujcie – w sposób ostrożny i roztropny, zachowując nawet to absurdalne zarządzenie – udać się na adorację Najświętszego Sakramentu do swego kościoła. Chociaż na kilkanaście minut! To ważne!
Jeżeli potrzebujecie Spowiedzi, to proście swoich Księży o to, dzwońcie do Nich, umawiajcie się z nimi – nie odkładajcie tego na później! Bo nie wiemy, jakie będzie to „później”. Powtarzam moje przekonanie z sobotniego rozważania, że teraz każdy dzień – to jakby cała epoka!
Dlatego w domach niech tej modlitwy będzie więcej, dużo więcej – i to najlepiej wspólnej! Czytajcie wspólnie Pismo Święte, odmawiajcie nawet kilka części Różańca, odprawiajcie Drogę Krzyżową – nie tylko w piątek! Śpiewajcie Gorzkie Żale! Starajcie się nawet codziennie uczestniczyć w transmisji Mszy Świętej!
Pamiętajcie, że chociaż działania Służby Zdrowia są bezcenne i jesteśmy za nie naprawdę bezgranicznie wdzięczni; a przewidywania Ministra Zdrowia na pewno są motywowane opiniami Ekspertów, to jednak problem zostanie rozwiązany nie wtedy, kiedy przewidzi Minister lub Eksperci, ale wtedy, kiedy TAK POSTANOWI BÓG! BO TO JEST JEGO DECYZJA! JESTEŚMY W JEGO RĘKU I W JEGO MOCY! DLATEGO PRZEDE WSZYSTKIM DO NIEGO SIĘ ZWRACAJMY!
A dla Niego nie będzie żadnym problemem zakończyć całe to nieszczęście choćby dzisiaj wieczorem, albo jutro. Jeżeli tylko uznałby, że przyniesie to nam duchową korzyść, to jest w stanie to uczynić!
5. I właśnie dlatego zapraszam Was, byście się razem ze mną modlili – o co ja się już modlę od kilku dobrych dni – byśmy Święta Wielkanocne mogli przeżyć w radości! Módlcie się razem ze mną, by te zbliżające się Święta – przecież Święta Zmartwychwstania Jezusa – były czasem wielkiego triumfu Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego! Aby wszyscy mogli się raz jeszcze przekonać, że to właśnie w Jego ręku są losy świata! I tylko w Jego!
Proszę, módlmy się wspólnie – z wielką wiarą – o takie właśnie Święta!
6. A ponieważ słyszę zewsząd już coraz więcej obaw – które też podzielam – że cała ta sytuacja mocno może zachwiać na przyszłość relacjami międzyludzkimi, które teraz są tak bardzo ograniczane, to proszę, byście zadbali o ich podtrzymywanie w każdy możliwy obecnie sposób! Czyli – na przykład – jeśli macie do kogoś sprawę, to nie piszcie smsa, maila, czy innej wiadomości na komunikatorach, a dzwońcie! Żeby się usłyszeć! Albo nawet zobaczyć i w ten sposób porozmawiać. Zachęcam też do takich rozmów bez okazji – ot, tak, żeby pogadać, podtrzymać się na duchu. Albo nawet odmówić z kimś w ten sposób chociażby Koronkę do Miłosierdzia Bożego, albo inną modlitwę…
Podtrzymujmy te zwykłe, ludzkie relacje, by nie było tak, jak powiedział mi wczoraj Ksiądz Marek, w rozmowie na skype, że zwalczymy koronawirusa, ale jednocześnie zniszczymy ducha! Nie pozwólmy na to!
7. I wreszcie, nie zapomnijmy w tym całym ferworze, że dzisiejsza Uroczystość Zwiastowania Pańskiego i – tym samym – Wcielenia Syna Bożego, to w Kościele Dzień Świętości Życia. Módlmy się o ochronę każdego życia człowieka – od poczęcia, do naturalnej śmierci.
Moi Drodzy, pamiętajcie, że najgoręcej, jak umiem, wspieram Was codzienną modlitwą – także w czasie każdej Mszy Świętej. Będę się z Wami łączył dzisiaj, w Kaplicy Ośrodka Duszpasterstwa Akademickiego, na adoracji Najświętszego Sakramentu, po Mszy Świętej wieczorowej, do godziny 21:00, oraz jutro, także na adoracji, od 9:00 do 19:00. Ale nie tylko wtedy, bo ciągle ogarniam Was wszystkich moją modlitwą. I Was proszę o to samo – wspierajmy się wzajemnie! Trwajmy mocni w wierze! Nieśmy sobie nawzajem radość i nadzieję!
Na głębokie i pełne wiary przeżywanie tej dzisiejszej Uroczystości – niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Uroczystość Zwiastowania Pańskiego,
25 marca 2020.,
do czytań z t. VI Lekcjonarza: Iz 7,10–14; Hbr 10,4–10; Łk 1,26–38
CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Pan przemówił do Achaza tymi słowami: „Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Otchłani, czy to wysoko w górze”.
Lecz Achaz odpowiedział: „Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę”.
Wtedy rzekł Izajasz: „Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi syna, i nazwie go imieniem Emmanuel, albowiem Bóg z nami”.
CZYTANIE Z LISTU DO HEBRAJCZYKÓW:
Bracia: Niemożliwe jest to, aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy. Przeto Chrystus przychodząc na świat, mówi: „Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: «Oto idę, w zwoju księgi napisano o Mnie, abym spełniał wolę Twoją, Boże»”.
Wyżej powiedział: „Ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzechy nie chciałeś, i nie podobały się Tobie”, choć składa się je na podstawie Prawa. Następnie powiedział: „Oto idę, abym spełniał wolę Twoją”. Usuwa jedną ofiarę, aby ustanowić inną. Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.
Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”.
Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.
Lecz Anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”.
Na to Maryja rzekła do Anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”
Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna, i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”.
Na to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej Anioł.
Pan sam dał nam znak – jak to zostało powiedziane w pierwszym czytaniu. Nawet nie prosiliśmy o niego. O taki znak na pewno nie prosiliśmy, a jednak Pan sam nam go dał. Pytamy, co chce nam powiedzieć przez ten znak… On sam pomaga nam w znalezieniu odpowiedzi na to pytanie, dając nam – w kolejne dni tych nadzwyczajnych rekolekcji – Boże słowo, w którym naprawdę jaskrawo widać konkretne wskazania, dotyczące tego, jak tę sprawę postrzegać i jak ją rozumieć. I dzisiaj też tak jest.
W pierwszym czytaniu tym znakiem od Boga okazał się Emmenuel, Syn Niewiasty, Bóg z nami. Czy staram się w tych znakach, które są teraz udziałem moim i wszystkich wokół, dostrzec także Boga z nami, czyli Jezusa, który jest z nami, rozumie nasz lęk, trzyma nas za rękę, o ile tylko my naszą rękę do Niego wyciągniemy?…
Drugie czytanie przynosi nam refleksję Autora Listu do Hebrajczyków, który w usta przychodzącego na świat Syna Bożego wkłada te słowa: Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: «Oto idę, w zwoju księgi napisano o Mnie, abym spełniał wolę Twoją, Boże». Bóg już nie chciał ofiar całopalnych z cielców i kozłów. Dlatego Boży Syn przyjął ciało, aby w tym ciele złożyć Bogu najdoskonalszą Ofiarę za grzechy ludzi, wypełniając w ten sposób wolę Bożą.
Czyż i nam nie powinno teraz także przyświecać to jedno, byśmy w tym wszystkim, co przeżywamy, starali się odczytać i wypełnić wolę Bożą? I także – w jakiś sposób – złożyć samych siebie w ofierze Bogu, chociażby poprzez przyjęcie tego, co trudne, a na co nie mamy wpływu, bez narzekania, ale ofiarując to Bogu w jakiejś konkretnej intencji? Przecież w ten sposób naprawdę mogę bardzo pomóc innym.
I wreszcie Ewangelia, a w niej – postawa Maryi, która zgodziła się pójść za głosem z Nieba i wypełnić wolę Bożą bez żadnych zastrzeżeń, chociaż z całą pewnością nic, ale to zupełnie nic nie rozumiała z tego, co się ma wydarzyć, dlaczego w taki właśnie sposób (a tak naprawdę, to w ogóle, w jaki?…) oraz dlaczego to właśnie Ona? Cała ta Boża propozycja przerastała Ją totalnie, ale Ona ją podjęła i wypełniła! Poszła za głosem Boga, bo wiedziała, że nawet jeśli Ona nic z tego nie rozumie, to jednak Bóg wie, co i jak, dlatego trzeba za Nim pójść.
Moi Drodzy, my też nic nie rozumiemy z tego, co się dzieje wokół nas! Nie wiemy, kiedy to się skończy i co będzie dalej – jaki świat będzie potem, jacy ludzie?… Nie wiemy nawet, co przyniesie jutrzejszy dzień… To znaczy – tak, prawdę mówiąc – to nigdy tego nie wiedzieliśmy, bo chociaż przewidywaliśmy różne działania na następny dzień i na wiele dni do przodu, to ileż razy byliśmy zaskakiwani nagłymi zmianami okoliczności?
Zatem, zawsze tak było – ale nigdy tak mocno tego nie odczuwaliśmy, przez co wydawało się nam, że wszystko mamy pod kontrolą i wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć. Aż tu nagle okazało się, że nic tak naprawdę nie jesteśmy w stanie przewidzieć, bo tak faktycznie to nie wiemy, co będzie jutro…
I dlatego przychodzimy dzisiaj do Jezusa i pokornie prosimy: Panie, pomóż! Ty, który przyszedłeś dzisiaj na świat w łonie Maryi – przyszedłeś na świat, aby najdoskonalej wypełnić wolę Bożą – pomóż nam rozpoznać i wypełnić wolę Bożą w obecnej sytuacji! Ty, który dzisiaj przyszedłeś do nas – pozwól nam już dzisiaj doświadczyć Twojej zwycięskiej mocy! Prośba to może śmiała, ale my ją wznosimy z wielką ufnością!
My dzisiaj wyciągniemy w południe ręce we wspólnej modlitwie, na całym świecie, zabrzmią też dzwony naszych świątyń – a Ty przyjdź! I pomóż nam! Zatriumfuj!
Boże, który zawsze byłeś , który jesteś zawsze, który przychodzisz zawsze, kiedy Cię błagamy, prosimy Cię z naszym Świętym Papieżem Polakiem, Janem Pawłem ” Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi! Amen.”
Odmówiłam modlitwy o 12tej w łączności z Arcybiskupem Nyczem podczas Mszy pogrzebowej za śp. ks. Piotra Pawlukiewicza dzięki transmisji telewizyjnej Trwam.
Ja też modliłem się o 12:00… I nie tylko o 12:00… Teraz w ten sposób można zdziałać najwięcej!
xJ
Ja rownież się modliłam o 12:00.
I też modlę się w innym czasie z nadzieją,że to naprawdę pomoże.
https://youtu.be/ox0X0afkJJQ
Usłyszane już jakiś czas temu jednak dziś tak jakoś postanowiłam wkleić.
M, bardzo Ci dziękuję za ten link. Przy okazji serdecznie pozdrawiam.
Również bardzo serdecznie pozdrawiam Aniu.
A ja pozdrawiam obie Panie!
xJ
Byłam dziś na adoracji w ciągu dnia. Jezus czekał na mnie, czułam Jego tęsknotę, On Bóg tęsknił za swoją córeczką. Ja też tęskniłam . Spotkanie we dwoje; ja i mój Pan. Chciałam napisać -żywej duszy nie było, ale to nie prawda, moja dusza żyła, tańczyła z radości. Wylałam zawartość swojego serca. Odmówiłam Koronkę do Boga Ojca, prosiłam o miłosierdzie dla nas i całego świata. Jezu ufam Tobie.
Amen.
xJ
Podzielam Księdza zdanie, że ograniczenie mszy świętej do 5 osób jest absurdalne i szkodliwe.
Dzięki!
xJ
W imię ratowania homosiow zabiją gospodarkę. Jak potężne jest homolobby, że ma wpływ na władze świeckie i duchowne?
Tak ogłupili starsze osoby, że wcześniej pozwoliły się zaszczepić od grypy, a teraz pozamykały się w domach same. Nie dajmy się traktować jak zwierzęta. Wiele osób od tych dezynfekcji ma już zniszczone dłonie, a stres powoduje nasilenie wszystkich dolegliwości i chorób jakie miały.
https://youtu.be/RjDp2jDLWbo
Dasiek z jednym napewno się zgodzę moje dłonie są dość mocno zniszczone od srodka do dezynfekcji i juz jakiś czas probuje dojsc z nimi do porządku załatwiłam sobie je sama na własne życzenie bo uważałam,że nie będę używać rękawiczek bo nie chciałam zrazić do siebie ludzi.Niestety w ciagu 8 h przez kase przeszło multum ludzi a ja co jakiś czas nim rece psikałam czyja wina moja bo nie chciałam aby moji klienci czuli się nie komfortowo.To była moja glupota jednak jesli w sobote wrocę do pracy naprawie to własnie po to aby nie mieć juz problemu.
Co zaś do tego co usłyszalam w wywiadzie to tak mam 36 lat i jesli dziś by była ta szczepionka to zapewne bym wszystko zrobiła aby zaszczepic wszystkich moich bliskich i mnie sama jesli bym wiedziała,że dzieki niej moze byc mniejsze prawdobodobienstwo zachorowania badz lagodniejsze jej przejsci.Duzo ludzi patrzy w kieszenie tych ktorzy sa nad nami i we wszystkim widzi spiski itp.Jednak tak troche zaczynam zastanawiać sie czy sami też nie jestesmy winni dlaczego a chociaż by dla faktu,że u nas też nie jest dobrze z kg z cukrami uzywkami zdrowym odżywianiem tak na dobrą sprawe jak słuchałam tego Pana to jestem dobrym przykładem ktory jak do tej pory pijał energetyki,cole,jadał w fasfudach itp ale to nie moje Panstwo to nie władze we mnie to wlewali tylko ja sama czesto dla przyjemnosci,dla tego że uważalam że taki energetyk postawi mnie na nogi.Dlatego moze warto zastanowić się na sam początek co my zle zrobilism?.
Nie za bardzo rozumiem, co ma wspólnego homoseksualizm (chodzi chyba bardziej o ideologię LGBT…….) z obecną sytuacją związaną z koronawirusem? Widzę tu wiele innych zagrożeń, ale one akurat nie są związane z homolobby :). Dla wielu rządów koronawirus jest pretekstem do wprowadzenia pewnych rozwiązań, które w warunkach normalnych nie mogłyby być wprowadzone. Jestem zwolennikiem ograniczania kontaktów i przestrzegania zaleceń higienicznych prewencyjnie ograniczających dynamikę zakażeń, ale jeśli mam być szczery to w modelu niektórych państw azjatyckich. Nie wiem dlaczego Zachód wydaje na siebie gospodarczy wyrok śmierci, ale coraz bardziej widzę, że epidemia zaczyna być pretekstem do wprowadzania zmian na skalę rewolucyjną! Do kościołów nie zabraniono chodzić ludziom nawet za komuny, a teraz proszę – jednym pstryknięciem palców i większość biskupów w podskokach się podporządkowało nie chcąc być podejrzewanymi o narażenie wiernych na chorobę. Dramat. Owszem, wirus jest na poziomie dużej zjadliwości, co powoduje „zatkanie” OIOM-ów w szpitalach, ale to pokazuje jak przez lata systemy opieki zdrowotnej wypracowane na zachodzie są mało przygotowane na sytuacje kryzysowe – takie, a co dopiero (Boże nie dopuść!) w wypadku wojny i setek tysięcy rannych w krótkiej perspektywie czasu?
Tak jest najprościej.łatwo jest osądzać biskupa że się zgodził na takie czy inne ograniczenie. Jak się zgodził to źle. Jak później będą ofiary to będą po nim jechać bez litości, że się nie zastosował.
Czy te ograniczenia są motywowane chęcią zabrania komuś Kościoła. Uważam że nie. Zostawmy działanie odpowiednim służbom, ludziom którzy ponoszą ogromną odpowiedzialność. Skoro ktoś uznał że muszą być takie ograniczenia to chyba nie dla własnego interesu.
Z pewnością. Ale co zrobić z tymi, dla których wiara jest najważniejsza i którzy w kościele, w obecności Pana, odnajdują duchowe wsparcie i motywację do walki z zagrożeniem? Oni też nie kierują się złymi intencjami. I my, którzy o tym w taki sposób się wypowiadamy, też nie chcemy wszystkich wytruć, ani zakazić – uwierzcie!
Czy psychologowie i psychiatrzy wyleczą wszystkie ludzkie zranienia duchowe, spowodowane obecną sytuacją?
xJ
W pełni zgadzam się z opinią Roberta i M.
xJ