Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Kamila Malinowska, należąca w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot. Niech Pan Jej błogosławi w każdej chwili życia. Zapewniam o modlitwie!
A u nas dzisiaj, w Ośrodku, Droga Krzyżowa. Jak w każdy czwartek, ponieważ u nas nie ma Mszy Świętych w piątek, dlatego i Droga Krzyżowa jest w czwartek. Zapraszam na godz. 18:30, a potem na Mszę Świętą, o godz. 19:00.
Wcześniej natomiast udaję się na dyżur Duszpasterza Akademickiego, na Wydziały przy ul. Żytniej.
Moi Drodzy, oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
W sprawie jutrzejszego, piątkowego słówka z Syberii, dosłownie przed chwilą dostałem odpowiedź Księdza Marka: „Myślę, że damy radę”. A więc – czekamy!
Natomiast na pewno będzie – bo już jest – słówko Ani na dziś. Zastępuje ono słówko wtorkowe, kiedy to zamieściłem swoje, rekolekcyjne. Dziękuję Ani za wierność zobowiązaniu, jakiego się podjęła.
Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim konkretnym przesłaniem się zwraca? Duchu Święty, tchnij!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Czwartek 4 Tygodnia Wielkiego Postu,
31 marca 2022.,
do czytań: Wj 32,7–14; J 5,31–47
CZYTANIE Z KSIĘGI WYJŚCIA:
Pan rzekł do Mojżesza: „Zstąp na dół, bo sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca ulany z metalu i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: «Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej»”.
I jeszcze powiedział Pan do Mojżesza: „Widzę, że lud ten jest ludem o twardym karku. Zostaw Mnie przeto w spokoju, aby rozpalił się gniew mój na nich. Chcę ich wyniszczyć, a ciebie uczynić wielkim ludem”.
Mojżesz jednak zaczął usilnie błagać Boga swego, Pana, i mówić: „Dlaczego, Panie, płonie gniew Twój przeciw ludowi Twemu, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej wielką mocą i silną ręką? Czemu to mają mówić Egipcjanie: «W złym zamiarze wyprowadził ich, chcąc ich wygubić w górach i wygładzić z powierzchni ziemi». Odwróć zapalczywość Twego gniewu i zaniechaj zła, jakie chcesz zesłać na Twój lud. Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela, Twoje sługi, którym przysiągłeś na samego siebie, mówiąc do nich: «Uczynię potomstwo wasze tak liczne jak gwiazdy niebieskie, i całą ziemię, o której mówiłem, dam waszym potomkom, i posiądą ją na wieki»”.
Wówczas to Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Jezus powiedział do Żydów: „Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, sąd mój nie byłby prawdziwy. Jest przecież ktoś inny, kto wydaje sąd o Mnie; a wiem, że sąd, który o Mnie wydaje, jest prawdziwy.
Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem.
Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także słowa Jego, trwającego w was, bo wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał.
Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie.
Nie odbieram chwały od ludzi, ale wiem o was, że nie macie w sobie miłości Boga. Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył kto inny we własnym imieniu, to byście go przyjęli. Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?
Nie mniemajcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał. Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakże moim słowom będziecie wierzyli?”
A OTO SŁÓWKO ANI:
Codziennie patrzymy w lustro, oceniamy swój wygląd, ubranie, zastanawiając się przy tym, jak będziemy wyglądać w oczach innych. Sprawdzamy nasze zachowania, odruchy, aby nie popełnić czegoś głupiego, nie zbłaźnić się, ale właśnie wyjść przed innymi na mądrego, oczytanego.
Zwracamy uwagę na to, co widzą w nas inni, bo to w jakiś sposób świadczy o nas, pokazuje naszą naturę, pośrednio pokazuje prawdę o nas: wszystko to, czego trudno jest się pozbyć – albo nawet po prostu ukryć – gdyż nie zawsze jest to piękne, pełne jasnych kolorów… Jest to bowiem zawód, jakiego sami doświadczamy, ale też jakiego doświadczają ci, którzy nas otaczają, a którzy często widzieli w nas kogoś innego, kogo obraz sobie stworzyli.
Dzisiejsze pierwsze czytanie pokazuje nam jednocześnie jak łatwo jest dać o sobie dobre świadectwo i jak równie łatwo jest dać o sonie złe świadectwo. Egzaminu z wiary nie zdają dziś Izraelici, którzy w czasie swojej drogi do ziemi obiecanej odwrócili się od Boga. Fakt ten potwierdza nagła zmiana zachowania narodu wybranego, który czcząc cielca, daje o sobie świadectwo, gdyż zadaje się mówić: „Nie wierzę w ciebie Panie! To ten cielec jest dla mnie nowym bogiem!” W opozycji do Izraela staje Mojżesz, który daje o sobie świadectwo dobrego opiekuna, ojca narodu wybranego.
Ewangelia dzisiejsza z kolei uczy dawania świadectwa. Chrystus pokazuje nam, że tym, po czym powinniśmy być rozpoznani, są przede wszystkim czyny, które będą mówić o nas: kim my właściwie jesteśmy, jakie mamy cechy. Zaświadczyć o nas mogą także wszyscy ci, którzy otaczają nas na co dzień.
Zwykle ci, którzy często z nami przebywają, widzą więcej, widzą prawdę, o której czasem sami nie wiemy – bo może nawet nie chcemy wiedzieć – i potrzebujemy, aby ktoś nam ją przekazał, zwrócił nam uwagę na to, w jaki sposób reagujemy w konkretnych sytuacjach, abyśmy mogli się zmieniać…
W dzisiejszym świecie trudno świadczyć zachowaniem, szczególnie gdy tak łatwo jest nam zrobić coś na pokaz, zagrać, zmienić swój wygląd. Módlmy się, abyśmy potrafili świadczyć o sobie prawdziwie i abyśmy umieli dostrzegać nasze własne niedociągnięcia, by móc się zmieniać na lepsze i by świadczenie o samym sobie – było również świadczeniem o Bogu, który działa w nas i przez nas…
Bądźmy sobą w każdej sytuacji a nie kameleonem. To też usłyszałam wczoraj na rekolekcjach.
Dziękuję Aniu za Twój komentarz. Jesteście młodzi ( Ty i Janek) filarem dla Waszych rówieśników
jak również świadectwem, że młodzież się pogubiła, ale tylko część i nie można narzekać na
młodzież tylko chwalić i dawać za przykład. Niech Duch Święty obdarza Was swoimi darami
i zdolnościami i bądźcie wzorem dla innych.
Myślę, że nie musimy Młodzieży tylko chwalić. Największą wartość ma prawda – po prostu: prawda! Jeśli trzeba, to należy upomnieć, wskazać błędy. Ale też nie narzekać bez końca! Ważne, aby we wszystkim kierować się prawdziwą troską i miłością wobec Nich!
xJ