Osobista relacja z Jezusem

O

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa Roman Dróżdż z Celestynowa, Człowiek bardzo mi życzliwy i otwarty. Niech Pan błogosławi Mu w życiu! Ze swej strony – zapewniam o modlitwie!

Dzisiaj – w dniu Święta Świętej Siostry Teresy Benedykty od Krzyża – pomódlmy się za tę naszą biedną, pogubioną, pogrążoną w grzechu i w coraz większych oparach absurdy Europę… Ja osobiście, kiedy modlę się za Europę, jednocześnie modlę się o jak najszybszy rozpad unii europejskiej (pisownia małymi literami celowa) – jako tworu całkowicie złego, zdemoralizowanego do szpiku kości, przeżartego korupcją, grzechem i zgorszeniem. Oby Europa jak najszybciej powróciła do swoich chrześcijańskich korzeni, w czym istnienie tego złego tworu, jakim jest unia, zdecydowanie przeszkadza.

Moi Drodzy, serdecznie pozdrawiam ze Szklarskiej Poręby. Wczoraj – zgodnie z planami, podejmowanymi na bieżąco – byliśmy w Świeradowie Zdroju. A dzisiaj w planach jest zakup pamiątek i spacer moją ulubioną, spokojną, medytacyjną trasą.

Nieustająco pamiętam o Was w modlitwie!

A teraz zachęcam już do pochylenia nad dzisiejszym Bożym słowem. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Poniżej zaś – słówko Kacpra. Bardzo Mu dziękuję za wierność dobrowolnie podjętemu zobowiązaniu. I znowu dziękuję Panu naszemu za to, że po raz kolejny przemówił do mnie przez to słówko Kacpra. Bo dał mi słowo, które akurat teraz bardzo jest mi potrzebne. Dziękuję za to Panu naszemu! I Kacprowi – że jest tak chętnym i zaangażowanym współpracownikiem Pana w głoszeniu Jego słowa!

Zachęcam do tego, by słówko Kacpra nie tylko przeczytać, ale też w skupieniu posłuchać tego i innych słówek, to:

https://www.youtube.com/@kacpergrandczech

Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim konkretnym przesłaniem do mnie osobiście się zwraca? Duchu Święty, tchnij!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Święto Św. Teresy Benedykty od Krzyża,

Dziewicy i Męczennicy, Patronki Europy,

9 sierpnia 2025., 

do czytań z t. VI Lekcjonarza:

Oz 2,16b.17b.21–22; Mt 25,1–13 albo: Mt 16,24–27

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA OZEASZA:

To mówi Pan: „Na pustynię chcę ją wyprowadzić i mówić do jej serca. I będzie Mi tam uległa jak za dni swej młodości, gdy wychodziła z egipskiego kraju.

I poślubię cię sobie na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne będzie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięty lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się oblubieniec opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły.

Lecz o północy rozległo się wołanie: «Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie». Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy.

A nierozsądne rzekły do roztropnych: «Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną».

Odpowiedziały roztropne: «Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie». Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną i drzwi zamknięto.

W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: «Panie, panie, otwórz nam».

Lecz on odpowiedział: «Zaprawdę powiadam wam, nie znam was». Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny”.

ALBO:

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.

Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?

Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania”.

A OTO SŁÓWKO KACPRA:

Dzisiejsze czytanie nie jest zbyt długie, natomiast – jak to już jest z Bożym Słowem – jest pełne treści i przesłania. Tak sobie myślę, że Księga Ozeasza ma bardzo wiele takich pojedynczych zdań, które bardzo mocno we mnie rezonują.

Ostatnio nawet rozmawiałem na temat całej tej Księgi z moim mentorem oraz bratem z klubu motocyklowego – Wikingiem. Przeczytał On całą Księgę i podzielił się bardzo ciekawymi spostrzeżeniami. Była rozmowa i dyskusja na temat tej Księgi oraz tego, co się w niej znajduje. Uwielbiam takie rozmowy i zderzanie różnych punktów widzenia i rozumienia tego, co czytamy w Bożym Słowie.

Wróćmy jednak do dzisiejszego czytania. Widzimy tak naprawdę cztery zdania, które wypowiada do nas Bóg. Nie jest to jednak pełny tekst z drugiego rozdziału Księgi Ozeasza, ale wycięte poszczególne zdania. Zachęcam do przeczytania całego drugiego rozdziału, żeby mieć szerszy kontekst.

W tym rozdziale Bóg zwraca się do narodu, który nie jest Mu wierny. Odwrócił się od Boga i zaczyna czcić inne bożki. Bóg w swej dobroci i miłosierdziu postanawia niejako wyrwać ten naród z letargu, wyprowadzić na pustynię, oczyścić go i zawrzeć z nim przymierze. Nie chce zguby swojego narodu, ale oferuje ratunek. Bóg mówi, że wyprowadzi Izraela na pustynię, by mówić do serca ludzi.

W Biblii pustynia to miejsce próby, ale też intymnego spotkania z Bogiem. W naszym życiu to mogą być okresy samotności, milczenia czy odcięcia od „rozpraszaczy”, kiedy to Bóg może wreszcie zostać wysłuchany. Na końcu Bóg mówi: Poślubię cię na wieki. To niesamowite – po zdradzie On nie tylko przebacza, ale odnawia więź tak, jakby zaczynała się od nowa. To zapowiedź nowego przymierza w Chrystusie – miłości wiernej i niezniszczalnej.

Jeśli ktoś śledzi moje rozważania to wie, że w moim życiu bywały takie momenty, gdy Bóg zachęcał mnie do czasu pustyni. Jak zacząłem praktykować spotkanie z Bogiem w ciszy, spokoju, porządku i zamknięciu, to zobaczyłem, że cały ten chaos świata zewnętrznego w ogóle nie ma na mnie wpływu. Liczy się chwila i spotkanie z Bogiem – sam na sam. Jest to trudne trwać w ciszy i próbować spotkać się z Panem, ponieważ jesteśmy na co dzień przebodźcowani. Myśli kotłują się w naszych głowach i już po kilku minutach zaczynamy myśleć, co musimy zrobić, z kim się spotkać albo o czym nie zapomnieć.

Myślę, że ludzie wierzący, którzy nie żyją w nieustannie pędzących miastach, pełnych biegnących przed sobą ludzi, mają łatwiej w takich spotkaniach z Bogiem. Staram się jednak praktykować takie spotkania – czy to wczesnym rankiem, czy bardzo późną nocą. Jeśli tego nie próbowaliście – naprawdę zachęcam! Owoce takich spotkań w ciszy są niesamowite.

Bogu zależy na bliskiej relacji z nami – pragnie naszej obecności i chce, byśmy słyszeli Jego słowo. Najłatwiej uchwycić Jego głos tam, gdzie panuje cisza i gdzie nie ma zgiełku ludzi. Każdy z nas potrzebuje od czasu do czasu chwili samotności, by spojrzeć z dystansem na swoje życie i codzienne sprawy. To nie jest kaprys ani przywilej – to dar i jednocześnie potrzeba serca. W takich momentach Bóg przypomina nam: „Należysz do Mnie, a Ja należę do ciebie”. W ciszy i odosobnieniu odnawia w nas pamięć o swojej sprawiedliwości, prawie, miłości, miłosierdziu i niezachwianej wierności.

Dzisiejsza Ewangelia bardzo mocno łączy się treściowo z tym, co poruszyliśmy powyżej. Jezus opowiada nam przypowieść o roztropnych i nieroztropnych pannach. Ta historia nie jest lekcją o skąpstwie. To przypomnienie, że są dziedziny, w których nikt nas nie zastąpi. Wiara, modlitwa, życie Ewangelią, miłość do Boga i bliźniego – to nie są zadania, które można zlecić innym. Wspólnota jest ważna: mamy się wspierać, zachęcać i podnosić na duchu. Ale każdy osobiście odpowiada za to, jak wygląda jego relacja z Bogiem.

Możemy komuś towarzyszyć, możemy modlić się za niego, ale decyzji o nawróceniu nikt za niego nie podejmie. Czuwanie oznacza gotowość na spotkanie z Panem – czy przyjdzie w godzinie śmierci, czy w swoim powtórnym przyjściu. Oliwa z przypowieści może symbolizować czyste sumienie, życie w łasce, wierność powołaniu i codzienną praktykę miłości. Gdy nadejdzie ta chwila, staniemy przed Bogiem z tym, co zgromadziliśmy w sercu. Wtedy nie będzie miejsca na improwizację. Dlatego żyjmy tak, by usłyszeć od Niego słowa zaproszenia, a nie odrzucenia. Bo Jego pragnieniem jest, abyśmy świecili Jego blaskiem na wieki.

Każdy z nas odpowiada za swoje osobiste spotkanie z Bogiem. Czy będzie to w ciszy, w zamknięciu, czy w kościele, czy we wspólnocie. To nasza osobista relacja, sposób życia z Bogiem determinuje to, jak żyjemy każdego dnia.

Prosty przykład: możemy chodzić do kościoła, śpiewać piękne pieśni czy słuchać wybitnych mówców chrześcijańskich. Jeśli pozostaniemy tylko biernymi obserwatorami lub słuchaczami, to w obliczu życiowych problemów i wyzwań po prostu dojdziemy do wniosku, że to wszystko nie ma kompletnie sensu. Jeśli sami nie przeżyjemy i nie doświadczymy działania Boga w naszym życiu, jeśli nie dostrzeżemy Jego interwencji w naszym życiu, jeśli nie osiągniemy PEWNOŚCI, że On sprawuje kontrolę nad wszystkim, co się dzieje, to będziemy biegać jak kurczak bez głowy.

Byłem w takim miejscu i miałem chwile zwątpienia. Za każdym razem Bóg pokazuje, że ma kontrolę i On naprawdę wie, co robi. Obecnie coraz częściej w trudnych i wymagających sytuacjach po prostu siedzę w tej łódce z Jezusem i mimo sztormu – i wrażenia, że ta łódka zatonie – po prostu patrzę na śpiącego Jezusa i wiem, że choćby spał, to trzyma ster. Ten spokój, ta wolność, ta pogoda ducha daje mi ogromną siłę, aby mierzyć się z codziennością.

Drodzy, zachęcam do tego, byśmy starali się jak najczęściej spotykać z Bogiem w ciszy, spokoju i bardzo osobistej relacji. Takie spotkania coraz bardziej pokazują nam naturę Boga i pozwalają zachować spokój, gdy w życiu przechodzimy trudny okres. To pełne zaufanie naszemu Panu i pozwolenie, by przejął kontrolę nad sytuacją ,jest niesamowicie uwalniające. Dajmy się poślubić przez Boga i poznajmy Jego naturę.

4 komentarze

  • Polska wersja wideo refleksji ks. Marka jest omyłkowo nagrana po-rosyjsku.
    Oto tłumaczenie
    Czytania (z lectio continua, a nie ze święta): Pwt 6:4-13; Mt 17:14-20
    Intencje na dziś:
    1.Na początku i na końcu dnia mów Bogu, że Go kocham.
    2.Co w moim otoczeniu (przyroda, dom, ludzie) jest darem od Boga, nad którym nie pracowałem? Podziwiaj to.
    3.Módl się z wiarą o uzdrowienie opętanych, niekompetentnych ludzi wokół mnie.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.