Wczoraj,
w Wielki Piątek – takie bardzo
mocne uderzenie
treści, przesłania, przeżyć: Jezus
oddaje życie na krzyżu!
Z jednej strony, akcentowaliśmy sobie potrzebę ciszy i skupienia i
rzeczywiście – cisza ta miała swoje miejsce we wczorajszej
liturgii. Niemniej jednak, całość naszych religijnych przeżyć
i to wszystko, czego
wczoraj cały Kościół doświadczył
– to tak naprawdę jakiś potężny
huragan, to prawdziwe trzęsienie ziemi! Zresztą,
w chwili, w której Jezus oddał swe życie, ziemia się faktycznie
zatrzęsła –
słyszymy o tym w Ewangelii.
I
trzęsie się tak co roku,
w każdy kolejny Wielki Piątek, kiedy Jezus – w sposób mistyczny,
w liturgii swego Kościoła – po raz kolejny naprawdę składa
swoje życie w ofierze. Jest zatem Wielki Piątek dniem bardzo mocnym
w swoim przekazie, w swojej treści – dniem niesamowitym,
poruszającym, wyjątkowym!
w Wielki Piątek – takie bardzo
mocne uderzenie
treści, przesłania, przeżyć: Jezus
oddaje życie na krzyżu!
Z jednej strony, akcentowaliśmy sobie potrzebę ciszy i skupienia i
rzeczywiście – cisza ta miała swoje miejsce we wczorajszej
liturgii. Niemniej jednak, całość naszych religijnych przeżyć
i to wszystko, czego
wczoraj cały Kościół doświadczył
– to tak naprawdę jakiś potężny
huragan, to prawdziwe trzęsienie ziemi! Zresztą,
w chwili, w której Jezus oddał swe życie, ziemia się faktycznie
zatrzęsła –
słyszymy o tym w Ewangelii.
I
trzęsie się tak co roku,
w każdy kolejny Wielki Piątek, kiedy Jezus – w sposób mistyczny,
w liturgii swego Kościoła – po raz kolejny naprawdę składa
swoje życie w ofierze. Jest zatem Wielki Piątek dniem bardzo mocnym
w swoim przekazie, w swojej treści – dniem niesamowitym,
poruszającym, wyjątkowym!
I
dlatego dobrze, że mamy dziś Wielką Sobotę – dzień
zupełnej ciszy.
Dzisiaj jest czas na „przetrawienie” tego, co przeżyliśmy
wczoraj. Bo – zaprawdę – tego, co przeżyliśmy wczoraj, nie
sposób „zmieścić” w ramach jednego dnia.
Wprost przeciwnie: o tym można i trzeba mówić codziennie, do tego
trzeba ciągle wracać, tym trzeba koniecznie żyć! Bo
zbawcza Ofiara Jezusa – to nie jest sprawa tylko jednego dnia,
nawet jeśli jest to Wielki Piątek… To nie jest sprawa
pojedynczego przeżycia.
dlatego dobrze, że mamy dziś Wielką Sobotę – dzień
zupełnej ciszy.
Dzisiaj jest czas na „przetrawienie” tego, co przeżyliśmy
wczoraj. Bo – zaprawdę – tego, co przeżyliśmy wczoraj, nie
sposób „zmieścić” w ramach jednego dnia.
Wprost przeciwnie: o tym można i trzeba mówić codziennie, do tego
trzeba ciągle wracać, tym trzeba koniecznie żyć! Bo
zbawcza Ofiara Jezusa – to nie jest sprawa tylko jednego dnia,
nawet jeśli jest to Wielki Piątek… To nie jest sprawa
pojedynczego przeżycia.
Zbawcza
Ofiara Jezusa obejmuje swoim zasięgiem całe
nasze życie doczesne – i całą wieczność!
Dlatego dobrze, że po Wielkim Piątku, po tym niesamowitym uderzeniu
treści, po tym huraganie miłości, jakiego ludzkość doświadczyła
ze strony Boga – jest Wielka
Sobota, dzień wielkiej ciszy,
w której to wszystko można będzie przemyśleć, jak już
wspomnieliśmy: duchowo „przetrawić”…
Ofiara Jezusa obejmuje swoim zasięgiem całe
nasze życie doczesne – i całą wieczność!
Dlatego dobrze, że po Wielkim Piątku, po tym niesamowitym uderzeniu
treści, po tym huraganie miłości, jakiego ludzkość doświadczyła
ze strony Boga – jest Wielka
Sobota, dzień wielkiej ciszy,
w której to wszystko można będzie przemyśleć, jak już
wspomnieliśmy: duchowo „przetrawić”…
Moi
Drodzy, niech te zachęty, jakie dzisiaj Kościół do nas kieruje co
do zachowania ciszy, nie pozostaną tylko taką „księżowską
gadaniną”,
którą wypada w tym dniu wygłosić, ale niech będą zachętą,
którą każda i każdy z nas – Ty i ja – naprawdę
odważymy się dzisiaj zrealizować.
Tak, celowo używam słowa: „odważymy
się”,
bo wielu
dzisiaj ciszy się boi. Bo w ciszy sumienie się odzywa, a to w wielu
przypadkach nie jest zbyt miłe doświadczenie…
Drodzy, niech te zachęty, jakie dzisiaj Kościół do nas kieruje co
do zachowania ciszy, nie pozostaną tylko taką „księżowską
gadaniną”,
którą wypada w tym dniu wygłosić, ale niech będą zachętą,
którą każda i każdy z nas – Ty i ja – naprawdę
odważymy się dzisiaj zrealizować.
Tak, celowo używam słowa: „odważymy
się”,
bo wielu
dzisiaj ciszy się boi. Bo w ciszy sumienie się odzywa, a to w wielu
przypadkach nie jest zbyt miłe doświadczenie…
A
jednak, warto się – pomimo tego wszystkiego – odważyć trwać w
ciszy… Odważmy
się więc – bez względu na wszystko! Na
pewno na tym nie stracimy, a dużo, naprawdę dużo zyskamy…
Wszystko zyskamy, bo Bóg najchętniej przemawia i przychodzi do
człowieka – właśnie w ciszy…
jednak, warto się – pomimo tego wszystkiego – odważyć trwać w
ciszy… Odważmy
się więc – bez względu na wszystko! Na
pewno na tym nie stracimy, a dużo, naprawdę dużo zyskamy…
Wszystko zyskamy, bo Bóg najchętniej przemawia i przychodzi do
człowieka – właśnie w ciszy…
Niech
zatem trwa wielka cisza… święta cisza… kojąca i lecząca rany
naszych serc… Niech
trwa cisza…
A my – trwajmy w niej…
zatem trwa wielka cisza… święta cisza… kojąca i lecząca rany
naszych serc… Niech
trwa cisza…
A my – trwajmy w niej…
Niech Ksiądz nie nawołuje do ciszy, bo mój mąż nie słysząc słów Księdza zamilknął, od przyjścia z pracy wczoraj ok 21ej do dzisiaj do 9tej. Na szczęście przed chwilą się odblokował i mam nadzieję, że na święta nie straci znów mowy. Dla mnie grób Jezusa "krzyczy", więc ja muszę się wyciszyć, bo nie dobrze by było gdybym i ja krzyczała. Grób Jezusa i cała Jego męka "krzyczy" miłością do mnie, do każdego człowieka, a więc ta Sobota powinna być dziękczynieniem za Miłość Jezusa aż po grób. Dziękuje za rozważania i refleksje na dzisiejszy dzień.
Ciekawe to wyciszenie Męża "od dziewiątej do dziewiątej"… Nie wyczuwam kontekstu – mam nadzieję, że wszystko przebiegło pozytywnie, czyli że nie była to złowroga cisza… Wielka Sobota to dzień Bożej ciszy…
Ks. Jacek
Po 19 dniach to i ja już nie pamiętam 🙂 ale jedno wiem, że jak zwykle Pan Jezus wziął sprawę w swoje ręce. Chwała Panu.
Chwała Panu!
xJ