Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Łukasz
Osypiuk, należący w swoim czasie do jednej z młodzieżowych
Wspólnot. Modlę się dla Niego o odwagę totalnego zaufania
Jezusowi w każdej życiowej sytuacji!
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Łukasz
Osypiuk, należący w swoim czasie do jednej z młodzieżowych
Wspólnot. Modlę się dla Niego o odwagę totalnego zaufania
Jezusowi w każdej życiowej sytuacji!
Moi
Drodzy, dzisiaj w Miastkowie Młodzież już rusza do szkoły po
zakończonych feriach… No, cóż… Szybko minął czas odpoczynku.
Życzymy tym, którzy ferie rozpoczynają, aby dobrze i w pełni
odpoczęli!
Drodzy, dzisiaj w Miastkowie Młodzież już rusza do szkoły po
zakończonych feriach… No, cóż… Szybko minął czas odpoczynku.
Życzymy tym, którzy ferie rozpoczynają, aby dobrze i w pełni
odpoczęli!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
et spes! Ks. Jacek
Poniedziałek
4 Tygodnia zwykłego, rok II,
4 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: 2 Sm 15,13–14.30;16,5–13a; Mk 5,1–20
czytań: 2 Sm 15,13–14.30;16,5–13a; Mk 5,1–20
CZYTANIE
Z DRUGIEJ KSIĘGI SAMUELA:
Z DRUGIEJ KSIĘGI SAMUELA:
Przybył
ktoś, kto doniósł Dawidowi: „Serca ludzi z Izraela zwróciły
się do Absaloma”. Wtedy Dawid dał rozkaz wszystkim swym sługom
przebywającym wraz z nim w Jerozolimie: „Wstańcie! Uchodźmy,
gdyż nie znajdziemy ocalenia przed Absalomem. Spiesznie uciekajcie,
ażeby nas nie napadł znienacka, nie sprowadził na nas niedoli i
ostrzem miecza nie wygładził mieszkańców miasta”.
ktoś, kto doniósł Dawidowi: „Serca ludzi z Izraela zwróciły
się do Absaloma”. Wtedy Dawid dał rozkaz wszystkim swym sługom
przebywającym wraz z nim w Jerozolimie: „Wstańcie! Uchodźmy,
gdyż nie znajdziemy ocalenia przed Absalomem. Spiesznie uciekajcie,
ażeby nas nie napadł znienacka, nie sprowadził na nas niedoli i
ostrzem miecza nie wygładził mieszkańców miasta”.
Dawid
wstępował na Górę Oliwną. Wchodził na nią płacząc i mając
głowę zasłoniętą. Szedł boso. Również wszyscy ludzie, którzy
mu towarzyszyli, zasłonili swe głowy i wstępując na górę
płakali.
wstępował na Górę Oliwną. Wchodził na nią płacząc i mając
głowę zasłoniętą. Szedł boso. Również wszyscy ludzie, którzy
mu towarzyszyli, zasłonili swe głowy i wstępując na górę
płakali.
Król
Dawid przybył do Bachurim. A oto wyszedł stamtąd pewien człowiek.
Był on z rodziny należącej do domu Saula. Nazywał się Szimei,
syn Gery. Posuwając się naprzód, przeklinał i obrzucał
kamieniami Dawida oraz wszystkich sług króla Dawida, chociaż był
z nim po prawej i po lewej stronie cały lud i wszyscy bohaterowie.
Dawid przybył do Bachurim. A oto wyszedł stamtąd pewien człowiek.
Był on z rodziny należącej do domu Saula. Nazywał się Szimei,
syn Gery. Posuwając się naprzód, przeklinał i obrzucał
kamieniami Dawida oraz wszystkich sług króla Dawida, chociaż był
z nim po prawej i po lewej stronie cały lud i wszyscy bohaterowie.
Szimei
przeklinając, wołał w ten sposób: „Precz, precz, krwawy
człowieku i niegodziwcze. Na ciebie Pan skierował wszystką krew
rodziny Saula, któremu zagarnąłeś panowanie. Królestwo twoje
oddał Pan w ręce Absaloma, twojego syna. Teraz ty sam jesteś w
utrapieniu, bo jesteś człowiekiem krwawym”.
przeklinając, wołał w ten sposób: „Precz, precz, krwawy
człowieku i niegodziwcze. Na ciebie Pan skierował wszystką krew
rodziny Saula, któremu zagarnąłeś panowanie. Królestwo twoje
oddał Pan w ręce Absaloma, twojego syna. Teraz ty sam jesteś w
utrapieniu, bo jesteś człowiekiem krwawym”.
Odezwał
się do króla Abiszaj, syn Serui: „Dlaczego ten zdechły pies
przeklina pana mego, króla? Pozwól, że podejdę i utnę mu głowę”.
się do króla Abiszaj, syn Serui: „Dlaczego ten zdechły pies
przeklina pana mego, króla? Pozwól, że podejdę i utnę mu głowę”.
Król
odpowiedział: „Co ja mam z wami zrobić, synowie Serui? Jeżeli on
przeklina, to dlatego, że Pan mu pozwolił: «Przeklinaj Dawida».
Któż w takim razie może mówić: «Czemu to robisz?»” Potem
zwrócił się Dawid do Abiszaja i do wszystkich swoich sług: „Mój
własny syn, który wyszedł z wnętrzności moich, nastaje na moje
życie. Cóż dopiero ten Beniaminita? Pozostawcie go w spokoju,
niech przeklina, gdyż Pan mu na to pozwolił. Może wejrzy Pan na
moje utrapienie i odpłaci mi dobrem za to dzisiejsze przekleństwo”.
odpowiedział: „Co ja mam z wami zrobić, synowie Serui? Jeżeli on
przeklina, to dlatego, że Pan mu pozwolił: «Przeklinaj Dawida».
Któż w takim razie może mówić: «Czemu to robisz?»” Potem
zwrócił się Dawid do Abiszaja i do wszystkich swoich sług: „Mój
własny syn, który wyszedł z wnętrzności moich, nastaje na moje
życie. Cóż dopiero ten Beniaminita? Pozostawcie go w spokoju,
niech przeklina, gdyż Pan mu na to pozwolił. Może wejrzy Pan na
moje utrapienie i odpłaci mi dobrem za to dzisiejsze przekleństwo”.
I
tak Dawid posuwał się naprzód wraz ze swymi ludźmi.
tak Dawid posuwał się naprzód wraz ze swymi ludźmi.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Jezus
i uczniowie Jego przybyli na drugą stronę jeziora do kraju
Gerazeńczyków. Ledwie wysiadł z łodzi, zaraz wybiegł Mu
naprzeciw z grobów człowiek opętany przez ducha nieczystego.
Mieszkał on stale w grobach i nawet łańcuchem nie mógł go już
nikt związać. Często bowiem wiązano go w pęta i łańcuchy, ale
łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go
poskromić. Wciąż dniem i nocą krzyczał, tłukł się kamieniami
w grobach i po górach.
i uczniowie Jego przybyli na drugą stronę jeziora do kraju
Gerazeńczyków. Ledwie wysiadł z łodzi, zaraz wybiegł Mu
naprzeciw z grobów człowiek opętany przez ducha nieczystego.
Mieszkał on stale w grobach i nawet łańcuchem nie mógł go już
nikt związać. Często bowiem wiązano go w pęta i łańcuchy, ale
łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go
poskromić. Wciąż dniem i nocą krzyczał, tłukł się kamieniami
w grobach i po górach.
Skoro
z daleka ujrzał Jezusa, przybiegł, oddał Mu pokłon i krzyczał
wniebogłosy: „Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga
Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie”. Powiedział
mu bowiem: „Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka”. I
zapytał go: „Jak ci na imię?” Odpowiedział Mu: „Na imię mi
legion, bo nas jest wielu”. I prosił Go na wszystko, żeby ich nie
wyganiał z tej okolicy.
z daleka ujrzał Jezusa, przybiegł, oddał Mu pokłon i krzyczał
wniebogłosy: „Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga
Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie”. Powiedział
mu bowiem: „Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka”. I
zapytał go: „Jak ci na imię?” Odpowiedział Mu: „Na imię mi
legion, bo nas jest wielu”. I prosił Go na wszystko, żeby ich nie
wyganiał z tej okolicy.
A
pasła się tam na górze wielka trzoda świń. Prosili Go więc:
„Poślij nas w świnie, żebyśmy w nie wejść mogli”. I
pozwolił im. Tak duchy nieczyste wyszły i weszły w świnie. A
trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do
jeziora. I potonęły w jeziorze.
pasła się tam na górze wielka trzoda świń. Prosili Go więc:
„Poślij nas w świnie, żebyśmy w nie wejść mogli”. I
pozwolił im. Tak duchy nieczyste wyszły i weszły w świnie. A
trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do
jeziora. I potonęły w jeziorze.
Pasterze
zaś uciekli i rozpowiedzieli to w mieście i po zagrodach, a ludzie
wyszli zobaczyć, co się stało. Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli
opętanego, który miał w sobie legion, jak siedział ubrany i przy
zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął. A ci, którzy widzieli,
opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach.
Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic.
zaś uciekli i rozpowiedzieli to w mieście i po zagrodach, a ludzie
wyszli zobaczyć, co się stało. Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli
opętanego, który miał w sobie legion, jak siedział ubrany i przy
zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął. A ci, którzy widzieli,
opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach.
Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic.
Gdy
wsiadł do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł zostać przy
Nim. Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: „Wracaj do
domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił i jak
ulitował się nad tobą”. Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w
Dekapolu wszystko, co Jezus z nim uczynił, a wszyscy się dziwili.
wsiadł do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł zostać przy
Nim. Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: „Wracaj do
domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił i jak
ulitował się nad tobą”. Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w
Dekapolu wszystko, co Jezus z nim uczynił, a wszyscy się dziwili.
Jaką
postawę przyjmujemy i jak reagujemy, kiedy życie zaczyna się
nam tak komplikować, że już naprawdę nie wiemy, co o tym
wszystkim myśleć?… Kiedy ludzie przeciwko nam się zwracają –
i to często ci najbliżsi – oraz wszystkie (tak nam się
przynajmniej wydaje, że wszystkie) okoliczności przemawiają
przeciwko nam? Jak reagujemy na sytuację, o której mówimy, że
wszystkie możliwe problemy walą się nam na głowę i cały
świat jest do nas źle nastawiony?…
postawę przyjmujemy i jak reagujemy, kiedy życie zaczyna się
nam tak komplikować, że już naprawdę nie wiemy, co o tym
wszystkim myśleć?… Kiedy ludzie przeciwko nam się zwracają –
i to często ci najbliżsi – oraz wszystkie (tak nam się
przynajmniej wydaje, że wszystkie) okoliczności przemawiają
przeciwko nam? Jak reagujemy na sytuację, o której mówimy, że
wszystkie możliwe problemy walą się nam na głowę i cały
świat jest do nas źle nastawiony?…
W
jakimś sensie, to właśnie wydarzyło się w życiu Dawida. Oto
jeden z jego synów zbuntował się przeciwko niemu, zebrał
wokół siebie jakąś gromadę podobnych sobie buntowników i zaczął
nastawać na życie swego ojca! Doszło do tego, że Dawid – pomimo
iż był prawowitym królem i dobrze wiedział, że to jemu
przysługuje władza, dana przez samego Boga – uszedł z
własnego pałacu, aby nie komplikować sytuacji i nie pogłębiać
zagrożenia konfliktem zbrojnym, który kosztowałby życie tak wielu
ludzi.
jakimś sensie, to właśnie wydarzyło się w życiu Dawida. Oto
jeden z jego synów zbuntował się przeciwko niemu, zebrał
wokół siebie jakąś gromadę podobnych sobie buntowników i zaczął
nastawać na życie swego ojca! Doszło do tego, że Dawid – pomimo
iż był prawowitym królem i dobrze wiedział, że to jemu
przysługuje władza, dana przez samego Boga – uszedł z
własnego pałacu, aby nie komplikować sytuacji i nie pogłębiać
zagrożenia konfliktem zbrojnym, który kosztowałby życie tak wielu
ludzi.
Podkreślmy
to: Dawid wiedział, że racja jest po jego stronie, ale ustąpił,
oddając sprawę Bogu i to właśnie Jego samego, Boga, prosząc
o ratunek i pomoc.
to: Dawid wiedział, że racja jest po jego stronie, ale ustąpił,
oddając sprawę Bogu i to właśnie Jego samego, Boga, prosząc
o ratunek i pomoc.
I
kiedy już uciekał, kiedy wraz ze swoimi zwolennikami szedł w
jakieś bezpieczne miejsce, doznał kolejnej zniewagi! Oto człowiek
z rodziny Saula publicznie i ordynarnie oskarżał go o
wyniszczenie właśnie tejże rodziny! A przecież Dawid wiedział i
jego ludzie wiedzieli, ale zapewne także tenże człowiek doskonale
wiedział, że było dokładnie odwrotnie: to Saul
sprzeniewierzył się Bogu, a do tego jeszcze nastawał na życie
Dawida. A pomimo tego, to właśnie na głowę Dawida spadły tak
krzywdzące oskarżenia…
kiedy już uciekał, kiedy wraz ze swoimi zwolennikami szedł w
jakieś bezpieczne miejsce, doznał kolejnej zniewagi! Oto człowiek
z rodziny Saula publicznie i ordynarnie oskarżał go o
wyniszczenie właśnie tejże rodziny! A przecież Dawid wiedział i
jego ludzie wiedzieli, ale zapewne także tenże człowiek doskonale
wiedział, że było dokładnie odwrotnie: to Saul
sprzeniewierzył się Bogu, a do tego jeszcze nastawał na życie
Dawida. A pomimo tego, to właśnie na głowę Dawida spadły tak
krzywdzące oskarżenia…
On
jednak, w obliczu oby tych doświadczeń, zachował się naprawdę
wyjątkowo. Zechciejmy to zauważyć: nie przeklinał, nie
pomstował, nie złorzeczył, nie odgrażał się, nawet nie chciał
ukarać owego samotnego krzykacza, oskarżającego go publicznie,
chociaż – jak słyszeliśmy – znalazł się ochotnik, chcący tę
sprawę w imieniu Dawida od ręki „załatwić”. Dawid jednak nie
pozwolił. I nie pozwolił choćby złego słowa powiedzieć na
swojego zbuntowanego syna, a później, kiedy jednak doszło do
zbrojnej konfrontacji i Absalom został zabity, król długo po nim
rozpaczał.
jednak, w obliczu oby tych doświadczeń, zachował się naprawdę
wyjątkowo. Zechciejmy to zauważyć: nie przeklinał, nie
pomstował, nie złorzeczył, nie odgrażał się, nawet nie chciał
ukarać owego samotnego krzykacza, oskarżającego go publicznie,
chociaż – jak słyszeliśmy – znalazł się ochotnik, chcący tę
sprawę w imieniu Dawida od ręki „załatwić”. Dawid jednak nie
pozwolił. I nie pozwolił choćby złego słowa powiedzieć na
swojego zbuntowanego syna, a później, kiedy jednak doszło do
zbrojnej konfrontacji i Absalom został zabity, król długo po nim
rozpaczał.
Wszystko
to pokazuje, jak niezwykłym człowiekiem był Dawid, jak dojrzała –
naprawdę, bardzo dojrzała – była jego relacja z Bogiem.
On doskonale wiedział, że jeżeli w ręce Boże złoży swój los i
swoją krzywdę – ewidentną krzywdę! – to i tak wygra całą
sprawę. A jeżeli będzie pomstował, odgrażał się i w końcu
mścił, to na pewno nic na tym na dalszą metę nie zyska. On
naprawdę miał świadomość i ciągle pamiętał o tym, że Bóg
widzi wszystko i On będzie wszystkich sądził. Jego władza i
Jego mądrość nie zna granic. Dlatego to On osądzi wszystkie dobre
czyny Dawida, ale i jego grzech. Może zatem owo cierpliwe znoszenie
zniewag było jakąś formą pokuty ze strony Dawida?… Z
pewnością, możemy to tak rozumieć.
to pokazuje, jak niezwykłym człowiekiem był Dawid, jak dojrzała –
naprawdę, bardzo dojrzała – była jego relacja z Bogiem.
On doskonale wiedział, że jeżeli w ręce Boże złoży swój los i
swoją krzywdę – ewidentną krzywdę! – to i tak wygra całą
sprawę. A jeżeli będzie pomstował, odgrażał się i w końcu
mścił, to na pewno nic na tym na dalszą metę nie zyska. On
naprawdę miał świadomość i ciągle pamiętał o tym, że Bóg
widzi wszystko i On będzie wszystkich sądził. Jego władza i
Jego mądrość nie zna granic. Dlatego to On osądzi wszystkie dobre
czyny Dawida, ale i jego grzech. Może zatem owo cierpliwe znoszenie
zniewag było jakąś formą pokuty ze strony Dawida?… Z
pewnością, możemy to tak rozumieć.
Ale
też było to na pewno owo głębokie przekonanie o wielkiej mocy
Boga, który zwycięża wszelkie przeciwności, wszelkie złe
moce. Doskonale pokazuje nam to wydarzenie, opisane w dzisiejszej
Ewangelii. Nikt nie mógł sobie poradzić z ujarzmieniem legionu
złych duchów, które opanowały owego, przedstawionego tam,
nieszczęsnego człowieka. Z tego powodu, człowiek ten mieszkał
[…] stale w grobach i nawet łańcuchem
nie mógł go już nikt związać. Często bowiem wiązano go w pęta
i łańcuchy, ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie
zdołał go poskromić. Wciąż dniem i nocą krzyczał, tłukł się
kamieniami w grobach i po górach.
też było to na pewno owo głębokie przekonanie o wielkiej mocy
Boga, który zwycięża wszelkie przeciwności, wszelkie złe
moce. Doskonale pokazuje nam to wydarzenie, opisane w dzisiejszej
Ewangelii. Nikt nie mógł sobie poradzić z ujarzmieniem legionu
złych duchów, które opanowały owego, przedstawionego tam,
nieszczęsnego człowieka. Z tego powodu, człowiek ten mieszkał
[…] stale w grobach i nawet łańcuchem
nie mógł go już nikt związać. Często bowiem wiązano go w pęta
i łańcuchy, ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie
zdołał go poskromić. Wciąż dniem i nocą krzyczał, tłukł się
kamieniami w grobach i po górach.
Jezus
poradził sobie z tym problemem w jednym momencie. Przepędził cały
legion złych duchów! I to bardzo spektakularnie. Nikt, naprawdę
nikt nie mógł mieć wątpliwości, do kogo tak naprawdę należy
moc i władza nad światem. I my także, moi Drodzy, nie możemy
mieć takich wątpliwości. Dlatego warto zaufać Jezusowi! I
tylko Jemu! A wtedy nie będziemy musieli się wewnętrznie
mocować z poczuciem krzywdy i niesprawiedliwości, które na nas
spadną, bo zawsze będziemy wiedzieli, że to Jezus jest Panem i
że to On jest ponad tym wszystkim, i że On wszystko, naprawdę
wszystko widzi. I że to On weźmie wszystkie te nasze sprawy w swoje
ręce, pomoże, poratuje, a w końcu także nas samych dźwignie…
poradził sobie z tym problemem w jednym momencie. Przepędził cały
legion złych duchów! I to bardzo spektakularnie. Nikt, naprawdę
nikt nie mógł mieć wątpliwości, do kogo tak naprawdę należy
moc i władza nad światem. I my także, moi Drodzy, nie możemy
mieć takich wątpliwości. Dlatego warto zaufać Jezusowi! I
tylko Jemu! A wtedy nie będziemy musieli się wewnętrznie
mocować z poczuciem krzywdy i niesprawiedliwości, które na nas
spadną, bo zawsze będziemy wiedzieli, że to Jezus jest Panem i
że to On jest ponad tym wszystkim, i że On wszystko, naprawdę
wszystko widzi. I że to On weźmie wszystkie te nasze sprawy w swoje
ręce, pomoże, poratuje, a w końcu także nas samych dźwignie…
Czy
stać nas na takie zaufanie? Czy stać nas na to, aby w chwili,
kiedy cały świat będzie się nam na głowę walił – jak
Dawidowi i jego ludziom, jak owemu nieszczęsnemu opętanemu –
oddać sprawę Jezusowi, czy jednak będziemy mocować się po
swojemu?… Co w takiej sytuacji odruchowo robimy: zaczynamy
modlić się – czy przeklinać?…
stać nas na takie zaufanie? Czy stać nas na to, aby w chwili,
kiedy cały świat będzie się nam na głowę walił – jak
Dawidowi i jego ludziom, jak owemu nieszczęsnemu opętanemu –
oddać sprawę Jezusowi, czy jednak będziemy mocować się po
swojemu?… Co w takiej sytuacji odruchowo robimy: zaczynamy
modlić się – czy przeklinać?…
"Może wejrzy Pan na moje utrapienie i odpłaci mi dobrem" Proszę Cię Panie, Ty znasz pragnienia mojego serca.
Dewocja – droga do piekła przez świątynię.
Stanisław Fornal
Do Żywrgo Płomienia 2018
Jest wielu, którzy odczuwają cierpienia większe od innych. Cierpienia wasze zawsze poczytujcie jako dar i zadanie. Ofiarujcie zawsze wszystko Bogu do dyspozycji, a wówczas stanie się to zasługujące dla was.
Nigdy nie przeklinajcie, ani nie złorzeczcie z powodu waszego bólu, waszych dolegliwości, bo to staje się wielkim obciążeniem dla waszej duszy. Zawsze proście Boga i Mnie o pomoc, zwłaszcza o niezbędny dar, dar cierpliwości.
https://viviflaminis-deogracias.pl.tl/2018.htm
W pewnych okolicznościach przekleństwo przynosi ulgę jakiej nie daje nawet modlitwa.
[Mark Twain]
Wystarczy zresztą posłuchać niektórych wiernych spieszących do domów z niedzielnego nabożeństwa… Owa ulga wręcz bije …po uszach. Albo – lepiej – młodzież idącą na rekolekcje [lub z nich powracającą]… Co za bogactwo leksykalne! A jak inwencja twórcza w zakresie neologizmów stylistycznych!!! Z kogo biorą przykład? Chyba z indyferentnych religijnie tylko…
Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam?
Jeśli… bo jeśli?… To wtedy **** blada, jak mawiają tu i ówdzie… Nieuzasadniona pewność zgubiła już niejednego…
"Kiedy życie zaczyna się nam tak komplikować, że już naprawdę nie wiemy, co o tym wszystkim myśleć?… Kiedy ludzie przeciwko nam się zwracają – i to często ci najbliżsi – oraz wszystkie (tak nam się przynajmniej wydaje, że wszystkie) okoliczności przemawiają przeciwko nam? Jak reagujemy na sytuację, o której mówimy, że wszystkie możliwe problemy walą się nam na głowę i cały świat jest do nas źle nastawiony?…" właśnie zwala mi się świat, stoję przed murem i nie wiem co mam robić, jak wybrnąć z tego?
Zostało mi tylko jedno, ZAUFAĆ BOGU i oddać mu swoje życie i problemu. Ja sam tego nie rozwiąże.
Gdyby nie ON nie pisał bym tych słów. Mój dobry Anioł Stróż odgonił złe i diabelskie myśli i postawił mi kapłana, który mi pomógł.
Teraz walczę z problemami, ale za moimi plecami stoi Bóg, to jemu oddaje swoje kłopoty.
Z Nim mogę wszystko bez Niego nic.
Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni.