Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Bardzo serdecznie pozdrawiam z Miastkowa, do którego przyjechałem wczoraj wieczorem, aby dzisiaj – jak w każdą niedzielę – posługiwać duszpastersko. A dzisiaj w Miastkowie będzie głosił Słowo Boże Ksiądz Leszek Hryciuk, Proboszcz Parafii Świętego Józefa w Tiumeniu na Syberii, Dziekan mojego Brata Marka. Przy okazji, polecam Waszym modlitwom sprawy Kościoła na Syberii i posługę pracujących tam Misjonarzy.
W dniu dzisiejszym w wielu naszych kościołach obchodzona będzie rocznica poświęcenia kościoła własnego – tam zwłaszcza, gdzie nie jest ona dokładnie znana. Ja natomiast w rozważaniu odnoszę się do czytań z 30 Niedzieli zwykłej.
I tak już zupełnie na marginesie: pamiętaliście o tym, żeby zmienić czas?…
Na piękne i głębokie przeżywanie Niedzieli – niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
30
Niedziela zwykła, A,
Niedziela zwykła, A,
do
czytań: Wj 22,20–26; 1 Tes 1,5c–10; Mt 22,34–40
czytań: Wj 22,20–26; 1 Tes 1,5c–10; Mt 22,34–40
CZYTANIE
Z KSIĘGI WYJŚCIA:
Z KSIĘGI WYJŚCIA:
To
mówi Pan: Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał
cudzoziemców, bo wy sami byliście cudzoziemcami w ziemi egipskiej.
mówi Pan: Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał
cudzoziemców, bo wy sami byliście cudzoziemcami w ziemi egipskiej.
Nie
będziesz krzywdził żadnej wdowy i sieroty. Jeślibyś ich
skrzywdził i będą Mi się skarżyli, usłyszę ich skargę i
zapali się gniew mój i wygubię was mieczem, i będą żony wasze
wdowami, a dzieci wasze sierotami.
będziesz krzywdził żadnej wdowy i sieroty. Jeślibyś ich
skrzywdził i będą Mi się skarżyli, usłyszę ich skargę i
zapali się gniew mój i wygubię was mieczem, i będą żony wasze
wdowami, a dzieci wasze sierotami.
Jeśli
pożyczysz pieniądze ubogiemu z mojego ludu, żyjącemu obok ciebie,
to nie będziesz postępował wobec niego jak lichwiarz i nie każesz
mu płacić odsetek.
pożyczysz pieniądze ubogiemu z mojego ludu, żyjącemu obok ciebie,
to nie będziesz postępował wobec niego jak lichwiarz i nie każesz
mu płacić odsetek.
Jeśli
weźmiesz w zastaw płaszcz twego bliźniego, winieneś mu go oddać
przed zachodem słońca, bo jest to jedyna jego szata i jedyne
okrycie jego ciała podczas snu. I jeśliby się żalił przede Mną,
usłyszę go, bo jestem litościwy.
weźmiesz w zastaw płaszcz twego bliźniego, winieneś mu go oddać
przed zachodem słońca, bo jest to jedyna jego szata i jedyne
okrycie jego ciała podczas snu. I jeśliby się żalił przede Mną,
usłyszę go, bo jestem litościwy.
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO TESALONICZAN:
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO TESALONICZAN:
Bracia:
Wiecie, jacy byliśmy dla was, przebywając pośród was. A wy,
przyjmując słowo pośród wielkiego ucisku, z radością Ducha
Świętego, staliście się naśladowcami naszymi i Pana, by okazać
się w ten sposób wzorem dla wszystkich wierzących w Macedonii i
Achai.
Wiecie, jacy byliśmy dla was, przebywając pośród was. A wy,
przyjmując słowo pośród wielkiego ucisku, z radością Ducha
Świętego, staliście się naśladowcami naszymi i Pana, by okazać
się w ten sposób wzorem dla wszystkich wierzących w Macedonii i
Achai.
Dzięki
wam nauka Pańska stała się głośna nie tylko w Macedonii i Achai,
ale wasza wiara w Boga wszędzie dała się poznać, tak że nawet
nie trzeba nam o tym mówić. Albowiem oni sami opowiadają o nas,
jakiego to przyjęcia doznaliśmy od was i jak nawróciliście się
od bożków do Boga, by służyć Bogu żywemu i prawdziwemu i
oczekiwać z niebios Jego Syna, którego wzbudził z martwych,
Jezusa, naszego wybawcę od nadchodzącego gniewu.
wam nauka Pańska stała się głośna nie tylko w Macedonii i Achai,
ale wasza wiara w Boga wszędzie dała się poznać, tak że nawet
nie trzeba nam o tym mówić. Albowiem oni sami opowiadają o nas,
jakiego to przyjęcia doznaliśmy od was i jak nawróciliście się
od bożków do Boga, by służyć Bogu żywemu i prawdziwemu i
oczekiwać z niebios Jego Syna, którego wzbudził z martwych,
Jezusa, naszego wybawcę od nadchodzącego gniewu.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Gdy
faryzeusze dowiedzieli się, że Jezus zamknął usta saduceuszom,
zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał
wystawiając Go na próbę: „Nauczycielu, które przykazanie w
Prawie jest największe?”
faryzeusze dowiedzieli się, że Jezus zamknął usta saduceuszom,
zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał
wystawiając Go na próbę: „Nauczycielu, które przykazanie w
Prawie jest największe?”
On
mu odpowiedział: „«Będziesz miłował Pana Boga swego całym
swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem». To jest
największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego:
«Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego». Na tych
dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy”.
mu odpowiedział: „«Będziesz miłował Pana Boga swego całym
swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem». To jest
największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego:
«Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego». Na tych
dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy”.
Pierwsze
dzisiejsze czytanie to wołanie o wspaniałomyślność, to
zachęta do „dawania więcej”! Zauważmy, zwrot pożyczki
zwykle wiązał się z wypłaceniem odsetek, a oto Pan domaga się od
swoich uczniów i wyznawców, aby nie ich nie pobierali. I
także zastaw, który wierzyciel miał prawo pobrać od dłużnika,
winien mu zwrócić przed zachodem słońca, a więc właściwie
– nie przywiązywać do niego wielkiej wagi.
dzisiejsze czytanie to wołanie o wspaniałomyślność, to
zachęta do „dawania więcej”! Zauważmy, zwrot pożyczki
zwykle wiązał się z wypłaceniem odsetek, a oto Pan domaga się od
swoich uczniów i wyznawców, aby nie ich nie pobierali. I
także zastaw, który wierzyciel miał prawo pobrać od dłużnika,
winien mu zwrócić przed zachodem słońca, a więc właściwie
– nie przywiązywać do niego wielkiej wagi.
Widzimy
zatem, że oczekiwania, stawiane przez Pana swoim uczniom i
wyznawcom, są konkretnymi sposobami realizacji przykazania, jakie
Jezus ukazał dziś jako przykazanie najważniejsze: Będziesz
miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i
całym swoim umysłem.
[…]
Będziesz
miłował swego bliźniego jak siebie samego.
Jezus
połączył dwa przykazania, których do tej pory nie łączono,
podkreślając w ten sposób, że nie
można oddzielać
miłości do Boga od miłości do człowieka – i odwrotnie.
zatem, że oczekiwania, stawiane przez Pana swoim uczniom i
wyznawcom, są konkretnymi sposobami realizacji przykazania, jakie
Jezus ukazał dziś jako przykazanie najważniejsze: Będziesz
miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i
całym swoim umysłem.
[…]
Będziesz
miłował swego bliźniego jak siebie samego.
Jezus
połączył dwa przykazania, których do tej pory nie łączono,
podkreślając w ten sposób, że nie
można oddzielać
miłości do Boga od miłości do człowieka – i odwrotnie.
Warto
zauważyć, że swoje pouczenie Jezus wypowiedział zaraz potem, jak
tylko – według określenia Ewangelisty
Mateusza – zamknął
usta saduceuszom.
A zatem, Jezusowy wymóg stanowi wyraźny kontrast
z
minimalizmem
i formalizmem
duchowej elity narodu wybranego.
Ci
bowiem – zarówno saduceusze, jak i faryzeusze, i uczeni w Piśmie
– pojmowali swoją relację z Bogiem zasadniczo w kategoriach
skrupulatnego wypełniania formalnych nakazów, poza
ramy których nie było potrzeby wykraczać.
A
dzisiaj Jezus, powtarzając i uściślając normy starotestamentalne,
podkreśla, że liczy
się przede wszystkim człowiek – i jego dobro. I liczy się miłość
– bardzo konkretnie zrealizowana.
zauważyć, że swoje pouczenie Jezus wypowiedział zaraz potem, jak
tylko – według określenia Ewangelisty
Mateusza – zamknął
usta saduceuszom.
A zatem, Jezusowy wymóg stanowi wyraźny kontrast
z
minimalizmem
i formalizmem
duchowej elity narodu wybranego.
Ci
bowiem – zarówno saduceusze, jak i faryzeusze, i uczeni w Piśmie
– pojmowali swoją relację z Bogiem zasadniczo w kategoriach
skrupulatnego wypełniania formalnych nakazów, poza
ramy których nie było potrzeby wykraczać.
A
dzisiaj Jezus, powtarzając i uściślając normy starotestamentalne,
podkreśla, że liczy
się przede wszystkim człowiek – i jego dobro. I liczy się miłość
– bardzo konkretnie zrealizowana.
Tę
miłość Apostoł Paweł pokazywał
w konkrecie swoją
codzienną
apostolską
pracą,
o czym wyraźnie pisze w Liście do Tesaloniczan, jak
słyszeliśmy w drugim czytaniu: Wiecie,
jacy byliśmy dla was, przebywając pośród was. A wy, przyjmując
słowo pośród wielkiego ucisku, z radością Ducha Świętego,
staliście się naśladowcami naszymi i Pana, by okazać się w ten
sposób wzorem dla wszystkich wierzących w Macedonii i Achai.
miłość Apostoł Paweł pokazywał
w konkrecie swoją
codzienną
apostolską
pracą,
o czym wyraźnie pisze w Liście do Tesaloniczan, jak
słyszeliśmy w drugim czytaniu: Wiecie,
jacy byliśmy dla was, przebywając pośród was. A wy, przyjmując
słowo pośród wielkiego ucisku, z radością Ducha Świętego,
staliście się naśladowcami naszymi i Pana, by okazać się w ten
sposób wzorem dla wszystkich wierzących w Macedonii i Achai.
Co
ciekawe – i piękne zarazem – wierni Tesalonik odpowiedzieli
Pawłowi i innym Apostołom swoją miłością i wdzięcznością.
Paweł pisze: oni
sami opowiadają o nas, jakiego to przyjęcia doznaliśmy od was i
jak nawróciliście się od bożków do Boga, by służyć Bogu
żywemu i prawdziwemu…
A
zatem – zauważmy to – mówimy
o konkretnej postawie!
Nie o deklaracjach dla samych deklaracji, ani też o literalnym
przestrzeganiu przepisów.
ciekawe – i piękne zarazem – wierni Tesalonik odpowiedzieli
Pawłowi i innym Apostołom swoją miłością i wdzięcznością.
Paweł pisze: oni
sami opowiadają o nas, jakiego to przyjęcia doznaliśmy od was i
jak nawróciliście się od bożków do Boga, by służyć Bogu
żywemu i prawdziwemu…
A
zatem – zauważmy to – mówimy
o konkretnej postawie!
Nie o deklaracjach dla samych deklaracji, ani też o literalnym
przestrzeganiu przepisów.
Przy
czym nie chodzi tu także o to, aby w
ogóle żadnych przepisów nie było, albo żeby żadnych nie
przestrzegać. Nierzadko
bowiem zdarza się spotkać takie nastawienie u
niektórych
osób – osób nastawionych
dość „żywiołowo” do świata i Kościoła,
że nie trzeba przestrzegać żadnych praw i przepisów, bo „liczy
się tylko miłość”!
Niestety, także dzisiaj, w odniesieniu do Prawa Bożego – ale i
praw ludzkich – niektórzy wyznają zasadę, że prawo jest po to,
aby je łamać.
czym nie chodzi tu także o to, aby w
ogóle żadnych przepisów nie było, albo żeby żadnych nie
przestrzegać. Nierzadko
bowiem zdarza się spotkać takie nastawienie u
niektórych
osób – osób nastawionych
dość „żywiołowo” do świata i Kościoła,
że nie trzeba przestrzegać żadnych praw i przepisów, bo „liczy
się tylko miłość”!
Niestety, także dzisiaj, w odniesieniu do Prawa Bożego – ale i
praw ludzkich – niektórzy wyznają zasadę, że prawo jest po to,
aby je łamać.
Nie,
prawo nie jest po to, aby je łamać! Prawo jest po to, aby go
przestrzegać!
A jeżeli jakieś ludzkie prawo jest niedoskonałe, trzeba je
ulepszać. Natomiast przy stosowaniu prawa zawsze należy mieć na
uwadze dobro
człowieka.
prawo nie jest po to, aby je łamać! Prawo jest po to, aby go
przestrzegać!
A jeżeli jakieś ludzkie prawo jest niedoskonałe, trzeba je
ulepszać. Natomiast przy stosowaniu prawa zawsze należy mieć na
uwadze dobro
człowieka.
Zauważmy,
że w dzisiejszym pierwszym czytaniu nie ma mowy o tym, żeby
wierzyciel
w
ogóle nie
brał od dłużnika zastawu.
Może go wziąć, ale ma
mieć cały czas na oku dobro dłużnika, który
jest w końcu człowiekiem i ma swoje ludzkie potrzeby i swoje
uwarunkowania, przeto jeżeli zabrany mu w zastaw płaszcz miał mu
służyć za okrycie w nocy, to trzeba mu go oddać. Podobnie,
kiedy pożyczy się komuś pieniądze,
można i należy domagać się od niego zwrotu.
Ale to wcale nie oznacza, że trzeba jednocześnie pobierać odsetki,
które często o wiele bardziej „dobiją” dłużnika, niż sam
dług.
że w dzisiejszym pierwszym czytaniu nie ma mowy o tym, żeby
wierzyciel
w
ogóle nie
brał od dłużnika zastawu.
Może go wziąć, ale ma
mieć cały czas na oku dobro dłużnika, który
jest w końcu człowiekiem i ma swoje ludzkie potrzeby i swoje
uwarunkowania, przeto jeżeli zabrany mu w zastaw płaszcz miał mu
służyć za okrycie w nocy, to trzeba mu go oddać. Podobnie,
kiedy pożyczy się komuś pieniądze,
można i należy domagać się od niego zwrotu.
Ale to wcale nie oznacza, że trzeba jednocześnie pobierać odsetki,
które często o wiele bardziej „dobiją” dłużnika, niż sam
dług.
Można
zatem i należy przestrzegać przepisów, zachowywać normy, ale to
wszystko ma być wyrazem miłości – konkretnym wyrazem miłości.
O tej miłości wiele słów już wypowiedziano i w piosenkach
wyśpiewano. Także w naszym adoracjach, nabożeństwach i
rozważaniach odmieniamy to słowo przez wszystkie przypadki. I
nieraz zdarza się, że o
miłości wzajemnej
mówią
– z zaciśniętymi zębami – tacy duchowi przewodnicy, duchowni i
nie tylko, których inni dużym łukiem omijają.
I o miłości do Boga zapewniają wszyscy, ale postawa tak często
tego nie potwierdza.
zatem i należy przestrzegać przepisów, zachowywać normy, ale to
wszystko ma być wyrazem miłości – konkretnym wyrazem miłości.
O tej miłości wiele słów już wypowiedziano i w piosenkach
wyśpiewano. Także w naszym adoracjach, nabożeństwach i
rozważaniach odmieniamy to słowo przez wszystkie przypadki. I
nieraz zdarza się, że o
miłości wzajemnej
mówią
– z zaciśniętymi zębami – tacy duchowi przewodnicy, duchowni i
nie tylko, których inni dużym łukiem omijają.
I o miłości do Boga zapewniają wszyscy, ale postawa tak często
tego nie potwierdza.
Kochani,
naprawdę musimy wszyscy – wszyscy bez wyjątku – pytać samych
siebie, po
czym można poznać naszą miłość?
Czy aby nie tylko i wyłącznie po słowach i zapewnieniach? Po
czym można poznać naszą miłość do Boga? Czy
po tanich i płytkich wzruszeniach, czy może jednak po
przestrzeganiu przykazań – chętnie i z głębokiej, serdecznej
motywacji? Po
czym można poznać naszą
miłość do człowieka?
Po zapewnieniach i obietnicach, czy po tym, że nam naprawdę zależy
na dobru drugiego?
naprawdę musimy wszyscy – wszyscy bez wyjątku – pytać samych
siebie, po
czym można poznać naszą miłość?
Czy aby nie tylko i wyłącznie po słowach i zapewnieniach? Po
czym można poznać naszą miłość do Boga? Czy
po tanich i płytkich wzruszeniach, czy może jednak po
przestrzeganiu przykazań – chętnie i z głębokiej, serdecznej
motywacji? Po
czym można poznać naszą
miłość do człowieka?
Po zapewnieniach i obietnicach, czy po tym, że nam naprawdę zależy
na dobru drugiego?
Czy
naprawdę stać nas na to, żeby – wsłuchajmy się dokładnie w te
słowa – kochać bliźniego, jak
siebie samego?
Czy my się chociaż czasami zastanawiamy, co te słowa znaczą? Tak
łatwo wypowiadamy je w pacierzu, ale czy
myślimy o tym, co mówimy?
naprawdę stać nas na to, żeby – wsłuchajmy się dokładnie w te
słowa – kochać bliźniego, jak
siebie samego?
Czy my się chociaż czasami zastanawiamy, co te słowa znaczą? Tak
łatwo wypowiadamy je w pacierzu, ale czy
myślimy o tym, co mówimy?
Przecież
wiemy, jak bardzo kochamy siebie. I tu wcale nie chodzi o egoizm, ale
o
zwykłą troskę, jaką każdy ma prawo i powinien podjąć:
o swoje zdrowie, o swoje utrzymanie, o podstawowy komfort życia. I
teraz: czy
ja dokładnie tego samego chcę dla drugiej osoby? Na pewno? I
czy doświadczenie miłości ze strony Boga – i ze strony drugiego
człowieka – mobilizuje mnie do tego, aby taką
miłością, na jaką mnie tylko stać, odpowiedzieć ze swej strony?
Czy może jest tak, że to Bóg ma mnie kochać, i drugi człowiek ma
mi okazywać szacunek, a
ja tylko i wyłącznie stawiać będę nowe wymagania?…
wiemy, jak bardzo kochamy siebie. I tu wcale nie chodzi o egoizm, ale
o
zwykłą troskę, jaką każdy ma prawo i powinien podjąć:
o swoje zdrowie, o swoje utrzymanie, o podstawowy komfort życia. I
teraz: czy
ja dokładnie tego samego chcę dla drugiej osoby? Na pewno? I
czy doświadczenie miłości ze strony Boga – i ze strony drugiego
człowieka – mobilizuje mnie do tego, aby taką
miłością, na jaką mnie tylko stać, odpowiedzieć ze swej strony?
Czy może jest tak, że to Bóg ma mnie kochać, i drugi człowiek ma
mi okazywać szacunek, a
ja tylko i wyłącznie stawiać będę nowe wymagania?…
Kochani,
naprawdę nie na darmo Bóg
tak
właśnie sformułował dwa przykazania
– najważniejsze przykazania. Nie na darmo także Jezus połączył
w jedno przykazanie miłości Boga i miłości bliźniego.
Wolą Bożą było, abyśmy z naszym Bogiem – a także pomiędzy
sobą – byli połączeni
węzłami wzajemnej miłości. W
ten sposób chyba jest naprawdę lepiej żyć. I bezpieczniej… W
końcu, człowiek nigdy
wówczas nie jest sam…
naprawdę nie na darmo Bóg
tak
właśnie sformułował dwa przykazania
– najważniejsze przykazania. Nie na darmo także Jezus połączył
w jedno przykazanie miłości Boga i miłości bliźniego.
Wolą Bożą było, abyśmy z naszym Bogiem – a także pomiędzy
sobą – byli połączeni
węzłami wzajemnej miłości. W
ten sposób chyba jest naprawdę lepiej żyć. I bezpieczniej… W
końcu, człowiek nigdy
wówczas nie jest sam…
W kontekście dzisiejszego Bożego Słowa przytoczę myśl św. Augustyna z Hippony "Miłość porusza się na dwóch nogach: jedną z nich jest miłość do Boga, drugą do ludzi. Rób wszystko, żebyś nie kuśtykał, ale biegnij na obu, aż do samego Boga. "
Co do ogolnej zasady przestrzegania prawa, to w pełni się zgadzam. Szkodliwa jest zasada "prawo jest po to, aby je łamać" . Szkodliwa dla spoleczeństwa wolnego, zyjacego w wolnym kraju i stanowiącego o sobie. Szkodliwa w kraju, gdzie system prawa opiera sie na wartosciach przekazanych w Dekalogu. Ale sa takie przepisy prawa stanowionego przez człowieka, ktore łamać trzeba, bo w sposób drastyczny odbiegają od prawa naturalnego.
Dlatego wspomniałem w rozważaniu o poprawianiu – w razie konieczności – ludzkiego prawa. Pozdrawiam! Ks. Jacek
Tak, pozwoliłem sobie lekko rozwinąć tę myśl.
Szczęść Boże
Pruszył Ksiądz ważną kwestię,tego co mówimy w pacierzu i tego co tak naprawdę robimy w kontekście miłosci.Niestety patrząc na pzrykład swojego życia mogę powiedzieć,że tak nie jest.Grzechy pychy,egoizmu
i inne skutecznie zabijają tę miłość,tę prawdziwą ,nie tę z romantycznych filmów.To boli..
Pozdrawiam
Robson
Ale to nie jest powodem do tragedii! Z tym da się coś zrobić… Pozdrawiam! Ks. Jacek
poemat o śladach Jezusa na piasku:
„We śnie
Szedłem brzegiem morza z Panem,
oglądając na ekranie nieba
całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni
zostawały na piasku dwa ślady – mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłem:
„Panie, postanowiłem iść zawsze z Tobą,
przyrzekłeś być zawsze ze mną;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy było mi tak ciężko?”
Odrzekł Pan:
„Wiesz, synu, że cię kocham i nigdy cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś tylko jeden ślad,
ja niosłem ciebie na moich barkach”
Józefa
Prawdą jest, że Jezus w najtrudniejszych momentach życia, niesie nas na swoich ramionach, bo Pan jest wierny słowom " Choćby cię ojciec i matka opuścili, ja nigdy cię nie opuszczę" a Psalm 27 jest wspaniałą modlitwą na dni utrapienia.
.to jeszcze trzeba zrozumieć…
Szczęść Boże!
Józefa
Myślę, że jest to dość łatwe do zrozumienia… Szczęść Boże! Ks. Jacek
" łatwe…"
"…bo Pan jest wierny słowom ."
z modlitwą
Józefa
I owszem… Ks. Jacek