Aniołowie ich wpatrują się w Oblicze Boże…

A

Szczęść Boże! Kochani, dzisiaj jadę do Kodnia, gdzie będę na Mszy Świętej – i nie tylko – modlił się za Was, polecając wszystkie intencje z naszej Wielkiej Księgi (pamiętacie jeszcze o niej?…) oraz wszystkie sprawy, które Was dotyczą i które nosicie w sercach… Tymczasem życzę dobrego dnia, polecając Was opiece Świętych Aniołów Stróżów!
            Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wspomnienie
Świętych Aniołów Stróżów,
do czytań z
t. VI Lekcjonarza:  Wj 23,20–23;  Mt 18,1–5.10
CZYTANIE Z KSIĘGI WYJŚCIA:
Tak
mówi Pan: „Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej
drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź
uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy
waszych przewinień, bo imię moje jest w nim.
Jeśli
będziesz wiernie słuchał jego głosu i wykonywał to wszystko, co ci polecam,
będę nieprzyjacielem twoich nieprzyjaciół i będę odnosił się wrogo do
odnoszących się tak do ciebie. Mój anioł poprzedzi cię i zaprowadzi do Amoryty,
Chetyty, Peryzzyty, Kananejczyka, Chiwwity, Jebuzyty, i Ja ich wygładzę”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
W
tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: „Kto właściwie jest
największy w królestwie niebieskim?” On przywołał dziecko, postawił je przed
nimi i rzekł: „Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie
jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to
dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno
takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje.
Strzeżcie się, żebyście nie
gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie
wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie”.
W tych dniach jakoś tak
więcej tematyki anielskiej w Liturgii Kościoła! Oto bowiem niemal jednocześnie
przeżywamy święto Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała oraz
wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów. Oznacza to, że Kościół niezmiernie poważnie traktuje ich pomoc i ich wstawiennictwo,
nie dozwalając, aby zapomniano o nich, lub prawdę o nich włożono między bajki.
Nie, Aniołowie naprawdę mają bardzo
konkretną i ważną rolę do spełnienia,
a jak ważną – to mówi nam dzisiejsza
Liturgia Słowa.
Czytanie z Księgi Wyjścia
właściwie streszcza w kilku krótkich zdaniach rolę, jaka przypada tym duchom
czystym i doskonałym w relacji do Boga i do człowieka. Słyszymy bowiem takie
słowa samego Boga: Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię
strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem.
Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż
nie przebaczy waszych przewinień, bo imię moje jest w nim. Jeśli będziesz wiernie słuchał jego głosu i wykonywał to
wszystko, co ci polecam, będę nieprzyjacielem twoich nieprzyjaciół i będę
odnosił się wrogo do odnoszących się tak do ciebie. Mój anioł poprzedzi cię i
zaprowadzi
Kochani, to są
bardzo jasne stwierdzenia, a szczególnie to, że imię Boże jest w imieniu i posłannictwie Anioła. Zatem, Aniołowie
nie czynią niczego, co sprzeciwiałoby się woli Bożej. Oczywiście, my dobrze
wiemy, że są i tacy, którzy się
sprzeciwili, ale ich dzisiaj nie wspominamy, a raczej w ogóle radzi byśmy byli
ich nie wspominać, ani na swojej drodze nie spotykać.
W rzeczywistości,
wiemy, że jednak ich spotykamy i że to właśnie oni sprowadzają nas na złe
drogi.
Owi zbuntowani
Aniołowie są przyczyną i źródłem naszych
grzechów
– naturalnie, w takim stopniu, w jakim my im na to pozwolimy.
Jeżeli jednak będziemy bronić się przed
ich zakusami,
wspierając się pomocą Świętych naszych Aniołów Stróżów, nic nam nie zagraża! Oto bowiem wszyscy
oni – nasi Aniołowie – wpatrują się w
Oblicze Boże
i nas wszystkich chcą doprowadzić do tego samego szczęścia i
tej samej radości.
Dlatego niech
to dzisiejsze wspomnienie przypomni nam o nich, niech nas zmobilizuje do częstej modlitwy do nich, aby wypraszać ich pomoc i
wzywać w każdej potrzebie.
Moi Drodzy, ta piękne modlitwa, której uczymy
nasze dzieci: „Aniele Boży, Stróżu mój…”
– to w rzeczywistości nie jest tylko modlitwa dla dzieci. My wszyscy – chociaż
rzeczywiście, z dziecięcą szczerością i ufnością – możemy i powinniśmy ją jak najczęściej odmawiać, szczególnie w
momentach trudnych, w momentach nerwowych, w chwilach niepokoju, w momentach
niejasnych, wątpliwych… A najlepiej – w
każdych!
Zawsze jest
dobry czas na to, aby wzywać Świętych Aniołów Stróżów i aby wspierać się ich
pomocą, traktując ich nie jako cukierkowate,
słodkie stworki ze skrzydełkami, ale jako duchy czyste, święte i potężne,

które wpatrują się w Oblicze Boga i w Jego imię opiekują się nami na drodze do
zbawienia.
W tym też
kontekście odpowiedzmy sobie w ciszy serca:
·       
Czy zwracam się do swego Anioła Stróża często, czy tylko
sporadycznie?
·       
Czy zachowuję właściwe wyobrażenie o Aniołach?
·       
Czy zdecydowanie odsuwam od siebie zakusy aniołów zbuntowanych –
czyli złych duchów?
Aniołowie ich w niebie wpatrują się
zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w Niebie

4 komentarze

  • "Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych (…). Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego…".
    Moi Drodzy, jakże ważne są te słowa w kontekście ostatnich informacji, z ostatnich dni, tygodni, miesięcy, kiedy słyszymy o "tajemniczych" zgonach dzieci, o porzucaniu tych najmniejszych, o ich trudnej sytuacji…
    Pamiętajmy w modlitwie o dzieciach, o tych najmniejszych, bezbronnych…, zbyt wiele krzywd wyrządza im dzisiejszy świat, wielu dzisiejszych rodziców, opiekunów…

    Dawid

  • Nie potrafię zrozumieć takiego postępowania – tego nie da się niczym wytłumaczyć! Podobnie, jak nie da się wytłumaczyć zabicia dziecka poczętego – czyli tak zwanej aborcji. Ile razy spotykam się z moją małą Siostrzenicą i z podziwem patrzę, jak się pięknie rozwija i jaką radość sprawia całej naszej Rodzinie, nie potrafię nawet dopuścić do świadomości, że ktokolwiek gdziekolwiek i kiedykolwiek mógłby podnieść rękę na takie bezbronne maleństwo… Ks. Jacek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.