Witam bardzo serdecznie i zapraszam do refleksji nad przykładem świętości Antoniego Opata, abyśmy od niego nauczyli się radykalnego dopasowywania życia do Ewangelii, a nie odwrotnie! Przy okazji – dziękuję za wpisy na blogu. I proszę o następne!
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Wspomnienie Św. Antoniego Opata,
do czytań: Hbr 5,1–10; Mk 2,18–22
Patron dnia dzisiejszego, Święty Antoni, urodził się w Środkowym Egipcie w 251 roku. Miał zamożnych i religijnych rodziców, których jednak wcześnie stracił – kiedy miał dwadzieścia lat. Po ich śmierci, kierując się wskazaniem Ewangelii, sprzedał ojcowiznę, a pieniądze rozdał ubogim. Młodszą siostrę oddał pod opiekę szlachetnym paniom, zabezpieczając jej byt materialny. Sam zaś udał się na pustynię w pobliżu rodzinnego miasta. Tam oddał się pracy fizycznej, modlitwie i uczynkom pokutnym. Podjął życie pełne umartwienia i milczenia.
Nagła zmiana trybu życia kosztowała go wiele wyrzeczeń, a nawet trudu. Musiał znosić wiele jawnych ataków ze strony szatana, który go nękał, jawiąc mu się w różnych postaciach. Doznawał wtedy umacniających go wizji nadprzyrodzonych. Początkowo Antoni mieszkał w grocie. Około 275 roku przeniósł się jednak na Pustynię Libijską. Dziesięć lat później osiadł w ruinach opuszczonej fortecy Pispir na prawym brzegu Nilu. Miał dar widzenia rzeczy przyszłych. Słynął ze świętości i mądrości.
Jego postawa znalazła wielu naśladowców. Sława i cuda sprawiły, żezaczęli ściągać uczniowie, pragnący poddać się jego duchowemu kierownictwu. Początkowo nie zgadzał się na to, jednak po wielu sprzeciwach zdecydował się ich przyjąć i odtąd oaza Farium na pustynizaczęła zapełniać się rozrzuconymi wokół celami eremitów. Niektórzy uważają, że mogło ich być około sześciu tysięcy.
W 311 roku Antoni gościł w Aleksandrii, wspierając duchowo chrześcijan, prześladowanych przez cesarza Maksymiana. Tam również z wielkim zaangażowaniem bronił czystości wiary w obliczu tego, że w roku 318 wystąpił – tam właśnie – z błędną nauką kapłan Ariusz, znajdując dla swych teorii wielu zwolenników. Jednym z nich był nawet cesarz. I to w odpowiedzi na te błędy, Antoni podjął żarliwą obronę czystości wiary wśród swoich uczniów.
Cieszył się przy tym wielkim poważaniem. Korespondował – między innymi – z cesarzem Konstantynem Wielkim i jego synami. Zachowane listy Antoniego do mnichów zawierają głównie jego nauki moralne: szczególny nacisk kładzie on w nich na poszukiwanie indywidualnej drogi do doskonałości, wsparte lekturą Pisma Świętego. Według podania, Święty Antoni zmarł 17 stycznia 356 roku, w wieku stu sześciu lat. Jego życie było przykładem dla wielu nie tylko w Egipcie, ale i w innych stronach chrześcijańskiego świata, a jego kult rychło rozprzestrzenił się na całym Wschodzie i w całym Kościele.
W „Żywocie Świętego Antoniego”, napisanym przez Świętego Atanazego, biskupa, czytamy między innymi takie słowa: „Po śmierci rodziców Antoni pozostał sam wraz ze swoją młodszą siostrą. Mając wtedy osiemnaście czy dwadzieścia lat, zajmował się domem i opiekował siostrą. Gdy nie minęło jeszcze sześć miesięcy od śmierci rodziców, szedł zgodnie ze zwyczajem do kościoła, zatopiony w rozmyślaniu.Rozważał, dlaczego Apostołowie, opuściwszy wszystko, poszli za Zbawicielem oraz kim byli ci ludzie, którzy – jak podają Dzieje Apostolskie – sprzedawali swe dobra i składali u stóp Apostołów pieniądze, aby oni rozdawali je potrzebującym.
Zastanawiał się także, jakiego rodzaju i jak wielka nagroda została wyznaczona im w niebie. Tak rozmyślając przybył do świątyni, gdy właśnie odczytywano Ewangelię. Usłyszał słowa, które Pan powiedział do bogatego młodzieńca: Jeśli chcesz być doskonałym, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, potem przyjdź i pójdź za Mną, a będziesz miał skarb w niebie. Antoniemu zdawało się, jak gdyby sam Bóg przemówił do niego słowami Ewangelii, jakby czytanie to przeznaczone było dla niego. Wyszedł natychmiast z kościoła i rozdał mieszkańcom wioski odziedziczoną po rodzicach ziemię, aby odtąd nie była dla niego i jego siostry ciężarem. Sprzedał także wszelkie inne dobra, a pieniądze rozdał ubogim. Tylko niewielką ich część zachował ze względu na siostrę.
Przyszedłszy znowu do kościoła, usłyszał słowa Pana z Ewangelii:Nie troszczcie się o jutro. Nie mogąc ich słuchać obojętnie, natychmiast wyszedł i pozostałą część rozdał ubogim. Siostrę oddał na wychowanie i naukę znanym z prawości dziewicom. Sam zaś poświęcił się praktykowaniu życia ascetycznego, mieszkając w pobliżu swego domu.
W ciągłym czuwaniu nad sobą prowadził życie pełne wyrzeczeń.Pracował własnymi rękoma, ponieważ usłyszał: Kto nie chce pracować, niech też nie je. Otrzymaną w ten sposób zapłatę przeznaczał na swoje utrzymanie i na potrzebujących. Modlił się nieustannie, albowiem dowiedział się, że „zawsze należy się modlić”. Czytał tak uważnie, że nic nie uchodziło jego uwagi, ale przeciwnie, zapamiętywał wszystko. Z czasem pamięć mogła zastąpić mu księgi. Wszyscy mieszkańcy wioski oraz pobożni ludzie, z którymi często się spotykał, widząc jego sposób życia, nazywali go przyjacielem Boga – jedni miłowali go jak syna, inni jak brata.”
Tyle z „Żywota” Świętego. A dzisiaj w Ewangelii faryzeusze zadają Jezusowi pytanie: Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą? Jezus – jak słyszymy – odpowiada im w prosty sposób, mówiąc: Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego mają u siebie. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. A potem – jak słyszymy, następuje stwierdzenie, że nie przyszywa się łaty z nowego materiału do starego ubrania, ani że nie leje się młodego wina do starych bukłaków.
Przesłanie tej Jezusowej nauki jest jednoznaczne: nie da się całej tej nowości, którą przyniósł ze sobą Jezus wtłoczyć – mówiąc kolokwialnie – do starych form żydowskich przepisów i zwyczajów.Wręcz przeciwnie – te przepisy i zwyczaje winny być dopasowane do nowej nauki, głoszonej przez Jezusa.
Święty Patron dnia dzisiejszego daje nam bardzo czytelny przykładdopasowania swego życia – i to w sposób radykalny – do wymogów Ewangelii. Bardzo wyraźnie mówi nam o tym fragment jego „Żywotu”, autorstwa Świętego Atanazego. Jest to, Kochani, ważne wskazanie dla nas, abyśmy nasze życie dostosowywali do wymagań ewangelicznych, a nie trwali uparcie przy swoich schematach, „naginając” do nich na siłę Pana Jezusa i Jego Ewangelię.
I w tym to kontekście zastanówmy się przez chwilę:
- Na ile wiernie i dokładnie odnoszę bezpośrednio do siebie wskazania ewangeliczne, nie próbując ich za wszelką cenę łagodzić?
- Co udało mi się w ostatnim czasie wyraźnie zmienić w moim życiu ze względu na Jezusa?
- A co powinienem tak radykalnie zmienić w najbliższym czasie?
Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. […] Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków.