Szczęść Boże! Dzisiaj przeżywamy – jak przypomnieliście to we wczorajszych wpisach – trzydziestą rocznicę śmierci Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Prasa katolicka w ostatnich numerach przypomina Jego postać i dzieło życia. Zachęcam do lektury, proszę o modlitwę o Jego Beatyfikację. A tak w ogóle: co – Waszym zdaniem – powiedziałby o nas i naszej Ojczyźnie dzisiaj Prymas Tysiąclecia, gdyby się między nami znalazł?
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Sobota 5 tygodnia wielkanocnego,
do czytań: Dz 16,1–10; J 15,18–21
Właściwie trudno w dzisiejszym pierwszym czytaniu wskazać na jakiś szczególny motyw, wokół którego oscylowałby cały przekaz; jakieś konkretne wydarzenie, czy słowo. To, co słyszymy, traktuje o działalności Pawła, który włącza do współpracy Tymoteusza i jakkolwiek postanowienia Soboru Jerozolimskiego były jasne, to jednak Tymoteusz zostaje poddany obrzezaniu. Jako bowiem syn Żydówki i ojca Greka, uchodził za Żyda, zatem nie tyle ze względów religijnych, ile bardziej taktycznych i praktycznych Paweł włącza go do religijnej wspólnoty żydowskiej, aby utrwalić w ten sposób jego pozycję Kościele, rozwijającym się wśród Żydów, ale także – aby w ten sposóbpozyskać kogoś do ewangelizacji środowisk żydowskich,kiedy on sam bardziej będzie się zajmował nawracaniem pogan.
Było to więc działanie jak najbardziej przemyślane i zaplanowane, a do tego – jak słyszymy w dalszej części czytania – cały czas wspierane kierownictwem Ducha Świętego. Oto bowiem, kiedy dowiadujemy się o kolejnych etapach misyjnej podróży, jednocześnie słyszymy i o tym, żedo kilku miejsc, dokąd zamierzał się Paweł udać, Duch Święty zabronił mu iść, kierując go w do innych miejscowości. Podobnie, kiedy Paweł ma już zaplanowane dalsze etapy drogi, nocne widzenie tajemniczego Macedończyka, proszącego o udanie się do jego kraju, powoduje kolejną zmianę i udanie się właśnie tam.
Tak więc widzimy, że plany apostolskie Pawła podlegająciągłej weryfikacji przez samego Ducha Świętego, który w ten sposób staje się faktycznym Przewodnikiem dzieła ewangelizacji. Jednak praktyczny zmysł i inteligencja oraz talent organizacyjny samego Apostoła też miały tu duże znaczenie. Trzeba było natomiast połączyć jedno z drugim: talenty i działanie ludzkie – z natchnieniami Ducha Świętego.
Właśnie w ten sposób postępują ludzie nie z tego świata, o których Jezus mówi dziś w Ewangelii. To ludzie żyjący na świecie, ale nie dla świata i nie według świata. Z tego powodu – jak przestrzega sam Jezus – świat ich nienawidzi. Ale oni są wybranymi ze świata, aby żyć po Bożemu.
Kochani, dzisiaj przeżywamy trzydziestą rocznicę śmierci Sługi Bożego, Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia. To był właśnie taki człowiek: człowiek twardo stąpający po drogach tego świata, ale jednocześnie człowiek nie z tego świata. To człowiek Boży!
Dlatego wszyscy podziwialiśmy i do dziś podziwiamy Jego nadzwyczajną zdolność „poruszania się” pośród tylu intryg, przeciwności, czy wręcz jawnej wrogości ludzi Mu nieżyczliwych, a jednocześnie – jego ogromną pobożność,ducha modlitwy, absolutne zjednoczenie z Bogiem i bezgraniczną miłość do Ojczyzny.
I właśnie z połączenia tych dwóch rzeczywistości:rzeczywistości Bożej, łączności z Bogiem, zawierzenia per Mariam soli Deo – przez Maryję Jedynemu Bogu – z rzeczywistością ludzką, a więc: z ludzkimi talentami, z fenomenalnym zmysłem dyplomatycznym, świadomością historyczną i społeczną, wrażliwością ludzką i ogromnym zapałem duszpasterskim oraz niebywałym talentem kaznodziejskim i zwyczajną dobrocią serca, okazywaną każdemu, nawet prześladowcom – właśnie z połączenia tych dwóch rzeczywistości zrodziło się tak wspaniałe dzieło życia Prymasa Tysiąclecia.
Dlatego, Kochani, my dzisiaj, dziękując Bogu za ten znamienity wzór do naśladowania, modląc się o rychłą Beatyfikację Księdza Prymasa, starajmy się także – jak czynił to również Święty Paweł – łączyć swoje ludzkie talenty oraz swoją ludzką zapobiegliwość i pracowitość z Bożymi natchnieniami. Jeżeli nie zaniedbamy jednego, ani drugiego, to w naszym życiu także dokonywać się będą rzeczy niezwykłe!
W tym duchu pomyślmy:
- Czy z „założonymi rękami” nie czekam, aż moje sprawy i problemy same się rozwiążą?
- Na ile staram się w swoim życiu łączyć ludzką inwencję i pracowitość z modlitwą i zdaniem się na Boga?
- W jakim stopniu znane mi jest życie i nauczanie Prymasa Tysiąclecia – w czym praktycznie się na Nim wzoruję?
Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi.