O Ty, co jasnej bronisz Częstochowy…

O

Choć jeszcze na walizkach i w ogólnym rozgardiaszu, ale pozdrawiam bardzo serdecznie z Celestynowa! I polecam wszystkich opiece Matki Bożej Częstochowskiej – w dniu Jej imienin.
                Gaudium et spes!  Ks. Jacek
Uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej,
do czytań z t. VI Lekcjonarza:  Iz 2,2–5;  Ga 4,4–7;  J 2,1–11
Wśród setek polskich sanktuariów Maryjnych, Jasna Góra ma swoje pierwsze i uprzywilejowane miejsce. Rocznie to sanktuarium nawiedza od miliona do dwóch milionów pielgrzymów. Przybywają, by modlić się przed cudownym obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, słynącym wieloma łaskami i na trwałe wpisanym w dzieje Polski.
Tradycja głosi, że obraz został namalowany przez Świętego Łukasza Ewangelistę na desce stołu z domu Świętej Rodziny w Nazarecie. Wizerunek z Jerozolimy do Konstantynopola miał przewieźć cesarz Konstantyn. Służący w wojsku cesarskim książę ruski Lew zapragnął przenieść obraz na Ruś. Cesarz podarował mu wizerunek i od tego czasu obraz otaczany był na Rusi wielką czcią. W tym czasie prawdopodobnie został zraniony strzałą w czasie bitwy. W czasie walk prowadzonych przez Kazimierza Wielkiego i Ludwika Węgierskiego na Rusi, obraz ukryto w zamku w Bełzie.
W roku 1382 znalazł go tam książę Władysław Opolczyk. Doznając wielu łask przez wstawiennictwo Matki Bożej, książę zabrał obraz i przywiózł do Częstochowy. Przy czym, obecny obraz jasnogórski jest wierną kopią obrazu pierwotnego, który uległ całkowitemu zniszczeniu w roku 1430. Oto bowiem, na Wielkanoc 1430 roku dwaj panowie polscy i książę ruski dokonali napaści na Jasną Górę. Dla zatarcia śladów posłużyli się bandami husyckimi, grasującymi na Śląsku. W tym czasie klasztor słynął już z powodu cudownych łask otrzymywanych dzięki modlitwie do Maryi.
Napastnicy sądzili zatem, że w klasztorze są jakieś wielkie bogactwa i skarby, bo ściągały do niego rzesze pielgrzymów. Kiedy więc okazało się, że wyposażenie klasztoru jest dość skromne, ukradli naczynia i sprzęty liturgiczne, kielichy, krzyże i ozdoby. Odarli także Cudowny Obraz ze złota i klejnotów, którymi przyozdobili go pobożni pielgrzymi. Wreszcie szablą przecięli twarz Maryi. Do dziś pozostały na Obrazie ślady tej napaści – są nimi dwa równoległe ślady cięcia miecza na policzku Maryi, oraz trzecie – na linii nosa, oraz kilka podobnych, choć znacznie mniejszych cięć na szyi.
Pierwotny Obraz jasnogórski mógł pochodzić z VII wieku. Byłby to więc jeden z najstarszych na świecie wizerunków Matki Bożej. Obecny Obraz, namalowany na drewnianej tablicy, zalicza się do ikon bizantyjskich, określanych nazwą „Hodegetria”, co oznacza „Tę, która prowadzi”. Obraz jest ułożony na trzech deseczkach lipowych, sklejonych, na które została położona zaprawa kredowa, gruba na dwa, trzy milimetry. Samo malowidło położono na płótnie, temperą. Obraz jasnogórski był kilka razy odnawiany.
Księgi klasztoru częstochowskiego potwierdzają niezwykłe fakty, związane z cudownym Wizerunkiem. Zapisywano je skrzętnie w osobnej księdze łask. Najstarszy zachowany opis cudownego uzdrowienia pochodzi z roku 1402. O sławie jasnogórskiego Obrazu świadczy również to, że już w owych czasach sporządzano jego kopie.
Na Jasnej Górze wielokrotnie modlili się polscy królowie i książęta. A w roku 1655 miała miejsce słynna obrona klasztoru, rozpoczęta atakiem wojsk szwedzkich 9 listopada 1655 roku, a zakończona ich zupełnym odparciem w dniu 9 kwietnia 1656 roku. W latach drugiej wojny światowej obraz znajdował się w ukryciu.
Pierwsza papieska koronacja Obrazu jasnogórskiego miała miejsce w 1717 roku. A najbardziej znana i uroczysta koronacja odbyła się w 1966 roku, w ramach obchodu Tysiąclecia Chrztu Polski. Dokonał jej Prymas Tysiąclecia, Sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński, wielki Czciciel Maryi Jasnogórskiej. Wcześniej jeszcze, bo w roku 1957, na apel Prymasa Tysiąclecia, Polska rozpoczęła Wielką Nowennę, aby przygotować cały naród do obchodów tysiąclecia przyjęcia Chrztu. Równocześnie zarządzono peregrynację, czyli wędrówkę – nawiedzanie kopii cudownego Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej po wszystkich diecezjach i parafiach.
W dniu 26 sierpnia 1956 roku, a więc w trzysta lat od ślubów króla Jana Kazimierza, złożonych przed obrazem Matki Boskiej Łaskawej we Lwowie, Episkopat Polski – pod nieobecność uwięzionego Prymasa Wyszyńskiego – w obecności około miliona wiernych odnowił uroczyście te ślubowania.
Jasną Górę wielokrotnie nawiedzał również Ojciec Święty Jan Paweł II. W ślad za Nim, co roku pielgrzymują tam rzesze wiernych, szczególnie na 15 i 26 sierpnia – w pielgrzymkach pieszych.
A uroczystość, którą dziś przeżywamy, powstała z inicjatywy Błogosławionego Honorata Koźmińskiego, który po upadku powstania styczniowego starał się zjednoczyć naród wokół Maryi, Królowej Polski. Wraz z ówczesnym przeorem Jasnej Góry, o. Euzebiuszem Rejmanem, wyjednał on u Świętego Piusa X ustanowienie w 1904 roku święta Matki Bożej Częstochowskiej. Papież Pius XI, w roku 1931 rozciągnął ten obchód na całą Polskę, zatwierdzając jednocześnie nowy tekst Mszy Świętej.
A oto co mówił na Jasnej Górze wspomniany już, najznakomitszy Pielgrzym, Błogosławiony Jan Paweł II, z okazji jubileuszu sześćsetlecia istnienia Sanktuarium: „Przedziwną tajemnicę jasnogórskiego Sanktuarium liturgia oddaje przede wszystkim, czytając zapis Ewangelii Janowej o godach w Kanie Galilejskiej. Zapis ten mówi o obecności Matki Jezusa – Była tam Matka Jezusa! – i o zaproszeniu samego Jezusa oraz Jego uczniów. Rzecz bowiem dzieje się u początku nauczania Syna Maryi, u początku Jego publicznej działalności w Galilei.
Wydarzenie ewangeliczne kojarzy się nam naprzód z samym tysiącleciem Chrztu. To poprzez owo wydarzenie z 966 roku, poprzez Chrzest, u początku naszych dziejów, Jezus Chrystus został zaproszony do Ojczyzny, jakby do polskiej Kany. I zaproszona z Nim przybyła od razu Matka Jego. Przybyła i była obecna wraz ze swym Synem, jak o tym mówią liczne świadectwa pierwszych wieków chrześcijaństwa w Polsce, a w szczególności pieśń „Bogurodzica”.
W Kanie Galilejskiej Maryja mówi do sług weselnego przyjęcia: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. Począwszy od 1382 roku staje Maryja wobec synów i córek tej ziemi, wobec całych pokoleń i powtarza te same słowa. Na tej drodze Jasna Góra staje się szczególnym miejscem ewangelizacji. Słowo Dobrej Nowiny uzyskuje tutaj jakąś wyjątkową wyrazistość, a równocześnie zostaje jakby zapośredniczone przez Matkę. Jasna Góra wniosła w dzieje Kościoła na naszej ziemi i w całe nasze polskie chrześcijaństwo ów rys macierzyński, którego początki wiążą się z wydarzeniem Kany Galilejskiej.
Cokolwiek wam powie, to czyńcie. A co nam mówi Chrystus? Czy nie przede wszystkim to, co znajdujemy w tak jędrnym streszczeniu w Liście świętego Pawła do Galatów? Bóg zesłał swojego Syna, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: «Abba, Ojcze». A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.
To mówi nam Chrystus z pokolenia na pokolenia. Mówi poprzez wszystko, co czyni i czego naucza. Mówi przede wszystkim przez to, Kim jest. Jest Synem Bożym – i przychodzi nam dawać przybrane synostwo. Otrzymując w mocy Ducha Świętego godność synów Bożych, w mocy tegoż Ducha mówimy do Boga: „Ojcze!”. Jako synowie Boga nie możemy być niewolnikami. Nasze synostwo Boże niesie w sobie dziedzictwo wolności.
Chrystus obecny wraz ze swą Matką w polskiej Kanie stawia przed nami z pokolenia na pokolenie wielką sprawę wolności. Wolność jest dana człowiekowi od Boga jako miara jego godności. Jednakże jest mu ona równocześnie zadana. „Wolność nie jest ulgą, lecz trudem wielkości” – jak się wyraża poeta. Wolności bowiem może człowiek używać dobrze lub źle. Może przez nią budować lub niszczyć. Zawiera się w jasnogórskiej ewangelizacji wezwanie do dziedzictwa synów Bożych. Wezwanie do życia w wolności. Do czynienia dobrego użytku z wolności. Do budowania, a nie do niszczenia.
Ta jasnogórska ewangelizacja do życia w wolności godnej synów Bożych ma swą długą, sześciowiekową historię. Maryja w Kanie Galilejskiej współpracuje ze swoim Synem. To samo dzieje się na Jasnej Górze. Iluż w ciągu tych sześciu wieków przeszło przez jasnogórskie sanktuarium pielgrzymów? Iluż tutaj się nawróciło, przechodząc od złego do dobrego użycia swojej wolności? Iluż odzyskało prawdziwą godność przybranych synów Bożych? Jak wiele o tym mogłaby powiedzieć kaplica jasnogórskiego Obrazu? Jak wiele mogłyby powiedzieć konfesjonały całej bazyliki? Ile mogłaby powiedzieć Droga Krzyżowa na wałach? Olbrzymi rozdział historii ludzkich dusz! To jest też chyba najbardziej podstawowy wymiar jasnogórskiego sześćsetlecia. Pozostał on i nadal pozostaje w żywych ludziach, synach i córkach tej ziemi, gdy do ich serc Bóg zsyła Ducha Syna swego tak, że w całej wewnętrznej prawdzie mogą wołać: Abba! Ojcze!
Chrystusa pragniemy, wedle słów dzisiejszej Ewangelii, zaprosić w dalszy ciąg dziejów naszej Ojczyzny tak, jak został zaproszony wraz ze swą Matką do Kany Galilejskiej. Mówimy do Chrystusa przez Maryję: Bądź z nami w każdy czas! I to zaproszenie składamy tu, na Jasnej Górze.
Jeszcze raz obejmujemy wzrokiem i sercem nasze jasnogórskie Sanktuarium, wsłuchując się w słowa psalmu dzisiejszej liturgii: Obejdźcie dokoła Syjon, policzcie jego wieże, by powiedzieć przyszłym pokoleniom, że Bóg jest naszym Bogiem na wieki!
            Tyle Błogosławiony Jan Paweł II. A my wszyscy, zasłuchani w jego przepiękne słowa rozważania do dzisiejszych czytań mszalnych, sercem i duchem pielgrzymujemy na Jasną Górę, gdzie już tyle razy w życiu byliśmy – i spoglądamy na Cudowne Oblicze, które już tyle razy widzieliśmy, aby odnowić nasze przywiązanie do Maryi i powiedzieć Jej w szczerości swego serca: Maryjo, Królowo Polski, Maryjo – moja Królowo! Jestem przy Tobie: dzisiaj i zawsze, pamiętam o Tobie wśród tego natłoku spraw, którymi żyję – i czuwam, aby nic nie uronić z tego, co Ty do mnie mówisz i co chcesz mi ofiarować.
A Ty, Matko moja, prowadź mnie po meandrach życia i pokazuj mi zawsze drogę prostą, abym tak, jak Ty, czynił zawsze i bez zastrzeżeń wszystko, co powie Jezus, Twój Syn

2 komentarze

  • Szczęśc Boże!
    Obraz MBCz chyba jako jeden z nielicznych (nie znam innych przykładów) został aresztowany w okresie obchodów milenijnych (połowa lat 60 XX w.) przez ówczesnego naczelnego komunistę tow. Gomułkę :). Na nic się to jednak zdało, bo Matka Boska podróżowała po kraju w sercach ludzi patrzących na peregrynujące puste ramy obrazu, co miało jeszcze potężniejszy duchowy wymiar! Tak oto bolszewia chciała aresztowac świętośc 🙂 – jakby to było możliwe :). Jednak w momentach trudnych dla Kościoła, próbach deprecjacji rzeczy ważnych i świętych, w czasach kiedy "artyści" drą Pismo Święte, umieszczają penisy na krzyżach czy pajacują w przebraniu na ważnych kościelnych uroczystościach – powtarzajmy za kard. Wyszyńskim: Non possumus! Nie bójmy się.

  • Tak, a w czasie, gdy byłem Wicekierownikiem Pieszej Pielgrzymki Podlaskiej, miałem możliwość stałych kontaktów z Księdzem Infułatem Józefem Wójcikiem z Suchedniowa, który – jako wikariusz w Radomiu – obraz ten "wykradł" z aresztu i przywrócił na trasę peregrynacji. Zresztą, w teatrze TVP, w serii "Scena faktu" był o tym spektakl, z Arturem Żmijewskim w roli głównej. I właśnie rozmowy z Księdzem Infułatem, i jego opowieści o tym, jak się to dokonywało, pokazują, że warto, naprawdę warto zaufać Bogu i zawalczyć o świętość! Jakkolwiek bowiem może nie będzie łatwo, ale zawsze to Bóg będzie walczył po naszej stronie! Ks. Jacek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.