Jest w Mądrości duch rozumny, święty, rączy, przenikliwy…

J

Szczęść Boże! I znowu mam ogromną radość powitać w naszej Wspólnocie Blogowej nowego Twórcę tego forum w osobie Eli – Eurydyki. Być może, już wypowiadała się Ona kiedyś, ale wydaje się, że chyba jednak po raz pierwszy – przynajmniej pod tym imieniem – zabiera głos. Bardzo dziękuję za sam fakt napisania komentarza i za jego treść, która daje do myślenia. Osobiście, zgadzam się z twierdzeniem, że obraz Benedykta XVI, jaki od samego początku tworzyły media, ciągle jest weryfikowany w trakcie kolejnych spotkań tego Papieża z wiernymi, szczególnie młodymi. Ale to chyba my wszyscy powinniśmy się porządnie przyłożyć do tego, aby – przynajmniej w naszym otoczeniu – obraz ten był prawdziwy i sprawiedliwy. Bo chodzi o rzecz bardzo ważną: chodzi o tę wspomnianą więź wiernych z Papieżem i Stolicą Apostolską – nie tyle może z Watykanem, jako instytucją, ile właśnie ze Stolicą Apostolską, jako centrum duchowym chrześcijaństwa. Jak zawsze, nasz przykład ma tu ogromne znaczenie.
     I właśnie w tym kontekście dziękuję za wszystkie pozostałe wypowiedzi, które wczoraj w większości przyjęły formę świadectwa: świadectwa budowania i rozwijania w sobie świątyni duchowej, jak również świadectwa troski o świątynię widzialną – także tej troski o jej utrzymanie, o należyte potraktowanie kwestii materialnych. Dziękuję, Kochani, że tak obficie dzielicie się swoimi przeżyciami i swoimi refleksjami w tej kwestii! Podzielam także nadzieję Daśka, że sprawa intronizacji Chrystusa Króla zostanie rozstrzygnięta w sposób mądry i zgodny z wolą samego Jezusa, wyrażoną w nauce i stanowisku Kościoła.
      A oto dzisiaj zapraszam do refleksji nad życiem i świętością Papieża Leona Wielkiego – Pasterza mądrego i bez reszty oddanego Kościołowi!
                     Gaudium et spes!   Ks. Jacek
Wspomnienie Św. Leona Wielkiego, Papieża i Doktora Kościoła,
do czytań:  Mdr 7,22–8,1;  Łk 17,20–25
Patron dnia dzisiejszego, Leon, urodził się około 400 roku, w Toskanii. Papież Celestyn I mianował go archidiakonem. Od młodości wyróżniał się nasz Święty tak wielką erudycją i zdolnościami dyplomatycznymi, że nawet jako zwykły akolita wysyłany był przez Papieża do ważnych misji, jak chociażby – z poufną misją do Świętego Augustyna, biskupa Hippony. W czasie jednego z takich wyjazdów, kiedy przebywał jako legat papieski w Galii, sam niespodziewanie został obrany Papieżem, po śmierci Sykstusa III, w roku 440.
Pontyfikat Papieża Leona przypadł na czasy licznych sporów teologicznych i zamieszania pośród hierarchii kościelnej. Musiał on zatem zwalczać liczne herezje oraz tendencje odśrodkowe, podejmowane przez episkopaty Afryki Północnej i Galii. To wtedy bowiem Pelagiusz głosił, że Chrystus wcale nie przyniósł odkupienia z grzechów, a Nestoriusz twierdził, że w Jezusie mieszkały dwie osoby.
Poprzez swoich legatów, w roku 451, brał Leon udział w Soborze w Chalcedonie – tym Soborze, który ustalił najważniejsze elementy doktryny chrystologicznej, przyjął bowiem wiarę w jednego Chrystusa w dwu naturach, obu niezmiennych i nieprzemieszczalnych, ale także nierozdwojonych i nierozdzielnych. Obie natury razem tworzyły jedną osobę.
Ponadto, Leon doprowadził do uznania prymatu Stolicy Piotrowej zarówno przez cesarza zachodniego Walentyniana III, jak i przez Konstantynopol. Cesarz Walentynian III ogłosił edykt postanawiający, że zarządzenia Stolicy Apostolskiej muszą być uważane za prawo, co w praktyce oznaczało prymat jurysdykcyjny Biskupa Rzymskiego. Leon wprowadził zasadę liturgicznej, kanonicznej i pastoralnej jedności Kościoła. Za jego czasów powstały pierwsze redakcje zbiorów oficjalnych modlitw liturgicznych w języku łacińskim.
Wielkim jego dokonaniem była obrona Italii i samego Rzymu przed najazdami barbarzyńców. W roku 452 wyjechał naprzeciw Attyli, króla Hunów, i jego wojsk, wstrzymując ich marsz i skłaniając do odwrotu. W trzy lata później podjął pertraktacje ze stojącym u bram Rzymu Genzerykiem, królem Wandalów. Niestety, król nie dotrzymawszy umowy, złupił Wieczne Miasto. Był ponadto Papież obrońcą kultury zachodniej. Wszystkie tu wyliczone jego zasługi sprawiły, iż jako pierwszy Papież w historii otrzymał przydomek „Wielki”.
Zmarł nasz dzisiejszy Patron w dniu 10 listopada 461 roku, w Rzymie, w siedemdziesiątym roku życia. Został pochowany w portyku Bazyliki Świętego Piotra. Zachowało się po nim dwieście listów i sto przemów, wygłoszonych do Rzymian podczas różnych świąt. Wszystkie one pozwalają poznać wiedzę teologiczną Papieża oraz ówczesne życie liturgiczne. W roku 1754 Benedykt XIV ogłosił Świętego Leona Wielkiego – Doktorem Kościoła.
            A oto mały fragment jego twórczości, zaczerpnięty z jednego z kazań, a pokazujący dobrze jego duchowość. Czytamy tam takie oto słowa: „Choć cały Kościół Boży został uporządkowany według stopni, tak aby różnorodność członków przyczyniała się do zachowania całości Mistycznego Ciała, to jednak – jak powiada Apostoł – wszyscy stanowimy jedno w Chrystusie. Nikt też nie jest oddzielony od drugiego spełnianym urzędem tak dalece, aby najmniejsza nawet część ciała pozbawiona była łączności z Głową.
Tak więc, umiłowani, w jedności wiary i chrztu szczycimy się jedną wspólnotą oraz wspólną godnością […] Wszystkim, odrodzonym w Chrystusie, znak Krzyża nadaje godność królewską, namaszczenie zaś Duchem Świętym wyświęca na kapłanów. Wszyscy zatem chrześcijanie, pełni Ducha i mądrości, powinni mieć świadomość, że przysługuje im – z wyjątkiem szczególnego zadania naszej posługi – godność królewska oraz udział w urzędzie kapłańskim.
Cóż bowiem jest bardziej królewskiego niż to, że dusza Bogu oddana potrafi kierować swoim ciałem? I cóż jest bardziej kapłańskiego, jak poświęcić Panu czyste sumienie i złożyć na ołtarzu serca nieskalaną ofiarę pobożności? A chociaż dzięki łasce Bożej wszystko to jest własnością wszystkich, to jednak jest rzeczą świętą i chwalebną, abyście się radowali rocznicą mego wyniesienia jakby swoją własną chwałą. W ten sposób niechaj w całym Kościele doznaje czci jeden sakrament kapłaństwa, który wraz z wylaniem świętego oleju obficiej wprawdzie spłynął na wyższe stopnie, ale też nieskąpo zstąpił na niższe.
Przeto, umiłowani, jeśli uczestnictwo w tym wielkim darze stanowi dla nas podstawę do wspólnej radości, to jednak nasza radość będzie bardziej prawdziwa i wzniosła, jeśli nie będziecie zwracać uwagi na naszą skromną osobę, ale raczej całą bystrością umysłu rozważać będziecie chwałę świętego Piotra. Niechaj ten dzień będzie poświęcony nade wszystko temu, na którego Źródło wszelkich łask wylało swe obfite dary. Wiele otrzymał on sam, a nikt nie dostąpił czegokolwiek bez jego pośrednictwa, pomimo iż Słowo Wcielone zamieszkało już pośród nas i Chrystus ofiarował już siebie dla zbawienia rodzaju ludzkiego.” Tyle z wypowiedzi Świętego Papieża Leona Wielkiego.
A my, pochylając się nad Bożym Słowem, przeznaczonym na dzisiejszy dzień w liturgii Kościoła, w pierwszym czytaniu słyszymy pochwałę Mądrości – tej Mądrości, w której jest duch rozumny, święty, jedyny, wieloraki, subtelny, rączy, przenikliwy, nieskalany, jasny, niecierpiętliwy, miłujący dobro, bystry, niepowstrzymany, dobroczynny, ludzki, trwały, niezawodny, beztroski, wszechmogący i wszystkowidzący, przenikający wszelkie duchy rozumne, czyste i najsubtelniejsze. I potem jeszcze bardzo ważne stwierdzenie: Bóg bowiem miłuje tylko tego, kto przebywa z Mądrością.
Niewątpliwie takim człowiekiem był Święty Leon, nasz dzisiejszy Patron, który przez trzydzieści lat swego Pontyfikatu, realizowanego w warunkach niezwykle trudnych, zaprowadzał Boże Królestwo na ziemi, według tego, czego Jezus uczy w dzisiejszej Ewangelii. A Jezus dzisiaj wskazał, że Jego Królestwo rozwija się w sercach ludzi, nie zaś tam, gdzie widzieliby je niektórzy krzykacze, siewcy zamętu i poszukiwacze sensacji.
W bardzo trudnych historycznie, społecznie i doktrynalnie czasach dla Kościoła – ten Wielki Papież precyzyjnie wskazywał wiernym drogi do Jezusa i znaki Jego Królestwa. Niech i dla nas – w czasach pod wieloma względami wcale nie łatwiejszych – stanie się on Patronem trudnych poszukiwań odpowiedzi na pytanie, jak żyć mądrze, jak być świętym i jak odważnie świadczyć o swojej wierze, w jej duchu właśnie przeżywając zarówno dni wielkie i wzniosłe, jak i te dni trudne naszej codzienności. Niech do tych wszystkich poszukiwań i działań Święty Papież Leon Wielki wyprosi nam dar prawdziwej Bożej mądrości!
W tym kontekście zastanówmy się:
·        Czy rozwiązania każdej trudnej sytuacji szukam u Jezusa, czy próbuję sobie radzić sam?
·        Czy wszystkie bez wyjątku dziedziny swego życia przeżywam zgodnie z Ewangelią?
·        Jak często modlę się o prawdziwą mądrość i czy nie mylę jej z samą tylko wiedzą?
Oto bowiem Królestwo Boże jest pośród was!

Dodaj komentarz

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.