Drobiazgi… drobiazgi… drobiazgi…

D
Szczęść Boże! Witam i pozdrawiam ze Szklarskiej Poręby! Kochani, wymarzona pogoda: mnóstwo śniegu, lekki mrozik i piękne słońce. Szkoda, że już jutro musimy wracać!
A na dzisiaj – słówko z Syberii. O drobiazgach…
            Gaudium et spes!  Ks. Jacek
To są właśnie refleksje Księdza Marka:
W naszym życiu, dużą rolę odgrywają drobiazgi. Drobiazgi do których często przywiązujemy małą wagę. Można nawet powiedzieć – życie składa się z drobiazgów.
Dziś w Ewangelii czytamy – Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi.
Zwykle np. w kampanii prezydenckiej, kandydat opowiada o swoich wielkich osiągnięciach, mówi o swoich wielkich planach.
Jezus zupełnie odwrotnie, mówi, że zaczyna się od mało ważnych drobiazgów, najpierw małe ziarno, a potem stopniowo, pomału ono rośnie i rozwija się.
Często np. nawrócenie człowieka zaczyna się od jednego krótkiego spotkania z drugim człowiekiem, od jednego usłyszanego słowa, które poruszyło, od jednego mało znaczącego wydarzenia w życiu.
O wartości drobiazgów, że trzeba zaczynać od małych rzeczy, słów, zadań, mówią często święci:
Bł. Matka Teresa z Kalkuty mówi w jednym miejscu: Pomagać tłumom, to nie moja sprawa. Moja to człowiek. Ja mogę kochać ludzi tylko pojedynczo. Mogę karmić ludzi tylko pojedynczo. Jeden. Jeszcze jeden. Jeszcze jeden.
Wy przychodzicie do Chrystusa, kiedy stajecie się bliżsi jeden dla drugiego. Powiedział przecież Chrystus: Wszystko co uczyniliście jednemu z braci moich, Mnie uczyniliście.
Tak więc, wy coś robicie, ja coś robię.
Ja pomogłam jednemu człowiekowi. Może jeśli bym nie pomogła jednemu, nie było by tych pozostałych 42000.
Mój trud, to tylko kropla w oceanie. Ale jeśli nie przeleję tej kropli do oceanu, to w nim będzie o jedną kroplę mniej.
To dotyczy was, waszych rodzin, Kościoła. Przede wszystkim – zacząć. Jeden. Jeszcze jeden. Jeszcze jeden. – Tak uczy bł. Matka Teresa z Kalkuty.
Wielkie rzeczy zaczynają się od drobiazgów.
Ale to dotyczy nie tylko Królestwa Bożego, o którym mówi Jezus. To dotyczy także królestwa złego ducha. Nasz wielki grzech zaczyna się od małej pokusy.
Dziś czytamy w pierwszym czytaniu o królu Dawidzie. Dawidzie, który zgrzeszył, strasznym grzechem, nawet nie jednym. Jeden grzech pociąga za sobą zaraz następne grzechy.
A wystarczy spojrzeć od czego się to zaczyna? Czytamy: Pewnego wieczora Dawid, podniósłszy się z posłania i chodząc po tarasie swego królewskiego pałacu, zobaczył z tarasu kąpiącą się kobietę.
Wieczorem podniósł się z posłania i chodził po tarasie.
Co on robił? Nic. Lenił się. Kto wieczorem wstaje z łóżka, żeby sobie pospacerować.
Zwykłe lenistwo, próżność, stały się przyczyną ciężkiego grzechu, nawet nie jednego. Potem cudzołóstwo, zabójstwo, oszustwo… Straszny upadek człowieka, człowieka przecież religijnego, pobożnego, wierzącego.
Drobiazg, małe zaniedbanie – lenistwo, próżność… A potem jedno nieczyste spojrzenie, i potem lawina. Wszystko zaczyna się od małych, mało znaczących drobiazgów. Tak często zaczynają się nasze grzechy, one mają swoje źródło w małych pokusach.
Wielkie zaczyna się od małego, od drobiazgów.
Dzisiejszy patron, bł. Jerzy Matulewicz, to człowiek, który o tym wiedział i dlatego prosi Boga: „Jeśli wolno prosić, to daj, Panie, abym w Twoim Kościele był jak ścierka, którą wszystko wycierają, a po zużyciu wyrzucają gdzieś w najciemniejszy, ukryty kąt. Niech i mnie tak zużyją i wykorzystają, aby tylko w Twoim Kościele przynajmniej jeden kącik był lepiej oczyszczony, aby tylko w Twoim domu było czyściej i schludniej. Niech mnie potem rzucą gdziekolwiek, jak tę brudną, zużytą ścierkę. Daj, bym został wzgardzony, bym się zdarł, zużył, byle tylko Twoja chwała rosła i rozszerzała się, byłem się przyczynił do wzrostu i umocnienia Twojego Kościoła. Dozwól mi, abym mógł pracować i cierpieć dla Ciebie i Twojego świętego Kościoła, i jego widzialnej głowy – Ojca Świętego”.
On nie chciał wiele, on chciał przydać się do jednego maleńkiego dzieła w Kościele, zrobić porządek w jednym kącie. Bo wielkie dzieła zaczynają się od drobiazgów.
Nasze życie zależy od drobiazgów. Drobiazgów na które tak często nie zwracamy uwagi.
Postarajmy się dziś wieczorem podsumować ten dzień przed Bogiem i zauważyć te drobiazgi – i te dobre, od których bierze początek Boże Królestwo i tych złych, które trzeba wyplenić z życia póki nie urosły do wielkich rozmiarów. 
Chciałbym dziś pozdrowić siostry Służebnice Jezusa Eucharystycznego – Eucharystki, które pięknie pracują w naszej parafii w Tomsku. Ich generalny dom jest w Pruszkowie. A założył je właśnie bł. Jerzy Matulewicz.

7 komentarzy

  • Mogę tak troszkę '' z innej beczki'' ?
    Nie usłyszałam wczoraj w gabinecie lekarskim dobrej wiadomości. Życie z silnym bólem do końca życia. Życie z świadomością, że w każdej chwili mogę się znaleźć na stole operacyjnym. Mogę podjąć próbę uśmierzenia bólu, kładąc się dwunasty raz pod noże, ale ulga będzie tylko do czasu, aż na nowo to coś się nie odnowi.
    To kwestia może dni, może tygodni.
    Ale gdy tak czytam dzisiejszy wpis Ks. Marka, to tak sobie myślę, że…
    To co przechodzę, to też pewnego rodzaju jest drobiazgiem. Życie składa się nie tylko z tego co złe, co boli.
    Są również i dobre chwile – drobiazgi.
    Każdy dzień podarowany , każda osoba, uśmiech, dobre słowo, nawet i kochana Blogowa Rodzinka na czele z Ks. Jackiem,i Ks.Markiem.
    Ból też jest dobrym drobiazgiem.
    Czy się do niego przyzwyczaiłam ?
    On jest częścią mnie, pokochałam go na tyle na ile potrafię.

    Próbuję wierzyć, że prędzej czy później, z mojego ziarna, wyrośnie zdrowe, silne drzewo…
    Jeśli tylko '' Poproszę Pana żeby coś z tym zrobił … ''

    • "Próbuję wierzyć, że prędzej czy później, z mojego ziarna, wyrośnie zdrowe, silne drzewo…
      Jeśli tylko '' Poproszę Pana żeby coś z tym zrobił … ''"
      Anno – mam głębokie przekonanie o tym, że wyrośnie. Powodzenia i dużo siły dla Ciebie, o tym będę pamiętał i w swoich modlitwach.
      Robert

  • Witam po przerwie.
    Jest taki blog http://smarta-cfsf.blog.onet.pl/ Tutaj czytam o drobiazgach z których może wyrosnąć dobro, lub zło, a tam jest o chwili, z której również może wyrosnąć to, czego oczekuje Bóg, lub przeciwnie. Tak mi się te teksty korelują.
    Wniosek. Każda chwila i każde zdarzenie jest ważne. Trzeba starać się, aby były dobre, bo nie wiadomo, które mogą być dla nas decydujące.

  • Przyznaję, że i mi dzisiaj rozważanie Marka bardzo pomogło w przeprowadzeniu rozważania na Mszy Świętej z młodzieżą, a zamierzam wesprzeć się nim przy jutrzejszym duchowym podsumowaniu wyjazdu. A Domownikowi życzę obfitego owocowania ziarna tego długotrwałego cierpienia. Wszystkim dziękuję za wypowiedzi – tak różne, a tak zgodne. Szczęść Boże! Ks. Jacek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.