Chwała Panu za dar Zmartwychwstania!

C

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Tak, niech będzie pochwalony za Święte Triduum Paschalne! Ja dziękuję Bogu szczególnie za wielkie rzeczy, jakie działy się w tych dniach w mojej Parafii w Celestynowie! Jestem ogromnie zbudowany postawą tak wielu Osób, uczestniczących w kolejnych Liturgiach. To prawda, że kościół nasz nie jest za duży, ale wypełniony był po brzegi każdego dnia. A na zakończenie Wigilii Paschalnej poprosiłem wszystkich, aby zechcieli nie wychodzić, a zaśpiewać aż pięć zwrotek pieśni: „Otrzyjcie już łzy płaczący”. I okazało się, że nikt się nie ruszył, nikt nie wychodził, a wszyscy śpiewali. A jak śpiewali! Kościół drżał w posadach! Prawdziwa radość ze Zmartwychwstania Pana! O to samo poprosiłem na zakończenie Rezurekcji. I taka sama reakcja, chociaż na dworze wiał przejmujący wiatr i padał śnieg. Pełen podziw! 
     A jak pięknie przez te dni spisała się moja Służba Liturgiczna! Wielka, naprawdę wielka radość – i ogromny ładunek optymizmu! Niech Jezus żyje w sercach nas wszystkich – i niech będzie uwielbiony!
       Dziękuję w tym kontekście za wszystkie życzenia, jakie od Was otrzymałem – wszelkimi możliwymi drogami. I dziękuję za wpisy pod wczorajszym komentarzem: piękne, choć niezasłużone. Dziękuję! To nasze wspólne zaangażowania i zjednoczone w miłości serca sprawiły, że tak pięknie mogliśmy to przeżywać! 
      Ubogaceni tymi darami duchowymi zastanówmy się nad tym, o czym dzisiaj mówi nas Boże Słowo…
             Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Poniedziałek
w Oktawie Wielkanocy,
do czytań:  Dz 2,14.22–23;  Mt 28,8–15
Kiedy tak słuchamy
dzisiejszej Ewangelii, dochodzimy do wniosku, że różnie, naprawdę bardzo różnie można zareagować na niezwykły fakt
Zmartwychwstania.
Można się nim zachwycić, jak zachwyciły się niewiasty z
dzisiejszej Ewangelii, można z niedowierzaniem i z zapartym tchem biec do
innych, aby im o tym oznajmić. A można tak, jak arcykapłani wymyślić tanie kłamstwo, zupełnie
nielogicznej i nie trzymające się jakiegoś sensu
– i to kłamstwo
rozpowiadać… Co gorsze – jest to niestety dość skuteczny zabieg, bo zawsze ktoś
nawet w taką bzdurę uwierzy…
I można tak, jak Święty Piotr i Apostołowie z mocą i odwagą
głosić prawdę o Zmartwychwstaniu
w każdym czasie i miejscu, świadcząc o
niej wszystkim – a można trwożliwie
schować się w kąt
i udawać, że nic się nie stało. I można życie oddać za tę prawdę, jak oddało je
tylu wyznawców Chrystusa na całej ziemi przez dwa tysiące lat – a można niczego w swoim życiu w związku z tym nie
zmieniać i dalej żyć, jak się żyło: mdło, bezbarwnie, bez sensu
I można – przenosząc na
nasze realia – przeżywać te wielkie Tajemnice uczestnicząc we wszystkich Liturgiach Świętego Triduum Paschalnego,
a także znajdując czas na osobistą adorację Najświętszego Sakramentu w Ciemnicy
lub Grobie – a można też cały ten czas
przeznaczyć tylko na gonitwę za zakupami,
porządkami w domu, gotowaniem i
pieczeniem i tysiącem spraw przeróżnych, ale tylko nie tych najważniejszych.
I można przeżyć całe
Triduum Paschalne oraz cały Wielki Post w
stanie łaski uświęcającej,
uczestnicząc w nabożeństwie Drogi Krzyżowej i
systematycznie przyjmując Komunię Świętą – a można zawsze uważać, że się jeszcze ma na to czas. I można realizować wytrwale wielkopostne postanowienie,
przynosząc na Ołtarz wielkoczwartkowy czy przed Krzyż w Wielki Piątek, czy
wreszcie do pustego Grobu owoce swoich duchowych wysiłków – a można nic nie robić i jakoś ten czas
jedynie przetrwać.
I można wreszcie swoim życiem potwierdzić wyznawaną wiarę w
Chrystusa Zmartwychwstałego
– a można przyjść na Rezurekcję, potem posiedzieć
przy stole z rodziną i zaraz wrócić do szarej codzienności jak gdyby nigdy nic
się nie wydarzyło. I żyć tak, jakby Boga nie było.
Kochani, w każdej z tych
sytuacji wybór należy do nas. Można tak, a można tak. Jak zrobimy? Jak postąpimy? Trzeba dokonać wyboru.
W ostatnim zdaniu
dzisiejszej Ewangelii słyszymy: Oni zaś wzięli pieniądze i uczynili, jak ich
pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia
dzisiejszego
. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę z tego, że owo: do
dnia dzisiejszego
oznacza w rzeczywistości ten dzień, który był „dzisiejszy”
w momencie pisania tych słów przez Mateusza. Możemy jednak bez obawy pomyłki stwierdzić,
że do dnia dzisiejszego, a więc do naszych
czasów prawda o Zmartwychwstaniu Pana jest zakłamywana.
W jaki sposób?
A chociażby w taki, że
zawsze kiedy chrześcijanin swoją postawą zaprzecza swojej wierze, nie daje
pełnego i prawdziwego świadectwa Chrystusowi, wtedy zawsze przyłącza się do owego chóru kłamców, o których mówi
dzisiejsza Ewangelia. I w tym sensie możemy rzeczywiście powiedzieć, że do dnia dzisiejszego kłamstwo takie jest
rozpowszechniane.
Czynią to ci wszyscy, którzy nie mają odwagi dawać prawdziwego
świadectwa, wszyscy zatrwożeni, zakompleksieni, wszyscy małostkowi, bezbarwni,
przeciętni… Po której zatem stronie widzę siebie? Po stronie Piotra, Apostołów
i niewiast – czy po stronie arcykapłanów i strażników? Po stronie świadków – czy po stronie kłamców?

3 komentarze

  • Христос воскрес! Поздравляю всех с праздником Пасхи ! Желаю вам крепкой веры , праведной жизни, и вам ,отец Яцек , Божьей помощи в вашем служении. У нас в Томске тоже не очень большой храм. В воскресенье у нас было две утренние службы , Крестный Ход , и вечерняя служба . И на всех службах церковь была заполнена , очень много людей .

  • Przychodziliśmy do Grobu Pańskiego. Przychodziliśmy adorować, modlić się, szukać pomocy czy odpowiedzi na nasze pytania. Jednak trzeciego dnia, niebyła, to zwykła droga… To droga naszej wiary, ufundamentowana miłością Zmartwychwstałego Chrystusa. I właśnie ta miłość powinna dawać nam odwagę i siłę by iść drogą od Grobu Pańskiego , aż do Zmartwychwstania. Naszego Zmartwychwstania. Iść i uwierzyć, że jest to możliwe, jeśli tylko zechcemy, uwierzymy i będziemy żyć według zasad Chrystusa.

  • Dziękuję za dobre słowo z Tomska. I także życzę błogosławionych owoców Paschy! Abyśmy uwierzyli, że nasze zmartwychwstanie – jest możliwe! Ks. Jacek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.