O, zaiste, błogosławiona Noc!

O

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Kochani, pozwólcie, że na Niedzielę Wielkanocną pozostawię Wam słowo, które z wielkim przejęciem i wzruszeniem wypowiedziałem w czasie przepięknej liturgii Wigilii Paschalnej w Celestynowie. Bardzo jestem zbudowany rozmodleniem tak wielkiej grupy moich Parafian,   którzy wytrwali przez dwie i pół godziny celebry, modląc się i śpiewając głośno wielkanocne pieśni. Służba Liturgiczna spisała się na medal. Naprawdę, z wielką radością powitaliśmy Chrystusa Zmartwychwstałego!
      I właśnie w duchu tej radości, przy okazji Świąt Paschalnych, życzę Wam tylko – albo aż! – tego, o czym mówiłem w rozważaniu: ABYŚCIE NIGDY NIE STRACILI NADZIEI!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
              Gaudium et spes!  Ks. Jacek

„Weselcie się już zastępy Aniołów w niebie! Weselcie się,
słudzy Boga! Niechaj zabrzmią dzwony głoszące zbawienie, gdy Król tak wielki
odnosi zwycięstwo. Raduj się ziemio – opromieniona tak niezmiernym blaskiem, a
oświecona jasnością Króla wieków! Poczuj, że wolna jesteś od mroku, co świat
okrywa! Zdobny blaskiem takiej światłości raduj się Kościele Święty!”
Takie słowa przed chwilą
miałem radość i zaszczyt wyśpiewać
tu, wobec Was, Kochani, oznajmiając Wam w imieniu Chrystusa Zwycięzcy tę
radosną wieść, że zmartwychwstał!
Prawdziwie zmartwychwstał!
I nie jest to tylko piękna
baśń, nie jest to tylko takie mówienie dla samego mówienia i dla zachowania
tradycji, ale jest to wiadomość pewna i
prawdziwa
– tak bardzo realna, jak realne są nasze codzienne problemy i
mroki naszych zmartwień powszednich, które to mroki tak nam doskwierają, ale które Pan rozjaśnia blaskiem swego
niezwykłego zwycięstwa!
My te zmartwienia, my te problemy, my te wszystkie
ciężary tu do świątyni zawsze przynosimy, zostawiamy je w konfesjonale, ale one
i tak nam wciąż od nowa doskwierają,
ciągnąc się jak przysłowiowa kula u nogi.
Jednak dzisiaj Jezus
przychodzi i mówi: Nie bój się! Nie lękaj
się! Nie martw się! Ja dla Ciebie oddałem życie – i Ja dla Ciebie
zmartwychwstałem!
Nie ma więc takiej siły, nie ma takiej sytuacji, nie ma
takiej okoliczności, nie ma takiego problemu – rodzinnego, sąsiedzkiego, w
pracy, w polityce – który by cię przytłoczył czy zniszczył! Nie ma takiego problemu,
nie ma takiej okoliczności! Tylko uwierz
we Mnie! Uwierz w moje Zmartwychwstanie! I już nigdy nie odstępuj ode Mnie na
krok! Nigdy!
Nie daj sobie wmówić, że
jestem słaby i że jestem przeżytkiem! Nie daj sobie tego wmówić! Raczej zajrzyj
do Grobu i zobacz, że Ja żyję! Dla
ciebie – zmartwychwstałem!
Tak, Panie Jezu! Chcemy w
to uwierzyć! Chcemy się tym zachwycić, jak niewiasty z dzisiejszej Ewangelii.
Ale prosimy – pomóż nam w tym! Pomóż
nam poodsuwać kamienie naszych obaw i kompleksów! Pomóż nam uwierzyć w Twoje
zmartwychwstanie – i już nigdy w to nie wątpić! I wokół tej Nowiny koncentrować
całe swoje życie – nawet to najbardziej powszednie!
Bo Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał!
Zmartwychwstał i żyje!
Chrystus wczoraj i dziś! Początek i koniec! Alfa i Omega! Do
Niego należy czas – i wieczność! Jemu chwała i panowanie przez wszystkie wieki
wieków. Amen. Alleluja! 

13 komentarzy

  • Dziekuje Ksieze Jacku za te liturgie bylem na niej.Nie ma slow ktorymi moznaby oddac laske jakiej dostapilismy.Bog zaplac raz jeszcze.Duzo lask Bozych dla wszystkich.Niech ta radosc towarzyszy nam codziennie.
    Robson

  • Dla mnie, mojej Rodziny, i pozostalych 500 Rodzin nie będą to radosne Święta.
    Czy będą spokojne ?
    Trudno mówić o spokoju, gdy się ma doczynienia z ogromną niesprawiedliwością .
    Nie da się, przynajmniej ja nie potrafię oddzielić życia duchowego, z którym i tak ogromny problem, od życia codziennego.

    Ale to nie zmienia faktu, że życzę Wam Kochana Blogowa Rodzinko wszystkiego co dobre….

    Może i dla mnie On Zmartwychwstanie kiedyś …

    Mija nasze życie.
    Rok za rokiem obchodzimy , świętujemy te Święta.
    Rok za rokiem idziemy z niewiastami do grobu, po drodze spotykamy młodzieńca w białych szatach siedzącego na odsuniętym kamieniu. Wchodzimy do środka grobu z Janem i Piotrem , patrzymy na porzucone prześcieradło, chustę, ktorą była przykryta Jego twarz. Z Marią Magdaleną szukamy Jego ciała po ogrodzie, i spotykamy Chrystusa. którego mylimy na początku z ogrodnikiem, i dopiero gdy zwraca się do nas po imieniu, mamy pewność, że to nasz Mistrz, Przyjaciel, droższy nad wszystko na świecie, i wracamy do domu nie wiedząc czy to była jawa, czy sen, nie rozumiejac, co to wszystko tak naprawdę ma znaczyć.
    Rok za rokiem wciąż szukamy Go w pustym grobie, My zapierający się Chrystusa bardziej niż Piotr, grzeszniejsi niż jawnogrzesznica, porzucający Go jak uczniowie w Ogrodzie Oliwnym.

    Ale wracamy do Jego grobu, próbując zrozumieć, co to znaczy cierpieć, być ukrzyżowanym i zmartwychwstać , co to znaczy dla Chrystusa, i co to znaczy dla kazdego z nas.

    • Aniu!)
      Radosnych Pogodnych Świąt Wielkanocnych!

      Niech uśmiech zawsze gości na Twych ustach, radość przepełnia serce i myśli ,
      życzę Ci w serce miłości…
      W Dyngusa- wody dzbanek)))
      Wszystkiego dobrego, dużo zdrowia, miłego dnia, słońca życzę Ci z całego serca!

      "…i dla mnie On Zmartwychwstanie." )))…
      Chrystus Zmartwychwstał!!!
      Prawdziwie Zmartwychwstał!!!

      Pragnę Ci życzyć, aby ten czas był czasem przemiany serca.
      Pozdrawiam Ciebie serdecznie i ściskam Ciebie gorąco!
      Miłości od Pana Boga!
      Józefa

    • + Panie Jezu Zmartwychwstały, proszę uchwyć Anię za rękę.
      Nie tylko uchwyć, ale i uszczypnij, aby nie miała wątpliwości, że to jawa, a nie sen. Żeby nie tylko uwierzyła, ale wiedziała, że Zmartwychwstałeś.
      Że Zmartwychwstałeś dla Niej.+

      Błogosławionych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego dla Wszystkich. +

  • Radosnych Swiąt Zmartwychwstania Pańskiego dla Wszystkich 🙂 i tego, co się dla mnie z nimi bardzo łączy – siły, nadziei i odwagi w podejmowaniu tego, co przynosi nam codzienne życie.
    Nie mam się z kim podzielić dzisiaj ani tą radością, ani wielkanocnym jajkiem, więc robię to wirtualnie jak się da.
    Ale udało mi się bardzo realnie uczestniczyć w Liturgii Paschalnej – czterogodzinnej prawie 🙂
    Pozdrawiam gorąco z Karaczi
    Asia

  • Chrystus Zmartwychwstał!
    Prawdziwie Zmartwychwstał!

    Wielkanoc to czas otuchy i nadziei,
    czas odradzania się wiary w siłe Chrystusa,
    aby Święta Wielkanocne przynosły radość oras wzajemną życzliwość.
    By stały się źródłem wzmacniania ducha.
    Niech Zmartwychwstanie napełni Wszystkich pokojem i wiarą.
    Radosnych Świąt Wielkanocnych z całego serca Wszystkim życzę!
    Dużo słońca, radości, uśmiechu i ogrom miłości!

    Pozdrawiam bardzo gorąco i serdecznie!)))
    Józefa

  • Księże Jacku!
    (Być może nie powinnam czynić tego w tym miejscu, ale co mi tam!)

    Pragnę z głębi serca podziękować za ten głos, który ja osobiście
    usłyszałam w dniu wczorajszym! Dziękuję za krzyk, wybudzenie parafii
    ze śpiączki, jakiegoś duchowego marazmu jaki panował u nas przez ostatnią dekadę.
    Jak dawno w naszej wspólnocie nie było tak wyrazistego duszpasterza.
    Dziękuję Bogu za każde słowo jakie pada z Księdza ust. To dar i mam pewność, że wszyscy Księdza współpracownicy czerpią z niego hektolitrami.

    Cała moja rodzina zakochała się w Triduum Paschalnym. To był piękny czas (polały się nawet łzy). Nawet mój malutki (czteroletni) synek był ciągle zainteresowany przebiegiem akcji 🙂 Teraz, co chwilę, pyta z jego spontaniczną radością kiedy pójdziemy do "Boziego domu" – a to dla mnie wystarczający motyw, by składać hołd Stwórcy za Księdza.

    Niech Bóg Księdzu pobłogosławi i da nam – marnym parafianom – jeszcze
    wiele miesięcy wspólnie spędzonych przed Ołtarzem Bożym.

    Małgorzata, matka-Polka (region celestynowski 🙂

  • Problemy z wstawieniem tekstu….

    Powstań, ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił ci swoją miłość i przechowuje dla ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji.
    Jan Paweł II

    Jeśli nie spadniemy na dno, to nie odbijemy się od niego. Czyli bez względu na to co się dzieje w naszym życiu trzeba wierzyć w lepsze jutro. Jeśli coś nie układa się po naszej myśli to znaczy że Bóg tak chciał i tak musi być. I nie zmienimy tego chodź bardzo byśmy chcieli i chociaż nie rozumiemy takiego toku wydarzeń. I mimo, że jest, to trudne, to trzeba się z tym pogodzić i nie zadręczać. Wiem, że najłatwiej jest napisać. Zdaję sobie z tego sprawę, ale z negatywnym podejściem może być tylko gorzej. Jesteśmy tylko ludźmi i wszyscy mamy zmartwienia. Wszyscy upadamy, ale i podnosimy się 🙂

    "Nie narzekaj, że masz pod górę jeśli chcesz wejść na sam szczyt " – bardzo lubię ten cytat:)

    "Jednak dzisiaj Jezus przychodzi i mówi: Nie bój się! Nie lękaj się! Nie martw się! Ja dla Ciebie oddałem życie – i Ja dla Ciebie zmartwychwstałem! Nie ma więc takiej siły, nie ma takiej sytuacji, nie ma takiej okoliczności, nie ma takiego problemu – rodzinnego, sąsiedzkiego, w pracy, w polityce – który by cię przytłoczył czy zniszczył! Nie ma takiego problemu, nie ma takiej okoliczności! Tylko uwierz we Mnie! Uwierz w moje Zmartwychwstanie! I już nigdy nie odstępuj ode Mnie na krok! Nigdy!" Dokładnie! Bardzo ładnie Ks. Jacek to ujął.

    Jeszcze jeśli mogę prosić, to chciałabym poznać wasze zdanie na temat…
    Nie jest tak jak wielu ludzi uważa, że problemy zaczynają się dopiero w życiu "dorosłym". Czy życie dorosłe zaczyna się gdy zaczynają się problemy? Według mnie jest, to błędne myślenie. Znam osobę, w której w życiu problemy zaczęły się bardzo wcześnie. Jest ona przekonana, że jeśli w młodym wieku ma takie problemy, to za 10 czy 15 lat nie da sobie rady i aż boi się myśleć o przyszłości. Jest "utwierdzona" w tym przekonaniu. Oczywiście, to przekonanie dołuje ją coraz bardziej, a ja już nie wiem co mam jej poradzić.

    Pozdrawiam

  • Rzeczywiście, dobrze byłoby poznać zdanie innych na ten temat. Ja osobiście uważam, że to nie jest tak, że problemy nasilają się z wiekiem. Bo gdyby tak było, to po osiemdziesiątce nie dalibyśmy rady żyć. Chyba na każdym etapie życia mamy jakieś problemy, które zawsze będziemy uważać za ciężkie, o ile nie nazbyt ciężkie. Ale jest moc Jezusa!
    Małgorzacie z Celestynowa raz jeszcze dziękuję, ale nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem: "marni parafianie". To nieprawda! Właśnie cały czas staram się jasno mówić i pisać, że jest zupełnie inaczej. A Triduum tylko to potwierdziło.
    W odpowiedzi na słowa Domownika stwierdzam, że nie da się i nie należy oddzielać życia duchowego od życia codziennego. Z Bożą pomocą trzeba łączyć jedno z drugim. Akurat wiem, o czym Domownik pisze i zgadzam się z tym, że jest to sytuacja bardzo trudna. Szkoda, że komuś tak bardzo zależało, aby wywołać ją na czas Świąt. Ale pomimo tego modlę się o nadzieję i życzę nadziei wszystkim, dotkniętym tą niesprawiedliwością.
    Wszystkim dziękuję za życzenia – raz jeszcze – i wszystkie je odwzajemniam z całego serca! Ks. Jacek

    • Chrystus Zmartwychwstał!!!
      Prawdziwie Zmartwychwstał!!!
      Księżę Jacku!
      Dziękuję z całego serca za Księdza miłość, radość, ogień wiary serca, modlitwy!!!
      Pozdrawiam bardzo serdecznie!!!
      Z Panem Bogiem!!!
      Józefa

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.