Jedni skorzystają, inni – nie…

J

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Witam i pozdrawiam w Dniu Pańskim – w 3 już Niedzielę Wielkiego Postu. I cały czas niezmiennie zachęcam do przeżywania całego tego liturgicznego okresu w czystości duszy, w stanie łaski uświęcającej. Nie planujcie, Kochani, Spowiedzi na dwa dni przed Wielkanocą. Dlaczego? Odsyłam do poniedziałkowego rozważania o żalu za grzechy.
A co do całej tej zachęty, jaką dzisiaj ośmielam się do Was skierować, to jest jej poświęcone także dzisiejsze rozważanie. Zapraszam do wspólnej refleksji nad Bożym Słowem. A na głębokie przeżywanie Dnia Pańskiego i całego Wielkiego Postu posyłam moje kapłańskie błogosławieństwo: Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
             Gaudium et spes!  Ks. Jacek

3
Niedziela Wielkiego Postu, C,
do
czytań: Wj 3,1–8a.13–15; 1 Kor 10,1–6.10–12; Łk 13,1–9
CZYTANIE
Z KSIĘGI WYJŚCIA:
Mojżesz
pasł owce teścia swego Jetry, kapłana Madianitów; zawiódł
pewnego razu owce w głąb pustyni i przyszedł do góry Bożej
Horeb. Wtedy ukazał mu się anioł Pana w płomieniu ognia w środku
krzewu. Mojżesz widział, jak krzew płonął ogniem, a nie spłonął
od niego. Rzekł wtedy Mojżesz: „Zbliżę się, aby ujrzeć lepiej
to niezwykłe zjawisko, dlaczego krzew się nie spala”.
Gdy
zaś Pan ujrzał, że Mojżesz się zbliżał, aby lepiej mógł
ujrzeć, zawołał doń Bóg: „Mojżeszu, Mojżeszu!” On zaś
odpowiedział: „Oto jestem”. Rzekł mu: „Nie zbliżaj się tu.
Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią
świętą”. Powiedział jeszcze Pan: „Jestem Bogiem ojca twego,
Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”.
Mojżesz
zasłonił twarz, bał się bowiem ujrzeć Boga. Pan mówił: „Dosyć
napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się
narzekań jego na ciemięzców, znam tedy dobrze jego uciemiężenie.
Zstąpiłem, aby go wyrwać z jarzma egipskiego i wyprowadzić z tej
ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w
mleko i miód”.
Mojżesz
zaś rzekł Bogu: „Oto pójdę do synów Izraela i powiem im: Bóg
ojców naszych posłał mnie do was. Lecz gdy oni mnie zapytają,
jakie jest Jego imię, to cóż im mam powiedzieć?” Odpowiedział
Bóg Mojżeszowi: „Ja jestem, który jestem”. I dodał: „Tak
powiesz synom Izraela: Ja jestem posłał mnie do was”. Mówił
dalej Bóg do Mojżesza: „Tak powiesz synom Izraela: Pan, Bóg
ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba przysłał
mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na
najdalsze pokolenia”.
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO
PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Nie
chciałbym, bracia, żebyście nie wiedzieli, że nasi ojcowie
wszyscy co prawda zostawali pod obłokiem, wszyscy przeszli przez
morze i wszyscy byli ochrzczeni w imię Mojżesza, w obłoku i w
morzu; wszyscy też spożywali ten sam pokarm duchowy i pili ten sam
duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a
skałą był Chrystus. Lecz w większości z nich nie upodobał sobie
Bóg; polegli bowiem na pustyni. Stało się zaś to wszystko, by
mogło posłużyć za przykład dla nas, iżbyśmy nie byli skłonni
do złego, jak oni zła pragnęli. Nie szemrajcie, jak niektórzy z
nich szemrali i zostali wytraceni przez dokonującego zagłady. A
wszystko to przydarzyło się im jako zapowiedź rzeczy przyszłych,
spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których dosięga kres
czasów. Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie
upadł.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
ŁUKASZA:
W
tym czasie przyszli niektórzy i donieśli Jezusowi o Galilejczykach,
których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im
odpowiedział: „Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi
grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli?
Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy
podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których
zwaliła się wieża w Siloe i zabiła ich, było większymi
grzesznikami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam
wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie”.
I
opowiedział im następującą przypowieść: „Pewien człowiek
miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał
na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: «Oto
już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie
figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię
wyjaławia?» Lecz on mu odpowiedział: «Panie, jeszcze na ten rok
je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A
jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć»”.
Pan jest łaskawy,
pełen miłosierdzia”
– śpiewaliśmy w Psalmie
responsoryjnym, streszczając w ten sposób w największym skrócie
przesłanie wszystkich trzech czytań mszalnych. Pan
rzeczywiście jest łaskawy i pełen miłosierdzia, dlatego posyła
Mojżesza, żeby upomniał się o Naród Wybrany, uciemiężony
w niewoli egipskiej. Słyszymy opis tego niezwykłego powołania i
dostrzegamy w nim specjalną interwencję samego Boga,
wkraczającego w sposób bardzo radykalny
w historię swego
Narodu, w historię człowieka.
To
bez wątpienia dowód wielkiego miłosierdzia Pana i dowód Jego
wielkiej łaskawości. Bóg wyraźnie wskazuje Mojżeszowi sposób
wykonania swojej misji,
a nawet podpowiada, jakimi słowami ma
przekonać swoich rodaków, iż faktycznie On sam go posłał. I na
tym kończy się pierwsze czytanie, z Księgi Wyjścia, jednak myśl
tam zawarta jest kontynuowana w czytaniu drugim, z Listu Pawła
Apostoła do Koryntian, w którym to odnajdujemy bardzo bezpośrednie
odniesienie Apostoła do tej właśnie historii, do tego
wydarzenia, a dokładniej: do wędrówki Izraelitów przez
pustynię,
w czasie której to wędrówki lud… buntował się
przeciwko Bogu i Mojżeszowi!
Oto
jako komentuje to Święty Paweł: Nie
chciałbym, bracia, żebyście nie wiedzieli, że nasi ojcowie
wszyscy co prawda zostawali pod obłokiem, wszyscy przeszli przez
morze i wszyscy byli ochrzczeni w imię Mojżesza, w obłoku i w
morzu; wszyscy też spożywali ten sam pokarm duchowy i pili ten sam
duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a
skałą był Chrystus. Lecz w większości z nich nie upodobał sobie
Bóg; polegli bowiem na pustyni. Stało się zaś to wszystko, by
mogło posłużyć za przykład dla nas, iżbyśmy nie byli skłonni
do złego, jak oni zła pragnęli. Nie szemrajcie, jak niektórzy z
nich szemrali i zostali wytraceni przez dokonującego zagłady.
Tak
swoją drogą, to bardzo ciekawą metaforę stosuje Paweł, mówiąc,
że Izraelici
zostali ochrzczeni
w
obłoku i w morzu.

Rzeczywiście, ich przejście przez wody Morza Czerwonego zapowiada
duchowe
przejście
przez wody Chrztu Świętego

– usłyszymy o tym w liturgii Wigilii Paschalnej. Ale całe to
wędrowanie Izraelitów przez pustynię oraz ich buntowanie się
przeciwko Bogu jako
żywo wyraża i zapowiada wędrówkę ludów przez ziemię i tak
częste odwracanie się w jej trakcie ludzi od swego Boga.

Dlatego Paweł Apostoł, odnosząc się do wydarzeń
starotestamentalnych, na ich kanwie ostrzega swoich uczniów, aby
nie
szemrali
przeciwko swemu Bogu,

jak to – niestety – czynili ich praojcowie.
Wszystkie
te myśli, refleksje i pouczenia zbiera niejako w całość i w nowym
świetle ukazuje sam Jezus w
przypowieści o drzewie figowym.

Obraz Boga, jaki jest w niej ukazany, to właśnie obraz Boga
łaskawego i pełnego miłosierdzia. Boga, który daje szansę –
drugą, trzecią, dziesiątą, setną, tysięczną! Ale – uwaga –
nie
bez końca!
Kiedy
Go bowiem poinformowano o Galilejczykach, których Piłat pozabijał,
Jezus stwierdził mocno i jednoznacznie: Czyż
myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni
mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam;
lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo
myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w
Siloe i zabiła ich, było większymi grzesznikami niż inni
mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się
nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie.

A
Święty Paweł, ostrzegając przez grzechem i buntem przeciwko Bogu,
także kończy swoje pouczenie słowami: Niech
przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.

I
ewangeliczny ogrodnik, proszący o zachowanie jeszcze na jakiś czas
drzewa figowego, aby spróbować je pobudzić do życia, także
bierze pod uwagę taką
możliwość, że to się może nie udać.
A
wtedy drzewo trzeba będzie wyciąć!
Kochani,
nie możemy udawać,
że tych stwierdzeń nie ma.

Albo że ich nie usłyszeliśmy. One wybrzmiały bardzo wyraźnie!
Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia, Pan
daje szansę – wielokrotnie ją daje;
Pan
czeka cierpliwie, wskazuje drogę, wzywa do nawrócenia. Ale
przyjdzie taki dzień, kiedy będzie trzeba zdać
sprawę ze swego życia.

Przyjdzie taki dzień, kiedy wezwanie do nawrócenia zabrzmi
po raz ostatni.

Przyjdzie
taki czas, kiedy zaproszenie
na Rekolekcje zabrzmi po raz ostatni.

I przyjdzie taki dzień, kiedy po
raz ostatni wybrzmi zaproszenie do Spowiedzi,

przypomnienie o Mszy Świętej, wezwanie do zmiany życia… Ostatni
raz. I już więcej nie wybrzmi. A
tym, co wtedy wybrzmi, będzie wezwanie na Sąd.

Kochani,
Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia. Pan jest cierpliwy,
arcycierpliwy!
Pan jest bezgranicznie oddany człowiekowi. Ale
Pan nie jest naiwny.

I Pan nie pozwoli z siebie szydzić. O tym też Pismo Święte
wielokrotnie mówi. A dzisiejsza Ewangelia również w tej sprawie
nie pozostawia żadnych wątpliwości. My
naprawdę musimy
– podobnie jak w miłosierdzie Boże – uwierzyć
w Bożą sprawiedliwość,

z którą trzeba się będzie w którymś momencie zmierzyć. To nie
są żarty, to nie są bajki, to nie jest straszenie niegrzecznych
dzieci.
Drzewo,
które pomimo wielokrotnych prób ratowania nie przyniesie owocu,
zostanie
wycięte.
Człowiek,
który pomimo wielokrotnych wezwań do nawrócenia i uporządkowania
swego życia, ciągle udaje, że go nie słyszy – w
końcu
w
cał
ej
ostrości zobaczy przed sobą majestat Boga Sędziego.

I ten, komu się wydaje, że jeszcze ma czas, nagle się dowie z
ogromnym
przerażeniem, że nie ma już ani minuty.

I ten, kto stoi – stoi pewny siebie na wyimaginowanym cokole swojej
ludzkiej pychy – nagle
się przekona, że upadł.

I to tragicznie upadł.
Bo
Jezus mówił: Jeśli
się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie

– a on tego, biedak, nie dosłyszał… To znaczy, udawał, że nie
słyszy. A w tym momencie już niczego nie da się udawać. Wtedy już
będzie tylko
cała prawda.
Dla
niektórych – tragiczna.
Kochani,
w swoim czasie Bóg dał
swemu Narodowi – w sytuacji dla niego dramatycznej – Mojżesza,
pod
którego wodzą prowadził ten Naród przez pustynię do Ziemi
Obiecanej. Wielu tam – jak nam to przypomina Święty Paweł –
nie dotarło, bo
zgubił ich własny ich grzech.

Ale szansę
mieli wszyscy,

gdyż
polecenia
i pouczenia Mojżesza do wszystkich były kierowane w taki sam
sposób. Jedni
z nich skorzystali, inni nie.
W
naszych czasach Pan daje nam także współczesnych
Mojżeszów: daje nam Benedykta XVI, da
nam
już
wkrótce

– jak wierzymy – nowego Papieża,

o którego się modlimy, a za tydzień da naszej W
spólnocie
Parafialnej Księdza
Sławka Wojciechowskiego, który poprowadzi dla nas Rekolekcje,

da nam też Księży Spowiedników… Każdego dnia zresztą daje nam
możliwość wyspowiadania się i uczestniczenia we Mszy Świętej, w
każdy czwartek daje nam Adorację, w piątek – Drogę Krzyżową,
w niedzielę Gorzkie Żale.

Dał nam ten Wielki Post, daje nam wiele
niezwykłych wydarzeń w życiu naszej Parafii i w życiu Kościoła
Powszechnego. I – zapewne jak za czasów Mojżesza, jak za czasów
Jezusa i Apostoła Pawła – jedni
skorzystają, inni nie.

Ale
nastanie
dzień, kiedy Właściciel
winnicy przyjdzie i zapyta o owoce.

I wtedy trzeba będzie coś Mu odpowiedzieć…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.