Jak spojrzeć w oczy skrzywdzonych dzieci?…

J
Szczęść Boże! Moi Drodzy, po raz kolejny w radosną atmosferę Oktawy Bożego Narodzenia wchodzi temat męczeństwa – i to szczególnie bolesnego, bo dotyczącego bezbronnych i niewinnych dzieci. Zapraszam do refleksji i do podzielenia się swoimi przemyśleniami, bo temat jest ważny i wciąż aktualny.
    A przy okazji, Kochani, ośmielam się przypomnieć o Wielkiej Księdze Intencji. Patrząc w Żłóbek, prośmy Bożą Dziecinę w tych wszystkich zapisanych tam sprawach – naszych sprawach, tak dla nas ważnych! 
                      Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Święto
Świętych Młodzianków, Męczenników,
do
czytań z t. VI Lekcjonarza: 1 J 1,5–2,2; Mt 2,13–18
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Umiłowani:
Nowina, którą usłyszeliśmy od Jezusa Chrystusa i którą wam
głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej
ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a
chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą.
Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w
światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew
Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.
Jeśli
mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w
nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg będąc wiernym i
sprawiedliwym odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.
Jeśli powiemy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma
w nas Jego nauki.
Dzieci
moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet
ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca, Jezusa Chrystusa
sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze
grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego
świata.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Gdy
Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie
i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu;
pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia,
aby Je zgładzić”.
On
wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu;
tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić
słowo, które Pan powiedział przez Proroka: „Z Egiptu wezwałem
Syna mego”.
Wtedy
Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew.
Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać
wszystkich chłopców w wieku do dwóch lat, stosownie do czasu, o
którym się dowiedział od Mędrców.
Wtedy
spełniły się słowa proroka Jeremiasza: „Krzyk usłyszano w
Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce
utulić się w żalu, bo ich już nie ma”.
Krew
Jezusa
[…] oczyszcza nas
z wszelkiego grzechu.
A światłość, którą
przyniósł Jezus, rozjaśnia mroki naszego życia. A jest co
rozjaśniać, bo Święty Jan uczula nas wszystkich: Jeśli
mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w
nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg będąc wiernym i
sprawiedliwym odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.
Jeśli powiemy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma
w nas Jego nauki.
Tak,
Kochani, jesteśmy grzeszni. Jesteśmy słabi. Ale z pomocą Jezusa
dźwigamy
się z naszych grzechów i wciąż powstajemy do nowego życia.

Wiemy jednak, że w całym tym procesie koniecznym elementem sukcesu
jest dobra wola człowieka, świadoma
jego decyzja o zerwaniu ze złem i poddaniu się mocy wyzwalającej
Jezusa.
Przeciwieństwem
takiej postawy jest świadome i coraz bardziej zgubne brnięcie w
zło, skutkiem czego z
jednego grzechu
przechodzi
się bardzo szybko

w drugi,
zwykle
gorszy i cięższy. Tak bowiem dzieje się zawsze, kiedy człowiek
nie chce radykalnie zerwać ze złem. Wtedy oswaja
się z nim,
brnąc
w nie coraz bardziej

i
popełniając coraz ohydniejsze zbrodnie!
Przykład
takiej tragicznej postawy odnajdujemy w zachowaniu okrutnego Heroda.
Nie chcąc zapanować nad żądzą władzy, którą był owładnięty,
oraz
nad swoją próżnością i pychą,
posuwa
się do zbrodni – i to dokonanej na najmłodszych, niewinnych
dzieciach!
Pokazał
w ten sposób, do czego zdolny jest człowiek, który oddał się
złu. Do czego?
Do
wszystkiego! Nie ma takiej zbrodni, nie ma takiego przestępstwa, nie
ma takiego grzechu, którego by się nie dopuścił – już
szatan o to zadba!
Tak
właśnie stało się w tym przypadku – morderstwo dokonane na
niewinnych maleństwach pokazało ogrom zagubienia duchowego Heroda,
jego całkowitą,
ale to całkowitą degradację moralną!
A
dzieci?
A
dzieci, chociaż jeszcze nieświadome tego, co się działo,
stały się Męczennikami
– świadkami Chrystusa.
Tego
Chrystusa, którego
nie znały, bo nie mogły Go wówczas znać, ale którego poznały
w wieczności
jako
Tego, który otworzył przed nimi bramy swego Królestwa, otworzył
przed nimi swoje ramiona i przytulił do serca. Już na wieki! Dzieci
te są tam
szczęśliwe,
już żaden
Herod nie może im zagrozić,
żadna
ludzka złość i nienawiść, żadna podłość…
Na
ziemi jednak zagrożenie pozostało, bo od tamtego pamiętnego,
dramatycznego wydarzenia, setki,
tysiące Herodów ciągle morduje niewiniątka – jeszcze w łonie
matek!
To
są współcześni mordercy, zbrodniarze, współcześni Herodowie!
Tak,
Kochani, tu się nikt nie ma prawa oburzać, bo czymże się różni
tamta zbrodnia, dokonana przez Heroda od
tej, która dziś tak masowo się dokonuje?
Czy
środkiem łagodzącym wymowę dokonywanych
dzisiaj morderstw jest nazwanie
ich aborcją, albo przerwaniem ciąży?
Przecież
to jest takie
samo morderstwo,
taka
sama zbrodnia

szczególnie
okrutna,
bo
dokonana na niewinnych i bezbronnych. I szczególnie
dramatyczna,
bo
dokonana najczęściej w majestacie prawa!
Do
tego należałoby dodać wszystkie przypadki przemocy
w rodzinach,
której
ofiarą padają dzieci, a także – głód
i choroby,
zabijające
dzieci w krajach najbiedniejszych. A przecież wszystkie te zjawiska
niczym innym nie są spowodowane, jak tylko niesprawiedliwością
społeczną i nierównym podziałem dóbr tego świata.

Ofiarą tego wszystkiego najczęściej padają dzieci. A
cóż powiedzieć o
włączaniu dzieci w przeróżne konflikty zbrojne?

Jak nam się przedstawia widok dziecka, dźwigającego ciężki
karabin?…
Tak
zatem – aborcja,
przemoc, głód, choroby, nędza, konflikty zbrojne…
Po
każdej z tych okropności można
postawić znak
równości

i dopisać: rzeź
niewiniątek, zbrodnia, morderstwo Herodowe…
Dzisiejszy
świat nie jest łaskawszy i przychylniejszy dla niewinnych od
tamtego świata. Tylko – jak się z tego potem wytłumaczyć Bogu?…
Co Mu powiedzieć?… I
jak spojrzeć w oczy tych biednych, skrzywdzonych dzieci?
Co
nam powiedzą ich niewinne oczy? Czy nie będą najmocniejszym
oskarżeniem – mocniejszym od najbardziej kunsztownej mowy
prokuratorskiej?
Kochani,
niech chociaż w naszych rodzinach będzie normalnie. A dla
pogubionego, okrutnego świata módlmy
się o ratunek i miłosierdzie Boże.
O
ile nie jest już za późno…

13 komentarzy

  • Drogi Księże!
    Nigdy nie jest za późno – zawsze można coś jeszcze zmienić, a zwłaszcza, gdy zawierzy się tę sprawę Bogu Ojcu w modlitwie szczerej, żarliwej i pokornej. Gaudium et SPES!

    Artur

    • To prawda. Ja natomiast miałem na myśli taką sytuację – taki dzień – kiedy Pan powie: dość tego! – i zakończy wszystko. Bo przecież taki dzień kiedyś nastąpi. A nie wiemy, ile Bóg zechce jeszcze znosić to urąganie Jego woli i Jego nauce, które coraz powszechniej się dokonuje… Ks. Jacek

    • Miejmy nadzieję, że już nie długo : " Pan powie: dość tego! i zakończy wszystko" – absolutnie wszystko, a m.in. cierpienie niewinnych dzieci zarówno tych nie narodzonych jak i narodzonych.
      Gosia

  • To proszę Wszystkich, w odpowiedzi współczesnym Herodom, o podpisanie petycji:
    "Szanowni Państwo,
    Domyślamy się, że mają Państwo w skrzynce wystarczająco dużo e-maili z życzeniami świątecznymi i kolejna wiadomość do przeczytania nie musi cieszyć : ) Toteż ta wiadomość to nie tylko życzenia, lecz – przede wszystkim – zachęta do wcielenia życzeń w czyn.
    Boże Narodzenie to czas, gdy szczególnie powinniśmy pomyśleć o ochronie poczętych dzieci.
    http://www.citizengo.org/pl/1905-dziecko-poczete-prosimy-o-dobre-zmiany-w-kk
    Polskie prawo nie chroni każdego człowieka w fazie prenatalnej.. Wiemy, że wiele ważnych zmian dokonuje się małymi krokami i za taki dobry krok należy uznać propozycję Komisji Kodyfikacyjnej z jej przewodniczącym, prof. Andrzejem Zollem, która przygotowuje nowelizację Kodeksu Karnego. Komisja zaproponowała fundamentalną zmianę artykułu 152§1 KK polegającą na wprowadzeniu sformułowania "śmierć dziecka poczętego” w miejsce wyrażenia "przerwanie ciąży”.
    "Bezsporne jest, że dziecko poczęte jest człowiekiem. Co do tej kwestii mamy już chyba dyskusję za sobą. Teraz trzeba wyciągnąć z niej odpowiednie konsekwencje” – podkreśla prof. Andrzej Zoll w rozmowie, zamieszczonej w czasopiśmie "Imago” i cytowanej przez gosc.pl, czy portal w wpolityce.pl.
    Miałaby zostać także zwiększona kara dla "lekarzy” dokonujących aborcji.
    Obecny przepis art. 152§1 KK brzmi: "Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę podlega każe pozbawienia wolności do lat 3.”. Według Komisji Kodyfikacyjnej nowy przepis miałby brzmieć "Kro powoduje śmierć dziecka poczętego niezdolnego do samodzielnego życia poza organizmem matki, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”.
    Co oczywiste, to rozwiązanie nie jest optymalne (bo powinno się karać zabójstwo każdego nienarodzonego dziecka, a nie tylko tego, które może samodzielnie żyć poza organizmem matki), jednak sama zmiana proponowana przez Komisję zasługuje na wsparcie, zwłaszcza w obecnej sytuacji, gdy propozycja ta wywołała wściekłość wielu środowisk promujących aborcję, w tym wielu polityków, którzy naciskają na jej porzucenie.
    Wystarczy kliknąć i podpisać: http://www.citizengo.org/pl/1905-dziecko-poczete-prosimy-o-dobre-zmiany-w-kk.
    Takie małe zmiany (często wyłącznie językowe) mogą doprowadzić do lepszych rozwiązań w przyszłości i do zmiany świadomości wielu osób, dla których zabójstwo dziecka przed narodzeniem to jedynie "przerwanie ciąży”.
    Życzę Państwu przyjęcia wielu łask od Nowonarodzonego Bożego Dzieciątka. Radosnych Świąt!

    Magdalena Korzekwa
    Polish Campaigns Manager z Zespołem CitizenGO"

  • Problem aborcji, moim zdaniem, jest jeszcze ohydniejszą zbrodnią niż rzeź herodowa, gdyż popełniają ją osoby najbliższe; matka, ojciec…Rodzino Święta, chroń dzieci w łonach matek, broń starsze dzieci przed demoralizacją, laicyzacją i rozpustą, strzeż dorosłych przed grzechem morderstwa, pedofilii i innymi grzechami przeciwko miłości bliźniego.

  • Już pewnie, to kiedyś pisałam, ale zawsze mi się ta opowieść przypomina jeśli mówić o aborcji.
    Kobieta mając kilkuletnią córeczkę zaszła w niechcianą ciążę. Chciała aborcji. Lekarz jej powiedział, że skoro i tak chce zabić jedno z dzieci, to niech zabije dziewczynkę, a da się narodzić (chyba) chłopczykowi. Co jej za różnica które zabije. I kobieta zmieniła zdanie.
    Czy kobiety naprawdę nie widzą tego, że mordują? Czy po prostu nie chcą tego widzieć, bo tak łatwiej?
    Gosia

  • Nie wiem… Nie jestem w stanie odpowiedzieć na takie pytania – szczególnie, kiedy patrzę na moją małą Siostrzenicę… W głowie mi się nie mieści, że ktoś kiedykolwiek mógłby na takie Maleństwo podnieść rękę… Ks. Jacek

  • Mam dwie kilkuletnie Siostrzenice i też tego nie rozumiem. Nie wiem jak można uderzyć dziecko. Niestety dziś przemoc w rodzinie zdarza się bardzo często. Stąd tyle domów dziecka i tyle zabitych dzieci. Ludzie robią z tego sensację w wiadomościach i na tym się kończy.
    Gosia

  • Tę sensację – obłudną i obrzydliwą! – robią najczęściej oficjalne media, które jednocześnie robią wszystko, by rodzinę zniszczyć, a instytucje stojące na jej straży – ośmieszyć i zdeprecjonować! Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.