Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, trwamy w radości z Narodzenia Pana. Dzisiaj Druga Niedziela tego Okresu. Na jej przeżywanie – niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Druga
Niedziela po Narodzeniu Pańskim,
Niedziela po Narodzeniu Pańskim,
do
czytań: Syr 24,1–2.8–12; Ef 1,3–6.15–18; J 1,1–18
czytań: Syr 24,1–2.8–12; Ef 1,3–6.15–18; J 1,1–18
CZYTANIE
Z KSIĘGI SYRACYDESA:
Z KSIĘGI SYRACYDESA:
Mądrość
wychwala sama siebie, chlubi się pośród swego ludu. Otwiera swe
usta na zgromadzeniu Najwyższego i ukazuje się dumnie przed Jego
potęgą: Wtedy przykazał mi Stwórca wszystkiego, Ten, co mnie
stworzył, wyznaczył mi mieszkanie i rzekł: „W Jakubie rozbij
namiot i w Izraelu obejmij dziedzictwo”. Przed wiekami, na samym
początku mnie stworzył i już nigdy istnieć nie przestanę.
wychwala sama siebie, chlubi się pośród swego ludu. Otwiera swe
usta na zgromadzeniu Najwyższego i ukazuje się dumnie przed Jego
potęgą: Wtedy przykazał mi Stwórca wszystkiego, Ten, co mnie
stworzył, wyznaczył mi mieszkanie i rzekł: „W Jakubie rozbij
namiot i w Izraelu obejmij dziedzictwo”. Przed wiekami, na samym
początku mnie stworzył i już nigdy istnieć nie przestanę.
W
świętym przybytku, w Jego obecności, zaczęłam pełnić świętą
służbę i przez to na Syjonie mocno stanęłam. Podobnie w mieście
umiłowanym dał mi odpoczynek, w Jeruzalem jest moja władza.
Zapuściłam korzenie w sławnym narodzie, w posiadłości Pana, w
Jego dziedzictwie.
świętym przybytku, w Jego obecności, zaczęłam pełnić świętą
służbę i przez to na Syjonie mocno stanęłam. Podobnie w mieście
umiłowanym dał mi odpoczynek, w Jeruzalem jest moja władza.
Zapuściłam korzenie w sławnym narodzie, w posiadłości Pana, w
Jego dziedzictwie.
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO EFEZJAN:
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO EFEZJAN:
Niech
będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa,
który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na
wyżynach niebieskich w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed
założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego
obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych
synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku
chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym.
będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa,
który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na
wyżynach niebieskich w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed
założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego
obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych
synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku
chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym.
Przeto
i ja usłyszawszy o waszej wierze w Pana Jezusa i o miłości
względem wszystkich świętych, nie zaprzestaję dziękczynienia,
wspominając
was w moich modlitwach. Proszę w nich, aby Bóg Pana naszego Jezusa
Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w
głębszym poznawaniu Jego samego. Niech da wam światłe oczy serca,
tak byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym
bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych.
i ja usłyszawszy o waszej wierze w Pana Jezusa i o miłości
względem wszystkich świętych, nie zaprzestaję dziękczynienia,
wspominając
was w moich modlitwach. Proszę w nich, aby Bóg Pana naszego Jezusa
Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w
głębszym poznawaniu Jego samego. Niech da wam światłe oczy serca,
tak byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym
bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Na
początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez
Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a
życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności
świeci i ciemność jej nie ogarnęła.
początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez
Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a
życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności
świeci i ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił
się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię.
Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by
wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz
posłanym, aby zaświadczyć o światłości.
się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię.
Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by
wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz
posłanym, aby zaświadczyć o światłości.
Była
światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na
świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się
przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w
imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli
męża, ale z Boga się narodzili. Słowo stało się ciałem i
zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę,
jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy.
światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na
świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się
przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w
imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli
męża, ale z Boga się narodzili. Słowo stało się ciałem i
zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę,
jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy.
Jan
daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o
którym powiedziałem: «Ten, który po mnie idzie, przewyższył
mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie»”. Z Jego
pełności wszyscyśmy otrzymali – łaskę po łasce. Podczas gdy
Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły
przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten
Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o
którym powiedziałem: «Ten, który po mnie idzie, przewyższył
mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie»”. Z Jego
pełności wszyscyśmy otrzymali – łaskę po łasce. Podczas gdy
Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły
przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten
Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
Przeto
i ja usłyszawszy o waszej wierze w Pana Jezusa i o miłości
względem wszystkich świętych, nie zaprzestaję dziękczynienia,
wspominając
was w moich modlitwach. Kochani, jakże bardzo każdy
z nas, Duszpasterzy, chciałby takimi właśnie słowami podsumować
wizytę kolędową lub w ogóle przy każdej okazji tak mówić o
swoich Parafianach. Bo przecież to wszystko, o czym tutaj sobie
dzisiaj mówimy, i o czym rozmawiamy w trakcie kolędy, i co
przeżywamy w tych dniach – to wszystko ma jako podstawę i
wspólny mianownik właśnie wiarę. Jeżeli nie ma wiary,
wszystko to traci zupełnie sens.
i ja usłyszawszy o waszej wierze w Pana Jezusa i o miłości
względem wszystkich świętych, nie zaprzestaję dziękczynienia,
wspominając
was w moich modlitwach. Kochani, jakże bardzo każdy
z nas, Duszpasterzy, chciałby takimi właśnie słowami podsumować
wizytę kolędową lub w ogóle przy każdej okazji tak mówić o
swoich Parafianach. Bo przecież to wszystko, o czym tutaj sobie
dzisiaj mówimy, i o czym rozmawiamy w trakcie kolędy, i co
przeżywamy w tych dniach – to wszystko ma jako podstawę i
wspólny mianownik właśnie wiarę. Jeżeli nie ma wiary,
wszystko to traci zupełnie sens.
Ci
wszyscy, których miałem radość i zaszczyt w ciągu ostatnich dni
odwiedzić, zapewne zauważyli, że kiedy zadawałem pytanie o
częstotliwość chodzenia na Mszę Świętą albo też częstotliwość
przystępowania do Spowiedzi, a po drugiej stronie słyszałem jakieś
mętne tłumaczenia tego, że jest to wszystko praktykowane bardzo
rzadko, wówczas chcąc się niejako upewnić, czy poruszam się
po właściwym gruncie, pytałem: „A przepraszam, rozumiem, że
rozmawiam z ludźmi wierzącymi, prawda?”
wszyscy, których miałem radość i zaszczyt w ciągu ostatnich dni
odwiedzić, zapewne zauważyli, że kiedy zadawałem pytanie o
częstotliwość chodzenia na Mszę Świętą albo też częstotliwość
przystępowania do Spowiedzi, a po drugiej stronie słyszałem jakieś
mętne tłumaczenia tego, że jest to wszystko praktykowane bardzo
rzadko, wówczas chcąc się niejako upewnić, czy poruszam się
po właściwym gruncie, pytałem: „A przepraszam, rozumiem, że
rozmawiam z ludźmi wierzącymi, prawda?”
Za
każdym razem – ale to dosłownie za każdym! – w
odpowiedzi słyszałem wypowiadane z absolutną pewnością: „Ależ
oczywiście!” A niekiedy to nawet z udawanym, albo i szczerym
oburzeniem: „Jak Ksiądz w ogóle śmie w to wątpić, o co
Ksiądz w ogóle pyta? No przecież my wierzymy w Boga, od dziecka
tak jesteśmy wychowani!”
każdym razem – ale to dosłownie za każdym! – w
odpowiedzi słyszałem wypowiadane z absolutną pewnością: „Ależ
oczywiście!” A niekiedy to nawet z udawanym, albo i szczerym
oburzeniem: „Jak Ksiądz w ogóle śmie w to wątpić, o co
Ksiądz w ogóle pyta? No przecież my wierzymy w Boga, od dziecka
tak jesteśmy wychowani!”
Tak?
– chciałoby się zapytać. Jak to w takim razie pogodzić z
Mszą Świętą, przeżywaną okazyjnie, lub ze Spowiedzią, odbywaną
raz, albo dwa razy do roku?… Proszę mnie dobrze zrozumieć, ja
nie chcę w tej chwili powiedzieć, że zarzucam komuś brak wiary.
Nikomu nie chciałbym nigdy powiedzieć, że jest niewierzący, albo
źle wierzącym. Ja nie jestem od oceniania niczyjej wiary.
– chciałoby się zapytać. Jak to w takim razie pogodzić z
Mszą Świętą, przeżywaną okazyjnie, lub ze Spowiedzią, odbywaną
raz, albo dwa razy do roku?… Proszę mnie dobrze zrozumieć, ja
nie chcę w tej chwili powiedzieć, że zarzucam komuś brak wiary.
Nikomu nie chciałbym nigdy powiedzieć, że jest niewierzący, albo
źle wierzącym. Ja nie jestem od oceniania niczyjej wiary.
Tej
oceny dokona Bóg, a tak dokładniej – to każdy sam, tyle że
stojąc przed Trybunałem Boga i w blasku Jego ostatecznej i pełnej
prawdy, w którym to blasku nic się nie da ukryć, ani niczego
udawać. Każdy sam zda sprawę Bogu ze swego życia i ze swojej
wiary. Moim zadaniem zaś – jako Duszpasterza – jest postawić
pytania, na które każdy musi sobie w sumieniu sam odpowiedzieć.
I jest też moim zadaniem – jako Duszpasterza – przypomnieć, że
wiara to nie tylko słowa i zapewnienia, w stylu: „Tak, ja jestem
wierzący! Od dziecka jestem wierzący, jestem wychowany w rodzinie
katolickiej! Moi rodzice prowadzali mnie do kościoła!” Kochani,
to wszystko za mało! To wszystko jest niewiarygodne i nic nie
warte, o ile za tym nie pójdą czyny!
oceny dokona Bóg, a tak dokładniej – to każdy sam, tyle że
stojąc przed Trybunałem Boga i w blasku Jego ostatecznej i pełnej
prawdy, w którym to blasku nic się nie da ukryć, ani niczego
udawać. Każdy sam zda sprawę Bogu ze swego życia i ze swojej
wiary. Moim zadaniem zaś – jako Duszpasterza – jest postawić
pytania, na które każdy musi sobie w sumieniu sam odpowiedzieć.
I jest też moim zadaniem – jako Duszpasterza – przypomnieć, że
wiara to nie tylko słowa i zapewnienia, w stylu: „Tak, ja jestem
wierzący! Od dziecka jestem wierzący, jestem wychowany w rodzinie
katolickiej! Moi rodzice prowadzali mnie do kościoła!” Kochani,
to wszystko za mało! To wszystko jest niewiarygodne i nic nie
warte, o ile za tym nie pójdą czyny!
Zobaczmy,
oto już któryś raz z kolei w tych ostatnich dniach i tygodniach
czytany jest ten właśnie fragment Ewangelii: przepiękny poemat
Apostoła Jana o Słowie. Jest on czytany już po raz kolejny w
wersji dłuższej lub krótszej, a lapidarne zdanie, będące sednem
całego tego tekstu i jego najbardziej dobitnym streszczeniem –
zdanie, iż Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami
– jest przez nas wyśpiewywane również w wielu kolędach.
oto już któryś raz z kolei w tych ostatnich dniach i tygodniach
czytany jest ten właśnie fragment Ewangelii: przepiękny poemat
Apostoła Jana o Słowie. Jest on czytany już po raz kolejny w
wersji dłuższej lub krótszej, a lapidarne zdanie, będące sednem
całego tego tekstu i jego najbardziej dobitnym streszczeniem –
zdanie, iż Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami
– jest przez nas wyśpiewywane również w wielu kolędach.
I
teraz – czy owa częstotliwość wypowiadania, odczytywania i
odśpiewywania tych słów wpłynęła jakkolwiek na to, że ja w
to uwierzyłem? Że trochę bardziej uwierzyłem? I że w moim życiu
też Słowo ciałem się stało? Oczywiście, w inny sposób,
aniżeli to ujmuje w swoim Prologu Jan, ale czy w moim życiu Boże
Słowo staje się konkretnym czynem, konkretną postawą, konkretnym
zachowaniem – zgodnym z tymże Słowem?
teraz – czy owa częstotliwość wypowiadania, odczytywania i
odśpiewywania tych słów wpłynęła jakkolwiek na to, że ja w
to uwierzyłem? Że trochę bardziej uwierzyłem? I że w moim życiu
też Słowo ciałem się stało? Oczywiście, w inny sposób,
aniżeli to ujmuje w swoim Prologu Jan, ale czy w moim życiu Boże
Słowo staje się konkretnym czynem, konkretną postawą, konkretnym
zachowaniem – zgodnym z tymże Słowem?
Czy
moja wiara wyraża się chociażby systematycznym przeżywaniem
Mszy Świętej w każdą niedzielę i święto? Nie w co drugą,
co trzecią, ale każdą – o ile oczywiście na przeszkodzie nie
stanie choroba, lub inna nieprzekraczalna okoliczność? I czy ta
moja wiara wyraża się przystępowaniem do Spowiedzi Świętej
nie rzadziej, jak co miesiąc? I czy wyraża się modlitwą
oraz życiem zgodnym z przykazaniami – ale Bożymi
przykazaniami, nie własnymi?…
moja wiara wyraża się chociażby systematycznym przeżywaniem
Mszy Świętej w każdą niedzielę i święto? Nie w co drugą,
co trzecią, ale każdą – o ile oczywiście na przeszkodzie nie
stanie choroba, lub inna nieprzekraczalna okoliczność? I czy ta
moja wiara wyraża się przystępowaniem do Spowiedzi Świętej
nie rzadziej, jak co miesiąc? I czy wyraża się modlitwą
oraz życiem zgodnym z przykazaniami – ale Bożymi
przykazaniami, nie własnymi?…
Dzisiejsze
pierwsze czytanie to jeszcze jeden piękny poemat – tym razem o
Mądrości Bożej. Usłyszeliśmy – między innymi – takie słowa:
Mądrość wychwala sama
siebie, chlubi się pośród swego ludu. Otwiera swe usta na
zgromadzeniu Najwyższego i ukazuje się dumnie przed Jego potęgą.
[…]
Przed
wiekami, na samym początku mnie stworzył i już nigdy istnieć nie
przestanę.
pierwsze czytanie to jeszcze jeden piękny poemat – tym razem o
Mądrości Bożej. Usłyszeliśmy – między innymi – takie słowa:
Mądrość wychwala sama
siebie, chlubi się pośród swego ludu. Otwiera swe usta na
zgromadzeniu Najwyższego i ukazuje się dumnie przed Jego potęgą.
[…]
Przed
wiekami, na samym początku mnie stworzył i już nigdy istnieć nie
przestanę.
Owa
Mądrość
jest tu upersonifikowana, przyjmuje postać jakiejś postaci, osoby…
Różnie komentatorzy Pisma Świętego na przestrzeni wieków
tłumaczyli ową Mądrość i
do różnych postaci ją odnosili. W
Lekcjonarzu Mszalnym znajdziemy ten dzisiejszy fragment chociażby we
wspomnienia liturgiczne Matki Bożej. A mi jakoś tak dzisiaj bardzo
ten fragment pasuje
właśnie do tematu wiary
i dostrzegam bliskość pojęcia wiary i pojęcia Bożej Mądrości.
Mądrość
jest tu upersonifikowana, przyjmuje postać jakiejś postaci, osoby…
Różnie komentatorzy Pisma Świętego na przestrzeni wieków
tłumaczyli ową Mądrość i
do różnych postaci ją odnosili. W
Lekcjonarzu Mszalnym znajdziemy ten dzisiejszy fragment chociażby we
wspomnienia liturgiczne Matki Bożej. A mi jakoś tak dzisiaj bardzo
ten fragment pasuje
właśnie do tematu wiary
i dostrzegam bliskość pojęcia wiary i pojęcia Bożej Mądrości.
Oczywiście,
nie tak całkowicie, bo w tekście czytania usłyszeliśmy, iż Boża
Mądrość będzie trwała wiecznie, a wiara nie będzie trwała
wiecznie, gdyż skończy się z chwilą, kiedy ujrzymy Boga twarzą w
twarz. Wtedy już wiara po prostu nie będzie potrzebna. Natomiast z
całą pewnością wiara
jest wyrazem życiowej mądrości człowieka –
nawet, jeśli słowo
„mądrość” w tym przypadku napiszemy małą literą. Wiara
bowiem rzeczywiście wychwala
sama siebie
– to znaczy: świadczy
o sobie. Świadczy
o sobie czynami, postawą, stylem życia – po prostu wszystkim! W
jej świetle nasze życie zyskuje prawdziwy i pełny sens.
nie tak całkowicie, bo w tekście czytania usłyszeliśmy, iż Boża
Mądrość będzie trwała wiecznie, a wiara nie będzie trwała
wiecznie, gdyż skończy się z chwilą, kiedy ujrzymy Boga twarzą w
twarz. Wtedy już wiara po prostu nie będzie potrzebna. Natomiast z
całą pewnością wiara
jest wyrazem życiowej mądrości człowieka –
nawet, jeśli słowo
„mądrość” w tym przypadku napiszemy małą literą. Wiara
bowiem rzeczywiście wychwala
sama siebie
– to znaczy: świadczy
o sobie. Świadczy
o sobie czynami, postawą, stylem życia – po prostu wszystkim! W
jej świetle nasze życie zyskuje prawdziwy i pełny sens.
Dlatego,
Kochani, trzeba nam pytać
samych siebie o wiarę. I
nie można się o tak postawione pytanie obrażać. Każda i każdy z
nas –
począwszy ode mnie, księdza
–
musimy sobie to pytanie zadawać: Czy
jestem człowiekiem wierzącym?
I dlatego to pytanie będzie się dalej
pojawiało w trakcie wizyty duszpasterskiej: Czy
na pewno rozmawiam z osobą wierzącą?
Kochani, trzeba nam pytać
samych siebie o wiarę. I
nie można się o tak postawione pytanie obrażać. Każda i każdy z
nas –
począwszy ode mnie, księdza
–
musimy sobie to pytanie zadawać: Czy
jestem człowiekiem wierzącym?
I dlatego to pytanie będzie się dalej
pojawiało w trakcie wizyty duszpasterskiej: Czy
na pewno rozmawiam z osobą wierzącą?
Jeżeli
tak, to właściwie już nie powinno być żadnych pytań: ani
o zaniedbywanie
Mszy
Świętej,
Spowiedzi,
czy
modlitwy,
ale
także – ani o wspólne mieszkanie narzeczonych przed ślubem, ani
o popieranie tak zwanej aborcji, ani o promowanie ideologii gender,
ani o popieranie związków homoseksualnych –
bo
prawdziwa wiara wyklucza to wszystko.
Jeżeli natomiast uznaję, że wierzę, a na te wszystkie pytania
odpowiadam niezgodnie z wiarą, to znaczy, że któreś
z moich stwierdzeń jest nieprawdziwe. Trzeba
się zdecydować, które.
tak, to właściwie już nie powinno być żadnych pytań: ani
o zaniedbywanie
Mszy
Świętej,
Spowiedzi,
czy
modlitwy,
ale
także – ani o wspólne mieszkanie narzeczonych przed ślubem, ani
o popieranie tak zwanej aborcji, ani o promowanie ideologii gender,
ani o popieranie związków homoseksualnych –
bo
prawdziwa wiara wyklucza to wszystko.
Jeżeli natomiast uznaję, że wierzę, a na te wszystkie pytania
odpowiadam niezgodnie z wiarą, to znaczy, że któreś
z moich stwierdzeń jest nieprawdziwe. Trzeba
się zdecydować, które.
Dlatego
dzisiaj, w świetle wspaniałych bożonarodzeniowych przeżyć, w
blasku usłyszanego przed chwilą Bożego Słowa, to
jedno ustalmy tak konkretnie: czy
rozmawiamy ze sobą na tej samej płaszczyźnie – płaszczyźnie
wiary?
Jeżeli tak, to wszystko inne jest już jasne.
dzisiaj, w świetle wspaniałych bożonarodzeniowych przeżyć, w
blasku usłyszanego przed chwilą Bożego Słowa, to
jedno ustalmy tak konkretnie: czy
rozmawiamy ze sobą na tej samej płaszczyźnie – płaszczyźnie
wiary?
Jeżeli tak, to wszystko inne jest już jasne.
Słowo… Które daje moc wiary… Trzeba pragnąc tego, co niesie prawdziwe życie w Bogu.
Słowo… Które płynie w ciszy, tak delikatne… Trzeba tylko słuchać, żeby przyjąc Słowo – poznać Pana.
Słowo… Które jest Miłością…
Trzeba mieć pragnienie, żeby "stać dziećmi Bożymi, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili."…
"Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas." – żeby dać zbawienie nam, tym którzy z wiarą, z modlitwą, z pokorą w sercu przychodzą do Boga przez Jego Mądrość – Słowo…
Józefa
Przeczytałam kilka razy rozważanie i … i wiele myśli się nasuwa.
"Czy na pewno rozmawiam z osobą wierzącą?
Jeżeli tak, to właściwie już nie powinno być żadnych pytań: ani o zaniedbywanie Mszy Świętej, Spowiedzi, czy modlitwy…"
Mamy rozumieć, że chodzi tu Księdzu o ludzi, którzy chodzą rzadko do Kościoła, bo nie czują potrzeby chodzenia, bo im się nie chce. A do Spowiedzi dwa razy do roku, bo Wielkanoc oraz Boże Narodzenie?
Myślę, że dobrze, iż Ksiądz pyta o praktykowanie wiary w rodzinach. Tylko pytanie czy to pomaga?
Myślę, że czasem, ale w nielicznych przypadkach sama rozmowa pomoże. Znam takie przypadki, że ktoś zaprzestał praktykowania wiary w swoim życiu i sama rozmowa pomogła, że ta osoba "wróciła" do Kościoła.
Obecność na Mszy Św., regularna Spowiedź oraz modlitwa, to takie "podstawy" zachowania do bycia chrześcijaninem, a które myślę, że nie jest ciężko przeżywać regularnie i z radością w sercu, bez przymusu jeśli naprawdę się staramy i naprawdę tego chcemy. Niestety nie zawsze nam to wychodzi.
Osobiście nie rozumiem ludzi, którzy np. siedzą cały dzień w domu i nie pójdą na Mszę Św., bo są wielce zmęczeni, bo im się nie chce, bo nie wygospodarowali 1 godziny w ciągu dnia!!!
Taki przykład z życia wzięty:
Są ludzie, którzy mają zajęcia na uczelni w weekendy. W niedzielę, muszą iść na 7 na Mszę Św. żeby wogóle pójść, bo wieczorem by już nie zdążyli. Albo często wstają o 4 na 6 do pracy i często prosto po pracy jadą na Msze Św., i są wieczorem w domu. I nie narzekają (no może czasem – pewnie by dłużej pospali:)), ale cieszą się, że mimo obowiązków udało im się być na Mszy Świętej. Czasem wystarczy chcieć się spotkać z Panem Jezusem.
"Kto chce szuka sposobu, któ nie chce szuka powodu." – często sobie, to w życiu powtarzam, ale tak często jest.
Pozdrawiam
Gosia
Bardzo dziękuję za to ostatnie zdanie. Często używam go w rozmowach, nawet w rozważaniu kilka razy je zamieściłem. Dzięki za przypomnienie, kto zamieścił je na naszym blogu po raz pierwszy…
A co do rozmowy – czy pomoże, czy poskutkuje? Nie wiem. Moim zadaniem, jako duszpasterza, jest mówić, przypominać, upominać, pytać… A każdy sam w sumieniu rozstrzygnie te kwestie, bo każdy sam jest człowiekiem myślącym i odpowiedzialnym, przeto sam kieruje swoim życiem, za co później przed Bogiem będzie się musiał rozliczyć! Pozdrawiam! Ks. Jacek