Agnieszka nie uciekała od męczeństwa…

A
Szczęść Boże! Witam i pozdrawiam, zapraszając do refleksji – w świetle dzisiejszego Bożego Słowa – nad zagadnieniem dość trudnym… Myślę jednak, że nie możemy od takich spraw również uciekać, ale na spokojnie je podejmować…
            Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wspomnienie
Św. Agnieszki, Dziewicy i Męczennicy,
do
czytań: 1 Sm 16,1–13; Mk 2,23–28
CZYTANIE
Z PIERWSZEJ KSIĘGI SAMUELA:
Pan
rzekł do Samuela: „Dokąd będziesz się smucił z powodu Saula?
Uznałem go przecież za niegodnego, by panował nad Izraelem.
Napełnij oliwą twój róg i idź: Posyłam cię do Jessego
Betlejemity, gdyż między jego synami upatrzyłem sobie króla”.
Samuel odrzekł: „Jakże pójdę? Usłyszy o tym Saul i zabije
mnie”. Pan odpowiedział: „Weźmiesz ze sobą jałowicę i
będziesz mówił: «Przybywam złożyć ofiarę Panu». Zaprosisz
więc Jessego na ucztę ofiarną, a Ja wtedy powiem ci, co masz
robić: wtedy namaścisz tego, którego ci wskażę”.
Samuel
uczynił tak, jak polecił mu Pan, i udał się do Betlejem.
Naprzeciw niego wyszła przelękniona starszyzna miasta. Jeden z nich
zapytał: „Czy twe przybycie oznacza pokój?” Odpowiedział:
„Pokój. Przybyłem złożyć ofiarę Panu. Oczyśćcie się i
chodźcie złożyć ze mną ofiarę”. Oczyścił też Jessego i
jego synów i zaprosił ich na ofiarę.
Kiedy
przybyli, spostrzegł Eliaba i mówił: „Z pewnością przed Panem
jest jego pomazaniec”. Jednak Pan rzekł do Samuela: „Nie zważaj
ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go,
nie tak bowiem człowiek widzi, jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy
na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce”.
Następnie
Jesse przywołał Abinadaba i przedstawił go Samuelowi, ale ten
rzekł: „Ten też nie został wybrany przez Pana”. Potem Jesse
przedstawił Szammę. Samuel jednak oświadczył: „Ten też nie
został wybrany przez Pana”. I kazał Jesse przejść przed
Samuelem siedmiu swoim synom, lecz Samuel powiedział Jessemu: „Pan
ich nie wybrał”.
Samuel
więc zapytał Jessego: „Czy to już wszyscy młodzieńcy?”
Odrzekł: „Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce”.
Samuel powiedział do Jessego: „Poślij po niego i sprowadź tutaj,
gdyż nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie”.
Posłał
więc i przyprowadzono go: był rudy, miał piękne oczy i
pociągający wygląd. Wtedy Pan rzekł: „Wstań i namaść go, to
ten”. Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku
jego braci. Potem od tego dnia duch Pański opanował Dawida. Samuel
zaś udał się z powrotem do Rama.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Pewnego
razu, gdy Jezus przechodził w szabat wśród zbóż, uczniowie Jego
zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze rzekli do Niego:
„Patrz, czemu oni robią w szabat to, czego nie wolno?”
On
im odpowiedział: „Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid,
kiedy znalazł się w potrzebie, i był głodny on i jego towarzysze?
Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i
jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał
również swoim towarzyszom”.
I
dodał: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie
człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu”.
Na temat Agnieszki,
Patronki dnia dzisiejszego, nie mamy zbyt dużo informacji. Wiemy, że
poniosła śmierć męczeńską w Rzymie pod koniec III lub z
początkiem IV wieku.
Papież Damazy uczcił ją pieśnią, a
liczni Ojcowie, w ślad za Świętym Ambrożym, wysławiali ją jako
wzór dziewic chrześcijańskich.
Oto
bowiem o jej rękę starało się kilku znamienitych młodych
Rzymian, ale ona nie pozostawiała żadnych złudzeń, jasno
stwierdzając, że to Jezus jest jej jedynym Oblubieńcem i to
Jemu chce się w pełni poświęcić.
Zawiedzeni amanci, w akcie
zemsty oskarżyli ją o to, że jest chrześcijanką, doprowadzając
do poddania jej przeróżnym torturom, wśród których było
i przypalanie ogniem, i umieszczenie w domu publicznym, i wystawienie
na publiczne widowisko – po całkowitym obnażeniu. To wszystko
jednak bohaterska Dziewica zniosła mężnie, aby ostatecznie
zostać ściętą mieczem.
Z
jej łacińskim imieniem: „Agnes” łączy się określenie:
„agnus”, co znaczy: „baranek”.
Zgodnie z wielowiekową
tradycją, dzisiaj błogosławi się baranki, z wełny których
uszyte zostaną paliusze, które następnie Ojciec Święty
nałoży nowym arcybiskupom metropolitom Kościoła Katolickiego.
Tak,
jak Dawid wybrany został przez Pana już młodym wieku spośród
grona starszych i – tak po ludzku – bardziej zdatnych swoich
braci, tak też Patronka dnia dzisiejszego już w młodym wieku
wybrana została do męczeństwa.
Ja wiem, że takie stwierdzenie
brzmi niewiarygodnie i zakrawa na jakąś dużą przesadę, ale
męczeństwo dla chrześcijanina jest znakiem szczególnego
wybrania.
I chociaż dzisiaj raczej nie pragniemy go tak, jak
pragnęło go wielu Świętych w pierwszych wiekach istnienia
Kościoła, to jednak zawsze jest ono znakiem pełnego włączenia
się człowieka w zbawczą ofiarę Chrystusa.
Agnieszka,
jak słyszymy, doskonale zdała ten niezwykły egzamin z miłości. I
dzisiaj Kościół może właśnie dlatego stawia nam ją za wzór –
ją i innych Męczenników – aby pokazać rozleniwionym i
rozkapryszonym ludziom naszych czasów niezmienną wartość ofiary,
wyrzeczenia, także cierpienia…
Jakże trudno o tym dzisiaj
mówić ludziom, którzy na każdym kroku podkreślają swoje
pra
wo do tego, prawo do tamtego; swoje
zastrzeżenia, swoje oburzenia, swoje pretensje i żądania,
niejednokrotnie także swoje humory i nastroje…
Jakże
trudno dziś mówić takim ludziom o potrzebie wyrzeczenia,
rezygnacji z czegoś, co ma wartość mniejszą, na rzecz czegoś,
co ma wartość najwyższą.
Ja
mam z czegoś zrezygnować? Jak to?! Przecież ja mam prawo!
Mi się słusznie należy! Zaraz wniosę skargę, zaraz zgłoszę
swoje zastrzeżenia!
Oczywiście
– żeby było jasne – ja nie mam nic przeciwko temu, żeby
swoich praw bronić
i tego, co dobre, dla siebie się domagać.
Chodzi tu natomiast o to, aby nie bać się każdego trudu,
każdego wyrzeczenia, każdego doświadczenia
– żeby ich z
góry nie odrzucać i nie przeklinać Boga, ludzi i cały świat, ale
żeby uczyć się podejmować tego typu wyzwania – zwłaszcza,
jeśli są one nieuniknione – i widzieć w nich drogę do
pełnego zjednoczenia z Bogiem, a także sposób na własny duchowy
rozwój.
Nie
w samych bowiem przeciwnościach i trudnościach tkwi sedno sprawy,
ale – jak uczył Jezus w dzisiejszej Ewangelii – w tym, że mają
one stać się drogą do Boga.
I tylko wtedy mają sens. I tylko
wtedy przestają być takie straszne, i tylko wtedy przestają
odbierać nam radość i sens życia.
Niech
nam Święta Agnieszka wyprosi umiejętność docenienia i pełnego
wykorzystania tego, co w naszym życiu trudne,
aby z tego
budowała się i kształtowała prawdziwa nasza chrześcijańska
radość i nadzieja! I umacniała się nasza wiara!

6 komentarzy

  • Wszystkim Agnieszkom, a szczególnie mojej małżonce, życzę męstwa i wszystkich pozostałych Darów Ducha Świętego za wstawiennictwem Świętej Patronki.
    Dasiek

    • Niech wszystkie Agnieszki w tym Twoja małżonka i moja bratanica, umieją ofiarowywać swoje cierpienia i krzyże dnia codziennego na Bożą chwałę, niech błogosławieństwo Boże spocznie na Nich i pozostanie z nimi na wieki a święta Agnieszka ma je w swojej opiece.

  • Mnie w całej scenie wybrania Daniela najbardziej urzekły słowa Boga skierowane do Samuela " Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go, nie tak bowiem człowiek widzi, jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce".
    My też musimy się uczyć patrzeć, oczami Boga i słyszeć głos Boga i realizować je w swoim życiu. Duchu Święty, pomagaj nam w tym.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.