Dostrzec Boga – i człowieka…

D
Szczęść Boże! Moi Drodzy, dzisiaj w liturgii duży ładunek treści – jeśli tak można powiedzieć – „nawróceniowych”, bo to w końcu piątek, piątek wielkopostny i pierwszy piątek miesiąca. Trzeba to zauważyć i włączyć się w dzieło modlitwy i wyciszenia… A może trzeba pójść do Spowiedzi?
            Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Piątek
po Popielcu,
do
czytań: Iz 58,1–9; Mt 9,14–15
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
To
mówi Pan Bóg: „Krzycz na całe gardło, nie przestawaj. Podnoś
głos twój jak trąba. Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i
domowi Jakuba jego grzechy. Szukają Mnie dzień za dniem, pragną
poznać moje drogi, jakby naród, który kocha sprawiedliwość i nie
opuszcza Prawa swego Boga. Proszą Mnie o sprawiedliwe prawa, pragną
bliskości Boga: «Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś?
Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?»
Otóż
w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie
wszystkich waszych robotników. Otóż pościcie wśród waśni i
sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. Nie pośćcie tak,
jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości.
Czyż
Ja taki post jak ten wybieram sobie w dniu, w którym się człowiek
umartwia? Czy zwiesić głowę jak sitowie i użyć wora z popiołem
za posłanie, czyż to nazwiesz postem i dniem miłym dla Pana?
Czyż
nie jest raczej ten post, który wybieram: Rozerwać kajdany zła,
rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie
jarzmo połamać? Dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom
biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie
odwrócić się od współziomków?
Wtedy
twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie.
Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pana iść
będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a
On rzecze: «Oto jestem»”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Po
powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie
Jana i zapytali: „Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś
uczniowie nie poszczą?”
Jezus
im rzekł: „Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki
oblubieniec jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im
oblubieńca, a wtedy będą pościć”.
Kolejny,
trzeci już dzień Wielkiego Postu, poprzez Liturgię Słowa,
wprowadza nas w atmosferę i znaczenie tego wyjątkowego czasu. I
w zadania, jakie stoją przed ludźmi, podejmującymi
wielkopostną pracę nad sobą. Co dzisiaj jest nam ukazane jako to
zadanie?
Myślę,
że jasno wynika to z przeczytanych tekstów. Oto w pierwszym
czytaniu Bóg domaga się od Proroka, aby upomniał – i to bardzo
ostro – lud za to, że zachowuje zewnętrzne formy pobożności
i postu,
pomija natomiast to, co jest jego najważniejszą
treścią.
Słyszymy
bowiem takie słowa samego Boga: Otóż
w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie
wszystkich waszych robotników. Otóż pościcie wśród waśni i
sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. Nie pośćcie tak,
jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości.
Czyż Ja taki
post jak ten wybieram sobie w dniu, w którym się człowiek
umartwia? Czy zwiesić głowę jak sitowie i użyć wora z popiołem
za posłanie, czyż to nazwiesz postem i dniem miłym dla Pana?
Czyż
nie jest raczej ten post, który wybieram: Rozerwać kajdany zła,
rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie
jarzmo połamać? Dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom
biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie
odwrócić się od współziomków?
A
z kolei w Ewangelii słyszymy odpowiedź, jakiej Jezus udzielił na
pytanie uczniów Jana, dlaczego to oni i faryzeusze dużo poszczą, a
uczniowie Jezusa nie poszczą? Odpowiedź ta daje do myślenia: Czy
goście weselni mogą się smucić, dopóki oblubieniec jest z nimi?
Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im oblubieńca, a wtedy będą
pościć.

Otóż
właśnie, post jest niepotrzebny, kiedy oblubieniec – Jezus,
Zbawiciel, Bóg Człowiek – jest wśród ludzi,

jest widzialnie obecny. Kiedy jednak zakończy się Jego widzialna
obecność, wtedy będzie potrzebny post po to, aby wyczulić
serca na tę niewidzialną, ale równie realną, obecność Pana.

Z tego zatem jasno wynika, że zadaniem postu – także tego naszego
Wielkiego Postu – jakie stawia przed nami dzisiejsza Liturgia
Słowa, jest wyczulenie
wzroku i serca na Boga i na drugiego człowieka.

Oto
bowiem
okazuje
się, że nawet najsurowsze praktyki pokutne, skrupulatnie i
systematycznie spełniane, na
nic się zdadzą,

jeżeli nie
doprowadzą do zmiany
nastawienia człowieka do drugiego człowieka, a wcześniej jeszcze
do Boga.

Mówiąc jeszcze inaczej: ja po to odmawiam sobie pewnych rzeczy,
pewnych przyjemności i udogodnień, a także po to nakładam na
siebie takie czy inne umartwienia, aby oderwać
wzrok i serce od tych właśnie rozmaitych ulotnych wartości, wygód
i udogodnień,

także – aby oderwać wzrok i serce od
samego siebie i swojego egoizmu,

a dostrzec, że obok mnie jest
drugi człowiek. I jest Bóg.
Dlatego
zamiast postanowienia, że w Wielkim Poście nie będę jeść
cukierków – może lepiej postanowić sobie, że nie
będę plotkować i innych obmawiać.
A
zamiast postanowienia, że w
Wielkim
Poście nie będę jeść kolacji – może lepiej postanowić sobie,
że nie
będę na każdym kroku podkreślać swego zdania i narzucać go
innym jako najważniejszego i najmądrzejszego.
A
zamiast postanowienia, że w Wielkim Poście nie będę jeść mięsa,
albo jeszcze czegoś innego – może lepiej postanowić sobie, że
zacznę
się codziennie modlić i czytać Pismo Święte.

I
tak jeszcze długo moglibyśmy wymieniać możliwe postanowienia,
które zwykliśmy podejmować, a które nie
zawsze służą temu zasadniczemu celowi,

jaki dzisiaj ukazuje nam Pan w swoim Słowie. Może się bowiem
okazać, że podejmując owe
wielkopostne
postanowienia, będziemy bardziej
skoncentrowani na sobie, niż na Bogu czy drugim człowieku.

Może się okazać, że po to w Wielkim Poście odmawiam sobie
kolacji, żeby… schudnąć
i zadbać o tak zwaną linię.

Albo po to odmawiam sobie cukierków, żeby poprawić swoją
sprawność sportową.
Naprawdę,
nie
o to chodzi w Wielkim Poście,
chociaż
sama dbałość o linię nie jest niczym złym. Jednak Wielki Post
jest po to, abyśmy w jego trakcie – poprzez realizację osobistych
postanowień – bardziej
dostrzegli Boga:
że
On w ogóle jest w naszym życiu, że coś mówi, czegoś oczekuje,
przed czymś przestrzega, czegoś zabrania, coś podpowiada; a także
bardziej
dostrzegli drugiego człowieka:

że i on jest blisko nas, że ma swoje życie, jakieś swoje
potrzeby; że chce nam coś powiedzieć, że czegoś od nas oczekuje,
że
ma swoją prywatność i wolność…
Cóż
bowiem za korzyść wyniknie z najsurowszych nawet wielkopostnych
umartwień – żeby nie powiedzieć: tortur – jeżeli ludzie jak
nie mogli ze mną wytrzymać, tak
dalej nie będą mogli,

a i Bóg
także nie będzie się liczył,
jak
się do tej pory nie liczył. Dobry Wielki Post to taki, który w
centrum

mojego życia i mojego osobistego zainteresowania postawi Boga
i sprawy drugiego człowieka, a nie moje własne. 

2 komentarze

  • U nas dziś w parafii, trwa pierwsza nocna adoracja Najświętszego Sakramentu. Ludzi o dziwo do godziny 22 było sporo. To bardzo dobra inicjatywa Proboszcza, ciekawe czy przyjmie się z aprobatą wiernych, bo wówczas jest nadzieja na częstsze wystawienie Najświętszego Sakramentu przez całą noc. Niech będzie Bóg uwielbiony w każdej Kaplicy Adoracji.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.