Obumierać i służyć…

O


Uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, patrona Polski

(Dz 1,3-8)
Po swojej męce Jezus dał Apostołom wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca: Słyszeliście o niej ode Mnie – /mówił/ – Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzeczeni Duchem Świętym. Zapytywali Go zebrani: Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela? Odpowiedział im: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.

(Flp 1,20c-30)
Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele – to dla mnie owocna praca, co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele – to bardziej dla was konieczne. A ufny w to, wiem, że pozostanę, i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przez mnie, przez moją ponowną obecność u was. Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, abym ja – czy to gdy przybędę i ujrzę was, czy też będąc z daleka – mógł usłyszeć o was, że trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię, i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie dla nich jest zapowiedzią zagłady, a dla was zbawienia, i to przez Boga. Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć, skoro toczycie tę samą walkę, jaką u mnie widzieliście, a o jakiej u mnie teraz słyszycie.

(J 12,24-26)
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie na Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pozdrawiam z Syberii.

Przed chwilą otrzymałem sms od ks. Jacka, że dziś nie może napisać rozważania, ja też nie mam zbyt wiele czasu… Ale kilka słów…

Dziś wspomnienie św. Wojciecha, przeniesione na pierwszy dzień po oktawie Wielkanocy.

W dzisiejszej Ewangelii pragnę podkreślić dwa słowa – obumrze i służyć.
Słowa te pokazują nam, że chrześcijanin to człowiek, który ma obumierać – a zatem oddawać, tracić, poświęcać swoje życie dla Boga i dla drugiego człowieka, ma tracić swoje życie, poświęcać swoje życie w służbie Bogu, w służbie drugiemu człowiekowi.

Takim przykładem obumierania i służby jest św. Wojciech, takim przykładem obumierania i służby jest św. Jan Paweł II i św. Jan XXIII.

Wczoraj przez internet oglądałem transmisję z Mszy kanonizacyjnej. Oglądałem to na stronie Radia Watykańskiego i TV Watykańskiej i tam transmisja była długo, jeszcze po zakończeniu Mszy św. Dla mnie czymś pięknym było to, że już długo po Mszy Św., papież Franciszek, po długich powitaniach z głowami państw i innymi „ważnymi” ludźmi jeszcze jeździł po Placu i nie tylko – wyjechał także poza plac, żeby ludzie mogli, choć w taki sposób spotkać się z papieżem. Coś prostego, aby dać ludziom odrobinę radości, nie szczędząc siebie, nie bacząc na własne zmęczenie…

Taki drobny przykład, a może i nie drobny – obumierania przez służbę…

Może i nam uda się dziś trochę potrudzić, zaprzeć się siebie, żeby posłużyć innym.

Proszę Was dziś o Wasze refleksje z wczorajszej kanonizacji i oczywiście Wasze myśli odnośnie do Bożego słowa.

Pozdrawiam.

6 komentarzy

  • O 10tej tak jak planowałam włączyłam się ( chyba jak większość Polaków ) w przeżywanie Mszy Świętej z Watykanu dzięki bezpośredniemu przekazowi telewizji, a o godzinie 18tą uczestniczyłam w Mszy Świętej w parafii Miłosierdzia Bożego. Niestety msza odpustowa z wprowadzeniem relikwii Krwi Jana Pawła II odbyła się o 11:30 a ja trafiłam pierwszy raz na Mszę Świętą odprawianą w budującym się kościele w stanie surowym zamkniętym z wieżą przypominającą łagiewnicką, z powstawianymi starymi ( z odzysku z innych kościołów) ławkami, ławami, fotelami, słabym nagłośnieniem, ale i tak byłam szczęśliwa, że w niedzielę Miłosierdzia Bożego byłam w kościele pw. Miłosierdzia Bożego, który jeśli Pan Bóg pozwoli dożyć, będzie moim kościołem parafialnym. Szczęśliwa również z tego powodu, że doznałam miłosierdzia Bożego w Sakramencie Pokuty i Pojednania, zyskałam odpust zupełny za odmówienie Koronki. Hojność Pana, przewyższyła moje pragnienia. Bogu niech będą dzięki za ogłoszenie przez Ojca Świętego Franciszka dwóch papieży, Świętymi.
    Odnośnie samej celebry, byłam zadowolona ze skróconej wersji liturgii ( np. okrojonej procesji z darami ), myślę że to pozwoliło papieżowi Franciszkowi pobyć dłużej na placu z pielgrzymami.

  • Nie wiem Anno czy większość Polaków ogladało transmisję mszy – cieszy mnie twój optimism 🙂 – w każdym razie ja, rodzinnie, ogladałem wygladajac w tłumie naszego Ks. Jacka 🙂

  • Ja podobnie, w gronie rodzinnym oglądałem transmisje mszy i podobnie jak Księdza urzekło mnie olbrzymie poświęcenie Papieża Franciszka, który pomimo długiego nabożeństwa, a potem rozmów z głowami państw, błogosławił wszystkim pielgrzymom z uśmiechem od ucha ucha. Jego dobro i wiarę czuć było nawet siedząc w domu przed telewizorem. Piękne było również powitanie obu Papieży, Benedykta XVI i Franciszka, podczas którego było widać olbrzymi szacunek Franciszka do swojego poprzednika. A św. Wojciech to mój patron z sakramentu bierzmowania, nie ma drugiej tak pięknej sprawy, jak oddanie życia za wiarę i za drugiego człowieka. Szczęść Boże

    • Mnie zdziwiło dzisiaj wspomnienie św. Wojciech, bo nie słyszałam o przeniesieniu Jego święta, wręcz przeciwnie parafia św. Wojciecha u nas, obchodziła swoje patronalne święto 23 kwietnia.

  • Zwykle Wielki Tydzień i Oktawa Wielkanocy nie dopuszcza wspomnień świętych – chyba, że jest to święto patronalne danego kościoła. Dziękuję, moi Drodzy, za te Wasze opinie, związane z uroczystościami kanonizacyjnymi. Ks. Jacek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.