Wielka cena jedności

W
Szczęść Boże! Moi Drodzy, dzisiejszy dzień ma w liturgii rangę święta, natomiast w całej Archidiecezji Warszawskiej, czyli w samej Archidiecezji, w Diecezji Warszawsko – Praskiej i Płockiej jest to Uroczystość Patrona Archidiecezji. Z tego względu nie ma dziś w całej Archidiecezji piątkowej wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych. Ja dzisiaj zamieszczam na blogu dwa czytania przed Ewangelią, tak jak przewidują to przepisy dotyczące uroczystości. Wszędzie tam jednak, gdzie obchodzone jest tylko święto, będzie jedno czytanie – proszę się temu nie dziwić.
     A ja dzisiaj zamierzam wziąć do siebie na całą dobę relikwie Świętego Jana Pawła II, które dotarły do naszej Parafii i będą uroczyście wniesione do świątyni w niedzielę. Chciałbym się w ciszy pomodlić w różnych sprawach i intencjach – także w Waszych! Także o jedność między chrześcijanami – jedność, którą tak wytrwale budował nasz dzisiejszy Patron…
            Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Uroczystość
Świętego Andrzeja Boboli,
Kapłana
i Męczennika, Patrona Polski,
Do
czytań z t. VI Lekcjonarza: Ap 12,10–12a; 1 Kor 1,10–13.17–18;
 J
17,20–26
CZYTANIE
Z KSIĘGI APOKALIPSY ŚWIĘTEGO
JANA APOSTOŁA:
Ja,
Jan, usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: „Teraz nastało
zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego
Pomazańca, bo strącony został oskarżyciel naszych braci, który
dniem i nocą oskarża ich przed naszym Bogiem. A oni zwyciężyli
dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa i nie
umiłowali życia aż do śmierci.
Dlatego
radujcie się, niebiosa oraz ich mieszkańcy”.
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO
PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Upominam
was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli
zgodni i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego
ducha i jednej myśli.
Doniesiono
mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się
między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi: „Ja
jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa”.
Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was
ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?
Nie
posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię,
i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża.
Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie,
mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
JANA:
W
czasie ostatniej wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, modlił
się tymi słowami:
Ojcze
Święty, proszę nie tylko za nimi, ale i za tymi, którzy dzięki
ich słowu będą wierzyć we Mnie, aby wszyscy stanowili jedno, jak
Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas,
aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.
I
także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili
jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie. Oby się
tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i
żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś.
Ojcze,
chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja
jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo
umiłowałeś Mnie przed założeniem świata.
Ojcze
sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i
oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i
nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś,
w nich była i Ja w nich”.
Patron
dnia dzisiejszego, Andrzej
Bobola, urodził się
30
listopada
1591
roku,
w
w
Strachocinie koło Sanoka.

Wstąpił do Towarzystwa Jezusowego w roku 1611. Wyświęcony
na kapłana w roku 1622,

pełnił najpierw obowiązki kaznodziei i moderatora Sodalicji
Mariańskiej w Wilnie. Zostawszy misjonarzem wędrownym, od roku 1636
utwierdzał w wierze katolickiej liczne rzesze wiernych w trudnych
dla Kościoła czasach.
Zginął
śmiercią męczeńską, zamęczony z nienawiści do religii
katolickiej. Nie
sposób nawet opisywać okrucieństw, których doznał, ale trzeba
powiedzieć, iż były
to wyjątkowo wymyślne i straszne tortury,

między innymi – odzieranie ze skóry i przypalanie ogniem.
Ostatecznie
zamęczony został 16 maja 1657 roku, w Janowie na Polesiu.

Jego ciało spoczywa w kościele jezuitów w Warszawie.
Beatyfikowany
został nasz Patron w dniu 30 października 1853 roku, zaś
kanonizowany 17 kwietnia 1938 roku, w uroczystość
Zmartwychwstania Pańskiego, przez Papieża Piusa XI.
W
kwietniu 2002 roku,

Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, przychylając
się do prośby Prymasa Polski, Kardynała Józefa Glempa, nadała
Świętemu Andrzejowi Boboli tytuł drugorzędnego
Patrona
Polski.

Całą
swoją aktywność duszpasterską Święty Andrzej zaangażował w
odnawianie wiary w sercach ludzkich.
Odwiedzając
kolejne miejscowości, głosił Słowo Boże, sprawował Sakramenty,
nawracał na wiarę katolicką – także
niemałe rzecze prawosławnych!
To
właśnie z tego powodu spotkał się z ogromną nienawiścią ze
strony Kozaków, którzy go w tak brutalny sposób
zamęczyli.
On
sam jednak stał się w ten sposób Apostołem
jedności

– jedności budowanej, a może lepiej: odbudowywanej
w sercach ludzkich.
I
to w obrębie jednego wyznania, rzymskokatolickiego, jak i pomiędzy
różnymi wyznaniami. Całym swoim życiem i apostolską pracą
przełożył
na życiowy konkret

słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: Ojcze
Święty, proszę nie tylko za nimi, ale i za tymi, którzy dzięki
ich słowu będą wierzyć we Mnie, aby wszyscy stanowili jedno, jak
Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas,
aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę,
którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My
jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie. Oby się tak zespolili w
jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich
umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś.
A
problemy z tą jednością były właściwie od
początku istnienia Kościoła,
co
dobitnie potwierdza dzisiejsze drugie czytanie, w którym słyszymy
fragment Listu Apostoła Pawła do Koryntian, a w którym to uskarża
się on: Doniesiono
mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się
między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi: „Ja
jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa”.
Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was
ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?

I
jeżeli słyszymy w pierwszym czytaniu, z Księgi Apokalipsy Świętego
Jana Apostoła, iż oskarżyciel nasz, czyli diabeł, został
strącony,

został pokonany, to może jednak warto zastanowić się, czy my,
jako chrześcijanie, jako katolicy, sami
nie przywracamy mu prawa głosu w naszych sercach,

w naszych wzajemnych relacjach, właśnie poprzez to, że
tak bardzo jesteśmy podzieleni?
I
to nie tylko jako wyznawcy różnych wyznań chrześcijańskich, ale
też jako
członkowie jednego i tego samego Kościoła

Rzymskokatolickiego,
a
nawet w jeszcze bliższych relacjach: jako członkowie jednej
Parafii,

jako pracownicy
jednej
firmy,

jako
uczniowie jednej
klasy,

jako mieszkańcy jednej
miejscowości,

a nawet jako członkowie
jednej rodziny!
To
dobrze, to bardzo dobrze, że jesteśmy tak
bardzo

indywidualn
i,
że mamy swoje zdanie,

że go bronimy, do niego przekonujemy – naprawdę, to bardzo
dobrze! Ale
to nie może nas prowadzić do kłótni, do konfliktów, do świadomie
i celowo podtrzymywanych i podsycanych napięć!
A
przecież to
właśnie o nas, Polakach, mówi się, że gdzie są dwie osoby, tam
trzy zdania. Nieraz wręcz dla
samej
zasady

wyciągamy jakieś swoje zastrzeżenia i mnożymy problemy – tylko
po to, aby na swoim postawić i żeby się z czyimś zdaniem nie
zgodzić,

bo jak to będzie wyglądało, że on będzie miał rację, a nie ja.
I na jego zdaniu stanie, a nie na moim.
Kochani,
Święty Andrzej Bobola wielką
cenę zapłacił za budowanie Królestwa Bożego w sercach ludzi. I
za budowanie jedności.

Wielką cenę zapłacił – cenę życia, oddawanego
powoli, w straszliwych męczarniach,

trudnych wręcz nawet do wyobrażenia czy opisania, a cóż dopiero
do ich zniesienia. Niech
więc jego poświęcenie nie będzie dla nas daremne…
A
sprawdzianem tego będzie nasze najbliższe spotkanie i rozmowa z
drugim
człowiekiem… 

5 komentarzy

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.