Maryja na pewno pomoże…

M
Szczęść Boże! Moi Drodzy, dzisiaj, we wspomnienie Matki Bożej, Wspomożycielki Wiernych, imieniny obchodzi obecna stale na naszym blogu J.B. (zgadnijcie zatem, jak ma na imię). Z całego serca życzę Jej Bożego prowadzenia – wyrażającego się także poprzez macierzyńskie wsparcie Maryi – w codziennej pracy katechetycznej, pracy dla dobra Parafii, a w obecnym czasie: pracy nad drugim już doktoratem! Gorąco modlę się o błogosławione i liczne owoce tak rozległej i intensywnej działalności, oraz o stałą Bożą obecność we wszystkich okolicznościach życia!
   W dniu dzisiejszym także polecam Waszej modlitwie Alumna z obecnej mojej Parafii, Dawida Sychowskiego, który o godzinie 10.00 w Konkatedrze Warszawsko – Praskiej, na warszawskim Kamionku, otrzyma święcenia diakonatu. Pomódlmy się za Księdza Dawida i Jego Kolegów, aby byli Diakonami – a już wkrótce Kapłanami  -według Serca Jezusa. 
    Ja natomiast dzisiaj po południu udaję się do Radoryża, do mojej pierwszej Parafii, na ślub ówczesnej „KSM – owiczki”, a dzisiaj już Dostojnej Damy, Agnieszki Piszcz, z Mariuszem Chmielewskim. A jutro, w Białej Podlaskiej – jeśli Bóg pozwoli  – będę miał radość ochrzcić drugą moją Siostrzenicę, Emilkę. Modlę się za Nią, za Jej Rodziców i Jej Siostrę Weronikę, a dzisiaj – za Nowożeńców. 
   Jak widzicie, Kochani, dzieje się u mnie dość sporo. Czas intensywny! Ale to chyba po to właśnie ksiądz jest księdzem…
            Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wspomnienie
Najświętszej Maryi Panny,
Wspomożycielki
Wiernych,
do
czytań: Dz 16,1–10; J 15,18–21
CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Paweł
przybył także do Derbe i Listry. Był tam pewien uczeń imieniem
Tymoteusz, syn wierzącej Żydówki i ojca Greka. Bracia z Listry
dawali o nim dobre świadectwo. Paweł postanowił zabrać go z sobą
w podróż. Obrzezał go jednak ze względu na Żydów, którzy
mieszkali w tamtejszych stronach. Wszyscy bowiem wiedzieli, że
ojciec jego był Grekiem.
Kiedy
przechodzili przez miasta, nakazywali im przestrzegać postanowień
powziętych w Jerozolimie przez apostołów i starszych. Tak więc
utwierdzały się Kościoły w wierze i z dnia na dzień rosły w
liczbę. Przeszli Frygię i krainę galacką, ponieważ Duch Święty
zabronił im głosić słowo w Azji. Przybywszy do Myzji, próbowali
przejść do Bitynii, ale Duch Jezusa nie pozwolił im, przeszli więc
Myzję i zeszli do Troady.
W
nocy miał Paweł widzenie: jakiś Macedończyk stanął przed nim i
błagał go słowami: „Przepraw się do Macedonii i pomóż nam!”
Zaraz po tym widzeniu staraliśmy się wyruszyć do Macedonii w
przekonaniu, że Bóg nas wezwał, abyśmy głosili im Ewangelię.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Jeżeli was świat nienawidzi,
wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata,
świat by was miłował jako swoją własność. Ale ponieważ nie
jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego
was świat nienawidzi.
Pamiętajcie
na słowo, które do was powiedziałem: «Sługa nie jest większy od
swego pana». Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą
prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą
zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego
imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał”.
Święto
Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych ustanowił Papież
Pius VII w roku 1815
dla
Rzymu i państwa kościelnego na podziękowanie za opiekę Matki
Bożej nad Kościołem. W
roku 1959, na prośbę biskupów polskich, zostało ono wprowadzone w
Polsce.
Słowo
Boże dzisiejszego dnia zwraca naszą uwagę na współdziałanie
człowieka
z
Bogiem.
Oto w pierwszym czytaniu, z Księgi Dziejów Apostolskich, słyszymy
krótką relację z działalności
Pawła. Apostoł Narodów postanowił
zabrać
ze sobą w dalszą podróż Tymoteusza, słuchając
przy tym opinii Braci z Listry,

dających o nim dobre świadectwo. O wiele jednak uważniej – jak
się wydaje – słuchał
Paweł głosu Ducha Świętego,
wprost
i bezpośrednio kierującego jego działalnością misyjną.
Słyszymy
bowiem: Przeszli
Frygię i krainę galacką, ponieważ Duch Święty zabronił im
głosić słowo w Azji. Przybywszy do Myzji, próbowali przejść do
Bitynii, ale Duch Jezusa nie pozwolił im, przeszli więc Myzję i
zeszli do Troady
.
A
w końcówce czytania odnajdujemy opis widzenia, jakie Paweł miał w
nocy, a które to widzenie
było dla niego sygnałem, by udał się do Macedonii.
Można
zatem powiedzieć, że jego współpraca z Niebem, jego
współdziałanie z Duchem Świętym, było bardzo
intensywne

i dotyczyło nie tylko ogólnego zarysu posługi apostolskiej, ale
poszczególnych
kwestii szczegółowych.

Myślę,
że słuchając tego czytania, łatwo dostrzegamy wyraźna
bliskość zawartych
w nim treści z przekazem dzisiejszej Ewangelii, w której słyszymy
Jezusa mówiącego do swoich uczniów: Jeżeli
was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził.
Gdybyście byli ze świata, świat by was miłował jako swoją
własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was
wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi.
Pamiętajcie
na słowo, które do was powiedziałem: «Sługa nie jest większy od
swego pana». Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą
prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą
zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego
imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał.

Zobaczmy,
jak bardzo silny
związek uczniów z ich Mistrzem

jest tu ukazany. Jezus wybrał sobie Apostołów ze świata i uczynił
ich swoim głosem, swoim sercem, swoją ręką – po prostu: swoimi
przedstawicielami, głosicielami, świadkami, swoimi przyjaciółmi.

Bardzo ściśle z nimi współpracuje, kieruje ich działaniami,
wzmacnia ich. W ten sposób owoce ich działalności tak naprawdę są
Jego owocami, bo właściwie trudno odróżnić działanie Mistrza od
działania uczniów. Tak
silna była to współpraca, współdziałanie, zżycie się,
zjednoczenie w miłości.

I
to właśnie dlatego ich działalność
przynosiła owoce
wielkie
i bardzo
liczne
– jak o tym słyszymy chociażby w Księdze Dziejów Apostolskich.
I
dzisiaj także ci, którzy z Jezusem są zżyci
bardzo mocno i intensywnie,

przynoszą liczne
i błogosławione owoce działalności tak apostolskiej, jak i w
ogóle chrześcijańskiej.

Spójrzmy chociażby na świetlany przykład Jana Pawła II. Czyż
fakt, że nie mogąc już chodzić, a w ostatnich dniach życia nawet
mówić, jednak jednoczył przy Chrystusie tak wielu ludzi, również
młodych, nie jest tego potwierdzeniem?
Naturalnie,
najbardziej
przekonywującym przykładem

pełnego zjednoczenia z Bogiem i owocowania tej jedności jest
postawa
Najświętszej Maryi Panny.

Jej życie było całkowicie oddane Bogu – dlatego było to życie
tak niezwykłe. I jest nadal, bo Maryja, która w stu procentach
zjednoczyła się, zżyła z Bogiem, dzisiaj
wychodzi do nas i proponuje nam swoje wsparcie i pomoc
w
naszym dążeniu do świętości. Jako Wspomożycielka wszystkich
wiernych, wychodzi do nas z
zaproszeniem do współpracy,
abyśmy
tak jak Ona słuchając Bożego Słowa i wypełniając je w życiu,
łatwiej
pokonywali przeszkody na drodze do świętości
i
tę świętość zdobywali.
Kochani,
skorzystajmy z zaproszenia Maryi, spójrzmy na wzór, jaki nam daje,
i przez modlitwę, intensywne życie sakramentalne i głęboki
kontakt z Bożym Słowem – nawiążmy
pełną współpracę z Niebem, wsłuchujmy się w natchnienia Ducha
Świętego,

aby nasze codzienne chrześcijańskie życie też przynosiło liczne
i dobre owoce – owoce świętości.
To
jest możliwe. Naprawdę!
Trzeba
tylko codziennie,
szczerze i serdecznie, współpracować z Niebem. Spróbujmy!
A Maryja – na pewno pomoże!

14 komentarzy

  • … Dyktat, a dokładniej dyktatura, bo świat przypisał sobie prawo kierowania ludźmi (choć lepszym określeniem byłaby manipulacja). A jednym z imion owej dyktatury jest opinia publiczna. Wiemy, że każdy kij ma dwa końce i należy o tym pamiętać.
    Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Gdybyśmy tańczyli tak jak świat nam przygrywa to ten by nam nie przeszkadzał, nie prześladowałby w żaden sposób. Zauważmy, że stalibyśmy się wtedy własnością świata czyli następuje proces uprzedmiotowienia każdego z nas, podporządkowania.
    Swój swego rozpozna. Tutaj wchodzi cały system kumpelstwa, kolesiostwa i kumoterstwa. Jakże świat pożąda, by wszyscy szli pod jego dyktando. Zabija różnorodność w imię uniformizmu, w którym chodzi o kontrolę nad duszami. Dyktat mody. Dyktat politycznej poprawności. Dyktat fałszywej tolerancji. Dyktat mniejszego zła. Oczywiście to obowiązuje tylko dla tych, co poddali się światu, a tych nazywa się postępowymi w przeciwieństwie do zacofanych, wyzwolonymi w przeciwieństwie do zahukanych, omotanych.
    Miłość wbrew nienawiści
    Chrześcijanin kocha ten świat, choć zdaje sobie sprawę, że ten świat go nienawidzi. Wie, że źródło tej nienawiści bije w fakcie bycia uczniem Chrystusa. Świat tego nie przebacza! Wychodzi piana wściekłości na jego usta i w jego czynach.
    Dla wierzących umocnieniem jest odkrycie, że ten świat pierwej znienawidził Pana naszego. On nigdy nie poddał się dyktaturze świata, nie wchodził w układy (co nie oznacza, że był zamknięty na ludzi). Nazywał rzeczy po imieniu – zło złem, grzech grzechem, dobro dobrocią. To prawda i życie w jej świetle jest solą w oku świata. O jakże ten świat boi się prawdy! Bo prawda przynosi prawdziwą wolność, a tego władca tego świata nie chce.
    Świat nie patrzy na chrześcijanina jak na swojego. Wyznawca Chrystusa stał się niewygodny dla świata. U początków chrześcijaństwa jeden z Ojców Kościoła pisał dobitnie, że nie jesteśmy z tego świata, choć na tym świecie żyjemy. Chrześcijanin nie nienawidzi domu, w którym mieszka, nawet jak wie, że to tylko przejściowe mieszkanie.
    Słuchać słowa – patrzeć na drogowskaz
    By nie dać się stłamsić, by nie dać się wymanewrować, by nie być oszukanym należy pamiętać na słowo, które do nas powiedział Bóg. Idziemy Jego śladami tak więc sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Słowem jest Syn Boży Jezus Chrystus.

    Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Nie przerażajmy się odpowiedzialności, która związana jest z zachowaniem słowa. To ziarno, które rzucamy w ziemię. Jeden sieje, drugi podlewa, trzeci uprawia, a Tym, który daje wzrost jest Bóg i tylko On. Słuchajmy słowa z uwagą. Przyjmujmy słowo z pokorą (jak rolnik oczekujący na plon). Żyjmy słowem z radością. Podejmujmy wymagania słowa z odwagą.
    Wtedy świat nic nie może nam uczynić, bo wolności z serca nikt nie może nam wyrwać, bo światła Bożego nikt nie może zagasić, bo prawda jak oliwa sprawiedliwa zawsze na wierzch wypłynie. …

    Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał. To nasze zadanie. Aby świat poznał Ojca niebieskiego, który umiłował nas miłością nieskończoną, który dał nam swego Syna Jednorodzonego, Tego, który jest naszym zbawieniem. Bo świat nienawidzi z powodu niewiedzy …

    • … "Bo świat nienawidzi z powodu niewiedzy …" – Tego, Który jest Prawdziwym Owocem życia – Słowem życia…
      " Na początku było Słowo,
      a Słowo było u Boga,
      i Bogiem było Słowo.
      …Wszystko przez Nie się stało,
      …W Nim było życie,
      a życie było światłością ludzi…"
      A świat tego nie chce zrozumieć, bo "zrozumieć" to trzeba zacząć myśleć Prawdziwie– w sposób inny, który świat nienawidzi – a myśleć, żeby poznać Prawdziwe wartości w życiu tu na ziemi… Wartości, ktory daje nam Ojciec przez Syna,w Duchu Świętym, żeby iść drogą za Chrystusem do Ojca w wieczność Jego Miłości i Prawdy…
      Siewca sieje w serca ludzi ziarna Prawdziwego życia –
      «Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny.»(Mt 13, 3-8).

      z Bogiem
      Józefa

    • …a Słowo daje nam Skarb życia – to Przykazania Pana .

      …" Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." ( J 14, 15-20)

      Józefa

    • Tak, to prawda – każdy dyktat to zniewolenie. Przykazania Jezusa nie są dyktatem. To pełna miłości propozycja – i zaproszenie… Ks. Jacek

  • J.B., Joasiu droga :*), niech Patronka dnia dzisiejszego ma Cię w przemożnej swojej opiece. Wspomaga nieustannie Twój wysiłek w drodze do Nieba. Szczęść Boże na każdy dzień.
    Wspomożycielko Wiernych, Królowo nasza prosimy, by Król Chwały i nas kiedyś obdarzył, jak Ciebie Matkę, wieńcem chwały. Wspomożycielko wiernych, módl się za nami.

    • Wczoraj pisaliśmy o nadziei i samobójstwie..hmn?Tutaj chciałem poprosić o modlitwę za pewnego młodzieńca lat 22 szlachetny gość Jego rodzice są w separacji a on jakby zagubił się w rozpaczy że po powrocie z 3 miesięcznej terapi psychologicznej" podobno cierpi na derealizację " postanowił targnąć się na życie co prawie się jemu udało ..Zapewne myślał że rano się nie obudzi lecz w nocy zwymiotował połknięte lekarstwa żyje.ale nadal głupoty chodzą jemu po głowie.

  • Bardzo dziękuję Księdzu Jackowi za tyle dobrych słów pod moim adresem (czasami zastanawiam się czy zasłużyłam na aż tyle), ogromną życzliwość i za nieustanne modlitewne wsparcie, podejrzewam, że bez niego trudno byłoby ogarniać każdego dnia tyle różnych spraw.
    Pozdrawiam serdecznie
    J.B.

  • Spóźnione, ale szczere życzenia dla wczorajszej Solenizantki, aby Twoja praca Joanno zawsze przynosiła liczne owoce i aby Bóg zawsze oświecał Ci chrześcijańską ścieżkę, którą kroczysz przez życie.
    Pawle również dołączam się do modlitwy za Piotra.
    Chciałem też podziękować Księdzu, bo dzięki temu trudowi, którego doświadcza Ksiądz często w swojej posłudze Panu Boga, korzystamy przede wszystkim my wierni chrześcijanie, Księdza wpisy na blogu, ale i codzienna postawa pozwalają lepiej przeżywać każdy tydzień. Według polskiej zasady, "dziękujemy za już, prosimy o więcej". Szczęść Boże

  • Dziękuję za dobre słowo, ale z tym trudem posługi to bym nie przesadzał… Posługa kapłańska to przede wszystkim wielka radość! Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.