Pan jest moim sędzią!

P
Szczęść Boże! Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie! I zapraszając do pochylenia się nad dzisiejszym Bożym Słowem oraz do przeczytania rozważania, proszę o modlitwę w intencji pokoju na świecie, w intencji naszej Ojczyzny i w intencji zaprzestania prześladowania chrześcijan. Te wszystkie sprawy od dawna zapisane są w Wielkiej Księdze Intencji, dlatego każdy, kto tam zagląda i modli się, już ma swój udział w dobrym dziele. A kto jeszcze tego nie robi – niech zacznie! Jezus kiedyś powiedział, że świat nie może dać pokoju – tylko On może go dać. Na naszych oczach dokonują się wydarzenia, potwierdzające te słowa! Dlatego módlmy się wytrwale! I zaprowadzajmy – razem z Jezusem i Jego mocą – pokój w swoim otoczeniu…
    Moi Drodzy, spieszę dziś z zapewnieniem o modlitwie i z dobrym słowem do moich Przyjaciół, Państwa Agnieszki i Marka Szelągów z Celestynowa, przeżywających szesnastą rocznicę zawarcia sakramentalnego Małżeństwa. Niech Pan Im błogosławi i wspiera, niech Ich otoczy swoją miłością i opieką, aby niczego nie stracili z tej fantastycznej chrześcijańskiej postawy, jaką promieniują, i z tej niezwykłej pogody ducha, jaką innych zarażają. Niech Pan sam pomoże Im całe to wielkie dobro, w jakie bogaty jest Ich Dom – ciągle rozwijać!
               Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Piątek
22 tygodnia zwykłego, rok II,
pierwszy
piątek miesiąca
do
czytań: 1 Kor 4,1–5; Łk 5,33–39
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia: Niech
uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic
Bożych. A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich był
wierny.
Mnie zaś najmniej
zależy na tym, czy będę osądzony przez was czy przez jakikolwiek
trybunał ludzki. Co więcej, nawet sam siebie nie sadzę. Sumienie
nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie
usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią. Przeto nie sądźcie
przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w
ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc. Wtedy każdy otrzyma od
Boga pochwałę.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Faryzeusze i uczeni
w Piśmie rzekli do Jezusa: „Uczniowie Jana dużo poszczą i modły
odprawiają, tak samo uczniowie faryzeuszów; Twoi zaś jedzą i
piją”.
Jezus rzekł do
nich: „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki
pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana
młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli”.
Opowiedział im też
przypowieść: „Nikt nie przyszywa do starego ubrania łaty z tego,
co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z
nowego nie nada się do starego.
Nikt też młodego
wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino
rozerwie bukłaki i samo wycieknie, i bukłaki się zepsują. Lecz
młode wino należy lać do nowych bukłaków. Kto się napił
starego wina, nie chce potem młodego, mówi bowiem: «Stare jest
lepsze»”.
Niech uważają
nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych. A od
szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich

był wierny. Paweł
Apostoł z całą pewnością sam był owym szafarzem wiernym, skoro
przyjęcia takiej postawy
domaga się tego od innych, a
także z pełną
swobodą ducha pisze, że nie
zależy mu na opinii ludzkiej, bo cały sąd o sobie pozostawia Bogu.

A jest to naprawdę
totalne oddanie się Bożemu osądowi, skoro nawet osąd
własnego sumienia traktuje z pewnym dystansem.

Sumienie jest głosem Boga w człowieku, jest owym – jak naucza
Sobór Watykański II – najtajniejszym
sanktuarium, w którym człowiek spotyka się z Bogiem,

ale przecież sumienie może być błędne, wypaczone, zagłuszane…

Dlatego Paweł
bezpośrednio do Pana zwraca się po ocenę swego działania i do
tego samego zachęca swoich uczniów. Słyszymy takie słowa: Przeto
nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który
rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc. Wtedy
każdy otrzyma od Boga pochwałę
.
Myślę,
że to wskazanie Apostoła bardzo przydało się Koryntianom, tak jak
teraz przydaje się nam, kiedy trzeba nam mierzyć
się z
różnym
i
trudności
ami,
a wręcz prześladowani
ami,
jakie dotykają wyznawców Chrystusa.
Niestety,
w wielu krajach są to prześladowania
krwawe i prowadzą do zabijania naszych braci w wierze,

a jeżeli nie do zabijania, to do poważnego ograniczania ich
wolności i uderzania w ich godność. U nas – na szczęście –
jeszcze do tego nie dochodzi. I oby nigdy nie doszło! U
nas
natomiast
prześladowania przybierają inną formę: jest to ośmieszanie;
zajadła, wręcz wściekła nagonka, w której nie przebiera się w
słowach i w najbardziej wulgarny sposób obraża się ludzi wiernych
chrześcijańskim zasadom,

czego przykład mamy w osobie Profesora Chazana.
Kiedy
się poczyta wypowiedzi na jego temat i posłucha się wulgarnych
opinii,
wypowiadanych szczególnie w niektórych mediach, to można by się
zastanawiać,
gdzie jest ta
tolerancja, którą ciągle mają oni na ustach, zarzucając właśnie
ludziom wierzącym
jej
brak?!

I
gdzie jest jakieś prawo,
które powinno surowo karać tych, którzy publicznie bezpardonowo
poniżają innych?!

A tymczasem prawo zdaje się działać w Polsce tylko
w jedną stronę: przeciwko ludziom wierzącym,

przeciwko ludziom wiernym tradycyjnym zasadom moralnym!
I
takie właśnie traktowanie wiary i ludzi wiary widzimy bardzo
często i na wszystkich płaszczyznach:

zawodowej, szkolnej, medialnej… Wiara dzisiaj nie jest w modzie,
chrześcijaństwo nie jest „na fali”, zasady
wiary są niezgodne z dyrektywami Unii Europejskiej.
Ale to właśnie dlatego potrzeba z naszej strony bardzo
mocnego przekonania do drogi, którą kroczymy – i bardzo odważnego
świadectwa!

Nas
nie może wytrącać z równowagi ani zakłócać naszej postawy
rzucone przez kogoś oszczerstwo czy niesprawiedliwe oskarżenie.
Owszem, my też jesteśmy ludźmi i też popełniamy błędy. Dlatego
musimy uczciwie powiedzieć, że nie
każda krytyczna opinia o nas jest prześladowaniem czy
niesprawiedliwością – na niektóre zapewne zasłużyliśmy…

Takie opinie muszą się stać dla nas mobilizacją do wyciągnięcia
konkretnych wniosków i zmiany postępowania – nawet pomimo tego,
że przyznanie się
przed samym sobą do błędu będzie trudne, czy wręcz bolesne.
Ale
wtedy okaże się, że ktoś, kto chciał nam zaszkodzić, w
rzeczywistości jeszcze nam pomógł, bo zmobilizował nas do
dobrego.
Kiedy
natomiast czyjeś opinie lub oskarżenia będą na wskroś
niesprawiedliwe i niezasłużone, wtedy trzeba nam odpowiedzieć na
nie słowami Pawła Apostoła: Mnie
zaś najmniej zależy na tym, czy będę osądzony przez was czy
przez jakikolwiek trybunał ludzki. Co więcej, nawet sam siebie nie
sadzę. Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie
jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią.

Kochani,
my musimy mieć tyle w sobie siły i odwagi, żeby nam przestało
zależeć na ludzkiej opinii,
a
coraz bardziej zależało nam na opinii, jaką może mieć o nas
Jezus –
i
na Jego ocenie naszego postępowania. A do tego On sam zachęca nas
dzisiaj w Ewangelii, mówiąc: Czy
możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody
jest z nimi?
Jezus,
Oblubieniec jest ciągle z nami, żyje i działa w Kościele, którym
przecież my wszyscy jesteśmy. On sam odnawia
nasze myślenie, wyzwala nas z lęku, poszerza nasze spojrzenie.
Dlatego
też
my, Jego uczniowie, nie możemy być w swoim myśleniu ciaśni
i schematyczni,

a w swoich relacjach z ludźmi – zalęknieni
i zakompleksieni.

Jezus chce nas z tego uwolnić – pozwólmy
Mu na to!

2 komentarze

  • Szczęść Boże!

    Drogi Księże, dziękuję za kolejne głębokie rozważanie. To prawda, że jeśli w stosunku do nas pojawi się jakaś krytyka (najlepiej, gdyby była ona konstruktywna i oczywiście mam na myśli krytykę słuszną), to powinniśmy wyciągnąć z niej wnioski i coś w swoim postępowaniu zmienić, a nie obrażać się na osoby ją wygłaszające. Natomiast w przypadku zarzutów niesłusznych, czy wręcz obraźliwych – obyśmy zawsze potrafili się wznieść ponad nie!

    Z Panem Bogiem,
    Artur.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.