Noe znalazł upodobanie w oczach Boga…

N
Szczęść Boże! Moi Drodzy, jak zapewne wiecie, wczoraj obiegła świat informacja o barbarzyńskim wymordowaniu dwudziestu jeden chrześcijan – tylko dlatego, że byli chrześcijanami. To byli prości robotnicy, nikomu nie wadzili, zwyczajnie robili swoje. Ale byli chrześcijanami – a to przecież straszna zbrodnia. W naszym cywilizowanym i nowoczesnym świecie… Chciałoby się wręcz prosić: Panie, upomnij się o swoich!
         Tylko w Bogu nasza nadzieja!
                                    Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wtorek
6 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Rdz 6,5–8;7,1–5.10; Mk 8,14–21

CZYTANIE
Z KSIĘGI RODZAJU:
Kiedy
Pan Bóg widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że
usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi
na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: „Zgładzę ludzi,
których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, zwierzęta, gady i
płazy, i ptaki powietrzne, bo żal Mi, że ich stworzyłem”.
Tylko
Noe znalazł upodobanie w oczach Boga.
A
potem Pan rzekł do Noego: „Wejdź wraz z całą twą rodziną do
arki, bo przekonałem się, że tylko ty jesteś wobec Mnie prawy
wśród tego pokolenia. Z wszelkich zwierząt czystych weź z sobą
siedem samców i siedem samic, ze zwierząt zaś nieczystych po
jednej parze: samca i samicę; również i z ptactwa po siedem samców
i po siedem samic, aby w ten sposób zachować ich potomstwo dla
całej ziemi. Bo za siedem dni spuszczę na ziemię deszcz, który
będzie padał czterdzieści dni i czterdzieści nocy, aby wyniszczyć
wszystko, co istnieje na powierzchni ziemi, cokolwiek stworzyłem”.
I
spełnił Noe wszystko tak, jak mu Pan polecił. A gdy upłynęło
siedem dni, wody potopu spadły na ziemię.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Uczniowie
Jezusa zapomnieli wziąć chlebów i tylko jeden chleb mieli ze sobą
w łodzi. Wtedy Jezus im przykazał: „Uważajcie, strzeżcie się
kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda”.
Oni
zaczęli rozprawiać między sobą o tym, że nie mają chleba.
Jezus
zauważył to i rzekł im: „Czemu rozprawiacie o tym, że nie macie
chleba? Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiały macie
umysł? Macie oczy, a nie widzicie: macie uszy, a nie słyszycie? Nie
pamiętacie, ile zebraliście koszów pełnych ułomków, kiedy
połamałem pięć chlebów dla pięciu tysięcy?” Odpowiedzieli
Mu: „Dwanaście”.
A
kiedy połamałem siedem chlebów dla czterech tysięcy, ile
zebraliście koszów pełnych ułomków?” Odpowiedzieli: „Siedem”.
I
rzekł im: „Jeszcze nie rozumiecie?”

Bardzo
przykre w swej wymowie słowa zawiera dzisiejsze pierwsze czytanie:
Kiedy
Pan Bóg widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że
usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi
na ziemi, i zasmucił się.
Coś
strasznego – i bardzo smutnego: Bóg
pożałował, że stworzył człowieka…

A
przecież stworzył go do
szczęścia, do
dobra, do
miłości! W ogromie swej miłości, w tym swoim

jeśli tak można to ująć – nadmiarze
miłości
chciał
mieć kogoś, z kim mógłby się swoim szczęściem podzielić!
A tymczasem ten, do którego z owym darem miłości i szczęścia
wyszedł, odwrócił
się plecami!

Tak po prostu. Za nic miał Boga i Jego miłość, Jego dobroć…
W
tej sytuacji Bóg wypowiedział swe
dramatyczne słowa: Zgładzę
ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, zwierzęta,
gady i płazy, i ptaki powietrzne, bo żal Mi, że ich stworzyłem…
Dramat
i pesymizm. A jednak – nie do końca.
Bo
Bóg – jakby wbrew
sobie samemu
i
jakby wbrew temu przekonaniu, które wypowiedział w swych
dramatycznych słowach – szukał
jakiegoś człowiek
a
prawego;
szukał
kogoś, kto dałby mu argument, by jednak tego świata tak do końca
nie unicestwiał, nie niszczył. I znalazł – znalazł Bóg takiego
człowieka. Jak słyszymy w pierwszym czytaniu, to
Noe
znalazł upodobanie w oczach Boga
.
I
to właśnie On, Noe, stał
się
pomostem
pomiędzy tą epoką dziejów ludzkości, która miała się
zakończyć w chwili potopu, która miała zginąć w wodach potopu,
a tą, która miała dać
początek
ludzkości odnowionej. Z
tego to powodu –
jak słyszymy dzisiaj – Bóg pomimo
swego rozżalenia i rozczarowania

złą postawą ludzi, udziela Noemu bardzo szczegółowych
instrukcji, jak ma ocalić poszczególne
elementy stworzenia. A
kiedy Noe wykonał Boże wskazania, gdy
upłynęło siedem dni, wody potopu spadły na ziemię.

Kochani,
właśnie na to zwróćmy uwagę, że Bóg naprawdę
nie chce zniszczenia człowieka,

dlatego doszukuje się – chyba na przekór samemu człowiekowi i na
przekór sobie – choćby najmniejszych
iskierek dobra.

Na tle całej grzesznej ludzkości taką iskierką był Noe i jego
rodzina. W innych miejscach Biblii znajdujemy dowody podobnych
poszukiwań Boga

– z różnym efektem zakończonych. W przypadku Niniwy – efekt
był pozytywny. Ale już w przypadku Sodomy i Gomory –
niekoniecznie…
A
co Bóg
może powiedzieć
o
naszym dzisiejszym świecie?

Czy nieprawość, nienawiść i podłość ludzka nie osiągnęła
już
jakichś
zenitów? Czy dzisiaj Bóg znajduje
wielu takich ludzi, jak Noe

– ludzi, których postawa byłaby dla Niego argumentem, aby nie
rozprawił się ostatecznie ze zbuntowanym światem?
Wiemy,
że tym najbardziej prawym i sprawiedliwym, który najmocniej
„przekonał” Boga do uratowania świata,

był i jest Jezus Chrystus! Czy jednak już wyznawcy Chrystusa są
takimi przekonującymi argumentami? Wszyscy? Jeżeli nawet nie
wszyscy, to my
takimi musimy być!
Moi
Drodzy, na tle całego tego koszmaru, jaki obecnie dzieje się na
świecie – także w naszym kraju – naszą odpowiedzią musi być
absolutna
prawość postawy, bezwzględna uczciwość, szczerość,
prawdomówność
i
dobroć.
To
także do nas – tak, jak do Apostołów – Jezus kieruje swoje
ostrzeżenie przed kwasem faryzeuszów, a więc kwasem
obłudy, dwulicowości, nienawiści, zazdrości…

Apostołowie
– przynajmniej w tamtym momencie – zupełnie nie
zrozumieli, o co Jezusowi chodziło.
Można
nawet z uśmiechem powiedzieć, że spełniło się na nich owo
ludowe
powiedzonko,

którego nieraz używamy dla określenia sytuacji, w której rozmówcy
zupełnie się nie rozumieją i rozmijają się w tym, co nawzajem do
siebie mówią. Powiedzonko to wyraża się w słowach: „Ten
o niebie, a ten o chlebie”.

Dokładnie
taka sytuacja miała miejsce: Jezus do Apostołów zwraca się z
ostrzeżeniem przed tym, co
mogłoby im zagrodzić drogę do Nieba, a oni – o chlebie…

A tymczasem, tu o coś więcej, niż tylko o chleb, chodziło.
Zresztą, Jezus to jasno wyraził, dając do zrozumienia, że o
chleb dla nich On sam zadba,

jeżeli oni zadbają o sprawy istotniejsze. A
taką właśnie sprawą istotniejszą – także z naszej perspektywy
– jest staranie się o to, aby swoją postawą, godną
chrześcijanina, ucieszyć
Boga i dać Mu przekonujący argument,

że ten świat nie jest jeszcze do końca taki zły i nie składa się
z samych złodziei i zbrodniarzy. Zresztą, Bóg
z pewnością o tym wie.

Natomiast takie przekonanie potrzebne
jest ludziom.
Także
zapewne – nam
samym…
W
tym kontekście pomyślmy:

Czy
moja codzienna postawa zachęca, czy jednak zniechęca innych do
wiary?

Czy
ze swoją uczciwością i życzliwością nie
ukrywam się trwożliwie przed tymi, którzy mogą się ze mnie
naśmiewać?

Czy
nawet podświadomie nie dopuszczam do siebie poglądu, że dzisiaj
uczciwość i prawość – to naiwność?

Czemu
rozprawiacie o tym, że nie macie chleba? Jeszcze nie pojmujecie i
nie rozumiecie, tak otępiały macie umysł? Macie oczy, a nie
widzicie: macie uszy, a nie słyszycie?

6 komentarzy

  • Tak, dzisiejsze Czytanie należy do mocnych ostrzeżeń dla nas współczesnych, czy Pan Bóg mimo całkowitej ofiary swego Syna na drzewie krzyża, nie będzie żałował, że stworzył człowieka… Pytanie Jezusa, czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę gdy powtórnie przyjdzie, wciąż czeka na naszą odpowiedź…

    • A wydarzenia, które wokół obserwujemy, raczej nasuwają odpowiedź nieciekawą… Tym bardziej potrzeba naszego osobistego świadectwa wiary. Pozdrawiam+! Ks. Jacek

  • Nie miejmy złudzeń: wbrew temu co różni mędrkowie próbują nam wmawiać, a piaskiem w oczy sypią nam sami muzułmanie powolnie przejmujący zachodnią Europę – Islam nie jest religią pokoju i tyle.

    • W czwartek w TV TRWAM był dobry program na ten temat. W "Rozmowach niedokończonych" podjęto temat: "Ewangelizacja nadzieją islamizowanej Europy". Obejrzałem tylko jego fragmenty, ale i tak dało to do myślenia… Warto się w te sprawy wgłębiać… Pozdrawiam+! Ks. Jacek

  • Pan Bóg stwierdził, że usposobienie człowieka jest złe, ale mimo to przyzwolił i nadal pozwala na istnienie szatana, który to powoduje, że ludzie ulegają pokusom i złu i często zachowują się jak nie ludzie. W Raju Adam i Ewa nadal żyliby z Bogiem, gdyby nagle nie zjawił się szatan. Ciężko pojąc decyzje Boga i czasem wydaje mi się, że jesteśmy pionkami w jakiejś grze Boga… Ania.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.