POZNALI PRZY ŁAMANIU CHLEBA – dzień 1

P
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, o godz. 3.40 naszego czasu dostałem smsa z wiadomością, że Marek szczęśliwie wylądował w Surgucie. Wszystkim, którzy Go wspierali i wciąż wspierają modlitwą – serdecznie dziękuję. Także tym, którzy wspierali Jego bardzo ważne działania, podejmowane w czasie pobytu w Polsce. Polecam Go nadal Waszym modlitwom!
         Pomódlmy się dzisiaj również za Papieża Seniora Benedykta XVI w dziesiątą rocznicę Jego wyboru. Niech tak, jak pozwolą Mu siły i zdrowie, służy Kościołowi, wspierając go modlitwą, refleksją, a zapewne także i cierpieniem… Niech będzie dla nas wszystkich nadal wielkim Przewodnikiem po drogach wiary.
           Serdeczną modlitwą chciałbym dzisiaj także otoczyć mojego Kolegę z Kursu święceń, Księdza Leona Bobrowskiego, z okazji Jego imienin. Modlę się o to, aby Mu nigdy nie zabrakło tej wielkiej gorliwości i pobożności, z których jest znany, aby Jego duszpasterska posługa przynosiła liczne i błogosławione owoce.
           A ja dzisiaj chciałbym Was, moi Drodzy, zaprosić do Miastkowa, a więc do Parafii, w której duszpastersko pomagam w niedziele, a w której dzisiaj jutro i pojutrze będę prowadził tak zwane nabożeństwo czterdziestogodzinne. Więcej na ten temat znajdziecie w rozważaniu, natomiast zapraszam Was serdecznie do wspólnej refleksji nad tajemnicą Eucharystii i modlitwy do Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie.
             Na głębokie przeżywanie dzisiejszej Niedzieli – niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
                          Gaudium et spes!  Ks. Jacek

NABOŻEŃSTWO
CZTERDZIESTOGODZINNE
3
Niedziela Wielkanocna, B,
do
czytań: Dz 3,13–15.17–19; 1 J 2,1–5a; Łk 24,35–48
CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Piotr
powiedział do ludu: „Bóg naszych ojców, Bóg Abrahama, Izaaka i
Jakuba, wsławił Sługę swego, Jezusa, wy jednak wydaliście Go i
zaparliście się Go przed Piłatem, gdy postanowił Go uwolnić.
Zaparliście się świętego i sprawiedliwego, a wyprosiliście
ułaskawienie dla zabójcy. Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg
wskrzesił Go z martwych, czego my jesteśmy świadkami.
Lecz
teraz wiem, bracia, że działaliście w nieświadomości, tak samo
jak przełożeni wasi. A Bóg w ten sposób spełnił to, co
zapowiedział przez usta wszystkich proroków, że Jego Mesjasz
będzie cierpiał. Pokutujcie więc i nawróćcie się, aby grzechy
wasze zostały zgładzone”.
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO
JANA APOSTOŁA:
Dzieci
moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet
ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca – Jezusa Chrystusa
sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze
grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego
świata.
Po
tym zaś poznajemy, że Go znamy, jeżeli zachowujemy Jego
przykazania. Kto mówi: „Znam Go”, a nie zachowuje Jego
przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. Kto zaś
zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest
doskonała.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
ŁUKASZA:
Uczniowie
opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak poznali Jezusa przy
łamaniu chleba.
A
gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich:
„Pokój wam”.
Zatrwożonym
i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich:
„Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w
waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem.
Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości,
jak widzicie, że Ja mam”. Przy tych słowach pokazał im swoje
ręce i nogi.
Lecz
gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia,
rzekł do nich: „Macie tu coś do jedzenia?” Oni podali Mu
kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec wszystkich.
Potem
rzekł do nich: „To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do
was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co
napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach”.
Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma.
I
rzekł do nich: „Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i
trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie
nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od
Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego”.
W
naszej parafialnej Wspólnocie od dzisiaj do wtorku przeżywać
będziemy tak zwane nabożeństwo
czterdziestogodzinne.

W ten sposób wpisujemy się – jako Parafia – w cały
ciąg
tychże
nabożeństw, zaplanowanych
tak, aby Jezus
Eucharystyczny był w naszej Diecezji stale
adorowany i uwielbiany w kolejnych Parafiach.
I
właśnie dzisiaj przyszedł czas na to, aby w tę pieśń chwały na
cześć Jezusa w Eucharystii, włączyła się także nasza Parafia.
Warto
może jednak na początek powiedzieć, czymże jest owo
czterdziestogodzinne nabożeństwo?
Jest to trwająca nieprzerwanie około czterdziestu godzin – albo
trzy dni z przerwami nocnymi – adoracja Najświętszego
Sakramentu.
Nabożeństwo to zapoczątkowane zostało około roku
1214 w obecnym mieście Zadar w dzisiejszej Chorwacji, gdzie od
Wielkiego Czwartku do południa Wielkiej Soboty adorowano
Najświętszy Sakrament,
przechowywany w Bożym Grobie. Było to
nawiązanie do tradycji o czterdziestogodzinnym właśnie – jak
uczył Święty Augustyn – przebywaniu ciała Chrystusa w grobie.
Od
samego początku, nabożeństwo to zaczęto odprawiać nieprzerwanie
– najpierw w kościołach miejskich, a następnie w poszczególnych
parafiach danej diecezji, co z czasem przeradzało się w adorację
wieczystą.
W roku 1527 praktykę tę wprowadzono w katedrze w
Mediolanie, a następnie w kilku innych miastach włoskich. Od roku
1534 wystawiano Najświętszy Sakrament do adoracji w monstrancji.
W
roku 1548 nabożeństwo to zostało wprowadzone w Rzymie, a Papież
Klemens VIII w 1592 roku nakazał odprawiać je we wszystkich
kościołach Wiecznego Miasta. W roku 1553 jezuici – jako główni
propagatorzy – rozpowszechnili je także poza Italią, a w roku
1623 Papież Urban VIII rozciągnął tę praktykę, jako
obowiązkową, na cały Kościół zachodni.
Pod
wpływem jezuitów, w drugiej połowie XVI wieku, nabożeństwo
czterdziestogodzinne
odprawiano przed Środą Popielcową
w celu przebłagania za grzechy popełnione w czasie karnawału,
nadając mu charakter adoracji wynagradzającej. W Polsce
miało też często charakter błagalny, z prośbą o odwrócenie
klęsk żywiołowych
i niebezpieczeństw zagrażających
Ojczyźnie. W naszym kraju nabożeństwo to przyjęło się szerzej w
drugiej połowie XVIII wieku.
Kodeks
Prawa Kanonicznego z roku 1917 postanawiał, że w kościołach
parafialnych należy co roku, w dniach oznaczonych, z możliwie
największą okazałością odprawiać
czterdziestogodzinne
nabożeństwo błagalne,
w razie jednak jakichś trudności
przynajmniej przez kilka godzin z rzędu w dni oznaczone urządzić
uroczyste wystawienie Najświętszego Sakramentu.
Po
Soborze Watykańskim II podtrzymano tę tradycję. Dokumenty
liturgiczne podkreślają ogólnie konieczność corocznego i
trwającego dłuższy czas
wystawienia Najświętszego Sakramentu
w monstrancji do adoracji.
Kodeks Prawa Kanonicznego z roku 1983 zaleca, ażeby organizowano
corocznie uroczyste wystawienie Najświętszego Sakramentu przez
odpowiedni czas
– choćby z przerwami – aby miejscowa
wspólnota głębiej rozważała i adorowała tajemnicę
eucharystyczną. Jednakże tego rodzaju wystawienie ma być tylko
wtedy, gdy przewiduje się odpowiedni udział wiernych.
Podejmujemy zatem, moi
Drodzy, właśnie dzisiaj to dzieło.
Będziemy
się w tym celu – jeśli Bóg pozwoli – spotykać dziś, jutro i
pojutrze, aby przeżywać Mszę Świętą, a w jej trakcie rozważyć
słowo Boże, przeznaczone na dany dzień, oraz wsłuchać się
w nauczanie współczesnych Papieży na temat Eucharystii:
dzisiaj – Świętego Jana Pawła II, jutro – Benedykta XVI, we
wtorek zaś – Papieża Franciszka. Rozważymy też codziennie jakiś
jeden aspekt kultu eucharystycznego.
Pomiędzy
Mszami Świętymi będzie trwało wystawienie Najświętszego
Sakramentu i 
adoracja, w trakcie której będzie
okazja do osobistej rozmowy z Jezusem, ukrytym pod Świętymi
Postaciami, natomiast wspólnie modlić się będziemy w południe,
kiedy to modlitwę „Królowo Nieba” połączymy z Litanią Narodu
Polskiego i ta modlitwa będzie miała właśnie taki szczególny rys
modlitwy za Ojczyznę. Tak będzie czynić jutro i pojutrze.
Natomiast
już dzisiaj oraz przez następne dwa dni, w Godzinie
Miłosierdzia, a więc o 15
00, modlić
się będziemy śpiewem Koronki do Miłosierdzia Bożego,
przeplatając poszczególne dziesiątki fragmentami „Dzienniczka”
Siostry Faustyny Kowalskiej.
Zapraszam, Kochani, do tego
wspólnego dzieła!
A
oto słowo Boże
dzisiejszej Niedzieli –
trzeciej Niedzieli
wielkanocnej – prowadzi
nas przez kolejne wydarzenia, związane ze Zmartwychwstaniem Pana, a
dokładniej: związanych z odkrywaniem
tej prawdy.
Ewangelista
Łukasz opisuje spotkanie Zmartwychwstałego z uczniami, kiedy to
niespodziewanie On sam, Jezus, stanął
pośród nich i rzekł do nich: „Pokój wam”.

Reakcja zebranych
raczej była łatwa do przewidzenia: Zatrwożonym
i wylękłym zdawało się, że widzą ducha.
Jezus
jednak szybko przekonał ich, że to jest
naprawdę On i uspokoił
ich serca. A przy okazji wytłumaczył, że to wszystko, co się w
tych dniach dokonało, a czego oni naprawdę nie mogli pojąć, ani
ogarnąć, stało się po to, aby mogły się zrealizować zbawcze
zamiary Boga,
zapisane
i przepowiedziane w księgach prorockich.
Po
tej linii idzie także Piotr, o czym słyszymy w pierwszym czytaniu.
Mówiąc jasno i bez ogródek, kto zabił Jezusa, jednocześnie
podkreśla, że w ten sposób zostały wypełnione
prorockie zapowiedzi
i
Bóg dokonał zbawienia człowieka. Człowiek jednak – co mocno
podkreśla Święty Jan w drugim czytaniu – ma odpowiedzieć
na pełną miłości inicjatywę Bożą swoją
właściwą postawą,
a
konkretnie: przestrzeganiem
Bożych przykazań.
Moi
Drodzy, to dzieło, które dziś rozpoczynamy, także po to właśnie
jest, aby nas jak
najbardziej zjednoczyć
z Jezusem i zbliżyć do zbawienia.

Temu właśnie będzie służyło nasze modlitewne i adoracyjne
skupienie przed Najświętszym Sakramentem. Przychodzić będziemy –
tak przynajmniej ufam – tutaj, do Jezusa, aby Go rozpoznać
przy łamaniu chleba.
Właśnie
tak poznali Go uczniowie zdążający do Emaus.
Kiedy
bowiem szedł z nimi i rozmawiał, nie mogli w ogóle skojarzyć, że
to On. Kiedy jednak zasiadł z nimi za stołem, wziął chleb,
odmówił dziękczynienie i podał im, zaraz
Go poznali.
Tak to
właśnie w dzisiejszej Ewangelii ujmuje Święty Łukasz: Uczniowie
opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak poznali Jezusa przy
łamaniu chleba.

Zechciejmy,
moi Drodzy, te właśnie słowa: POZNALI
PRZY ŁAMANIU CHLEBA

uczynić myślą przewodnią naszego czterdziestogodzinnego
nabożeństwa. To są bowiem naprawdę bardzo głębokie i piękne
słowa. Przecież Jezusa rozpoznajemy w
różnych sytuacjach i w różnych okolicznościach,
ale
chyba nigdzie Jego obecność nie jest tak wyrazista, jak właśnie w
tajemnicy Eucharystii i we Mszy Świętej.
Dlatego
my tutaj przychodzimy, aby
Go poznawać
– być
może: na nowo
rozpoznawać
– i
zapraszać do swojego życia. I aby przekonywać się coraz bardziej,
że On naprawdę umarł i zmartwychwstał dla naszego zbawienia.
Będziemy zaś rozpoznawać tę Jego obecność szczególnie w ciszy
adoracji…
Do
tej formy pobożności zawsze bardzo gorąco zachęcał wiernych
Święty
Jan Paweł II,

a
w Encyklice Ecclesia
de Eucharistia”,
podpisanej
w dniu 17
kwietnia 2003 roku

– ostatniej
swojej Encyklice, stanowiącej niejako
duchowy testament – tak pisał w punktach 9,
10 i 25:
„Eucharystia,
pojęta jako zbawcza obecność Jezusa we wspólnocie wiernych i jako
jej pokarm duchowy, jest
czymś
najcenniejszym, co Kościół posiada

na drogach historii.
[]
W
wielu miejscach adoracja Najświętszego Sakramentu znajduje swoją
właściwą rolę w życiu codziennym i staje się niewyczerpanym
źródłem świętości.
[]
Kult,
jakim otaczana jest Eucharystia poza
Mszą
Świętą
ma nieocenioną wartość w życiu Kościoła. Jest on ściśle
związany ze sprawowaniem Ofiary eucharystycznej. Obecność
Chrystusa pod 
Świętymi
Postaciami,
które są zachowane po Mszy Świętej
– obecność, która trwa, dopóki istnieją postaci chleba i wina
– wywodzi się ze sprawowania Ofiary i służy
Komunii sakramentalnej i duchowej.

Jest więc zadaniem pasterzy Kościoła, aby również poprzez własne
świadectwo zachęcali do kultu eucharystycznego, do trwania na
adoracji przed Chrystusem obecnym
pod
Postaciami
eucharystycznymi,

szczególnie podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu.
Pięknie
jest zatrzymać się z Nim

i jak umiłowany Uczeń oprzeć głowę na Jego piersi, poczuć
dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca. Jeżeli
chrześcijaństwo ma się wyróżniać w naszych czasach przede
wszystkim sztuką modlitwy, jak nie odczuwać odnowionej potrzeby
dłuższego
zatrzymania się przed Chrystusem

obecnym w Najświętszym Sakramencie na
duchowej rozmowie, na cichej adoracji
w
postawie pełnej miłości? Ileż to razy, moi drodzy Bracia i
Siostry, przeżywałem
to doświadczenie

i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie!
Wielu
Świętych
dało przykład tej praktyki, wielokrotnie chwalonej i zalecanej
przez Magisterium. W sposób szczególny wyróżniał się w tym
Święty
Alfons Maria Liguori, który pisał: „Wśród różnych praktyk
pobożnych adoracja
Jezusa sakramentalnego jest pierwsza po sakramentach,

najbardziej miła Bogu i najbardziej pożyteczna dla nas”.
Eucharystia jest nieocenionym skarbem: nie tylko jej sprawowanie,
lecz także jej adoracja poza Mszą Świętą
pozwala
zaczerpnąć z samego źródła łaski.”

Tak
pisał Jan Paweł II, a my chcemy na tę jego zachętę odpowiedzieć
naszą gotowością.
Zechciejmy,
moi Drodzy, włączyć się w to wspólne, dzisiaj rozpoczęte
dzieło. O ile tylko czas nam pozwoli, przyjdźmy na Mszę
Świętą o godzinie 9
00,
albo o 18
00.
Zechciejmy
zaplanować udział w którejś wspólnej modlitwie przed Jezusem
Eucharystycznym – o
godzinie 12
00
lub 15
00.
Ale
też zaplanujmy czas na rozmowę z Jezusem w
ciszy… W ciszy serca…

Nie
musimy nawet nic mówić – po prostu pobyć
przed Jezusem, odpocząć, wyrówn

oddech, uspokoić skołatane serce,

nękane tyloma codziennymi troskami. Kochani, bardzo Was do tego
zachęcam – i nie chodzi tu o podniesienie statystyk po to, abyśmy
mogli z Księdzem Proboszczem i Księdzem Łukaszem pochwalić
się przed innymi
księżmi,
jak to w Miastkowie wzrosła pobożność (chociaż jeżeli będziemy
mieli czym się pochwalić, to na pewno będziemy!). Chodzi jednak o
duchowe dobro
każdej
i każdego z nas, bo naszych codziennych problemów i zmartwień nikt
tak skutecznie nie rozwiąże, jak może to uczynić Jezus.
Z
tego właśnie powodu dobrze byłoby, moi Drodzy, abyśmy często i
chętnie – sami z siebie – szukali
możliwości spotkania z Jezusem.
Zobaczmy,
kiedy tylko po Mszy Świętej jest jakiekolwiek, choćby najkrótsze
wystawienie Najświętszego
Sakramentu,
tyle
osób wychodzi

tak bardzo spieszą się do domu, albo do jakichś innych zajęć.
Tak, czy owak, wracają
do swoich problemów i zmartwień,
na
które tak często narzekają i pod ciężarem których nierzadko się
wręcz uginają. Czy nie lepiej byłoby zostać na adorację, aby
Jezusowi
oddać te sprawy

i poprosić o światło do ich rozwiązania?…
A
czy z tego samego powodu nie byłoby dobrze przyjść przed
Mszą Świętą nieco wcześniej,

albo po jej zakończeniu chwilę
pozostać,

aby w ciszy poadorować Jezusa i porozmawiać z Nim o swoich
sprawach?… Bardzo godną polecenia jest też praktyka
wchodzenia – choćby na trzy minuty – do kościoła,

obok
którego
przechodzimy, aby przez
moment z Jezusem porozmawiać. Wystarczy wejść choćby do
przedsionka i powiedzieć kilka słów, albo nawet nic nie mówić,
ale pobyć
z
Jezusem, odpocząć, nabrać nowych sił…

Przecież
wielu z nas pracuje, studiuje lub uczy się w różnych większym
miastach, w których kościołów jest dużo i często przed nimi się
przechodzi.
Czemuż
by nie wejść do któregoś
z
nich
,
aby – tak spontanicznie,
z potrzeby serca,

po przyjacielsku – spotkać się z Jezusem? A
jeżeli jest tego czasu więcej – to pobyć dłużej… Przecież
to tylko i wyłącznie wielkie dobro duchowe dla nas!
A
jest jeszcze jedna
forma spotkania z Jezusem – bardzo godna polecenia dla
człowieka zapracowanego i zabieganego,
posługującego
się internetem. Otóż, w wyszukiwarce internetowej można wpisać
hasło: „Najświętszy
Sakrament on-line”,

albo „Najświętszy
Sakrament na żywo”,

a wówczas wyświetli się nam transmisja
wystawienia Najświętszego Sakramentu
z
jednego z kościołów.
Jest
to realizowane w ten sposób, że kamera jest skierowana na
monstrancję, w której wystawione jest Ciało Chrystusa. Może się
nawet wydawać, że jest to zwykłe zdjęcie, gdyż
jest to obraz
bardzo statyczny,

jednak
co chwilę widać jakieś wchodzące lub wychodzące osoby, czasami
też słychać jakieś odgłosy – i to właśnie pozwala
przekonać się, że mamy do czynienia z
transmisją na żywo.
Ciekawa
to forma spotkania z Jezusem, moi Drodzy, jakkolwiek bowiem dokonuje
się to na odległość, to jednak jest to transmisja rzeczywistego
wystawienia:
prawdziwy
Najświętszy Sakrament jest w tamtym kościele adorowany,

a my – w
domu, czy w miejscu pracy,
korzystając
z chwilowej przerwy – możemy się w to włączyć! Przyznaję, że
nieraz sam tak właśnie robię, kiedy w miejscu zamieszkania czy w
różnych innych miejscach chcę się pomodlić czy odpocząć przed
Jezusem. Naprawdę, to jest także piękne, prawdziwe spotkanie, do
którego całym sercem zachęcam.
I
raz
jeszcze zachęcam do szczerego i chętnego włączenia się w
przeżywanie tego nabożeństwa czterdziestogodzinnego. Moi Drodzy,
razem z Apostołami, którzy Jezusa POZNALI
PRZY ŁAMANIU CHLEBA,
my
także rozpoznajmy Go w Eucharystii – w wystawionym Najświętszym
Sakramencie – i zachwyćmy się Nim na nowo, aby dzięki temu Jezus
mógł w nas rozpoznać
swoich przyjaciół… 

4 komentarze

  • Kiedyś uslyszalam takie słowa że jak kogoś kochamy to chcielibyśmy zostawić takiej osobie coś na pamiątkę lecz to zawsze tylko bedzie rzecz
    , Jezus tym ktorych do konca umiłował zostawił na pamiątkę nie jakąś rzecz lecz samego siebie, swoje Ciało. Wielka to łaska dla nas ludzi. W naszym domu prowincjalnym w Przemyślu trwa codzienna adoracja zaczyna sie po mszy a kończy przed 18 a dzisiaj natomiast w naszej placowce też miałyśmy adoracje Najswietszego Sakramentu.
    Serdecznie pozdrawiam i pamietam w modlitwie
    S.M. Stella

  • "Zaparliście się świętego i sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy" – to zdanie w pełni oddaje przewrotność człowieka. Skłonność to poddawania się manipulacjom i dawania wiary kłamstwu. Tak było, tak jest i dzisiaj, tylko sto razy gorzej, bo i więcej do fałszowania i zakłamywania, więcej ludzi i narzędzi do manipulowania. Takich spraw jak ostatnia wypowiedź ignoranta będącego szefem FBI dotycząca Holocaustu jest multum, a po II WŚ ilość fałszu w tym temacie jest ogromna. Niestety dużo kłamstw funkcjonuje w świadomości wielu ludzi jako bezdyskusyjne prawdy, tak więc kłamstwo cały czas ma się dobrze….

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.