Ja – Pan!

J
Szczęść Boże! Pozdrawiam ze Szklarskiej Poręby! I to właśnie stąd przesyłam dziś bardzo serdeczne życzenia imieninowe Siostrze Anecie Sroce, jeszcze posługującej w Tłuszczu, ale już wkrótce – gdzieś tam w nowym miejscu, gdzie będzie wszystko tworzyć od nowa. Ponieważ niedawno były urodziny Siostry i składałem życzenia, to zasadniczo nie będę się powtarzał i życzę tego samego, co wtedy. Bo moje nastawienie do Solenizantki przez ten czas jakoś radykalnie się nie zmieniło… Modlę się tylko nieustannie o to, żeby nic a nic nie straciła ze swego szalonego entuzjazmu i zapału! I żeby Jej się zawsze „chciało chcieć”!
           Serdeczne życzenia kieruję także do Pani Anetty Dziak, nauczycielki biologii z Liceum w Żelechowie, a mieszkającej w Miastkowie Kościelnym, w którym obecnie duszpastersko pomagam. Właśnie ta okoliczność sprawia, że jesteśmy w stałym kontakcie i nieraz przy kawie możemy powspominać „stare dobre czasy”… Dziękuję Pani Anetcie za bardzo konkretną postawę wymagającego nauczyciela, która to postawa zawsze mnie budowała i utwierdzała w przekonaniu, że warto stawiać w pracy pedagogicznej na taki właśnie styl. Życzę Solenizantce także tego, aby udało się Jej – wraz z Mężem – utrzymać i stale rozwijać ową przepiękną atmosferę, jaka promieniuje w Ich domu. O to także będę prosił Boga w modlitwie!
       Pamiętam o Was wszystkich, Kochani, na górskich szlakach!
                                      Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Piątek
15 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Wj 11,10–12,14; Mt 12,1–8

CZYTANIE
Z KSIĘGI WYJŚCIA:
Mojżesz
i Aaron wykonali wszystkie cuda przed faraonem. Lecz Pan uczynił
upartym serce faraona, tak iż wzbraniał się wypuścić synów
Izraela ze swego kraju.
Pan
powiedział do Mojżesza i Aarona w ziemi egipskiej: „Miesiąc ten
będzie dla was początkiem miesięcy, będzie pierwszym miesiącem
roku. Powiedzcie całemu zgromadzeniu Izraela tak: «Dziesiątego
dnia tego miesiąca niech się każdy postara o baranka dla rodziny,
o baranka dla domu. Jeśliby zaś rodzina była za mała dla spożycia
baranka, to niech się postara o niego razem ze swym sąsiadem, który
mieszka najbliżej jego domu, aby była odpowiednia liczba osób.
Liczyć je zaś będziecie dla spożycia baranka według tego, co
każdy może spożyć.
Baranek
będzie bez skazy, samiec, jednoroczny; wziąć możecie jagnię albo
koźlę. Będziecie go strzec aż do czternastego dnia tego miesiąca,
a wtedy zabije go całe zgromadzenie Izraela o zmierzchu. I wezmą
krew baranka i pokropią nią odrzwia i progi domu, w którym będą
go spożywać.
I
tej samej nocy spożyją mięso pieczone w ogniu, spożyją je z
chlebem niekwaszonym i gorzkimi ziołami. Nie będziecie spożywać z
niego nic surowego ani ugotowanego w wodzie, lecz upieczone na ogniu,
z głową, nogami i wnętrznościami. Nie może nic pozostać z niego
na dzień następny. Cokolwiek zostanie z niego na następny dzień,
w ogniu spalicie. Tak zaś spożywać je będziecie: Biodra wasze
będą przepasane, sandały na waszych nogach, laska w waszym ręku.
Spożywać będziecie pośpiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć
Pana.
Tej
nocy przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi
egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi
bogami Egiptu. Ja Pan. Krew będzie wam służyła na oznaczenie
domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę
obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę
karał ziemię egipską.
Dzień
ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako
święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia w tym dniu
świętować będziecie na zawsze»”.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
MATEUSZA:
Pewnego
razu Jezus przechodził w szabat wśród zbóż. Uczniowie Jego,
będąc głodni, zaczęli zrywać kłosy i jeść.
Gdy
to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: „Oto Twoi uczniowie czynią to,
czego nie wolno czynić w szabat”.
A
On im odpowiedział: „Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był
głodny, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł
chleby pokładne, których nie wolno było jeść jemu ani jego
towarzyszom, tylko samym kapłanom?
Albo
nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w
świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu
jest coś większego niż świątynia.
Gdybyście
zrozumieli, co znaczy: «Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary»,
nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem
szabatu”.

Gdyby
chcieć dzisiejsze czytania streścić jednym zdaniem, to
chyba najlepiej rolę tę spełniłoby to jakże krótkie, a jakże
bogate w treść stwierdzenie Boga, skierowane do Mojżesza i Aarona:
Ja Pan.
Fragment
Księgi Wyjścia, stanowiący dzisiaj pierwsze czytanie, to bardzo
szczegółowa, a momentami wręcz drobiazgowa zapowiedź dnia
wyzwolenia
z niewoli egipskiej. To taka swoista instrukcja,
jak należy przygotować się do tego wielkiego wydarzenia –
jednego z największych w całej historii zbawienia.
A
to, że naprawdę ranga wyjścia Izraelitów z niewoli egipskiej
i przeprowadzenia ich suchą nogą przez Morze Czerwone jest także i
dla nas ogromna, niech świadczy chociażby powiązanie tego faktu
z Sakramentem Chrztu Świętego,
wyzwalającego człowieka z
niewoli grzechu i śmierci, a otwierającego przed nim perspektywy
nowego życia. Niezmiernie wyraziście i pięknie jest to ukazane w
liturgii Wigilii Paschalnej – najważniejszej liturgii w ciągu
całego roku!
Dlatego
trudno się dziwić, że dla podkreślenia ważności tego
wydarzenia, Bóg tak szczegółowo rysuje przed człowiekiem
kolejne jego etapy, określając precyzyjnie, co i jak
Izraelici mają uczynić. Kiedy zaś to wszystko zostanie już w
tenże sposób przygotowane, dokona się sąd Boży nad Egiptem. Bóg
mówi: Tej
nocy przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi
egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi
bogami Egiptu.
I
właśnie w kontekście tej zapowiedzi, zaraz po niej, padają
wspomniane już słowa: Ja
Pan.
A
wyraźnym nawiązaniem do nich są słowa Jezusa, zapisane
w dzisiejszej Ewangelii, iż Syn
Człowieczy jest Panem szabatu.

Było
to – jak czytaliśmy – wypowiedziane w kontekście dyskusji z
faryzeuszami na temat właściwego
obchodzenia szabatu.

Ów szabat – jak wiemy – także był bardzo precyzyjnie opisany w
Prawie Mojżesza, gdzie też szczegółowo określony był sposób
jego przeżywania.

Wyliczone zostało to wszystko, co wolno w szabat czynić, a czego
nie wolno.
I
oto Jezus do faryzeuszy, dbających zasadniczo o literę przepisu, a
nie o jego ducha, mówi, iż to On właśnie – Syn Człowieczy –
jest Panem
także tej instytucji, ustanowionej przez samego Boga.

W ten sposób jasno i wprost określił, że jest
Bożym Synem!

Oj, nie spodobało się to zawziętym Żydom! Ale tak dokładnie
wyglądała cała sprawa – i cała prawda.
Wszystko
bowiem, czego Jezus dokonywał i nauczał, ale też wszystko, czego
Bóg dokonywał w czasach Starego Testamentu – to wszystko wynikało
z wielkości i autorytetu Boga.

I tylko wielką wdzięczność może mieć w swoim sercu człowiek za
to, że Bóg cały ten swój autorytet zechciał skierować
i zaangażować ku
jego
dobru!
I że ów wielki autorytet, cała
niezmierzona
potęga nie jest
synonimem oddalenia Boga od człowieka, ale wielkiej
ku niemu miłości.

Dlatego
człowiek, żyjący w stałej bliskości Boga, w stałym z Nim
zjednoczeniu i posłuszny Bogu, może
się czuć zawsze bezpiecznym,

gdyż
z
każdej niewoli

Bóg go wyprowadzi, przez każde
Morze Czerwone

pomoże mu przejść i z każdą
ludzką nienawiścią i 
wrogością
pomoże mu sobie poradzić – bo w końcu przecież
to
On

jest
Panem!

On jest ponad wszystkim! I to do
Niego ostatecznie

prowadzą
wszystkie drogi,

którymi po szlakach swego ziemskiego pielgrzymowania porusza się
człowiek. Każdy
człowiek

– także ten, kto w Boga nie wierzy. Albo udaje, że nie wierzy…
Wobec
wszystkich i każdego – Bóg także dzisiaj wypowiada te swoje
słowa, które
wypowiedział wobec władcy Egiptu, całego jego narodu i wszystkich
jego
fałszywych bogów:
Ja
Pan!
W
tym kontekście pomyślmy:

Czy
zawsze staram się zachowywać w świadomości i pamięci wielkość
i majestat Boga?

Czy
nie ma we mnie pokusy, by zamieniać się z Bogiem miejscami?

Czy
w obliczu szczególnie zmasowanego ataku zła potrafię sobie
przypomnieć i uświadomić, że Bóg jest większy i silniejszy od
wszystkich i wszystkiego?

Ja
Pan!

2 komentarze

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.