Poznać Chrystusa – „według ducha”…

P
Szczęść Boże! Moi Drodzy, dzisiaj w naszej Ekipie i na naszym wyjeździe wielka uroczystość: dwudziesta rocznica zawarcia Sakramentu Małżeństwa przez Państwa Ewę i Włodzimierza Olendrów. Wczoraj już świętowaliśmy tę rocznicę przez cały wieczór razem z naszymi Gospodarzami, a dzisiaj w intencji Jubilatów sprawowana będzie Msza Święta. 
      Także w tym miejscu chciałbym złożyć Im życzenia mocy i miłości, odwagi i jasnego spojrzenia w przyszłość, radości i nadziei na każdy dzień. Aby zawsze zachowywali taki wysoki styl życia małżeńskiego i rodzinnego, jak dotąd! O to się dzisiaj dla Dostojnych Jubilatów szczerze modlimy. 
         A u nas – już od rana bardzo ciepło. Wczoraj, chociaż nie padało (poza porankiem), to jednak chmury przez większość dnia chodziły ponad szczytami. Dlatego młodsza część Ekipy udała się do Cieplic, na tamtejsze termy, a starsza część – zajęła się tym i owym… Dzisiaj już zamierzamy wykorzystać dobrą pogodę i zdobyć Szrenicę, Śnieżne Kotły i zejść przez przełęcz pod Łabskim Szczytem. Pozdrawiamy!
                               Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wspomnienie
Św. Marii Magdaleny,
do
czytań z t. VI Lekcjonarza: 2 Kor 5,14–17; J 20,1.11–18
CZYTANIE
Z DRUGIEGO LISTU ŚWIĘTEGO
PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia:
Miłość Chrystusa przynagla nas, pomnych na to, że skoro Jeden
umarł za wszystkich, to wszyscy pomarli. A właśnie za wszystkich
umarł Chrystus po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie,
lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał.
Tak
więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli
nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy
Go w ten sposób. Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest
nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się
nowe.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
JANA:
Pierwszego
dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria
Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień od niego
odsunięty.
Maria
stała przed grobem płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się
do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie
leżało ciało Jezusa – jednego w miejscu głowy, drugiego w
miejscu nóg.
I
rzekli do niej: „Niewiasto, czemu płaczesz?” Odpowiedziała im:
„Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono”
Gdy
to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale
nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: „Niewiasto,
czemu płaczesz? Kogo szukasz?” Ona zaś sądząc, że to jest
ogrodnik, powiedziała do Niego: „Panie, jeśli ty Go przeniosłeś,
powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę”.
Jezus
rzekł do niej: „Mario!”
A
ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: „Rabbuni”,
to znaczy: Nauczycielu!
Rzekł
do niej Jezus: „Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem
do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: «Wstępuję
do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego»”.
Poszła
Maria Magdalena oznajmiając uczniom: „Widziałam Pana i to mi
powiedział””
Patronka
dnia dzisiejszego, Maria, pochodziła – według
biblijnej relacji – z miejscowości Magdalia, znajdującej
się nad Jeziorem Galilejskim, niedaleko Tyberiady. Z Ewangelii
wiemy, że w swoim czasie w życiu Marii miało miejsce bardzo
znaczące wydarzenie: Jezus wyrzucił z niej siedem złych duchów.

Odtąd włącza się ona do grona Jego słuchaczy i wraz z innymi
niewiastami troszczy się o wędrujących z Nim ludzi.
Po
raz drugi Ewangeliści wspominają o niej, gdy wyliczają ją wśród
osób obecnych przy ukrzyżowaniu i śmierci Jezusa,
a następnie
– przy zdjęciu Ciała Zbawiciela z krzyża i pogrzebaniu. Nasza
Święta była jedną z trzech niewiast, które potem udały się do
grobu, aby namaścić Ciało Ukrzyżowanego, ale grób znalazły
pusty!
Kiedy zatem Maria Magdalena ujrzała, że kamień od grobu
był odsunięty, wówczas przerażona, że Żydzi zbezcześcili Ciało
Zbawiciela, przenosząc je w niewiadome miejsce – pobiegła do
Apostołów i powiadomiła ich o wszystkim.
Potem
sama ponownie wróciła do Grobu, a tam – niespodziewanie –
Zmartwychwstały ukazał jej, jednak ona nie rozpoznała swego
Mistrza, biorąc Go za ogrodnika.
O tym usłyszeliśmy w
dzisiejszej Ewangelii. Po tym spotkaniu Maria Magdalena – jako
pierwsza – przekazała Apostołom wieść o Zmartwychwstaniu
Chrystusa.
Święty
Papież Grzegorz I Wielki utożsamiał Marię Magdalenę z
jawnogrzesznicą,
o której pisze Łukasz Ewangelista, jak też z
Marią, siostrą Łazarza, o której z kolei pisze Święty Jan, iż
– podobnie, jak jawnogrzesznica u Świętego Łukasza – obmyła
nogi Pana Jezusa wonnymi olejkami.
Współcześni
bibliści jednak, idąc za pierwotną tradycją i za Ojcami Kościoła
na Wschodzie, uważają, że imię Maria miały trzy niewiasty,
nie mające ze sobą bliższego związku. Dlatego to właśnie
najnowsza reforma kalendarza liturgicznego wyraźnie odróżnia
Marię Magdalenę od Marii, siostry Łazarza,
ustanawiając ku
ich czci osobne dni wspomnienia.
Kult
Świętej Marii Magdaleny jest obecnie powszechny w Kościele tak
na Zachodzie, jak i na Wschodzie.
Nasza dzisiejsza Patronka ma
swoje sanktuaria, do których od wieków licznie podążali i wciąż
podążają pielgrzymi.
Opisane
w dzisiejszej Ewangelii wydarzenie z pewnością pozostawiło trwały
ślad
w życiu Marii Magdaleny. Po tym, jak towarzyszyła
Mistrzowi, podążając za Nim i słuchając Jego nauczania; i po
tym, jak widziała Go na krzyżu, oddającego życie; i także po
tym, jak ostatecznie to swoje życie oddał – oto nagle widzi Go
żywego.
I nie poznaje Go, chociaż obecność dwóch aniołów w
bieli, siedzących w pustym Grobie, już mogła jej dać do myślenia.

Może
jednak to wszystko działo się za szybko i nazbyt
niespodziewanie:
pusty Grób, dwaj aniołowie zamiast Ciała
Jezusa, a na koniec sam Jezus… Jak to wszystko miała ogarnąć
swoim umysłem i sercem prosta dziewczyna?… Dlatego zapewne
nie dziwią nas pytania, jakie postawiła Człowiekowi,
którego wzięła za ogrodnika, a który – jak podejrzewała –
miał zabrać Ciało Jezusa. Oczywiście, tak naprawdę był to sam
Jezus, ale ona poznała Go dopiero, kiedy zwrócił się do niej po
imieniu…
Wtedy
nastąpiło jakieś duchowe połączenie, duchowa więź – i
duchowe rozpoznanie.
W sytuacji, w której nie doszło do
rozpoznania w tym wymiarze fizycznym, widzialnym – potrzeba było
wejścia w wymiar duchowy. Bardzo trafnie oddaje to Święty
Paweł w dzisiejszym pierwszym czytaniu, w słowach: Tak
więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli
nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy
Go w ten sposób.

Z
całą pewnością, słowa te można odnieść do dzisiejszej
Patronki, bowiem to ona właśnie znała Mistrza według
ciała,

natomiast
po Zmartwychwstaniu Ciało
to było w jakiś sposób inne, uwielbione, dlatego Maria Magdalena
już nie mogła znać Jezusa według
ciała

– tak jak dotychczas. Sam Jezus zaprosił ją więc
na
płaszczyznę głębszą, na
płaszczyznę serca i ducha

i dopiero na tej płaszczyźnie Maria Magdalena rozpoznała Jezusa i
nawiązała z Nim wspólnotę…
Dość
ciekawie komentuje to Święty
Grzegorz Wielki, Papież,

w swojej homilii, której fragment stanowi dziś drugie czytanie
brewiarzowej Godziny czytań. Odnajdujemy tam takie – między
innymi – słowa:
„Przyszedłszy
do Grobu Maria Magdalena nie znalazła Ciała Pana. Pomyślała więc,
iż zostało zabrane, i doniosła o tym uczniom. Ci przyszli,
zobaczyli i przekonali się, że tak właśnie jest, jak im
powiedziała niewiasta. Ewangelia mówi o nich dalej: Uczniowie
zatem powrócili znowu do siebie;
i dodaje: Maria
natomiast stała przed grobem płacząc.
Z
tego widać, jak wielką miłością pałało serce Marii, skoro
nawet po odejściu uczniów nie odstąpiła od Grobu
Pana.
W dalszym ciągu szukała Tego, którego nie znalazła.
Pukała szukając i ogarnięta żarem miłości gorąco tęskniła
za Tym, o którym sądziła, iż został zabrany. I stało się, że
tylko ta zobaczyła wówczas Jezusa, która pozostała, aby szukać.
Dopełnieniem bowiem czynu dobrego jest wytrwałość, według słów
Prawdy: Kto wytrwa do końca, będzie zbawiony.
Szukała
i nie znalazła. Szukała dalej wytrwale i znalazła; tęsknota
rosła w miarę upływu czasu, kiedy zaś stała się wielką,
osiągnęła cel swoich pragnień. Święta bowiem tęsknota
rośnie,
gdy nie znajduje przedmiotu swych pragnień. Gdy zaś
czekanie usuwa tęsknotę, oznacza to, iż nie była to prawdziwa
tęsknota.
Taką właśnie prawdziwą tęsknotę przeżywał
każdy, kto zdobył prawdę. […]
Niewiasto,
czemu płaczesz! Kogo szukasz?
Zostaje zapytana o przyczynę
bólu, aby tym bardziej wzrosła jej tęsknota, aby wymieniając imię
poszukiwanego, tym większą zapłonęła ku Niemu miłością.
Mówi
jej Jezus: Mario! Kiedy zawołał: Niewiasto!,
nie został rozpoznany; teraz oto woła po imieniu, jak gdyby chciał
powiedzieć: „Rozpoznaj, Kto ciebie rozpoznał!” Maria
nazwana po imieniu rozpoznaje Stwórcę i natychmiast woła: Rabbuni,
to jest „Nauczycielu”; albowiem Ten, którego
szukała na zewnątrz, pouczał ją wewnętrznie, jak należy Go
szukać.” Tyle Papież Grzegorz Wielki.
A
my, ubogaceni świadectwem postawy dzisiejszej Patronki także musimy
ciągle podejmować trud poznawania Jezusa nie według ciała
a według ducha. W praktyce oznacza to poszukiwanie coraz
głębszych motywacji
do pełnienia Jego woli i czynienia coraz
głębszą swojej modlitwy,
coraz bardziej pobożnego przeżywania
Mszy Świętej i innych Sakramentów, a wreszcie – odnoszenia do
nauki Pisma Świętego wszystkich dziedzin naszego życia.
Chodzi o to, aby nasza relacja z Jezusem już przestała być relacją
jedynie zwyczajową, „kancelaryjno – zaświadczeniową”,
zewnętrzną i płytką, a stawała się jak najgłębszą relacją
serca i umysłu.
Na
jakim zatem
etapie
poznania Jezusa jestem w tym momencie: czy znam Go według
ducha,

czy jeszcze – niestety – tylko
według ciała?…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.