Jezus – Przewodnikiem pewnym!

J
Szczęść Boże! Moi Drodzy, Pielgrzymi z Podlasia dzisiaj wcześnie rano wkraczają na Jasną Górę. Niech ta Pielgrzymka zaowocuje w ich życiu i będzie wielkim duchowym dobrodziejstwem dla całej Diecezji siedleckiej.
          Pozdrawiam serdecznie i życzę błogosławionego dnia!
                             Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Piątek
19 Tygodnia zwykłego, rok I,
Wspomnienie
Św. Maksymiliana Marii Kolbego,
Kapłana
i Męczennika,
do
czytań: Joz 24,1–13; Mt 19,3–12
CZYTANIE
Z KSIĘGI JOZUEGO:
Jozue
zgromadził w Sychem wszystkie pokolenia Izraela. Wezwał też
starszych Izraela, jego książąt, sędziów i zwierzchników,
którzy stawili się przed Bogiem. Jozue przemówił wtedy do całego
narodu:
Tak
mówi Pan Bóg Izraela: «Po drugiej stronie Rzeki mieszkali wasi
przodkowie od starodawnych czasów: Terach, ojciec Abrahama i
Nachora, którzy służyli bogom cudzym, lecz Ja wziąłem ojca
waszego Abrahama z kraju po drugiej stronie Rzeki i przeprowadziłem
go przez całą ziemię Kanaan i rozmnożyłem ród jego, dając mu
Izaaka. Izaakowi dałem Jakuba i Ezawa, Ezawowi dałem w posiadanie
górę Seir, Jakub i jego synowie wyruszyli do Egiptu.
Następnie
powołałem Mojżesza i Aarona i ukarałem Egipt plagami, które
sprawiłem pośrodku niego, a wtedy was wywiodłem. Ja wyprowadziłem
przodków waszych z Egiptu; i przybyliście nad morze; Egipcjanie
ścigali przodków waszych na rydwanach i konno aż do Morza
Czerwonego. Wołali wtedy do Pana, i rozciągnął gęstą mgłę
między wami i Egipcjanami, po czym sprowadził na nich morze i
okryło ich. Widzieliście własnymi oczami, co uczyniłem w Egipcie.
Potem przebywaliście długi czas na pustyni.
Zaprowadziłem
was później do kraju Amorytów, mieszkających za Jordanem;
walczyli z wami, lecz Ja dałem ich w wasze ręce. Zajęliście wtedy
ich kraj, a Ja wyniszczyłem ich przed wami. Powstał również
Balak, syn Sippora, król Moabu, i walczył z Izraelem. Posłał też
i wezwał Balaama, syna Beora, by wam złorzeczył. Lecz Ja nie
chciałem słuchać Balaama: musiał on was błogosławić, a Ja
wybawiłem was z jego ręki.
Przeprawiliście
się następnie przez Jordan i przyszliście do Jerycha. Mieszkańcy
Jerycha walczyli z wami, a również Amoryci, Peryzzyci,
Kananejczycy, Chetyci, Girgaszyci, Chiwwici i Jebuzyci, lecz wydałem
ich w wasze ręce. Wysłałem przed wami szerszenie, które wypędziły
przed waszym obliczem dwu królów amoryckich. Nie dokonało się to
ani waszym mieczem, ani łukiem. Dałem wam ziemię, około której
nie trudziliście się, i miasta, których wyście nie budowali, a w
nich zamieszkaliście. Winnice i drzewa oliwne, których nie
sadziliście, dają wam dziś pożywienie»”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
MATEUSZA:
Faryzeusze
przystąpili do Jezusa, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu
pytanie: „Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek
powodu?”
On
odpowiedział: „Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku
stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: «Dlatego
opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną i
będą oboje jednym ciałem». A tak już nie są dwoje, lecz jedno
ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela”.
Odparli
Mu: „Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i
odprawić ją?”
Odpowiedział
im: „Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam
Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. A
powiadam wam: Kto oddala swoją żonę, chyba w wypadku nierządu, a
bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za
żonę, popełnia cudzołóstwo”.
Rzekli
Mu uczniowie: „Jeśli tak się ma sprawa człowieka z żoną, to
nie warto się żenić”.
Lecz
On im odpowiedział: „Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci,
którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z
łona matki tak się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa,
których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla
królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni.
Kto
może pojąć, niech pojmuje”.
Jozue
zgromadził przy sobie – jak słyszeliśmy w pierwszym czytaniu –
wszystkie
pokolenia Izraela. Wezwał też starszych Izraela, jego książąt,
sędziów i zwierzchników,
a
przemawiając do nich, przypomniał długą historię narodu,
prowadzonego przez Boga. Rzeczywiście bowiem, dzisiejsza opowieść
Jozuego – jeśli się w nią uważnie wsłuchać – przyjmuje
formę relacji
z kolejnych etapów drogi:
drogi
przez różne miejsca i kraje, ale także drogi przez kolejne wieki i
dzieje…
Opowieść
ta jest w większości
cytatem z wypowiedzi samego Boga, dlatego słyszymy zdania i myśli,
sformułowane w
pierwszej osobie,

bo to Bóg
sam opowiada,
czego
i w jaki sposób dokonał, i jak prowadził swój naród, i jak go
przeprowadzał bezpiecznie przez kolejne niebezpieczeństwa, i jak go
z kolejnych zagrożeń wybawiał,
aż szczęśl
iwie
doprowadził

właśnie do tego dnia, w którym Izrael stanął niejako u bram
ziemi obiecanej.
Trzeba
przyznać, że było to bardzo
intensywne działanie Boga,
ale
i wędrówka narodu była intensywna, obfitująca w wiele różnych –
mniej lub bardziej dramatycznych – wydarzeń. Bóg przez cały jej
czas
sam
swój naród prowadził.
Owszem,
takim widzialnym przewodnikiem był Mojżesz, po którym przejął
schedę Jozue, ale pierwszym i najważniejszym, i najskuteczniejszym
Przewodnikiem
był sam Bóg.

Zresztą,
jeżeli uważnie
czytamy
historię wędrówki Izraela przez pustynię pod wodzą Mojżesza,
ale też kiedy czytamy historię życia wielkich Patriarchów i
Proroków Starego Testamentu, to słyszymy, że ten Bóg – ten
dobry i zatroskany Bóg – jest ciągle
gdzieś w pobliżu.

Owszem, to owi wielcy ludzie podejmowali różne działania, ale od
Boga
na bieżąco

otrzymywali
instrukcje,
co
i jak mają czynić, co i komu, i kiedy powiedzieć, lub jakie
stanowisko w danym momencie zająć.
Bo
to Bóg – żeby to jeszcze raz wyraźnie powtórzyć – był
Przewodnikiem.
Przewodnikiem
na drogach dziejowych, ale i tych drogach na ziemi Izraela, czy ziemi
egipskiej, którymi się poruszali synowie i córki narodu wybranego.
Bóg ich prowadził – zawsze
pewnymi i prostymi drogami.

Bóg nie zmieniał zdania i nie zmieniał kierunku. To ludzie
zmieniali, to ludzie błądzili, to ludzie od Boga odchodzili. A Bóg
konsekwentnie
i wręcz uparcie prowadził ich

do tego celu, u jakiego właśnie się wraz z Jozuem znaleźli.
Wspomniany
upór Boga w ciągłym wprowadzaniu – lepiej powiedzieć: ściąganiu
– ludzi na właściwą drogę z owych licznych bezdroży, na które
sami się porozchodzili, widzimy także w dzisiejszej Ewangelii. A
wyraża się on w słowach Jezusa: od
początku tak nie było.

Kiedy
nawet Mojżesz uległ ludowi i za radą Boga nieco – jeśli tak
można powiedzieć – „poluzował” w kwestii rozwodów, to
dzisiaj Jezus jasno i bardzo konkretnie, wręcz kategorycznie,
nakazuje powrót
do pierwotnego zamysłu Boga.
Być
może, na tym etapie dziejów zbawienia już ludzie bardziej do tego
dojrzeli, niż za czasów Mojżesza – nie wiemy tego – natomiast
faktem jest, że Jezus przywraca bardzo zdecydowanie pierwotną
zasadę nierozerwalności małżeństwa!
Powraca
zatem na tę drogę, którą Bóg od początku prowadził człowieka
i każe człowiekowi także na tę drogę wkroczyć. Bo tylko na tej
drodze, pod bezpiecznym
i pewnym przewodnictwem Jezusa,

jesteśmy w stanie dojść do Nieba, czyli do naszej Ziemi Obiecanej,
tak jak dzisiaj słyszymy, że Izraelici doszli do ziemi im
obiecanej. Tylko
pod przewodnictwem Jezusa
tam
dojdziemy

i tylko prostą drogą,

którą On sam prowadzi.
Nie
ma możliwości – ani potrzeby – żadnego modyfikowania tej
drogi, jakiegoś „poprawiania” zamysłu Boga. Bóg
sam wie, co jest dla nas najlepsze.
Także
wówczas, gdy droga, którą poprowadzi człowieka,
jest tak niezwykła, jak droga przez
życie dzisiejszego
Patrona, Świętego
Maksymiliana
Mari
i.
Rajmund
Kolbe
urodził
się
w Zduńskiej Woli
koło
Łodzi,
w
dniu
8
stycznia

1894
roku.
Gdy
miał lat
dwanaście,
prosił Matkę Bożą, aby sama powiedziała mu, kim będzie. Jak
opowiadał później swej matce, pokazała mu się wtedy Maryja
trzymająca
dwie korony: jedną białą i drugą czerwoną,
i
zapytała,
którą chce przyjąć.

Biała miała oznaczać czystość, a czerwona – męczeństwo.
Rajmund odpowiedział, że chce
obie!

Było to w kościele parafialnym w Pabianicach.
W
dniu 4 września 1910 roku
rozpoczął nowicjat
franciszkański. Przy
obłóczynach otrzymał imię
zakonne Maksymilian.

Jesienią 1912 roku, udał się na dalsze studia do Krakowa.
Przełożeni jednak, widząc jego wyjątkowe zdolności, wysłali go
na studia do Rzymu,
gdzie zamieszkał w Międzynarodowym Kolegium Serafickim.
Równocześnie uczęszczał na wykłady na Uniwersytecie
Gregoriańskim.
Tam studiował filozofię
i teologię.
W wolnych
chwilach oddawał się ulubionym studiom fizycznym.
1
listopada 1914 roku, złożył profesję uroczystą, czyli śluby
wieczyste, przybierając sobie drugie imię – Maria.

29 listopada 1914 roku, otrzymał święcenia niższe, a 28
października 1915 roku, na Uniwersytecie Gregoriańskim obronił
pracę doktorską

z wyróżnieniem.
Pod
wpływem szeroko
zakrojonej akcji antykatolickiej,

której był świadkiem w Rzymie, po naradzie ze współbraćmi i za
zgodą swego spowiednika, Maksymilian Maria założył Rycerstwo
Niepokalanej.
Celem tego
stowarzyszenia była walka o
nawrócenie schizmatyków, heretyków i masonów.

8
października 1917 roku, otrzymał święcenia diakonatu, a 28
kwietnia 1918 r
oku, w
kościele Świętego Andrzeja della Valle – święcenia
kapłańskie.
I w roku 1919, po siedmiu latach pobytu w Rzymie,
wrócił do Polski. Postanowił dołożyć wszystkich sił, aby
stała się ona królestwem Maryi.
W tym celu prowadził ożywioną
działalność misyjną – w Polsce i nawet w Japonii – oraz
wydawniczą. Dzieło swe rozwijał przede wszystkim w założonym
przez siebie – w roku 1927 – Niepokalanowie koło
Warszawy.
W
roku 1941 został przez Niemców osadzony
w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu,

gdzie dawał wszystkim przykład cierpliwości. Dobrowolnie przyjął
śmierć w bunkrze głodowym zamiast innego więźnia, Franciszka
Gajowniczka.
Zginął
14 sierpnia 1941 roku,
dobity
zastrzykiem.
17
października 1971 roku, Papież Paweł VI dokonał osobiście, w
sposób uroczysty, Beatyfikacji Ojca Maksymiliana – w obecności
wielu tysięcy wiernych z całego świata i ponad trzech tysięcy
pielgrzymów z Polski. Kanonizacji
dokonał 10 października 1982 roku Jan Paweł II.

Ubogaceni
świadectwem życia Świętego Maksymiliana, ale też przesłaniem
dzisiejszego Bożego słowa, zapytajmy samych siebie:

Czy
mogę uczciwie powiedzieć, że Bóg jest Przewodnikiem każdego
etapu mojej życiowej drogi?
– Czy
nie zdarza mi się „upraszczać” życiowej drogi za cenę
ustępstw moralnych?
– Czy
zawsze uważnie słucham tych, którzy w imieniu Boga są moimi
życiowymi przewodnikami?

Ja
wyprowadziłem przodków waszych z Egiptu; i przybyliście nad morze.

[…] Widzieliście własnymi oczami, co uczyniłem w Egipcie.

37 komentarzy

  • Orędzie Matki Bożej Królowej Pokoju
    Medjugorie 25 marca 2000

    "Drogie dzieci! Wykorzystajcie ten czas, bo jest to czas łaski. Jestem z wami i oręduję u Boga za każdym z was, aby wasze serca otworzyły się na Boga i na miłość Bożą.
    Drogie dzieci, módlcie się nieustannie, dopóki modlitwa nie stanie się dla was radością. Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie."

    Maria

  • 1. Mario. w jakim języku, gdzie-kiedy [miejscowość-obiekt-czas; rok,miesiąc, dzień] opublikowano o-r-y-g-i-n-a-ł owego Orędzia? Kto personalnie otrzymał je? Liczę na rzeczową odpowiedź i postaram się zrewanżować lkunastom innymi orędziami tego typu i tego samego autorstwa.

    2. Czy Królowa Polski nie mogłaby pisać do swoim poddanych w ich ojczystym języku? I na przykład ujawnić dokument w jakimś polskim Międzygórzu, a nie w zakazanym Medżugorje – nieuznawanym [w aspekcie religijnym] przez Watykan?

    • Maria, Regina mundi,
      Maria, Mater Ecclesiae,
      Tibi assumus.
      Tui memores.
      Vigilamus!

      Marije, Knęgynie miru, Marije, Mati wseji Cerkwi
      Tebje prjestojim pamętwiji
      Jesm bydęszte, jesm bydęszte!

      Maryjo, Królowo świata,
      Maryjo, Matko Kościoła,
      Jestem przy Tobie,
      Pamiętam o Tobie,
      Czuwam!

      Maria, Regina del Mondo,
      Maria, Modre della Chiesa,
      Sono vicino a Te,
      Mi ricordo di Te,
      Veglio!

      Maria, Konigin der Welt,
      Maria, Mutter der Kirche,
      Ich bin bei Dir,
      Ich denke an Dich,
      Ich wache!

      Mary, Queen of the World,
      Mary, Mother o f the Church,
      I am near you,
      I remember you,
      I watch!

      Maria, Reina del Mundo,
      Maria, Madre de la Iglesia,
      Estoy junto a Ti,
      Te recuerdo
      Vigito!

      Marie, Reine du Mondo,
      Marie, Mere de L'Eglise,
      Je suis pres de Toi,
      Je me souviens de Toi,
      Je veille!


      Józefa

  • Orędzie Matki Bożej Królowej Pokoju
    Medjugorie 25 XI 1984

    "Drogie dzieci! Nie, nie potraficie kochać i nie umiecie z miłością słuchać słów, które wam daję. Uświadomcie sobie, ukochani moi, że jestem waszą Matką i przybyłam na ziemię, by was nauczyć słuchać z miłością, modlić się z miłością, a nie z przymusu, że nosicie krzyż. Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie".
    Maria

    • Orędzie Matki Bożej Królowej Pokoju
      Medjugorie 25 listopada 2003

      "Drogie dzieci! Wzywam was, aby ten czas był dla was jeszcze mocniejszym bodźcem do modlitwy. Dzieci, w tym czasie módlcie się, aby Jezus narodził się we wszystkich sercach, szczególnie w tych, które Go nie znają. Bądźcie miłością, radością i pokojem w tym niespokojnym świecie. Jestem z wami i oręduję przed Bogiem za każdym z was. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie."
      Józefa

  • Orędzia Matki Bożej

    Orędzie, 25. lipca 2015

    „Drogie dzieci! Również dziś z radością jestem z wami i wszystkich was wzywam, dziatki, módlcie się, módlcie się, módlcie się abyście zrozumieli miłość, którą mam do was. Moja miłość mocniejsza jest od zła, dziatki, dlatego przybliżcie się do Boga, abyście poczuli moją radość w Bogu. Dziatki, bez Boga nie macie przyszłości, nie macie nadziei ani zbawienia dlatego zostawcie zło i wybierzcie dobro. Jestem z wami i we wszystkich waszych potrzebach oręduje przed Bogiem. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

    Józefa

  • Dziękuję za wszystkie powyższe cytaty z Orędzia Matki Bożej. Natomiast spokojnie czekamy na orzeczenie Stolicy Apostolskiej w sprawie tych Objawień. Ks. Jacek

  • "Przeprawiliście się następnie przez Jordan i przyszliście do Jerycha. Mieszkańcy Jerycha walczyli z wami, a również Amoryci, Peryzzyci, Kananejczycy, Chetyci, Girgaszyci, Chiwwici i Jebuzyci, lecz wydałem ich w wasze ręce. Wysłałem przed wami szerszenie, które wypędziły przed waszym obliczem dwu królów amoryckich. Nie dokonało się to ani waszym mieczem, ani łukiem. Dałem wam ziemię, około której nie trudziliście się, i miasta, których wyście nie budowali, a w nich zamieszkaliście. Winnice i drzewa oliwne, których nie sadziliście, dają wam dziś pożywienie»”.
    – Przecież to pochwała AGRESJI oraz LUDOBÓJSTWA wraz z GRABIEŻĄ i CYNIZMEM. O zwykłym BANDYTYZMIE a także PASOŻYTNICTWIE i PRÓŻNIACTWIE już nie wspomnę. Nawet najprymitywniejszy a-n-t-y-s-e-m-i–t-a nie wymyśliłby bardziej nienawistnego paszkwilu.

  • Między "uczyłeś się" a "uczyłeś" jest różnica niemal taka, jak między bełkotem a mówieniem / pisaniem na temat. Taki mały zaimek zwrotny… Ile w nim ekspresji i siły…

    Czy czytałaś tylko po to, by niczego nie rozumieć?
    W jakim języku potrafisz bezmyślnieć?
    I jak śmiesz w swej bezmowie pouczać innych? Co daje Ci do tego prawo?
    Spróbuj obalić choćby jeden zarzut..
    Przecież Wy tu tylko potakujecie, pobekujecie i kiwacie nieużywanymi mózgoczaszkami.

    • Słuchaj no, a co daje tobie prawo – pseudoerudyto (doprawdy, czyżby tylko o mentalności troglodyty? Wciąż liczę na to, że jednak nie – na razie bezowocnie) obrażać ludzi piszących na tym blogu?

    • Rzeczywiście – zwłaszcza u jednego gościa co wpada tu czasami ze swoimi farmazonami na cześć "rozumu" (przykład tego jak można pisać o czymś, o czym niewiele się wie i czego się nie doświadcza), wypisuje je pod różnymi nickami robiąc sztuczny tłok – racja: nisza intelektualna ogromna….

  • Dziękuję Ci, Robercie za wyważony, bezstronny i katolicki osąd mojej osoby,który uważam jednak za zbyt pochlebny. Wszak od jestestwa Twojej miary dzielą troglodytę eony lat żmudnego lecz – jak okazuje się – korzystnego rozwoju.
    NA MARGINESIE… – Od kiedy stałeś się zwolennikiem ewolucjonizmu? Jak godzisz to z bezmyślnym religianctwem?
    Od lat uważam, że do rozumienia religii niezbędny jest ROZUM, a do przeżywania Wiary potrzebna jest WIEDZA o niej.
    Wracaj na drzewo.
    Pozdrawiam.

    • HYMN O MIŁOŚCI

      Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
      a miłości bym nie miał,
      stałbym się jak miedź brzęcząca
      albo cymbał brzmiący.
      Gdybym też miał dar prorokowania
      i znał wszystkie tajemnice,
      i posiadał wszelką wiedzę,
      i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
      a miłości bym nie miał,
      byłbym niczym.
      I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
      a ciało wystawił na spalenie,
      lecz miłości bym nie miał,
      nic bym nie zyskał.
      Miłość cierpliwa jest,
      łaskawa jest.
      Miłość nie zazdrości,
      nie szuka poklasku,
      nie unosi się pychą;
      nie dopuszcza się bezwstydu,
      nie szuka swego,
      nie unosi się gniewem,
      nie pamięta złego;
      nie cieszy się z niesprawiedliwości,
      lecz współweseli się z prawdą.
      Wszystko znosi,
      wszystkiemu wierzy,
      we wszystkim pokłada nadzieję,
      wszystko przetrzyma.
      Miłość nigdy nie ustaje,
      [nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
      albo jak dar języków, który zniknie,
      lub jak wiedza, której zabraknie.
      Po części bowiem tylko poznajemy,
      po części prorokujemy.
      Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
      zniknie to, co jest tylko częściowe.
      Gdy byłem dzieckiem,
      mówiłem jak dziecko,
      czułem jak dziecko,
      myślałem jak dziecko.
      Kiedy zaś stałem się mężem,
      wyzbyłem się tego, co dziecięce.
      Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
      wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
      Teraz poznaję po części,
      wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
      Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy:
      z nich zaś największa jest miłość.
      (1 Kor 13 )

      Józefa

  • Ależ ten człowiek jest nudny… I monotematyczny… A jak chce na siebie zwrócić uwagę! Nie reagujcie na niego, nie zasługuje na to, naprawdę… Pomódlmy się, co najwyżej, do Michała Archanioła, w jego intencji… Bo tyle nienawiści, ile jest w tym człowieku, wystarczyłoby na obdzielenie całego oddziału! Ks. Jacek

  • MODŁITWA DO ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA

    Święty Michale Archaniele,

    broń nas w walce. Przeciw niegodziwości

    i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną.

    Niech go Bóg poskromi, pokornie błagamy,

    a Ty, Książę Zastępów niebieskich mocą

    Bożą strąć do piekła szatana

    i inne duchy złe, które na zgubę

    dusz krążą po świecie.

    Amen.

    * * *

    Święty Michale Archaniele,

    który wraz z Aniołami

    zwyciężyłeś szatana w niebie,

    dopomóż nam zwyciężyć go na ziemi.

    Amen.

    Józefa

  • Czy wczoraj jakaś nadaktywność biesów była w związku z dzisiejszym świętem :)? Najprawdopodobniej :). Chyba, że to był dzień trolli 🙂 – na jedno wychodzi ;).

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.