Jedyny prawdziwy Król – i jedyna prawdziwa Królowa…

J
Szczęść Boże! Witam i pozdrawiam w Dniu poświęconym naszej Niebieskiej Matce – bo to i sobota, i piękne liturgiczne wspomnienie… Niech Ona sama czuwa dzisiaj nad nami! I nie tylko dzisiaj…
                              Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wspomnienie
Najświętszej Maryi Panny Królowej,
do
czytań z t.VI Lekcjonarza: Iz
9,1–3.5–6; Łk 1,26–38
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Naród
kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad
mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło. Pomnożyłeś
radość, zwiększyłeś wesele. Rozradowali się przed Tobą, jak
się radują we żniwa, jak się weselą przy podziale łupu. Bo
złamałeś jego ciężkie jarzmo i drążek na jego ramieniu, pręt
jego ciemiężcy jak w dniu porażki Madianitów.
Albowiem
Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach
spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg
Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju.
Wielkie
będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad
Jego królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i
sprawiedliwością, odtąd i na wieki. Zazdrosna miłość Pana
Zastępów tego dokona.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
ŁUKASZA:
Bóg
posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do
Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a
Dziewicy było na imię Maryja.
Anioł
wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z
Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”.
Ona
zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to
pozdrowienie.
Lecz
Anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem
łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię
Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan
Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem
Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”.
Na
to Maryja rzekła do Anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie
znam męża?”
Anioł
Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc
Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się
narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja,
Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym
miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma
nic niemożliwego”.
Na
to rzekła Maryja: „Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się
stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej Anioł.
Wspomnienie
Maryi Królowej, które dziś przeżywamy, zostało
wprowadzone przez Papieża Piusa XII encykliką Ad caeli
Reginam” („
Do Królowej niebios”), wydaną 11
października 1954 roku,
w setną rocznicę ogłoszenia dogmatu o
Niepokalanym Poczęciu Maryi. Już w czasie Soboru Watykańskiego I,
w roku 1869, biskupi francuscy i hiszpańscy prosili o to Święto.
Później prośby te były wielokrotnie ponawiane.
Początkowo
wspomnienie Maryi Królowej obchodzone było w dniu 31 maja, ale w
wyniku posoborowej reformy kalendarza liturgicznego przesunięto je
na oktawę uroczystości Wniebowzięcia Maryi – a więc 22
sierpnia.
To właśnie wydarzenie ukoronowania Maryi wspominamy w
piątej tajemnicy chwalebnej Różańca Świętego.
Słowo
Boże dzisiejszej liturgii wprowadza nas w tajemnicę królowania
Maryi, pokazując dwa jego zasadnicze aspekty. Oto w pierwszym
czytaniu słyszymy uroczystą zapowiedź narodzenia Dziecięcia, na
barkach którego ma spocząć władza. Izajasz mówi o Nim:
Przedziwny
Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju,
dodając
jednocześnie: Wielkie
będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad
Jego królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i
sprawiedliwością, odtąd i na wieki.

Z
kolei Ewangelia ukazuje dobrze nam znany moment zwiastowania
Maryi przez Anioła

woli Bożej, dotyczącej powołania do zaszczytnej roli Matki
Zbawiciela. I
chociaż Anioł wypowiada słowa naprawdę wielkie i podniosłe: Nie
bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i
porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i
będzie nazwany Synem

Najwyższego,
a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad
domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca


to jednak nie mamy żadnej wątpliwości, że dla Maryi oznaczały
one przede wszystkim służbę
i poświęcenie.

Owszem,
było to nadzwyczajne wyróżnienie i wybranie, ale najpierw była to
służba,
ciężka praca,
a
nierzadko też – cierpienie…
Maryja miała tego pełną świadomość, dlatego odpowiedziała
Aniołowi w sposób znamienny, a nam dobrze znany: Oto
ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa.

I
właśnie takie zestawienie treści dzisiejszych czytań mszalnych
jasno mówi nam, na czym polega tak naprawdę królowanie Maryi,
które dziś wspominamy i czcimy. Na czym? Na włączeniu
się w całej pełni w
królewską misję Jezusa – i na służbie.
Właściwie,
oba te wymiary – to w rzeczywistości jeden wymiar: wymiar służby
Jezusowi i Jego Kościołowi, którego też Maryja jest Matką.

Na tym polega Jej królowanie.
Ona
nigdy niczego nie
chciała dla siebie

– żadnego splendoru, uznania, władzy… W czasie ziemskiej misji
Jezusa pozostawała zawsze – jeśli tak można powiedzieć – w
Jego cieniu,
gdzieś
na uboczu… Cicha, dyskretna,
gotowa pomóc, doradzić… Zatroskana
o Syna,
kiedy
docierały wieści, że taki zapracowany, iż nawet na posiłek nie
ma czasu, a w dodatku przeciwnicy coraz bardziej zwierają szyki…
Zawsze
gdzieś w pobliżu…
Tak
było wówczas, gdy Jezus chodził po ziemi i nauczał – tak też
jest i dzisiaj. Maryja nie zatrzymuje na sobie całego tego oddania i
miłości, jaką okazuje Jej tylu ludzi na ziemi, ale wszystko
odnosi do swego Syna.
Dlatego
królowanie Maryi – to w
rzeczywistości królowanie Jezusa,

bo doprawdy trudno znaleźć jakieś rozróżnienie między jednym a
drugim. Królowanie Maryi jest wiernym
odwzorowaniem królowanie Jezusa,

oznaczającego także poświęcenie, zaangażowanie, ofiarę
cierpienia… Jedno zaś i drugie jest nastawione
na człowieka

– na jego dobro, na jego zbawienie…
Dobrze
będzie, Kochani, przypomnieć to sobie i mocno uświadomić, kiedy
przyjdzie nam ochota podkreślić
przed
innymi swoj
ą
wyższoś
ć,
albo
okazać
innym swoją
władz
ę
i znaczeni
e!
Dobrze byłoby wtedy przypomnieć sobie, jak swą władzę królewską
realizuje Jezus Chrystus, jedyny prawdziwy
Król,

i Jego Matka – jedyna
prawdziwa Królowa…

26 komentarzy

  • Poemat Boga-Człowieka

    Nie należy zapominać, że Łaska jest światłem, a ten, który ją posiada, zna to, czego poznanie jest pożyteczne i dobre.

    Maryja, która była Pełną łaski, znała wszystko, gdyż Mądrość ją pouczyła – Mądrość, która jest Łaską. I potrafiła postępować w sposób święty.

    Dasiek

    • Ale na początku naszej dyskusji należy pamiętać że Mądrość jest Łaską, bo Łaska jest Światłem, a Światło jest Miłością, czyli Miłość jest Jednością, zaś Jedność jest w Trójcy, więc Trójca jest Mądrością, tedy Mądrość jest Łaską, oraz Łaska jest Światłem…
      Maria

    • NOWY TESTAMENT
      Ewangelia wg św. Jana

      DZIAŁALNOŚĆ JEZUSA CHRYSTUSA JAKO SŁOWA, ŚWIATŁOŚCI I ŻYCIA

      O SŁOWIE

      Prolog

      " Na początku było Słowo,
      a Słowo było u Boga,
      i Bogiem było Słowo.
      Ono było na początku u Boga.
      Wszystko przez Nie się stało,
      a bez Niego nic się nie stało,
      co się stało.
      W Nim było życie,
      a życie było światłością ludzi,
      a światłość w ciemności świeci
      i ciemność jej nie ogarnęła. "
      ( J 1, 1-5 )


      Józefa

  • Nieprawda, proszę Sióstr i Braci, że [jak to stwierdziła Józefa] "Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego.". Bo przecież jak ksiądz komuś nie odpuści to i w Niebie nie będzie mu odpuszczone ["Komu odpuścicie, będzie mu"… i t.d.]. Może nie tak nauczają nas? Oj – słabo coś z tą znajomością religii… Oj słabo…

    • Jesteś śmieszny a co więcej sam siebie kompromitujesz. Jeśli ksiądz nie odpuszcza to znaczy że ów dany grzesznik (np Ty ) nie zasłużył na to . Więc z jakiej racji ma odpuścić ???
      Następnym razem dwa razy pomyśl zanim napiszesz , bo trzeba być totalnym debilem żeby samemu siebie ośmieszać !!!! żal nam Ciebie , oj zal

    • Jesteś śmieszny a co więcej sam siebie kompromitujesz" – taki sobie b. grzeczny cytacik całkowicie w duchu…mniejsza z tym w jakim, w każdym razie w duchu…

  • Cóż za Wersal.. w duchu paryskiej Nocy św. Bartłomieja. Bogognojny osioł wymyśla oponentowi od "totalnych debili" tylko dlatego, że nie umie odnieść się do problemu rozpatrywanego kilka postów wstecz przez jego idola blogowego, a ówże cnotliwy księżulo-bloger bez drgnienia powiek przechodzi nad tym do porządku dziennego. Bo on jest "otwarty na dialog"… Kabaret! A przecież Bóg [Jezus] podaje – "Komu zatrzymacie, będzie mu zatrzymane". Jaki jednak kapłan przejmowałby się słowami Jezusa…Nie uchodzi…Zatrzymanie mózgowe oczywiste – niczym zatwardzenie… Tym bardziej, że i lokalizacja obu tożsama. Nie zał mi jednak obu, oj nie żal… To właśnie tacy tworzą ateistów.

  • Wątpię, żeby człowiek który wypisuje tutaj pod różnymi nickami (m.in. Moje Nazwisko, Katolik Poganin) znał przyczyny tzw. Nocy Św. Bartłomieja :). Niestety ów człek – chory z nienawiści chrystofob – wyżywający się na blogach i forach niczym Stefan Niesiołowski w realu (oczywiście pewny tego gdzie i do kogo mówi, ewentualnie jeśli to kobieta, to walnie ręką w kamerę. Mężczyzny nie zaatakuje 🙂 ), jest po prostu złej woli nieszczęśnikiem, tchórzliwym frustratem za którego pomódlmy się 10 Różańca Świętego.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.