Słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym bogactwem!

S
Szczęść Boże! W imieniu naszej Mamy dziękuję za życzenia, które na blogu, ale i innymi drogami docierały wczoraj do Niej. Swoją modlitwą będzie odwdzięczała wszelkie dobre odruchy życzliwych serc.
      Zapomniałem także we wtorek – czynię to więc dzisiaj – przekazać serdeczne podziękowania od naszych Gospodarzy ze Szklarskiej Poręby, Państwa Haliny i Karola Orłowskich, którzy z wielkim wzruszeniem przyjęli i odwzajemniają życzenia i zapewnienia o modlitwie, jakie do Nich dotarły. 
      Można się tylko cieszyć, że w obliczu tylu różnych niepokojów i konfliktów, dziejących się w naszej Ojczyźnie i na świecie – nic i nikt nie jest w stanie zniszczyć lub zagłuszyć miłości i dobroci w poszczególnych ludzkich sercach! To taka refleksja w czwartkowy poranek…
           Pozdrawiając z Domu rodzinnego, życzę błogosławionego dnia!
                                              Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Czwartek
23 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Kol 3,12–17; Łk 6,27–38
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO
PAWŁA APOSTOŁA DO KOLOSAN:
Bracia:
Jako wybrańcy Boży, święci i umiłowani, obleczcie się w
serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość,
znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał
ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy.
Na
to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią
doskonałości. A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy,
do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie
wdzięczni. Słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym
bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych
siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski
śpiewając Bogu w waszych sercach. I wszystko, cokolwiek byście
działali słowem lub czynem, wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa,
dziękując Bogu Ojcu przez Niego.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
ŁUKASZA:
Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Powiadam wam, którzy słuchacie:
Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was
nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie
się za tych, którzy was oczerniają.
Jeśli
cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli bierze ci
płaszcz, nie broń mu i szaty.
Daj
każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który
bierze twoje.
Jak
chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie. Jeśli
bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to dla
was wdzięczność? Przecież i grzesznicy miłość okazują tym,
którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam
dobrze czynią, jaka za to dla was wdzięczność? I grzesznicy to
samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których
spodziewacie się zwrotu, jakaż za to dla was wdzięczność? I
grzesznicy grzesznikom pożyczają, żeby tyleż samo otrzymać.
Wy
natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i
pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda
będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest
dobry dla niewdzięcznych i złych.
Bądźcie
miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny.
Nie
sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie
będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.
Dawajcie, a będzie wam dane: miarą dobrą, natłoczoną, utrzęsioną
i opływającą wsypią w zanadrze wasze. Odmierzą wam bowiem taką
miarą, jaką wy mierzycie”.
Śmiało
można dzisiejsze pierwsze czytanie nazwać poradnikiem życia
chrześcijańskiego.
Tyle tam bowiem zawarł Święty Paweł
wskazań, a wszystkie one – jedno po drugim – są tak bardzo
konkretne i oczywiste, że właściwie trudno je
jakoś komentować, a jeżeli już, to chyba tylko w ten sposób, że
każde z nich mogłoby być punktem wyjścia do oddzielnej
homilii,
oddzielnego rozważania.
Dlatego
warto do tego tekstu często powracać, czytać zdanie po zdaniu i na
tej podstawie kształtować swoją chrześcijańską codzienność.
Warto pomyśleć nad tym, jak te wskazania – tak konkretne, jasne i
jednoznaczne – wprowadzać w swoje warunki i codzienne
realia.
Po
tej linii idzie też pouczenie Jezusa, zawarte w Ewangelii. Tu
także znajdujemy wiele bardzo konkretnych wskazań, przy czym tutaj
zwraca naszą uwagę może nie tyle samo wyliczenie czynności, które
należy spełnić, ale wysoko umieszczona poprzeczka wymagań,
postawionych przez Jezusa tym, którzy chcą się mienić Jego
uczniami.
Słyszymy
bowiem: Miłujcie
waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą;
błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za
tych, którzy was oczerniają.
Jeśli
cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli bierze ci
płaszcz, nie broń mu i szaty
.
Z
pewnością, po tylu latach katechezy, w której uczestniczyliśmy i
po tylu latach słuchania nauki ewangelicznej, słowa te aż tak
bardzo
nas

nie
szokują,

jak z całą pewnością zaszokowały ówczesnych słuchaczy Jezusa.
Dlatego,
aby odpowiedzieć na ewentualne pytania i wątpliwości, Jezus
uzasadnił swoje stanowisko, pytając retorycznie: Jeśli
bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to dla
was wdzięczność? Przecież i grzesznicy miłość okazują tym,
którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam
dobrze czynią, jaka za to dla was wdzięczność? I grzesznicy to
samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których
spodziewacie się zwrotu, jakaż za to dla was wdzięczność? I
grzesznicy grzesznikom pożyczają, żeby tyleż samo otrzymać.

I
dopowiada: Wy
natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i
pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda
będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest
dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec
wasz jest miłosierny.

Wszystko
wydaje się jasne. I wszystko wydaje się znane. Ileż
razy słyszeliśmy te słowa?

Ileż pięknych kazań, rozważań i modlitw ułożono
na ich kanwie? Czy
jednak to wszystko sprawia, że Jezusowe polecenia stają się dzięki
temu łatwiejsze
w realizacji?
Z
pewnością, trzeba nam poszukiwać sposobów ich wprowadzenia w
życie. Trzeba nam je zawsze odnosić do swojej
konkretnej sytuacji życiowej.
Nawet tak konkretne wskazania, jak
te, które wyliczył Święty Paweł, czy te, które przedstawił
Jezus, trzeba właściwie zaaplikować do swojej życiowej sytuacji.
Były one bowiem wypowiadane w określonym kontekście i czasie,
a przecież wiemy, że każdy czas niesie ze sobą inne okoliczności
i uwarunkowania. Dlatego trzeba spokojnie zastanowić się nad tym,
jak te konkretne wskazania zastosować do swojej aktualnej
życiowej sytuacji.
Trzeba
to jednak czynić rzetelnie i uczciwie, aby dostosowywanie ich do
swojej życiowej sytuacji nie oznaczało w końcu ich łagodzenia,
zmiany, albo w ogóle rezygnacji z nich –
w przekonaniu, że
się ich zastosować po prostu nie da. Nie, to nie o to chodzi!
Uczciwe
i rzetelne wprowadzanie w życie nauki Bożej nie polega na takim
„przykrojeniu”
norm ewangelicznych,

aby
pasowały
do naszych zachcianek i niczego
od nas nie wymagały, ale na poszukiwaniu sposobów rzeczywistego
zrealizowania prawdziwej

nauki
Bożej.

Prawdziwej – a więc takiej, jaką chciał nam przekazać Jezus, a
nie takiej, jaką wygodniej byłoby nam usłyszeć.
Mówiąc
jeszcze inaczej: należy
wziąć
„na warsztat
pracy” konkretną normę, w duchu modlitwy i refleksji odczyt
jej prawdziwe przesłanie,
po
czym zastanowić
się, jak ją wprowadzić w życie w swojej konkretnej sytuacji
życiowej. O takim procesie dzisiaj mówimy. Nie
o jakimś łagodzeniu

norm moralnych czy ich dopasowywaniu
do mód i oczekiwań.
Kierunek,
w jakim idzie dzisiaj myśl Jezusa w Ewangelii – kierunek wyraźnie
„wznoszący”, mający
za cel
wyższe
wymagania,
a w konsekwencji
wysoki poziom moralny
– musi być dla nas wskazówką,
czego oczekuje od nas Jezus.
A
czego oczekuje?
Na
pewno nie tego, żebyśmy sobie tak „dopasowali” normy moralne,
aby nam było miło i wygodnie, a do tego jeszcze – aby wytłumaczyć
swoje grzechy i moralne przekręty, ale aby przez zastosowanie tychże
norm wznosić
się ku wyżynom doskonałości i świętości!
Pomyślmy
w ciszy serca:

Czy
dopasowuję swoje życie do Ewangelii – czy Ewangelię do swoich
zachcianek?

Czy
umiem od siebie wymagać, nawet gdyby inni ode mnie nie wymagali?

Czy
zależy mi na duchowej wielkości i nieprzeciętności, czy łatwo
godzę się na duchową miernotę?

I
wszystko, cokolwiek byście działali słowem lub czynem, wszystko
czyńcie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego!

14 komentarzy

  • Drogi Księże Jacku.

    Każde słowo Pisma Świętego jest prawdziwe i wszystkie one wyrażają wolę Boga.

    Wobec tego potrzebuję Księdza pomocy odnośnie kilku specyficznych praw:

    1. Chciałbym sprzedać swoją córkę jako niewolnicę, za karę, jak to opisuje 2 Ks.Moj .21:7. Jaka byłaby najlepsza cena?
    2. Moja żona straciła upodobanie w moich oczach. Znienawidziłem ją, gdyż odkryłem w niej gadulstwo. Wypisałem już list rozwodowy (5 Ks. Moj. 24), tylko nie wiem, jak go jej wręczyć. Osobiście, czy przez policję?
    3. Mam sąsiada, który uparcie chce pracować w dzień szabatu. ( 2 Ks.Moj. 35:2). Jest jasno powiedziane, że ma być skazany na śmierć. Jestem zobowiązany zabić go sam, czy mam zlecić to miejscowym aktywistkom kółka różańcowego?
    4. Jeden z moich przyjaciół twierdzi, że jedzenie owoców morza jest obrzydliwością (3 Ks. Moj. 11:10) Nie zgadzam się. Czy może Ksiądz to rozsądzić?
    5. W 3 Ks. Moj. 21:20 jest powiedziane, że nie mogę się zbliżać do ołtarza Boga, jeżeli mam problem ze wzrokiem. Noszę okulary. Czy muszę mieć wzrok 20/20 lub czy można negocjować? Z kim? I co robić z księżmi – okularnikami?
    6. Wg 3 Ks. Moj. 11:6-8, jeżeli dotknę skóry martwego wieprza, staję się nieczysty. Czy mogę nadal grać w piłkę nożną,
    gdy będę nosił rękawice?
    6. Mój wujek nie respektuje 3 Ks. Moj. 19:19, ponieważ sieje dwie różne rośliny na tym samym po¬lu. Jego żona nosi ubrania z dwóch różnych materiałów i ma zwyczaj przeklinania. Czy mam zebrać całe miasto, by ich kamienować (3 Ks. Moj. 24:10-16). Czy nie moglibyśmy ich po prostu spalić żywcem po niedzielnej mszy? (3 Ks.Moj. 20:14).

    7. Jezus – być może ta ponadczasowa Postać znana jest Księdzu – powiedział, że ”szabat jest dla człowieka , nie człowiek dla szabatu”. Czy nie sądzi Ksiądz, że ta głęboka maksyma ma zastosowanie w daleko szerszym kontekście?

    Wiem, że Ksiądz przestudiował te temat; jestem pewien, że mi pomoże.
    Dziękuję jeszcze raz za przypominanie nam, że słowa Boże są wieczne i n i e z m i e n n e.

    Z poważaniem

    • Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że według zasad języka polskiego, nie mówimy "odnośnie czegoś", ale "odnośnie do czegoś". A poza tym, Pięcioksiąg Mojżeszowy oznaczamy innymi skrótami. I wreszcie – taki drobiazg – wypadałoby się podpisać. Z poważaniem – Ks. Jacek

      P.S. A tak już zupełnie na marginesie: naprawdę nie szkoda czasu na tak pracowite wypisywanie tego typu bzdur?

    • Pozwolę sobie na małe uzupełnienie wypowiedzi księdza Jacka: o ile mi wiadomo "wypisuje się" kwit, rachunek, numer z katalogu, zaproszenie czy choćby atrament, natomiast listy po prostu "pisze się". List do żony – to piękna rzecz, tylko po co go "wypisywać", kiedy można go zwyczajnie "napisać"? Pozdrawiam serdecznie. J.B.

  • Wygląda na to, że słowa Jezusa mamy okazję wprowadzić w życie już teraz. Mamy przecież sytuację bardzo nadającą się do tego: niemalże zdanie po zdaniu z tej perykopy można odnieść do tego, co napisał Ksiądz w słowie wstępnym – "…że w obliczu tylu różnych niepokojów i konfliktów, dziejących się w naszej Ojczyźnie i na świecie…"

    • Czyli patrząc na to z drugiej strony, można wysnuć wniosek, że te niepokoje i konflikty to w gruncie rzeczy dobrodziejstwa, które pomogą nam – chrześcijanom – "wykuć się i zahartować" w naszym chrześcijaństwie….

    • Jakoś tak trudno mi odnieść słowo "dobrodziejstwo" do tego wszystkiego, co się u nas aktualnie dzieje, natomiast z pewnością jest to jakąś próbą dla naszej wiary i dla naszego chrześcijaństwa, bo nasz pogląd na całą sprawę powinien być właśnie chrześcijański.
      Co wcale nie oznacza: naiwny. Akurat dzisiaj (czwartek) w "Polskim punkcie widzenia" w TV TRWAM znowu wypowiadał się Ks. Prof. Waldemar Cisło. Warto posłuchać jego wypowiedzi, chociażby wchodząc na nią na stronach TV TRWAM, żeby się przekonać, że stanowisko katolickie może być naprawdę bardzo zdecydowane, a momentami wręcz ostre. Bo trudno – przynajmniej z mojej osobistej perspektywy – nie zgodzić się z tym, co mówił dziś Ksiądz Profesor. Pozdrawiam! Ks. Jacek

    • Użyłem tego słowa w pełni świadomie: to może być tak, jak z doświadczeniem oparzenia się przez niesforne dziecko :). Zdarzenie oparzenia się nie jest mile, nie jest przyjemne – wręcz przeciwnie – ale tylko ono jest w stanie uświadomić dziecku prawdę przekazywaną przez rodziców. W tym kontekście, to zdarzenie jest dobrodziejstwem, chociaż bolesnym 😉 – ustrzeże bowiem dziecko przed, być może, poważniejszymi konsekwencjami :).
      Dobra wypowiedź ks. prof. Waldemara Cisło, nie dla TV Trwam, ale i w Polsat News można mówić mądrze:
      https://www.youtube.com/watch?v=KYC9wUBSXSI

      a tutaj "aspekt filozoficzny" tej samej kwestii, słowami prof. Wolniewicza 🙂 :
      https://www.youtube.com/watch?v=Gy-Y5PXLZKg

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.