Rychło Bóg okaże ci łaskę…

R
Szczęść Boże! Moi Drodzy, bardzo serdecznie dziękuję Księdzu Markowi za wczorajsze słówko z Syberii. Jak zawsze – jest co poczytać, jest nad czym pomyśleć… A po wczorajszym słówku – dodatkowo – jest na co wpłacić! Trochę sobie żartuję, ale sprawa, którą poruszył Ksiądz Marek, zamieszczając prośbę Księdza Wojciecha, jest poważna. Zachęcam całym sercem do zaangażowania się w nią! I z góry za to dziękuję!
          Wczoraj Ksiądz Marek pozdrowił Górników, chociaż nie wiedział, czy jakichkolwiek mamy w naszej Blogowej Rodzince. Ja też nie wiem o żadnym – chyba, że jakiś się ujawni. Gdyby zaś jacyś byli, to razem z Księdzem Markiem przesyłamy im serdeczne życzenia.
       Są natomiast w naszej Rodzince Barbary, które wczoraj obchodziły imieniny, o których wspomniał Ksiądz Marek, a spośród których ja chciałbym wspomnieć o tych mi najbliższych. A są to:
– Barbara Jaworska, Mama jednego z moich Lektorów w Celestynowie, Osoba zaangażowana w działalność młodzieżową w tej Parafii;
– Barbara Sosik – także z Celestynowa, także Mama jednego z Ministrantów i także zaangażowana w pracę z Młodzieżą;
– Barbara Bronisz – z mojej pierwszej Parafii w Radoryżu Kościelnym, emerytowana Nauczycielka i Osoba bardzo zaangażowana w życie Parafii;
– Barbara Szostak – z którą współpracowałem w Liceum im. Lelewela w Żelechowie;
– Barbara Soszyńska – Gospodyni na plebanii w Żelechowie;
– Barbara Szyc – moja Znajoma, posługująca w Instytucie Prymasowskim;
– Barbara Wilczyńska – moja Znajoma z Parafii w Radoryżu Kościelnym;
– Barbara Kryczka – należąca w swoim czasie, do jednej z prowadzonych przeze mnie Wspólnot młodzieżowych.
         Wszystkim Drogim Solenizantkom życzę takiego zapału w podążaniu za Chrystusem i świadczeniu o Nim, jak to – od chwili swego nawrócenia – czyniła Ich Święta Patronka. Wspieram Drogie Panie modlitwą!
        Równie serdeczne życzenia – tyle że z okazji urodzin – przesyłam do Wojciecha Sęka z Trąbek. Niech Mu Pan we wszystkim błogosławi!
          Moi Drodzy, przypominam, że dzisiaj jest pierwsza sobota miesiąca. I jest Adwent – a co to znaczy, to dobrze wiemy…
           I jeszcze jedna sprawa: dzisiaj odbędzie się Beatyfikacja dwóch polskich Franciszkanów, Ojca Michała Tomaszka i Ojca Zbigniewa Strzałkowskiego, oraz włoskiego Kapłana, Księdza Alessandro Dordi, zamordowanego niedługo po nich. Wszyscy trzej – jak wiemy – zostali zamordowani przez partyzantów „Świetlistego Szlaku”, w dniu 9 sierpnia 1991 roku, w Pariacoto, w Peru. Na Ich grobie umieszczone zostały słowa: „Mocni w wierze, płonący miłością, posłańcy pokoju – aż do męczeństwa”. Beatyfikacji Męczenników dokona w Chimbote w Peru, Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, Kardynał Angelo Amato. Transmisja z tego wydarzenia odbędzie się w TVP Polonia, o godzinie 16.00, oraz retransmisja – w Telewizji TRWAM, o godzinie 22.00. Zachęcam do obejrzenia i do łączności modlitewnej. To naprawdę bardzo ważne wydarzenie!
          A jeżeli mowa o Telewizji TRWAM i Radiu MARYJA, to dzisiaj świętuje ono dwudzieste czwarte urodziny. Przez cały dzień transmitowane będą różne uroczystości, z jubileuszem tym związane. Pomódlmy się dzisiaj za te niezależne media, aby mogły sie bez przeszkód rozwijać. I podziękujmy Bogu za to, że w ogóle są. W zalewie medialnej tandety, brutalnej manipulacji i bezczelnego kłamstwa, serwowanego przez media oficjalne, te katolickie media są niewątpliwie oddechem wolności i prawdy! Oby trwały!
            Dobrego i pięknego dnia życzę! 
                                          Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Sobota
1 Tygodnia Adwentu,
do
czytań: Iz 30,19–21.23–26; Mt 9,35–10.1.5.6–8
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
To
mówi Pan Bóg, Święty Izraela: Zaiste,
o ludu, który zamieszkujesz Syjon w Jerozolimie, nie będziesz
gorzko płakał. Rychło Bóg
okaże
ci łaskę na głos twojej prośby. Ledwie usłyszy, odpowie ci.
Choćby
ci dał Pan chleb ucisku i wodę utrapienia, twój Nauczyciel już
nie odstąpi, ale oczy twoje patrzeć będą na twego Mistrza. Twoje
uszy usłyszą słowa rozlegające się za tobą: „To jest droga,
idźcie nią!”, gdybyś zboczył na prawo lub na lewo.
On
użyczy deszczu na twoje zboże, którym obsiejesz rolę, a chleb z
urodzajów gleby będzie soczysty i pożywny. Twoja trzoda będzie
się pasła w owym czasie na rozległych łąkach. Woły i osły
obrabiające rolę żreć będą paszę dobrze przyprawioną, która
została przewiana opałką i siedlaczką.
Przyjdzie
do tego, iż po wszystkich wysokich górach i po wszystkich
wzniesionych pagórkach znajdą się strumienie płynących wód na
czas wielkiej rzezi, gdy upadną warownie. Wówczas światło
księżyca będzie jak światło słoneczne, a światło słońca
stanie się siedmiokrotne, jakby światło siedmiu dni, w dniu, gdy
Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po razach.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus
obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych
synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie
choroby i wszystkie słabości.
A
widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i
porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych
uczniów: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście
więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”.
Wtedy
przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy
nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie
choroby i wszelkie słabości.
Tych
to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania:
„Idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i
głoście: Bliskie już jest Królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie
chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych,
wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”.
Obraz,
ukazany w Proroctwie Izajasza, jest – jak to widzimy ostatnio
codziennie – bardzo barwny, radosny i nastrajający niezwykle
optymistyczne.
Jest to dalszy ciąg zapowiedzi tego ogromnego
szczęścia i rozkwitu, który nastanie, kiedy Pan przybędzie.
W
tym kontekście, słyszymy dziś zapowiedź szybkiego i
skutecznego
działania Boga. Prorok ukazuje Boga jako
tego, który trwa w nieustannej gotowości, aby wyjść na
spotkanie człowieka i mu pomóc. Prorok zapowiada, że Bóg ledwie
usłyszy,
odpowie…

A
potem już wyliczone są bardzo konkretne działania Boga,
spieszącego na pomoc człowiekowi w jego utrapieniach. Prorok
stwierdza: Choćby
ci dał Pan chleb ucisku i wodę utrapienia, twój Nauczyciel już
nie odstąpi, a
le
oczy twoje patrzeć będą na twego Mistrza.

[…]
On
użyczy
deszcz
u
na
twoje
zboże,
którym obsiejesz rolę, a 
chleb
z
urodzajów
gleby

będzie soczysty i pożywny. Twoj
a
trzod
a
będ
zie
się pasł
a
w owym
czasie
na rozległych łąkach.

A
zatem – ogólne powodzenie, szczęście, obfitość i dobrobyt.
I
z czymś podobnym mamy do czynienia, kiedy słuchamy Mateusza,
mówiącego do nas w Ewangelii. Oto Jezus
obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych
synagogach, głosił Ewangelię królestw
a
i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości.

Czy
zwróciliśmy uwagę na trzykrotnie
yte
słowo: „wszystkie”?

W tym konkretnym kontekście oznacza to tyle, że ci
– wszyscy ci –
którzy
przybyli w
tych
dniach
na spotkanie z Jezusem, lub
których On sam odwiedził,
byli uzdrawiani. W szerszym tego pojęcia znaczeniu możemy to
rozumieć
tak, że choć na pewno nie
zostało w tamtych dniach całkowicie pokonane cierpienie na świecie

i
nie zostały zupełnie zaleczone wszystkie choroby, to jednak
działanie Jezusa, objawiające niezwykłą moc Bożą, było bardzo
widoczne i skutkowało wielkim
i powszechnym dobrem.

Było
ono na tyle powszechne i na tyle widoczne, że Ewangelista zwrócił
na nie
uwagę i zamieścił wiadomość o tym w swoim dziele. Bo
Bóg
działa wyraźnie i intensywnie, daje
hojnie,
daje
wszystkim i daje rzeczy dobre.

Co
więcej, Bóg chciałby jeszcze bardziej się w to dzieło
zaangażować, ale – mówiąc kolokwialnie – brakuje
rąk do pracy!

Bogu brakuje
współpracowników!
Tak
ten problem opisuje Ewangelista, mówiąc o działaniach,
podejmowanych przez Jezusa: A
widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i
porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych
uczniów: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście
więc
Pana
żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. Wtedy
przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy
nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie
choroby i wszelkie słabości.

Tak,
Bóg potrzebuje współpracowników, Bóg potrzebuje rąk do pracy,
aby móc jeszcze
bardziej rozdzielać swoje dary.
Zwykle
te słowa o żniwie wielkim i małej liczbie robotników najbardziej
kojarzą
się z powołaniem do kapłaństwa

i na kapłańskich prymicjach lub jubileuszach są tak chętnie przez
kaznodziejów przywoływane. Toteż jesteśmy wszyscy skłonni
niejako „oddać”
te słowa osobom duchownym i zwolnić się z ich przestrzegania.
A
tymczasem – to nie tak!
Bo
takim robotnikiem, takim współpracownikiem Jezusa, ma być każda
i każdy z nas

– indywidualnie! To właśnie naszymi
rękami
Bóg chce zaprowadzać swoje Królestwo na ziemi i do wiecznego
Królestwa ludzi prowadzić. Ale nie tylko to! Bo tymiż naszymi
rękami Bóg chce okazywać ludziom taką najbardziej
zwyczajną, codzienną, powszednią dobroć.

Bóg tylko tak chce z nami postępować.
My
bowiem
nieraz
ulegamy takiemu przekonaniu – albo tak nam wmawiają – że
chrześcijaństwo, wiara katolicka, to taka apoteoza
cierpienia,
to szukanie cierpienia i męczeństwa wręcz na siłę; że
to ciągłe wyrzeczenia, samoograniczanie się i umartwienia,
zaś świat współczesny – rzekomo wolny od tych „kościółkowych”
ograniczeń – może
się swobodnie
pobawić i poużywać!
No
cóż… Jak sobie świat „używa” i jakie
sobie szczęście na co dzień buduje,

to my słyszymy i widzimy we wszystkich serwisach informacyjnych.
Największe europejskie miasta, kojarzące się – a przynajmniej
tak przedstawiane – jako stolice nowoczesności,
cywilizacji, rozwoju, postępu i wolności bez ograniczeń,

teraz patrolowane są przez uzbrojonych żołnierzy, a ludzie boją
się wyjść na ulice, bo nie wiedzą, gdzie i kiedy coś wybuchnie…
Oto jak sobie człowiek „poużywał”! Oto jaki dobrobyt człowiek
sobie stworzył!
To
Bóg
jest Dawcą prawdziwego dobra!
Tylko
to dobro, które Bóg daje, jest trwałe
i owocujące w przyszłości.
Tylko
Bóg obdarza dobrem z
miłości, a nie „za coś”.

I takiego właśnie dobra – na „swoich zasadach – Bóg naprawdę
dużo chce udzielać ludziom. I do tego właśnie dzieła potrzebuje
współpracowników…
Kochani,
to zadanie
dla nas!
Warto
o tym pomyśleć w Adwencie…
A
w tym kontekście zastanówmy się:
– Co
ostatnio bezinteresownie komuś podarowałem?
– Czy
umiem z dystansem podchodzić do tych „dóbr”, które „na
swoich zasadach” wciska mi na siłę świat?

Czy
umiem rozróżnić dobro trwałe i prawdziwe, od tego pozornego i
ulotnego?

Uzdrawiajcie
chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych,
wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie… 

13 komentarzy

  • To był bardzo fajny komentarz, szkoda, że usunięty przez Basię. A, jeszcze niedawno Ks. Jacek zastanawiał się nad sensem prowadzenia bloga 🙂

  • Jeśli nadal się Ksiądz zastanawia nad sensem prowadzenia bloga.To powiem bez sensu było by jak by tego Ksiądz nie robił myślę sobie,że nie jestem jedyną osobą która to może napisać to co Ksiądz robi jest wielką rzeczą :-).

    • Przepiękny teledysk, przepiękny hymn… I niezwykłe świadectwo dwóch Męczenników! Dobrze, że poprzez tę Beatyfikację powrócili do nas i możemy sobie o nich przypomnieć. Ks. Jacek

  • Nie zrobiłam tego specjalne tylko przez przypadek (brak obycia z telefonem). A chodziło o to że często zaglądam na bloga księdza i jak wiele to dla mmie znaczy. Dzięki ks Jackowi i ks Markowi otwierają się moje oczy i uszy na to co Bóg dla mnie czyni . Chociaż doświadczam różnych przeciwności to jednak wiem że mój BÓG jest zawsze ze mną: w pracy , w pociągu … Dzięki Wam dostrzegam GO w drugim człowieku. Pozdrawiam i dziękuję za życzenia imieninowe. Basia

  • Jak czytam Pismo Święte, to często mam tak, że lubię czytać jak inni dany tekst interpretują. I chociaż zawsze mam jakieś "swoje" przemyślenia i za każdym razem mogę sobie "wygooglowac – rozważanie ", to jednak wybieram blog 🙂
    Nie rozumiem czemu Ksiądz się zastanawia nad sensem prowadzenia bloga skoro sam Ksiądz pisał jak dużo osób odwiedza codziennie blog ??
    Pozdrawiam
    Gosia

    • To ja mam podobnie :). Ponadto lubię rozważać rzeczy, na których na ogół niewiele osób się koncentruje w danym fragmencie :). W sumie to moja wina z tym "zastanowianiem się Ks. Jacka nad sensem prowadzenia bloga " – wywołałem ten temat, ponieważ przypomnoał mi się w kontekście wypowiedzi Basi. Taka myśl pojawiła się jakiś czas temu, kiedy nie było pod wpisami komentarzy 🙂

    • To prawda, że nie tylko Wy :). Ja czytam z " konieczności" drugi raz Czytania i Ewangelię bo wielokrotnie zastanawiałam się czy ksiądz w kościele czytał to samo ( bo nic nie zostawało w mojej głowie, pomimo usilnego skupienia się na Słowie) Powtórne czytanie w domu daje mi możliwość zatrzymania się, powtórzenia tego czy innego fragmentu i własną refleksję a komentarz księdza Jacka, księdza Marka czy innego Księdza pozwala mi ukierunkować moje myślenie na inne, właściwe tory.

    • Póki co, nie zamierzam kończyć tego dzieła – chyba że nasz Pan, w sposób wyraźny i nie budzący wątpliwości, pokaże mi, że podjął w tej sprawie inną decyzję. Myśl o zaprzestaniu pojawia się niekiedy wskutek zwykłego zmęczenia, spotęgowanego jeszcze tym, że przez kilka dni nie ma odzewu.
      Zawsze wtedy myślę sobie, że przekaz "w jedną stronę" mam zapewniony na ambonie. Tam zwykle nie prowadzi się dyskusji ze słuchaczami – chyba, że na Mszy Świętej dla dzieci… Natomiast blog jest takim miejscem, gdzie by się chciało otrzymać jakąś informację zwrotną.
      A poza tym, proszę mieć i to na uwadze, że skoro piszecie, moi Drodzy, iż korzystacie z naszym (czyli Marka i moich) refleksji, rozważań, to my też chcielibyśmy się ubogacić Waszymi przemyśleniami. W końcu – coś nam się od życia należy, czyż nie?
      Oczywiście – żarcik. Z tym "należeniem od życia", ale nie z prośbą o Wasze wypowiedzi. Na to naprawdę bardzo z Markiem liczymy – o czym On także pisze w każdym prawie swoim słówku z Syberii. Tak więc, moi Drodzy, do dzieła!
      Pozdrawiam! Ks. Jacek

    • Chciałam napisać " obiecujemy " ale odpowiem tylko za siebie "obiecuję" i to trochę z uśmiechem, bo jak znam życie; nie zawsze będzie się chciało, nie zawsze będzie co napisać 🙂 więc prosimy o wyrozumiałość. Wczoraj podczas wieczornej Eucharystii weszliśmy w Jubileuszowy Rok Miłosierdzia a Wspólnota z radosnym śpiewem i modlitwą dziękczynną dziękowała za ten wyjątkowy dar Bogu Miłosiernemu i Ojcu Świętemu za jego ogłoszenie. Nasz Biskup JE Wiesław Alojzy Mering już ogłosił, że świątyniami w których można zyskiwać odpust zupełny w naszej diecezji jest Bazylika Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Licheniu, Sanktuarium Urodzin i Chrztu Św. S. Faustyny w Świnicach Warckich i Bazylika katedralna Wniebowzięcia NMP we Włocławku. Może przez ten rok uda mi się nawiedzić Sanktuarium w Świnicach bo jeszcze nie byłam :(.

    • Jest to na pewno jakaś mobilizacja. A za obietnicę – dziękuję! I bardzo dziękuję za wszystkie dotychczasowe – pełne mądrości, ciepła i pobożności – komentarze! Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.