Zamienię pustynię na pojezierze!

Z
Szczęść Boże! Moi Drodzy, bardzo dziękuję Księdzu Markowi za wczorajsze, podnoszące na duchu słówko z Syberii. Podpisuję się pod Jego podziękowaniem za Wasze komentarze i również proszę o następne. 
       Piszę do Was z Miastkowa, gdzie właśnie dzisiaj kończą się pięciodniowe Rekolekcje adwentowe, będące renowacją zeszłorocznych Misji świętych. Duchowym działaniom przewodniczy mój Kolega kursowy i Dziekan naszego Kursu, Ksiądz Doktor Jacek Sereda. W poprzednich dniach wspierał Go Ksiądz Doktor Marek Paluszkiewicz. Wspierajmy, moi Drodzy, serdeczną modlitwą wszelkie działania, podejmowane na polu duchowym w tych dniach w naszych Parafiach. W Miastkowie właśnie te dwa ostatnie dni misyjne – wczoraj i dzisiaj – są dniami Spowiedzi, stąd i moja tutaj obecność. Jutro natomiast będę pomagał w Spowiedzi w pobliskiej Parafii w Górznie – w zastępstwie mojego Proboszcza. To wielka radość dla księdza – owo zmęczenie w konfesjonale dużą ilością Spowiedzi… Obyśmy – my, księża – tylko takimi sprawami mogli się męczyć…
          I jeszcze jeden miły akcent: Wczoraj imieniny obchodziła Pani Leokadia Wasiak, Mama Księdza Proboszcza z Celestynowa. Pani Leokadia jest Osobą niezwykle pobożną i pogodną, obdarzoną dużym poczuciem humoru. Życzę Drogiej Solenizantce nieustannej radości i nadziei, Bożego błogosławieństwa i ludzkiej życzliwości!
         Wszystkim zaś życzę błogosławionego dnia!
                                        Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Czwartek
2 Tygodnia Adwentu,
do
czytań: Iz 41,13–20; Mt 11,11–15

CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Ja,
twój Bóg,
ująłem
cię za prawicę,
mówiąc
ci: „Nie lękaj się,
przychodzę
ci z pomocą”.
Nie
bój się, robaczku Jakubie,
nieboraku
Izraelu!
Ja
cię wspomagam, mówi Pan,
odkupiciel
twój, Święty Izraela.
Oto
Ja przemieniam cię w młocarskie sanie,
nowe,
o podwójnym rzędzie zębów:
Ty
zmłócisz i wykruszysz góry,
zmienisz
pagórki w drobną sieczkę.
Ty
je przewiejesz, a wicher je porwie
i
trąba powietrzna rozmiecie.
Ty
natomiast rozradujesz się w Panu,
chlubić
się będziesz w Świętym Izraela.
Nędzni
i biedni szukają wody, i nie ma!
Ich
język wysechł już z pragnienia.
Ja,
Pan, wysłucham ich,
nie
opuszczę ich Ja, Bóg Izraela.
Każę
wytrysnąć strumieniom na nagich wzgórzach
i
źródłom wód pośrodku nizin.
Zamienię
pustynię na pojezierze,
a
wyschniętą ziemię na wodotryski.
Na
pustyni zasadzę cedry,
akacje,
mirty i oliwki;
rozkrzewię
na pustkowiu cyprysy,
wiązy
i bukszpan obok siebie.
Ażeby
widzieli i poznali,
rozważyli
i pojęli wszyscy,
że
ręka Pana to uczyniła,
że
Święty Izraela tego dokonał.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus
powiedział do tłumów: „Zaprawdę, powiadam wam: Między
narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela.
Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od
czasu Jana Chrzciciela aż dotąd Królestwo
niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Wszyscy
bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie
przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść.
Kto
ma uszy, niechaj słucha”.

W
dzisiejszym Bożym słowie – po przeczytaniu obu biblijnych tekstów
– zwraca naszą uwagę dość duży dynamizm ukazanych w nim
obrazów.
W czytaniach tych bowiem – o ile tak można to ująć
dużo się dzieje! Dużo zmian się dokonuje…
W
Proroctwie Izajasza – kolejna zapowiedź przemiany, jaka dokona się
w związku z przyjściem Pana, przy czym dzisiaj słyszymy o
zmianach, jakie dokonają się w przyrodzie. Bóg mówi: Ja
cię wspomagam, mówi Pan, odkupiciel twój, Święty Izraela. Oto Ja
przemieniam cię w młocarskie sanie, nowe, o podwójnym rzędzie
zębów: Ty zmłócisz i wykruszysz góry, zmienisz pagórki w drobną
sieczkę.
Ty
je przewiejesz, a wicher je porwie i trąba powietrzna rozmiecie. Ty
natomiast rozradujesz się w Panu, chlubić się będziesz w Świętym
Izraela.
A
dalej: Każę
wytrysnąć strumieniom na nagich wzgórzach i źródłom wód
pośrodku nizin. Zamienię pustynię na pojezierze, a wyschniętą
ziemię na wodotryski. Na pustyni zasadzę cedry, akacje, mirty i
oliwki; rozkrzewię na pustkowiu cyprysy, wiązy i bukszpan obok
siebie.

Dlaczego
zaś dokonają się takie właśnie zmiany? Słyszymy odpowiedź
samego Boga: Ażeby
widzieli i poznali, rozważyli i pojęli wszyscy, że ręka Pana to
uczyniła, że Święty Izraela tego dokonał.
Z
kolei, w Ewangelii pojawiają
się dość zaskakujące –
jeśli się nad nimi głębiej zastanowić – słowa Jezusa: A
od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd Królestwo niebieskie doznaje
gwałtu i ludzie
gwałtowni zdobywają je.
Szczerze
powiedziawszy, to zacytowane słowa są naprawdę niesamowite, bo one
tchną już nawet nie tylko energią, ale wręcz – żeby nie
przesadzić – jakimś bałaganem, zamieszaniem, a może i
grozą…
W dosłownym
przekładzie, zdanie to brzmi: „Od zaś dni Jana
Chrzciciela aż do teraz Królestwo niebios gwałtowi ulega i
gwałtownicy porywają je.”

To jeszcze mocniejszy przekaz, aniżeli w tym tłumaczeniu, którym
posługujemy się w liturgii. O cóż zatem chodzi? Jaką myśl chce
nam przekazać Pan w swoim słowie?
A
może tę właśnie, że Jego przyjście nie może
dokonywać się niejako „obok nas”,

to nie może być tylko jakaś drobna zmiana – żeby nie
powiedzieć: kosmetyczna
– w naszym życiu, dokonująca się tylko na płaszczyźnie
zewnętrznej, płytkiej, bez odniesienia do tego, co w najgłębszym
wymiarze stanowi o naszym życiu. Wręcz przeciwnie: oba dzisiejsze
czytania, odczytywane i pojmowane łącznie, wskazują na to, że
przyjście Pana to wydarzenie rewolucyjne, nadzwyczajne i
powodujące najdalej idące zmiany

w sercu konkretnego człowieka, ale i w jego otoczeniu.
Ukazane
w pierwszym czytaniu, symboliczne obrazy zmian, dokonujących się w
przyrodzie, mają nam podsunąć tę oto refleksję, że przyjście
Pana odmienia nie tylko serce człowieka,
ale przemienia – a precyzyjnie: odnawia, porządkuje, wręcz
upiększa – całe jego otoczenie.
Stąd
rodzi się bardzo oczywista refleksja, że człowiek, który przeżył
głęboko spotkanie z Panem – który je wciąż przeżywa –
promieniuje radością tego spotkania na zewnątrz!
Wnosi radość i nadzieję, pogodę ducha i optymizm do całego swego
otoczenia: do ludzi, wśród których żyje, ale też cała
rzeczywistość wokół niego staje się jaśniejsza i radośniejsza.
Dlatego
też w domu, w którym
mieszka taki człowiek, chce się być. I w miejscu pracy, w biurze
czy warsztacie, gdzie jest taki człowiek – zupełnie inaczej, to
znaczy: o wiele lepiej się pracuje.
Bo człowiek, który ma Jezusa w sercu, nie jest w stanie
Daru tego zatrzymać tylko dla siebie

– naturalną potrzebą serca takiego człowieka jest dzielenie się
tymże Darem
na prawo i lewo. W ten sposób piękno otaczającego świata jest
nierozerwalnie związane
z pięknem serca
człowieka, który w
tym świecie żyje.
A
stąd wynika i ta również, bardzo logiczna refleksja, że nie
da się uporządkować żadnych spraw, istotnych dla świata:

społecznych, ekonomicznych, gospodarczych, politycznych, a nawet
klimatycznych – dopóki nie nastąpi najbardziej dogłębna i
skuteczna, najbardziej radykalna przemiana w sercu
człowieka.
Dlatego
wszelkie, podejmowane na naszych oczach próby uspokojenia sytuacji
konfliktowych, próby reformowania systemów społecznych czy
ekonomicznych, a wreszcie także próby porządkowania kwestii
klimatycznych – jeżeli nie są związane z radykalną i
wyraźną reformą moralności człowieka,

polegającą na ponownym jego zwróceniu się do Jezusa i
zaakceptowaniu Jego nauki – są zmianami pozornymi i
na pewno do niczego dobrego nie doprowadzą, a sytuacja będzie
stawała się coraz gorsza.
Widzimy
to dokładnie na przykładzie tego, co dzieje się obecnie w Europie
i na świecie: z jednej
strony przybywa
miejsc, naznaczonych konfliktami,
z
drugiej zaś mnożone są
przeróżne konferencje i szczyty polityczne – a jedno do drugiego
ma się tak, jak dwa odpychające się magnesy.
Wypowiada
się mnóstwo słów, marnuje się tony papieru na pisanie bzdurnych
i pustych deklaracji, odezw, umów, protokołów i innych tego typu
„dyrdymałów”, a świat – po równi pochyłej –
zmierza do samounicestwienia!
Ale
tak niestety jest i będzie,
jeżeli ludzie nie zaczną leczyć samego
źródła choroby, zamiast jej najbardziej zewnętrznych
objawów.
A
źródłem chorób dzisiejszego człowieka – a co za tym idzie:
całego świata – jest wyeliminowanie Boga.
I tyle. Nie ma nad czym dyskutować! Jeżeli świat
tego nie zrozumie i natychmiast nie zwróci się do Boga,
nie zaakceptuje Go
w sposób jak najbardziej definitywny i radykalny, to po prostu
zginie. Sam się wyniszczy. Póki co – wszystko ku temu zmierza.
Dlatego
to my, moi Drodzy, którzy to widzimy i rozumiemy, mamy zrobić
wszystko, aby nasze zjednoczenie z Bogiem promieniowało na
nasze otoczenie.
Od tego
przecież zwykle rozpoczyna się reformę świata – od siebie.
Adwent jest ku temu doskonałą okazją.
Pomyślmy:
– Czy
ludzie z mojego otoczenia mogą – po moim sposobie postępowania –
stwierdzić, że Jezus jest we mnie?
– Czy
ludzie nie boją się podejść do mnie, aby mnie o coś zapytać,
poprosić, lub choćby zwyczajnie porozmawiać?
– Czy
staram się także o ten zewnętrzny porządek – w swoim
mieszkaniu, na swoim biurku, czy w miejscu pracy?

Między
narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela.
Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on.

[…] A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma
przyjść…

7 komentarzy

  • Wielką uciechą są dla mnie dziś słowa pierwszego czytania :)))) Bóg odpowiada na wołanie swojego robaczka (słowo ma pokazać nicość człowieka wobec jego Stwórcy, ale czyż nie ma w nim także pewnej czułości?)! No szaleństwo!!! Chwała Panu i marana tha wreszcie!!!

  • Wszystko co ksiądz opisał można znaleźć również w tych pięknych słowach Jezusa Łk 17, 20-21: ,,Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie. I nie powiedzą: "Oto tu jest" albo: "Tam". Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest''

    Nie możemy więc czekać na widzialne przyjście Królestwa Bożego, myśląc że ''jakoś to będzie'' do czasu paruzji. Dobrze ksiądz to ujął – człowiek ma zacząć sam najpierw budować Królestwo Boże na Ziemi, oczekując przy tym ponownego przyjścia Jego Wysokości. Jezus zapewnia, że Królestwo Boże nie przyjedzie w zewnętrznym blasku. Oko Boga widzi tylko jego przygotowywanie, gdyż oko Boga czyta we wnętrzu ludzi. Wiele sekt oraz -niestety- wieleu ludzi dociekają jak będzie wyglądać przyjście Królestwa Bożego, a tymczasem Królestwo Jego jest przecież w Nas. Ono jest w Naszym wnętrzu, w Naszym duchu, który przyjmuje Prawo przybyłe z Niebios jako prawo prawdziwej Ojczyzny, prawo, którego praktykowanie czyni obywatelem Królestwa Bożego. To dlatego przed Jezusem przyszedł Jan, którego ów wyróżnia, aby przygotować drogi serc, przez które powinna wniknąć w nie Nauka samego Boga-Człowieka. To przez pokutę przygotowane zostały te drogi, to przez miłość powstanie to Królestwo, a upadnie niewolnictwo grzechu, który broni ludziom dostępu do Królestwa Niebieskiego.
    Przyjdź Królestwo Twoje! Tak. Amen!

  • Pierwsze wersety z pierwszego Czytania z Izajasza " Ja, twój Bóg,ująłem cię za prawicę, mówiąc ci: „Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą”. przyjęłam osobiście do siebie i mocno uchwyciłam się obietnicy Pana. Dzięki Ci Boże, że jesteś moim pokrzepieniem, Ostoją i Opoką.

  • "Stąd rodzi się bardzo oczywista refleksja, że człowiek, który przeżył głęboko spotkanie z Panem – który je wciąż przeżywa – promieniuje radością tego spotkania na zewnątrz! "

    Każde "spotkanie" z Jezusem nam tak wiele daje. Każde!

    Gosia

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.