Rok Miłosierdzia!

R
(Iz 40,25-31)

Z kimże byście mogli Mnie porównać, tak, żeby Mi dorównał? – mówi Święty. Podnieście oczy w górę i patrzcie: Kto stworzył te gwiazdy? Ten, który w szykach prowadzi ich wojsko, wszystkie je woła po imieniu. Spod takiej potęgi i olbrzymiej siły nikt się nie uchyli. Czemu mówisz, Jakubie, i ty, Izraelu, powtarzasz: Zakryta jest moja droga przed Panem i prawo me przed Bogiem przeoczone? Czy nie wiesz tego? Czyś nie słyszał? Pan – to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona. On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego. Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.

(Mt 11,28-30)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pozdrawiam serdecznie z Syberii.

U nas tutaj ciepło, w tej chwili 0 stopni, to na pewno chwilowo, ale i tak, tak ciepłej zimy, najstarsi górale na Syberii nie pamiętają. Jak do tej pory tylko raz było ponad -30 a i to nie w mieście a gdzieś w trasie. A zazwyczaj to już w listopadzie jest fala mrozów. Za to śniegiem możemy cały świat obdzielić. Dobrze, że Pan Bóg posyła ludzi, którzy pomagają walczyć ze śniegiem przed kościołem. Ostatnie dni przychodzi do nas do kościoła Paweł, bezdomny młody mężczyzna. Zaczął walczyć z nałogiem, chce wrócić do normalnego życia, staramy się mu pomagać. On też się stara i teraz jest odpowiedzialnym za odśnieżanie schodów i wejścia do kościoła. Dziś już z rana dzielnie zaczął pracę. Spotkania z takimi ludźmi wiele mnie uczą, jego opowieści otwierają oczy na to ile biedy jest wokół, biedy, której tak nie widać, trzeba wejść w ten biedny świat i zobaczyć. Taki człowiek uczy też jak można cieszyć się z małego, małego sukcesu, małego osiągnięcia.

Jest też Iwan, młody chłopak, w tej chwili poszukujący pracy, inteligentny, dobrze obeznany w liturgii prawosławnej, greko-katolickiej, jednak sam chce być w Kościele Katolickim, dzielnie pomaga, kiedy tylko może przychodzi i na Mszę św. i na różne spotkania i też jak trzeba dzielnie pracuje walcząc ze śniegiem.

Tacy ludzie są wielkim skarbem i to jak trafiają do kościoła i jak ich wszystko interesuje i jak umieją się wszystkim zachwycać, to może wiele nauczyć.

A co w Kościele powszechnym? – Nowy Rok!

Pozdrawiam serdecznie w nowym roku – Roku Miłosierdzia!

Bardzo dziękuję Wam za piękne świadectwa jakie piszecie w komentarzach. Pamiętam, po ostatnich moich prośbach, aby dzielić się wiarą, dzielić się słowem, było kilka niesamowitych świadectw. To jest piękne, choć wiem, że nie łatwo, tak publicznie dzielić się wiarą, dzielić się czymś osobistym. A jednak takie świadectwa mają niesamowitą cenę i wartość. Nie bójmy się, nie bójmy się dzielić się naszym doświadczeniem Pana Boga, nie bójmy się opowiadać o Jego działaniu w naszym życiu, nie bójmy się świadczyć o Nim.

Zachęcam i dziś, aby po przeczytaniu dzisiejszego słowa i dzisiejszego komentarza, po osobistym rozmyślaniu, napisać, choć kilka słów, kilka zdań – słów wiary, słów, które płyną z serca zachwyconego Panem Bogiem, serca zakochanego w Nim. Tu nie chodzi o słowa „mądre” w znaczeniu elokwencji, zawiłych zwrotów, tu chodzi o słowo Boże, o słowa osobiste, płynące z serca.

Dziś pierwsze czytanie, które bardzo lubię, może dzięki piosence religijnej, która jest właśnie wyśpiewaniem tych słów Izajasza – Ci co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły, biegną bez zmęczenia.

A może jeszcze te słowa są mi bliskie, a myślę, że nie tylko mi, ponieważ są to słowa nadziei, słowa podtrzymujące na duchu, słowa zachęcające.

W Surgucie był św. Mikołaj, razem z Aniołem 🙂

Jakże bardzo w naszym codziennym zmęczeniu i utrudzeniu, w naszych problemach, w naszym zmaganiu się z tym ziemskim życiem i jego sprawami, jakże potrzeba nam owego podtrzymania, nadziei, mocy… Inni też tego potrzebują, dlatego i my dla drugiego człowieka powinniśmy mieć więcej takich słów, słów zachęcających, budujących, słów nadziei.

I właśnie dziś i słowa I czytania – proroka Izajasza i słowa samego Jezusa, dają nam tę moc i siłę, tę nadzieję.

„Pan – to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona. On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego. Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą”.

„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych”.

Są to słowa nadziei i podtrzymania, słowa zachęty jaką sam Pan Bóg nam daje.

Trzeba nam tego podkreślania miłości i miłosierdzia Boga, podkreślania dla samych siebie i dla innych.

Pięknie to wczoraj wyraził papież Franciszek w kazaniu na Mszy Św. otwierającej jubileuszowy Rok Miłosierdzia.

Mówił on: „Jak wiele krzywdy wyrządza się Bogu i Jego łasce, kiedy przede wszystkim się twierdzi, że grzechy są karane Jego sądem, nie stawiając natomiast na pierwszym miejscu, że są odpuszczane przez Jego miłosierdzie (por. Augustyn, De praedestinatione sanctorum 12, 24)! Tak, tak to się właśnie dzieje. Musimy przedkładać miłosierdzie nad sąd a w każdym przypadku, sąd Boży będzie zawsze odbywał się w świetle Jego miłosierdzia”.

Rzeczywiście, tu też częściej słyszę o tym, że Pan Bóg będzie karał niż to, że Pan Bóg przebacza. Odkrycie daru miłosierdzia zachęca do korzystania z niego. Doświadczenie miłosierdzia Boga, Jego przebaczenia, zachęca aby żyć inaczej i aby także innym przebaczać.

Spróbujmy dziś sami, na sobie, w swoim życiu, odkryć tę troskę Boga, to, że On dodaje mocy zmęczonemu, pomnaża siły omdlałego.

Jeśli to będzie naszym osobistym doświadczeniem a nie tylko teorią, piękną myślą, wtedy jeszcze bardziej zaufamy Panu, oprzemy się na Nim i jeszcze bardziej poczujemy, że mamy skrzydła jak orły, idziemy bez znużenia.

Niestety często my chrześcijanie jesteśmy znużeni, zmęczeni, smutni… Czemu? Przyczyn może być wiele, ale czy nie jest tak, że nasza wiara jest jeszcze bardzo zewnętrzna, obrzędowa a nie jest naszym osobistym spotkaniem, nie jest naszym doświadczeniem, doświadczeniem miłości i miłosierdzia, doświadczeniem opieki i pomocy Boga.

Może właśnie chodzimy znużeni i zmęczeni, z podciętymi skrzydłami, ponieważ nie umiemy zaufać Panu. Bardziej wierzymy w swoje problemy, ufamy ludzkiemu sposobowi wyjścia z nich, ludzkim siłom i rozwiązaniom niż Panu Bogu.

A On woła: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”.

Nabierzmy wiatr w skrzydła, spróbujmy się wznieść, ponad nasze ziemskie ludzkie problemy i strach. Możemy, bo przecież „i, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły”.

Pozdrawiam.

Jako lektura uzupełniająca o Roku Miłosierdzia polecam artykuł:

http://gosc.pl/doc/2866658.Zaczelo-sie

14 komentarzy

  • Czytając Księdza słowa osobiście uważam,że bardziej ufam sobie i swoim rozwiązaniom niż Panu,ale i być może dzięki temu nie mam pretensji i żalu do Pana Boga a do siebie bo to nie On mnie zawiódł a ja sama zawiodłam Pozdrawiam M

    • Myślę, że tu nawet nie ma co rozpatrywać, do kogo ma się większy żal. Nie ma co patrzeć w przeszłość – trzeba patrzeć w przyszłość i budować swą więź z Panem! Oczywiście, na doświadczeniach z przeszłości jakoś bazujemy, ale na przeszłości nie można się zatrzymać. Pozdrawiam! Ks. Jacek

  • Bardzo liczę, że Bóg w tym Roku Miłosierdzia przemieni wiele ludzkich serc, w tym także moje i moich bliskich, dotknie potężnie człowieczego sumienia, otworzy oczy na Prawdę Objawioną, pobudzi do działania nowych ewangelizatorów, by z mocą głosili Boże Słowo. O to będę się modlić, o to będę prosić Ducha Świętego, by przemienił ten świat, by królestwo Boże było w nas a Boże Miłosierdzie rozlewało się na każde spragnione serce.
    http://www.deon.pl/po-godzinach/rozrywka–relaks/muzyka/art,982,posluchaj-oficjalnego-hymnu-roku-milosierdzia.html

  • Ja również przygotowuję się do godnego przeżycia Roku Miłosierdzia. I, tak jak Anna, bardzo liczę na przemianę wielu serc, mojego i moich najbliższych. Już pierwszym promykiem tego działania jest decyzja młodszego syna Wiktora o wstąpieniu w katolicki związek małżeński ze swoją dziewczyną, z którą od ok trzech lat żyje w grzechu. Wprawdzie ma to nastąpić dopiero 2 lipca, ale ja już dziękuję Bogu za prowadzenie młodych. Mam nadzieję, że ten Rok Miłosierdzia zaowocuje tym, że nie zakończą Oni swojej "przygody z Bogiem" jedynie na ślubie kościelnym, ale dalej będą zapraszać Najwyższego do wspólnego życia. Innym ważnym dla mnie wydarzeniem codzienności jest wczorajsza sprzedaż mieszkania. Problem ten ciągnął się już od ponad roku. Jaka jest sytacja na rynku mieszkaniowym widać dopiero w momencie podjęcia próby sprzedaży i kupna lokalu mieszkalnego. Sprawę "pośrednictwa" powierzyłam Bogu i wierzę, że pomimo trudności całość zakończę pomyślnie. Jeszcze tylko w tym Roku Miłosierdzia wzdycham do Pana o przemianę serc moich starszych dzieci Kasi i Rafała, aby trafili do Jezusa i ochrzcili wreszcie swoją już czteropółletnią córkę Natalię. Boże prowadź wszystkich i rozlewaj na nas swoje niezgłębione i niewyczerpane Miłosiedzie.
    Mirka od Ojca Pio

    • Ja też bardzo liczę na wielką łaskę Bożą w tym Roku Miłosierdzia. Ale to nie wyklucza naszej współpracy i naszego zaangażowania! Łaska Boża zawsze domaga się współpracy człowieka. Ks. Jacek

  • Oficjalna modlitwa na Jubileuszowy Rok Miłosierdzia 2015/1016.
    Modlitwa Roku Miłosierdzia

    Panie Jezu Chryste, Ty nauczyłeś nas, abyśmy byli miłosierni, jak Ojciec nasz niebieski i powiedziałeś nam, że kto widzi Ciebie, widzi także i Jego.
    Ukaż nam Twoje oblicze, a będziemy zbawieni. Twój wzrok pełen miłości uwolnił Zacheusza oraz Mateusza od niewoli pieniądza, a nierządnicę i Magdalenę od szukania szczęścia wyłącznie w rzeczach stworzonych. Wzrok ten sprawił, że Piotr zapłakał po zdradzie, a żałujący Dobry Łotr usłyszał zapewnienie o Raju.
    Pozwól nam tak wysłuchać słów, które wypowiedziałeś do Samarytanki, jakbyś je wypowiedział do każdego nas: O, gdybyś znała dar Boży!
    Ty, który jesteś Obliczem widzialnym Ojca niewidzialnego, Boga, który objawia swoją wszechmoc przede wszystkim przez przebaczenie i miłosierdzie:
    spraw, aby Kościół na świecie stał się widzialnym obliczem Ciebie, swojego Pana zmartwychwstałego i uwielbionego.
    Ty zechciałeś również, aby Twoi słudzy przybrani byli w słabość po to, aby mogli okazywać słuszne współczucie tym, którzy trwają w niewiedzy i błędzie: niech każda osoba, która się do nich zwraca, czuje się oczekiwana, kochana oraz doświadcza przebaczenia od Boga.
    Poślij Twojego Ducha i uświęć wszystkich nas Jego namaszczeniem, aby Jubileusz Miłosierdzia był rokiem łaski od Pana, a Twój Kościół z odnowionym entuzjazmem mógł nieść dobrą nowinę ubogim, głosić wolność więźniom i uciśnionym oraz przywracać wzrok niewidomym.
    Prosimy o to za wstawiennictwem Maryi, Matki Miłosierdzia, Ciebie, który z Ojcem i Duchem Świętym żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

    Ps. Dziś natknęłam się na tą modlitwę w księgarni i uznałam, że warto ją nagłośnić, bo leżącą w księgarniach diecezjalnych niewielu odkryje i będzie odmawiać, a Rok Miłosierdzia dopiero się zaczął, więc apeluję abyśmy ją rozpowszechnili. 🙂

    • Zadbałam o to, aby nasza Wspólnota otrzymała tą modlitwę jako podarek przy spotkaniu opłatkowym, które mieliśmy wczoraj po wieczornej Eucharystii. Modlitwa ta będzie towarzyszyć nam w ciągu całego roku Jubileuszowego. Od czasu jak siostry Obliczanki otworzyły moje oczy na Oblicze Boga, przez cały adwent co krok napotykam Oblicze, Syna Bożego w modlitwach, naukach rekolekcyjnych, kazaniach, w wypowiedziach osób, w podjętej medytacji nad Słowem, nawet w fakcie sprowadzenia relikwii Brata Alberta – widzę Jego umęczonego, udręczonego w wizerunku Ecce Homo. Nadchodzi czas, że leżące Dzieciątko w żłóbku, da mi okazję patrzenia na radosną twarz Jezusa.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.