Wy jesteście świadkami!

W
Szczęść
Boże! Moi Drodzy, zamieszczam słówko bardzo wcześnie, bo za chwilę
wyruszam do Warszawy, a stamtąd, o 6.25 – wylatuję do Fatimy! Chcę w ten sposób
włączyć się w inicjatywę, podjętą przez Redaktora „Naszego
Dziennika”, Pana Sebastiana Karczewskiego, o której On sam – w
piśmie przewodnim, jakie wręczył mi kilka miesięcy temu – tak
między innymi napisał:
„Rok
2016 obchodzony będzie w Kościele Katolickim jako Jubileuszowy Rok
Miłosierdzia. W naszej Ojczyźnie będzie to również rok
Jubileuszu 1050. rocznicy Chrztu Polski i obchodów XXXI Światowego
Dnia Młodzieży. Rok 2016 to również przedostatni rok Wielkiej
Nowenny Fatimskiej przed 100. rocznicą objawień Matki Bożej w
Fatimie. Z kolei, 13 maja 2016 roku minie dokładnie 35. rocznica
zamachu na Jana Pawła II. Jest to zatem wyjątkowa okazja nie tylko
do przypomnienia fatimskiego przesłania, ale również związanego z
nim wielkiego Pontyfikatu Papieża z Polski.
Z
tej okazji, jako wotum wdzięczności za Jego Pontyfikat i ocalenie
przed 35. laty, pragniemy ufundować i przekazać Parafii pw. Św.
Józefa Robotnika w Surgucie wierną kopię figury Matki Bożej z
Kaplicy Ojbawień w Fatimie. […]
Figura
ta […] będzie pierwszą wierną kopią figury Najświętszej Maryi
Panny z Kaplicy Objawień w Fatimie, która znajdzie się w położonej
na terenie Rosji parafii katolickiej. Jej uroczystego poświęcenia
dokonamy w Fatimie, 2 kwietnia 2016 roku, a więc dokładnie w 11.
rocznicę odejścia do Domu Ojca Świętego Jana Pawła II. Tak, jak
przed 11. laty, będzie to również pierwsza sobota miesiąca i
wigilia Niedzieli Bożego Miłosierdzia. Z Fatimy figura przewieziona
zostanie do Polski, gdzie będzie gościć w wybranych parafiach.
Uroczyste
pożegnanie figury na terenie Polski zaplanowane jest na 11 maja 2016
roku, na Cmentarzu Poległych Żołnierzy Polskich w Radzyminie. Stąd
figura Matki Bożej Fatimskiej wyruszy do Rosji. Powitanie i
wprowadzenie jej do kościoła parafialnego w Surgucie będzie miało
miejsce 13 maja 2016 roku.”
Tak
tę inicjatywę widzi jej Organizator, Pan Redaktor Sebastian
Karczewski. Zachęcony Jego propozycją, postanowiłem się w nią
włączyć. Dlatego dzisiaj wyruszam do Fatimy, a ze mną wyruszają
trzy Małżeństwa: Państwo Halina i Karol Orłowscy – nasi
Gospodarze w Szklarskiej Porębie; Państwo Ewa i Włodzimierz
Olendrowie z Celestynowa, oraz Państwo Żanna i Łukasz Sulowscy z
Lublina. Ta nasza Ekipa połączy się w Warszawie z Grupą z
Radzymina, a już na miejscu – z Grupą z Gdańska. Powrót
planujemy w poniedziałek, 4 kwietnia.
Zapewniam,
Kochani, że zabieram ze sobą wszystkie Wasze sprawy. Jedną z Mszy
Świętych tam, na miejscu, będę ofiarował w intencji Osób mi
bliskich – i we wszystkich sprawach, którymi żyją. A będą to
Msze Święte sprawowane właśnie w Fatimie, jako że będziemy
zakwaterowani w jednym hotelu i to z niego będziemy wyjeżdżać,
aby zwiedzić też inne miejsca.
Z
powodu dużej liczby zajęć w Parafii, nie dojedzie do nas Ksiądz
Marek. Ale będzie z nami duchem, a w sobotę, czyli w dniu
poświęcenia figury, napisze tu, na naszym forum, słówko z
Syberii! Ja zaś będę zamieszczał relacje z naszej Pielgrzymki, o
ile oczywiście nie będzie jakichś utrudnień z internetem.
Wspomnę
tylko, że cała sprawa już była relacjonowana w „Naszym Dzienniku”,
a ma być opisywana jeszcze szerzej. Znajdzie także swoje miejsce w
relacjach i przekazach Telewizji TRWAM.
Polecam
się Waszym modlitwom i o swojej modlitwie zapewniam!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
Czwartek
w Oktawie Wielkanocy,
do
czytań: Dz 3,11–26; Łk 24,35–48
CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Gdy
chromy, uzdrowiony, trzymał się Piotra i Jana, cały lud zdumiony
zbiegł się do nich w krużganku, który zwano Salomonowym.
Na
ten widok Piotr przemówił do ludu: „Mężowie izraelscy! Dlaczego
dziwicie się temu? I dlaczego także patrzycie na nas, jakbyśmy
własną mocą lub pobożnością sprawili, że on chodzi? Bóg
naszych ojców, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba wsławił Sługę
swego, Jezusa, wy jednak wydaliście Go i zaparliście się Go przed
Piłatem, gdy postanowił Go uwolnić. Zaparliście się świętego i
sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy.
Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych, czego
my jesteśmy świadkami.
I
przez wiarę w Jego imię temu człowiekowi, którego widzicie i
którego znacie, Imię to przywróciło siły. Wiara wzbudzona przez
niego dała mu tę pełnię sił, którą wszyscy widzicie.
Lecz
teraz wiem, bracia, że działaliście w nieświadomości, tak samo
jak przełożeni wasi. A Bóg w ten sposób spełnił to, co
zapowiedział przez usta wszystkich proroków, że Jego Mesjasz
będzie cierpiał. Pokutujcie więc i nawróćcie się, aby grzechy
wasze zostały zgładzone, aby nadeszły od Pana dni ochłody, aby
też posłał wam zapowiedzianego Mesjasza, Jezusa, którego niebo
musi zatrzymać aż do czasu odnowienia wszystkich rzeczy, co od
wieków przepowiedział Bóg przez usta swoich świętych proroków.
Powiedział
przecież Mojżesz: «Proroka jak ja wzbudzi wam Pan, Bóg nasz,
spośród braci waszych. Słuchajcie Go we wszystkim, co wam powie. A
każdy, kto nie posłucha tego Proroka, zostanie usunięty z ludu».
Zapowiadali te dni także pozostali prorocy, którzy przemawiali od
czasów Samuela i jego następców.
Wy
jesteście synami proroków i przymierza, które Bóg zawarł z
waszymi ojcami, kiedy rzekł do Abrahama: «Błogosławione będą w
potomstwie twoim wszystkie narody ziemi». Dla was w pierwszym
rzędzie wskrzesił Bóg Sługę swego i posłał Go, aby błogosławił
wam w sprawie odwrócenia się każdego z was od swoich grzechów”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Uczniowie
opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak poznali Jezusa przy
łamaniu chleba.
A
gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich:
„Pokój wam”.
Zatrwożonym
i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich:
„Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w
waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem.
Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości,
jak widzicie, że Ja mam”. Przy tych słowach pokazał im swoje
ręce i nogi.
Lecz
gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia,
rzekł do nich: „Macie tu coś do jedzenia?” Oni podali Mu
kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec wszystkich.
Potem
rzekł do nich: „To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do
was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co
napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach”.
Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma.
I
rzekł do nich: „Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i
trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie
nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom począwszy od
Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego”.
Oby
tylko owi przełożeni, o których Piotr dzisiaj mówi, że działali
w nieświadomości, rzeczywiście tak myśleli! Oby sami zechcieli
uznać swój grzech
i przyznać, że pobłądzili. Niestety,
wielu z nich chyba nie miało takiego przekonania, że
działało w nieświadomości i dlatego powinni prosić Boga o
wybaczenie. Chyba wielu z nich nadal było przekonanych o tym, że
„uciszy
li” buntownika, mąciciela, fałszywego
nauczyciela…
I
dlatego fakt Jego zmartwychwstania wywołał u nich przeróżne
reakcje, przy czym żadna z nich nie była reakcją radości lub
uwielbienia Boga.
Raczej było to poszukiwanie sposobu na to,
jakby fakt Zmartwychwstania wyciszyć, zdyskredytować w
oczach innych, a najlepiej – przekłamać, mówiąc o wykradzeniu
ciała… Czy naprawdę owi przełożeni uznali, że działali w
nieświadomości?
Owszem,
do pewnego stopnia trzeba to uznać – i to bez względu na to, co
oni sami myśleli czy mówili – bo gdyby dotarło do ich
świadomości, że Jezus jest jednak Bogiem, a nie tylko
Człowiekiem, to na pewno nie odważyliby się podnieść na Niego
ręki. Ponieważ jednak żaden z nich nie był chociażby na górze
Tabor i nie widział Jezusa w Jego Boskiej chwale, przeto trzeba
uznać, że ich świadomość nie była pełna.
Nie
było jednak z pewnością i tak, że już nic zupełnie nie
wiedzieli i nic nie rozumieli.
To ich upór i zawziętość, a
nade wszystko strach przed prawdą o sobie samych, spowodowały, że
bardziej było im na rękę „uciszyć” tego, kto im tę prawdę
mówił,
niż samemu przyznać się do błędu i się nawrócić.
I w tym sensie, nie do końca działali oni w nieświadomości…

Piotr
jednak dzisiaj wypowiada takie właśnie słowa – być może po to,
aby nikogo nie oskarżać, żeby każdemu dać szansę, żeby
wszystkim wskazać drogi nawrócenia. Dlatego mówi dziś: Wy
jesteście synami proroków i przymierza, które Bóg zawarł z
waszymi ojcami, kiedy rzekł do Abrahama: «Błogosławione będą w
potomstwie twoim wszystkie narody ziemi». Dla was w pierwszym
rzędzie wskrzesił Bóg Sługę swego i posłał Go, aby błogosławił
wam w sprawie odwrócenia się każdego z was od swoich grzechów.

Otóż
właśnie, w
tym momencie Piotr nie widział potrzeby dokonywania jakichkolwiek
rozliczeń. Dlaczego? Przecież w sumie nie
powinno
się

nigdy od prawdy uciekać
i
dobrze byłoby, aby ten, kto źle zrobił, uświadomił to sobie,
przeprosił i poniósł konsekwencje swoich czynów. Piotr jednak
pomija
jakby ten aspekt całej sprawy, a patrzy dalej,

patrzy w przyszłość i tam widzi powszechne nawrócenie nawet tych,
którzy podnieśli rękę na Jezusa.
Dlaczego
nie chciał dogłębnego wyjaśniania całej prawdy i nazwania rzeczy
po imieniu? I dlaczego – być może trochę
na wyrost

– powiedział, że przełożeni ludu działali w nieświadomości?
Może
dlatego, że uczestniczył chociażby w tym spotkaniu, o jakim mowa
jest w dzisiejszej Ewangelii – spotkaniu
ze Zmartwychwstałym.

A wiemy, że nie było to jedyne spotkanie Zmartwychwstałego z
Apostołami, w tym także z Piotrem. I właśnie Piotr
to wszystko nosił w sercu i w pamięci,

dlatego nie miał żadnej wątpliwości, że prawdy o
Zmartwychwstaniu
Jezusa po
prostu nie da się wyciszyć, nie da się przekłamać,

nie da się jej zadeptać jakimiś intrygami,
czy innymi, pokrętnymi machinacjami. On doskonale wiedział, że
„siła nośna” tej prawdy jest tak wielka, że nie trzeba
ludzkich środków, aby jej bronić.
Owszem,
trzeba
o niej świadczyć,

ale nie trzeba stosować żadnych technik socjologicznych, aby
dowodzić, jak do
tego doszło
i jaki jest udział w tym poszczególnych osób. Piotr widział w
całym tym Wydarzeniu coś
niezmiernie wielkiego i coś bardzo znaczącego

dla przyszłości ludzi, narodów, całego świata. Dlatego zapewne
nie chciał, aby rozmyło
się
ono
w atmosferze małych, drobnych intryg.

Dla niego ta prawda była – jako rzekliśmy – nazbyt
wielka.
I
chyba też – nazbyt
oczywista,
aby
ją „rozmieniać na drobne”…
Warto
to zauważyć i docenić u Piotra – właśnie to, że stał się on
naprawdę
bardzo
dojrzałym i mądrym świadkiem Zmartwychwstania!
W
tym kontekście pomyślmy:

Czy
dla mnie także prawda o Zmartwychwstaniu jest prawdą najważniejszą
– czy jest fundamentem mojej wiary?

Czy
w tej prawdzie upatruję źródło nadziei dla siebie i dla innych?

Co
to dla mnie tak konkretnie znaczy, że Jezus zmartwychwstał?

Tak
jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia
zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i
odpuszczenie grzechów wszystkim narodom począwszy od Jerozolimy. Wy
jesteście świadkami tego!

6 komentarzy

  • O Panie, przyjdź do duszy mojej i powiedz moim władzom i zmysłom: „Pokój niech będzie z wami”. Daj mi, Panie, pokój, jakiego świat nie może mi dać. Zaprowadź pokój między moim ciałem a moim duchem, między moimi władzami wewnętrznymi a zewnętrznymi. Daj pokój z Ojcem Twoim i moimi braćmi. O Panie, powiedz duszy mojej: „Ja jestem; nie bój się”, bo jeśli Ty jesteś ze mną, znika wszelka bojaźń. (L. da Ponte)

  • Fajna inicjatywa. Trzymam kciuki za bezpieczny przebieg pobytu i powrót do ojczyzny. Tegoroczne jubileusze, rocznice i wydarzenia są bardzo wymowne… Ania2

  • Zapewniam o modlitwie tak za cel Waszej pielgrzymki, jak i o przyszłe owoce tego przedsięwzięcia. Wczorajszą -czwartkową Eucharystię jak to praktykuję, ofiarowałam za Kapłanów i nowe powołania, ze szczególnym powierzeniem Kapłanów mi znanych z imienia i tych z których posług korzystałam w dotychczasowym swoim życiu. Dziękując za pamięć o nas, serdecznie pozdrawiam i życzę opieki Matki Bożej Fatimskiej. Szczęść Wam Boże.

    • Zgodnie z wielokrotnymi obietnicami, tam, w Fatimie, pamiętałem o Was w modlitwie, a w czwartek sprawowałem Mszę Świętą w intencji tych, którzy mi składali życzenia w czasie paschalnym i którzy szczególnie prosili mnie o modlitwę. Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.