Żywa więź z żywym Bogiem!

Ż
Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny obchodzi Katarzyna Szewczak, moja Znajoma w Warszawy, urodziny zaś obchodzi Siostra Paula Bronisz, którą pamiętam jeszcze jako Agnieszkę, z KSM w Radoryżu Kościelnym; a także Kamil Krupa, Lektor z Celestynowa. Wszystkim Świętującym dziś życzę, aby każdego dnia odnawiali i umacniali taką osobistą i żywą więź z Jezusem, jakiej przykład daje Patronka dnia dzisiejszego, Święta Katarzyna ze Sieny. I o taką właśnie więź będę się dla Nich modlił.
          Moi Drodzy, dzisiaj – po powrocie ze szkoły i z pracy – wchodzimy w dni naszego narodowego świętowania, połączonego także z odpoczynkiem w ramach tak zwanego długiego weekendu. Pamiętajmy o wywieszeniu flag narodowych – jakże potrzeba odbudowywania naszej narodowej dumy i podkreślania jej także przez takie właśnie symbole. Tym bardziej, że przecież 2 maja – to Dzień Flagi, zaś 3 maja – to wielka Uroczystość! 
        Myślę, że dobrym wprowadzeniem nas wszystkich w przeżycia tych najbliższych dni będzie jutrzejsze słówko z Syberii!
             Pozdrawiam! Szczęść Boże!
                                     Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Święto
Świętej Katarzyny Sieneńskiej, Patronki Europy,
do
czytań z t. VI Lekcjonarza: 1 J 1,5–2,2; Mt 11,25–30

CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Najmilsi:
Nowina, którą usłyszeliśmy od Jezusa Chrystusa i którą wam
głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej
ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a
chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą.
Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w
światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew
Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.
Jeśli
mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w
nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg będąc wiernym i
sprawiedliwym odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.
Jeśli powiemy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma
w nas Jego nauki.
Dzieci
moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet
ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca, Jezusa Chrystusa
sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze
grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego
świata.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
W
owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię,
Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i
roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie
było Twoje upodobanie.
Wszystko
przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani
Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.
Przyjdźcie
do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was
pokrzepię.
Weźcie
moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i
pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem
jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.

Na
temat Patronki dnia dzisiejszego tak mówił Ojciec Święty
Benedykt XVI
na Watykanie, w ramach Audiencji generalnej, w
dniu 24 listopada 2010 roku:
„Dziś
chcę mówić o kobiecie, która odegrała wybitną rolę w dziejach
Kościoła. Jest nią Święta Katarzyna ze Sieny. XIV
wiek, w którym żyła, był burzliwym okresem w życiu Kościoła i
wszystkich warstw społecznych we Włoszech i Europie. Jednakże
nawet w najtrudniejszych chwilach Pan nieustannie błogosławi
swój lud,
dając mu Świętych i Święte, którzy budzą
umysły i serca i skłaniają do nawrócenia i odnowy.
Do nich
należy Katarzyna, która jeszcze dzisiaj przemawia do nas i zachęca,
byśmy z odwagą dążyli do świętości i coraz pełniej stawali
się uczniami Pana.
Urodziła
się w 1347 roku, w bardzo licznej rodzinie, zmarła w
Rzymie, w 1380 r
oku. Gdy miała szesnaście lat,
ukazał się jej Święty Dominik i pod wpływem tej wizji wstąpiła
do trzeciego zakonu dominikańskiego, jego gałęzi żeńskiej,
czyli tak zwanej „mantellate”. Mieszkała z rodziną, ale
potwierdziła ślub dziewictwa, który złożyła prywatnie,
gdy była jeszcze dorastającą dziewczynką i oddawała się
modlitwie, pokucie i dziełom miłosierdzia, zwłaszcza opiece nad
chorymi.
Gdy
sława jej świętości rozpowszechniła się, rozpoczęła
intensywną działalność, udzielając porad duchowych osobom
wszystkich kategorii:
szlachcie i politykom, artystom i prostemu
ludowi, osobom konsekrowanym i duchownym, łącznie z Papieżem
Grzegorzem XI,
którego siedzibą był w tym czasie Awinion i
którego Katarzyna przekonująco energicznie i skutecznie wzywała
do powrotu do Rzymu.
Odbyła
liczne podróże, podczas których nawoływała do wewnętrznej
reformy Kościoła
i pokoju między państwami: również
z tego powodu […] Jan Paweł II ogłosił ją Współpatronką
Europy
– aby Stary Kontynent nie zapominał nigdy o
chrześcijańskich korzeniach, z których wywodzi się jego rozwój,
i nadal czerpał z Ewangelii fundamentalne wartości,
zapewniające sprawiedliwość i zgodę.
Podobnie
jak wielu Świętych, Katarzyna wiele wycierpiała. Niektórzy
doszli nawet do wniosku, że nie można jej ufać, toteż w 1374
roku, sześć lat przed jej śmiercią, kapituła generalna
dominikanów wezwała ją do Florencji na przesłuchanie.
Przydzielili jej uczonego i pokornego zakonnika, Rajmunda z Kapui,
przyszłego magistra generalnego zakonu. Został jej spowiednikiem,
a także «synem duchowym»,
napisał również pierwszą pełną
biografię Świętej. Została kanonizowana w 1461 roku.
Katarzyna
z trudem nauczyła się czytać, a pisać — już jako dorosła. Jej
nauka zawarta jest w «Dialogu o Opatrzności Bożej, czyli Księdze
o Bożej Nauce», arcydziele literatury duchowej, w jej «Listach»
oraz w zbiorze «Modlitw». Jej nauka jest tak bogata, że […]
Paweł VI ogłosił ją w 1970 roku doktorem
Kościoła.
Nosi też tytuł Współpatronki Rzymu,
przyznany jej przez […] Piusa IX, i Patronki Włoch, na mocy
decyzji […] Piusa XII.
W
jednej z wizji, która zapisała się na zawsze w sercu i umyśle
Katarzyny, Matka Boża przedstawiła ją Jezusowi, który ofiarował
jej wspaniały pierścień, mówiąc: «Ja, twój Stwórca i
Zbawiciel, poślubiam cię w wierze,
którą zachowasz w
czystości aż do chwili, gdy będziesz świętować ze mną w Niebie
twoje zaślubiny wieczne». Pierścień ten był widzialny tylko
dla niej.
Ten nadzwyczajny epizod pozwala nam dostrzec
najistotniejszy element religijności Katarzyny i wszelkiej
autentycznej duchowości: chrystocentryzm. Chrystus
jest dla niej jak oblubieniec, a więź z Nim oparta jest na
zażyłości, wspólnocie i wierności; jest dobrem miłowanym
ponad wszelkie inne dobro.
To
głębokie zjednoczenie z Panem ukazuje inny epizod z życia tej
wybitnej Mistyczki: wymiana serca. Według Rajmunda z Kapui,
który przekazuje wyznania Katarzyny, Pan ukazał się jej z ręką z
ludzkim czerwonym jaśniejącym sercem, otworzył jej pierś, włożył
je i powiedział: «Najdroższa córko, tak jak poprzedniego dnia
wziąłem serce, które mi ofiarowałaś, teraz daję ci moje, i
odtąd będzie ono zajmowało miejsce twojego».
Katarzyna
naprawdę żyła słowami Świętego Pawła: Już nie ja żyję,
lecz żyje we mnie Chrystus.
Podobnie jak Święta sieneńska,
każdy wierzący odczuwa potrzebę kształtowania swoich uczuć na
wzór Serca Chrystusa,
by miłować Boga i bliźniego tak, jak
miłuje Chrystus. Serca nas wszystkich mogą się przemienić, a my
możemy się nauczyć miłować jak Chrystus, w zażyłości z
Nim,
karmionej modlitwą, rozważaniem słowa Bożego i
Sakramentami, przyjmując zwłaszcza często i pobożnie Komunię
Świętą.
Również
Katarzyna należy do tego zastępu Świętych eucharystycznych,
których wymieniłem na zakończenie mojej Adhortacji
apostolskiej «Sacramentum caritatis».
Drodzy
Bracia i Siostry, Eucharystia jest nadzwyczajnym darem miłości,
który Bóg nieustannie nam ofiarowuje, by umacniać nas na drodze
wiary, ożywiać naszą nadzieję i rozpalać naszą miłość, byśmy
byli coraz bardziej podobni do Niego.
Wokół
tak silnej i autentycznej osobowości powstała prawdziwa rodzina
duchowa.
Tworzyły ją osoby zafascynowane autorytetem
moralny
m tej młodej kobiety, która prowadziła
bardzo wzniosłe życie; niekiedy pozostawały one także pod
wrażeniem zjawisk mistycznych,
których były świadkami, takich
jak częste ekstazy. Wielu poświęciło się jej służbie, a przede
wszystkim uważali za przywilej to, że Katarzyna była ich
duchową przewodniczką.
Nazywali ją «mamą», ponieważ jako
dzieci duchowe od niej otrzymywali pokarm duchowy.
Również
dzisiaj jest dla Kościoła wielkim dobrodziejstwem macierzyństwo
duchowe tylu kobiet,
konsekrowanych i świeckich, które
podtrzymują w duszach myśl o Bogu, umacniają wiarę ludzi i
ukazują coraz wyższe szczyty życia chrześcijańskiego. «Mówię
wam i nazywam synem — pisze Katarzyna, zwracając się do jednego
ze swych synów duchowych, kartuza Jana Sabatiniego — ponieważ
rodzę was przez nieustanne modlitwy i pragnienie przed
obliczem Boga, tak jak matka rodzi syna». Do zakonnika
dominikańskiego, Bartłomieja de Dominici, zwracała się w
następujących słowach: «Umiłowany i drogi bracie i synu w
Chrystusie słodkim Jezusie».
Inny
rys duchowości Katarzyny wiąże się z darem łez. Mówią
one o subtelnej i głębokiej wrażliwości, zdolności do
wzruszeń i czułości. Wielu Świętych miało dar łez,
przypominający o wzruszeniu Jezusa, który nie powstrzymywał
i nie ukrywał płaczu, gdy stanął przed grobem przyjaciela Łazarza
i widział ból Marii i Marty, a także gdy patrzył na Jerozolimę
w swoich ostatnich dniach na ziemi. Według Katarzyny, łzy
Świętych mieszają się z Krwią
Chrystusa,
o której mówiła ona ze wzruszeniem i za pomocą
sugestywnych obrazów symbolicznych: «Pamiętajcie o ukrzyżowanym
Chrystusie, Bogu i Człowieku. Stawajcie naprzeciw ukrzyżowanego
Chrystusa, ukryjcie się w ranach ukrzyżowanego Chrystusa,
zanurzcie się w 
Krwi ukrzyżowanego Chrystusa».
Możemy
w tym momencie zrozumieć, dlaczego Katarzyna, choć była
świadoma ludzkich niedociągnięć kapłanów, zawsze żywiła do
nich wielki szacunek:
oni to są szafarzami zbawczej mocy Krwi
Chrystusowej przez Sakramenty i Słowo. Święta ze Sieny zachęcała
zawsze świętych szafarzy, również Papieża, którego
nazywała «słodkim Chrystusem na ziemi»,
do wierności
zobowiązaniom, kierując się zawsze i jedynie swoją głęboką i
niezmienną miłością do Kościoła. Przed śmiercią powiedziała:
«Opuszczając ciało, strawiłam zaprawdę i dałam życie w
Kościele i za Kościół
Święty, co jest dla
mnie szczególną łaską».
Tak
więc od Świętej Katarzyny uczymy się najwznioślejszej wiedzy:
poznawania Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła, i miłości do
nich.
Posługując się w «Dialogu» szczególnym obrazem,
przedstawia ona Chrystusa jako most przerzucony między niebem i
ziemią.
Tworzą go trzy schody, którymi są stopy, bok i
usta Jezusa.
Dusza idąc tymi schodami pokonuje trzy etapy
wszelkiej drogi uświęcenia: oderwanie się od grzechu,
praktykowanie cnoty i miłości oraz słodkie i serdeczne
zjednoczenie z Bogiem.
Drodzy
Bracia i Siostry, uczmy się od Świętej Katarzyny kochać
odważnie, głęboko i szczerze Chrystusa i Kościół.
Powtórzmy
jak własne słowa Świętej Katarzyny, które czytamy w «Dialogu»
na zakończenie rozdziału mówiącego o Chrystusie – moście:
«Przez miłosierdzie obmyłeś nas w Krwi, przez miłosierdzie
chciałeś rozmawiać ze stworzeniami. O, Szalony z miłości! Nie
wystarczyło Ci się wcielić, ale chciałeś także umrzeć! O,
Miłosierdzie! Moje serce pogrąża się w myśleniu
o Tobie: gdziekolwiek myśl moją kieruję, znajduję jedynie
miłosierdzie».” Tyle z katechezy Papieża Benedykta XVI.
I
kiedy – wraz z Ojcem Świętym – wpatrujemy się w tę jakże
głęboką i czułą więź naszej dzisiejszej Patronki z umiłowanym
Mistrzem, mocniej zapewne przemawiają do nas te słowa z pierwszego
czytania: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej
ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a
chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą.
Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w
światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew
Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.
I
nie dziwi nas także ten jakże szczery – i chyba także
spontaniczny – wybuch radości i uniesienia Jezusa, wyrażony w
słowach: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że
zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je
prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.

A
to uwielbienie Boga ściśle łączy się z pełną miłości troską
o każdego człowieka, wyrażoną przez Jezusa w tym oto zaproszeniu:
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni
jesteście, a Ja was pokrzepię.
Weźcie moje jarzmo na
siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a
znajdziecie ukojenie dla dusz waszych.
I
może dobrze byłoby, Kochani, abyśmy w świetle tegoż właśnie
Bożego słowa,
jak też w kontekście ukazanego nam przez
Benedykta XVI obrazu duchowości Świętej Katarzyny Sieneńskiej,
spojrzeć dzisiaj na swoją wiarę nie tylko jako na zestaw
prawd do wierzenia i obowiązków do spełnienia,
ale jako na
żywą więź z żywym Bogiem – i abyśmy się nią tak
bardzo ucieszyli, zachwycili i ze szczerego serca Boga za nią
uwielbili!

Kiedy
ostatnio w taki właśnie sposób pojmowałem i wyrażałem moją
wiarę?…

21 komentarzy

  • I pamiętajcie – 1 MAJA Święto Pracy! Św. Józef zarabiający własnymi rękami na utrzymanie nie był wypasionym biskupem, naburmuszonym proboszczem, zarozumiałym wikarym, nawiedzonym bigotem. Nie wyjeżdżał, co kwartał na "zasłużony odpoczynek".Święto Józefa Robotnika! I odpust w mojej parafii.

  • "Nie był Na pewno Józef zakompleksiałym i schamiałym….który pcha się wszędzie tam, gdzie go nie chcą" – masz rację: idealnie te słowa do ciebie pasują 🙂

    • @Janek z Mazur – jeszcze raz, bo najwyraźniej nie trafia: "Nie był Na pewno Józef zakompleksiałym i schamiałym….który pcha się wszędzie tam, gdzie go nie chcą" – masz rację: idealnie te słowa do ciebie pasują 🙂

    • Nie, nie każdy może. Na tym blogu usuwać cokolwiek tylko ja mogę. I będę to robił w odniesieniu do każdego chamstwa, także ubieranego w pozory prawdy czy jakiegoś niby to niezależnego myślenia. Pozdrawiam serdecznie! Ks. Jacek

  • Moje okno na świat w pracy to widok na wieże jednego z kościołów w mojej parafii.I tak siedząc nad stertą segregatorów w piątek po chyba 3 godz.mój wzrok przykuła wieża a konkretnie flagi narodowe,które ktoś tam zawiesił wiał wiatr i flagi wiały razem z wiatrem a ja chyba pierwszy raz w życiu dostrzegłam piękno flagi,ale zaczęłam też i zastanawiać jak to jest,że dla jednych ludzi powieszenie flagi to wstyd a dla innych zawieszenie flagi to powód do dumy.M

    • Ja nie wywieszam flagi, nie dlatego że się wstydzę ale dlatego że mieszkam w bloku i Administracja wiesza rokrocznie flagi a ja po prostu nie mam swojej prywatnej w domu. Wracając dziś z kościoła zauważyłam nie wiele flag. Spółdzielnia Mieszkaniowa wywiesiła co trzecią klatkę a prywatnie na balkonach były 2 flagi w tym jedna sąsiada z 4 piętra, więc spotykając go u drzwi wejściowych pogratulowałam mu patriotyzmu, ściskając Jego dłoń i obiecałam sobie,że jeśli doczekam przyszłego roku to i u nas będzie zawieszona flaga narodowa.

    • Aniu to była tylko moja refleksja a to,że napisałam o wstydzie wynikło z tego,że sama mam znajomych którzy uważają,że wywieszenie flagi to wstyd ale i takich dla których jest to powód do dumy.Ja osobiście nigdy flagi nie powiesiłam na swoim domu i w sumie sama nie wiem dlaczego czy dlatego,że nigdy jej nie miałam czy dlatego,że jeszcze jak mieszkałam z rodzicami w bloku robił to Pan Dozorca a teraz wiesza ją mój szwagier sama nie wiem czemu nigdy się nad tym nie zastanawiałam wisiała flaga to wisiała jakoś szczególnie nie robiła na mnie wrażenia do momentu kiedy zobaczyłam ją na wierzy Kościoła.A tak swoją drogą to co najmniej ja odniosłam wrażenie,że jak było Euro 2012 wisiało najwięcej flag narodowych a kiedy jest i wieszali je zwykli ludzie większości każdy flagę miał a teraz jak jest np;1 maja 11 listopada wiszą flagi owszem,ale większości są to flagi wywieszane przez starsze osoby bądź na polecenie wójta,burmistrza,czy kogoś kto stoi wyżej mało jest ludzi którzy wywieszają flagi sami z siebie bądź dla siebie.Pozdrawiam M

    • na moim balkonie w bloku zawsze w święto narodowe wisi flaga, pilnuje tego mąż, wiesza nastoletni syn
      AniaM

    • Jak zauważyła M więciej flag powiewa kiedy grają w piłkę kopaną, niż wtedy, kiedy są narodowe święta. To również jest odzwierciedleniem stanu naszych umysłów….niestety. nie wywieszam flagi narodowej 1 maja – nie widzę takiej potrzeby – ale pojawia się 2 i 3 maja, jak również w inne narodowe święta. staram się równieź, aby flaga narodowa była obecna ku pamięci warszawskiej hekatomby 63 dni Powstania Warszawskiego.

    • A ja odnoszę wrażenie, że flag narodowych na naszych balkonach i miejskich latarniach jest z roku na rok coraz więcej. To nie jest jakiś wzrost lawinowy, ale – moim zdaniem – zauważalny.
      Ja swoje flagi wywiesiłem już w sobotę, 30 kwietnia. I wtedy zobaczyłem, że zaczęły pojawiać się flagi także na innych balkonach – już w sobotę wieczorem było ich trochę…
      A używam liczby mnogiej, pisząc o moich flagach, bo zawiesiłem dwie: biało – czerwoną i biało – niebieską, ze względu na Uroczystość Maryjną. Mam jeszcze biało – żółtą, pewnie zawieszę ją, kiedy Papież przybędzie w lipcu do Polski. Mój balkon jest tak usytuowany – jest to balkon narożny i to na najwyższym, piątym piętrze – że flagi na wietrze powiewają nad całym okolicznym blokowiskiem.
      Jakież było moje rozbawienie, kiedy w poniedziałek zauważyłem, że na równoległym balkonie, tylko w innej klatce, wisiała też flaga biało – czerwona razem z flagą… Unii Europejskiej! Istny śmiech na sali!
      Pozdrawiam! Ks. Jacek

    • Następne święto i moja flaga będzie na balkonie, już zleciłam kupienie. Wczoraj rozmawiałam z koleżanką, która w rozmowie powiedziała mi że musi kupić nowe flagi na Boże Ciało, bo stare przy praniu jej pofarbowały i że widziała w sklepie, więc poprosiłam aby i dla mnie kupiła :). Co to znaczy dobra inspiracja :).

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.