Świat pełen znaków

Ś
Szczęść Boże! Moi Drodzy, dzielę się z Wami wielką radością z przybycia do Polski Księdza Marka, Siostry Iwony, Siostry Joanny i całej Ich Ekipy. W sumie – osiemnaście Osób. Są już u Rodzin w Białej Podlaskiej. Niech ten czas będzie dla Nich – i dla wszystkich Uczestników Światowych Dni Młodzieży – czasem dobrym, błogosławionym i duchowo owocnym!
         Zachęcam tych, którzy osobiście nie wybierają się do Krakowa, do śledzenia w Telewizji Trwam, Telewizji Polskiej – i w innych stacjach – wszystkich tych wydarzeń.
            A na dzisiaj – życzę Wszystkim błogosławionego dnia!
                                 Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Czwartek
16 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Jr 2,1–3.7–8.12–13; Mt 13,10–17
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA JEREMIASZA:
Pan
skierował do mnie następujące słowo: „Idź i głoś publicznie
w Jerozolimie: «To mówi Pan: Pamiętam wierność twej młodości,
miłość twego narzeczeństwa, kiedy chodziłaś za Mną na pustyni,
w ziemi, której nikt nie obsiewa. Izrael jest świętością Pana,
pierwszym plonem Jego zbiorów. Ci wszyscy, którzy go spożywają,
stają się winni, spotka ich nieszczęście»”, mówi Pan.
A
Ja wprowadziłem was do ziemi urodzajnej, byście spożywali jej
owoce i jej zasoby. Weszliście i zbezcześciliście moją ziemię,
uczyniliście z mojej posiadłości miejsce pełne odrazy. Kapłani
nie mówili: «Gdzie jest Pan?» Uczeni w Piśmie nie uznawali Mnie;
pasterze zbuntowali się przeciw Mnie; prorocy głosili wyrocznie na
korzyść Baala i chodzili za tymi, którzy nie dają pomocy”.
Niebo,
niechaj cię na to ogarnie osłupienie, groza i wielkie drżenie”,
mówi Pan: „Bo podwójne zło popełnił mój naród: opuścili
Mnie, źródło wody żywej, żeby wykopać sobie cysterny, cysterny
popękane, które nie zatrzymują wody”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Uczniowie
przystąpili do Jezusa i zapytali: „Dlaczego w przypowieściach
mówisz do nich?”
On
im odpowiedział: „Wam dano poznać tajemnice królestwa
niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i
nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to,
co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi
oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją.
Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza:
«Słuchać
będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie.
Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe
zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani
swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił».
Lecz
szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo
zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło
ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy
słyszycie, a nie usłyszeli”.
Pełna
bólu i swoistego rozczarowania wypowiedź Boga na temat Jego
ludu stanowi treść pierwszego dzisiejszego czytania. Porównując
relacje ze swym ludem do relacji, jakie zachodzą pomiędzy
małżonkami, a nawet pomiędzy narzeczonymi, uskarża się
Bóg
na niewierność umiłowanego
narodu
. I to pomimo tego, że ze strony Bożej popłynęło
tyle łaski i pomocy, tyle życzliwości i błogosławieństwa –
naród ten postępuje po swojemu, drogami
krętymi i błędnymi!
Bóg
tak o tym mówi: Ja
wprowadziłem was do ziemi urodzajnej, byście spożywali jej owoce i
jej zasoby. Weszliście i zbezcześciliście moją ziemię,
uczyniliście z mojej posiadłości miejsce pełne odrazy. Kapłani
nie mówili: «Gdzie jest Pan?» Uczeni w Piśmie nie uznawali Mnie;
pasterze zbuntowali się przeciw Mnie; prorocy głosili wyrocznie na
korzyść Baala i chodzili za tymi, którzy nie dają pomocy.

A
podsumowaniem tej wypowiedzi jest bardzo krytyczna ocena opisanego
postępowania, zawarta w tej oto metaforze: Bo
podwójne zło popełnił mój naród: opuścili Mnie, źródło wody
żywej, żeby wykopać sobie cysterny, cysterny popękane, które nie
zatrzymują wody.

Dlaczego
tak się stało? Dlaczego naród wybrany nic
nie zrozumiał z tego,

co Pan mu dał i co dla niego zrobił? Dlaczego nie
odczytał znaków Bożego działania

– znaków dawanych w określonym czasie i miejscu?…
Wydaje
się, że podobnie widział całą sprawę także Jezus, skoro
dzisiaj stwierdził: Dlatego
mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i
otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się
na nich przepowiednia Izajasza: «Słuchać będziecie, a nie
zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało
serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby
oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie
rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił».

Na
tym tle Apostołowie oraz wszyscy ci, którzy już
od jakiegoś czasu słuchali
Jezusa i widzieli znaki Jego działalności, winni wypaść nieco
lepiej. Sam Jezus tak do nich o tym mówi: Lecz
szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo
zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło
ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy
słyszycie, a nie usłyszeli.

Co
jednak wynika z tego, że wszyscy ci ludzie są szczęśliwi, iż
mogli doświadczyć tak wyraźnie znaków Bożego działania? Czy
przez to naprawdę więcej
zrozumieli?

I – pytanie najbardziej zasadnicze – czy
to wpłynęło na ich postawę, na ich całe życie?
A
to pytanie, Kochani, swoją aktualnością obejmuje także nas i
nasze życie. Ono było aktualne na przestrzeni wieków –
i jest aktualne ciągle.

Bo
my również doświadczamy szczególnej
Bożej łaskawości we Mszy Świętej i wszystkich Sakramentach
Kościoła,

szczególnie w Spowiedzi. Doświadczamy Bożej łaskawości i
mądrości w
Bożym słowie,

które możemy bez przeszkód czytać i którego możemy słuchać –
o ile tylko chcemy. Nikt nam tego nie zabrania i nie grożą nam za
to żadne konsekwencje.
I
doświadczamy tej Bożej łaskawości w
bardzo wielu sytuacjach,

dokonujących się w naszym życiu, ale także – w
relacjach z ludźmi,
okazującymi
nam w różnych postaciach dobroć. Ale i z tymi, którzy czynią nam
zło, bo to też są znaki…
I
teraz – właśnie! – co
my z tym robimy?

Jak odczytujemy te znaki? Jak odczytujemy także te znaki, które Pan
daje nam poprzez zjawiska
przyrodnicze?
Jak
odczytujemy te znaki, którymi stają się przeróżne trudne
wydarzenia w Kościele, w naszym kraju, w Europie i na świecie?
Kochani,
żyjemy
w świecie pełnym znaków.

Nie możemy ich nie dostrzegać!
Czy
je jednak
dostrzegamy?… 

10 komentarzy

  • Wychodząc dziś z adoracji Najświętszego Sakramentu, zobaczyłam siedzącego pielgrzyma – pierwszego uczestnika ŚDM, siedzącego na zewnętrznych schodach. Był dla mnie znakiem Bożej obecności w śród nas pielgrzymów. Pozdrowiłam go uśmiechem, zagadałam i życzyłam Bożego błogosławieństwa. Będąc już na swoim osiedlu spotkałam 4 osoby, które miały na sobie symbole świadczące, że zmierzają na spotkanie diecezjalne ŚDM do Włocławka. Uśmiech, kolejny raz zagościł na mej twarzy a pozdrowienie Pana Boga i wzniesione ich ręce świadczyły o wzajemnej sympatii i były dla mnie znakiem jedności z naszym Stwórcą. Wybieram się w sobotę do Lichenia, by uczestniczyć w Mszy Świętej o 16tej, by zjednoczyć się w modlitwie z młodymi za ŚDM w Krakowie a w poniedziałek rano u "Św. Wojciecha" głosić będę młodym i wszystkim zebranym Dobrą Nowinę,Słowo Boże z I Czytania. Chwała Panu, niech będzie Bóg uwielbiony przez każdego człowieka!

    • To ja Anno – z racji mieszkania w stolicy – miałem okazję spotkać już rzesze ŚDMowców :). Radość, entuzjazm, energia – to widziałem :).

    • Robercie, dziś wieczorem rodziny czekały w kościele na gości z Francji bo z Kazachstanu już przybyli, a więc do poniedziałku będzie Młodych widać coraz więcej. Nasza młodzież coś niemrawo śpiewała pieśni do Apelu Jasnogórskiego, entuzjazmu nie widziałam, muszą się rozkręcić na całego :).

    • A ja widziałem, z jaką radością mieszkańcy mojego miasta przyjęli Młodzież z Syberii – i to pomimo tego, że z Warszawy dojechaliśmy na godzinę 1.15, w nocy ze środy na czwartek! A dzisiaj – z relacji Księdza Marka – dowiedziałem się o niezwykłej atmosferze, w jakiej odbywają się kolejne punkty programu spotkania! Ks. Jacek

    • Dziś to ja mogę powiedzieć, że byłam w cyklonie radości :). Bazylika Licheńska drżała muzyką organową, młodzież też dawała "czadu", wszystko na chwałę Bożą.

  • Wczoraj wybraliśmy się rodzinnie na warszawską starówkę: pełno ludzi z różnych stron świata :), wymiana uśmiechów, pozdrowień :). W mojej parafii gościliśmy młodzież polską z USA. O 9.00 mieliśmy mszę św. będącą jednocześnie "pożegnaniem" naszych gości. Głos się łamał, oczy wilgotniały: ogromna dawka duchowej adrenaliny!!! Niech Bóg Wszechmogący otacza opieką wszystkich uczestników ŚDM i naszego papieża!

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.