Dawaj Najwyższemu tak, jak On ci daje…

D
Szczęść Boże! Moi Drodzy, mijają dziś cztery lata od dnia, w którym Benedykt XVI zakończył – o godzinie 20.00 – swój światły, bogaty duchowo i intelektualnie, Pontyfikat. Podziękujmy dziś Bogu za wszystko, co stało się udziałem całego Kościoła – i naszym osobiście – przez posługę tego wspaniałego i wielkiego Papieża! Osobiście, często staram się taką modlitwę wznosić, prosząc o dalsze Boże błogosławieństwo dla Papieża Seniora. Naprawdę, mamy za co dziękować!
        Nie zapominajmy w tym tygodniu także o modlitwie w intencji trzeźwości Narodu. Jestem przekonany, że w wielu naszych rodzinach taka modlitwa jest zanoszona przez okrągły rok, bo zmusza do tego sytuacja… Jednak obecny tydzień jest dobrą okazją do wzmocnienia naszych modlitw w tej jakże ważnej intencji.
        Moi Drodzy, wspomniałem ostatnio o Wielkiej Księdze Intencji na naszym forum – w kontekście rocznicy jej założenia. Na tę informację zareagowała tylko M, za co Jej serdecznie dziękuję, innych sugestii, propozycji czy uwag – jak zresztą zawsze – nie było… A skoro tak, to wczoraj pozwoliłem sobie zaprowadzić tam drobne porządki i pousuwałem te intencje, co do aktualności których nie byłem pewny. Zostały tylko te, które są ode mnie oraz te, o których wiem, że są aktualne. 
         Jeżeli zatem ktoś nie znajdzie tam swojej intencji, a chce, żeby jednak była, niech ją napisze raz jeszcze na „Napisz do mnie”, a ja zaraz ją umieszczę.
       I – oczywiście – ponownie zachęcam do modlitwy w tych wszystkich intencjach oraz do zgłaszania nowych. Proszę też o wszelkie uwagi i sugestie na ten temat. I na każdy inny…
                                        Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wtorek
8 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Syr 35,1–12; Mk 10,28–31
CZYTANIE
Z KSIĘGI SYRACYDESA:
Kto
zachowuje Prawo, mnoży ofiary, a kto zważa na przykazania, składa
ofiary dziękczynne.
Kto
świadczy dobrodziejstwa, przynosi ofiary z najczystszej mąki, a kto
daje jałmużnę, składa ofiarę uwielbienia. Oddalenie się od zła
jest upodobaniem Pana, a unikanie niesprawiedliwości jest Jego
przebłaganiem.
Nie
ukazuj się przed Panem z próżnymi rękami, wszystko to bowiem
dzieje się według przykazania. Dar ofiarny sprawiedliwego namaszcza
ołtarz tłustością, a przyjemny jej zapach unosi się przed
Najwyższego. Ofiara męża sprawiedliwego jest przyjemna, a pamięć
o niej nie pójdzie w zapomnienie.
Chwal
Pana hojnym darem i nie zmniejszaj ofiary z pierwocin rąk twoich.
Przy każdym darze twarz twoją rozpogódź i z weselem poświęć
dziesięcinę.
Dawaj
Najwyższemu tak, jak On ci daje, hojny dar według swej możności,
ponieważ Pan jest tym, który odpłaca, i siedemkroć razy więcej
odda tobie.
Nie
staraj się przekupić Go darem, bo nie będzie przyjęty, ani nie
pokładaj nadziei w ofierze niesprawiedliwej, ponieważ Pan jest
Sędzią, który nie ma względu na osoby.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Piotr
powiedział do Jezusa: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy
za Tobą”.
Jezus
odpowiedział: „Zaprawdę powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu,
braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu
Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie,
domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól wśród prześladowań,
a życia wiecznego w czasie przyszłym.
Lecz
wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi”.

Dość
ciekawe zagadnienie podejmuje dzisiaj Boże słowo. Próbuje ono
bowiem odpowiedzieć na pytanie: Co człowiek powinien ofiarować
Bogu?
A w sposób pośredni także możemy tu dostrzec kwestię
inną: Co człowiek w ogóle jest w stanie dać swojemu Bogu?
Co w ogóle może Mu ofiarować – sam z siebie?
Wychodząc
z założenia, że ofiary i praktyki religijne były ważnym
elementem izraelskiego życia religijnego, Mędrzec Syracydes
przedstawia kilka zasad ogólnych – również o charakterze
praktycznym –
dotyczących składania ofiar Bogu.
Już
w początkowych zdaniach dzisiejszego pierwszego czytania stwierdza:
Kto zachowuje Prawo, mnoży ofiary, a kto zważa na
przykazania, składa ofiary dziękczynne. Kto świadczy
dobrodziejstwa, przynosi ofiary z najczystszej mąki, a kto daje
jałmużnę, składa ofiarę uwielbienia. Oddalenie się od zła jest
upodobaniem Pana, a unikanie niesprawiedliwości jest Jego
przebłaganiem.
Zdania
te w innym tłumaczeniu brzmią następująco: Kto zachowuje
Prawo jakby składał liczne dary; składa ofiarę wspólnotową, kto
dba o przykazania. Kto okazuje wdzięczność, składa ofiarę
pokarmową, a ofiarę uwielbienia ten, kto składa jałmużnę.
Cieszy Pana odwrócenie się od zła, a ofiarą przebłagalną jest
odwrócenie się od nieprawości.
Widzimy
zatem, że w jednym i drugim tłumaczeniu chodzi o to samo, chociaż
w tym drugim – jak się wydaje, bardziej niż w pierwszym –
wyraźniej jest zaakcentowane powiązanie ofiary
zewnętrznej z wewnętrznym nastawieniem
składającego. A
dokładniej: to właśnie owo wewnętrzne nastawienie, dar serca,
jest zasadniczą treścią jakiegokolwiek ofiarowania
Bogu, natomiast znak zewnętrzny jest – powinien być – temuż
wewnętrznemu nastawieniu podporządkowany i powinien je wyrażać.
Wśród
wielu następnych, pięknych stwierdzeń, zapisanych w dzisiejszym
fragmencie Księgi Syracydesa, z których każde mogłoby być osnową
do odrębnego rozważania, znajdujemy i te: Dar ofiarny
sprawiedliwego namaszcza ołtarz tłustością, a przyjemny jej
zapach unosi się przed Najwyższego. Ofiara męża sprawiedliwego
jest przyjemna, a pamięć o niej nie pójdzie w zapomnienie.

To
naprawdę niezwykłe stwierdzenie, oto bowiem słyszymy, że to nie
tyle ołtarz, jako miejsce święte, uświęca ofiarę, ale ofiara, o
ile jest złożona z potrzeby serca i z właściwym, duchowym
nastawieniem, namaszcza ołtarz – czyli niejako go uświęca!
Jakże więc ogromną rolę spełnia dar, złożony Bogu w taki
właśnie sposób!
I
to jest chyba odpowiedzią na drugie z pytań, jakie sobie dzisiaj
postawiliśmy na początku: Co człowiek w ogóle jest w stanie
dać swojemu Bogu?
Co w ogóle może Mu ofiarować – sam z
siebie? Co zatem?
Samego
siebie!
Swoje serce, dobrą wolę, szczerą intencję…
W
nieco „odwróconej” wersji ten problem pojawił się w
dzisiejszej Ewangelii, gdzie Piotr, zwracając się do Jezusa,
wskazał właśnie na to, iż on i pozostali Apostołowie opuścili
wszystko,
co do tej pory mieli lub robili, oraz wszystkich, z
którymi dotąd żyli, a poszli za Nim. W Ewangelii według
Świętego Marka nie ma wyrażonego wprost pytania, które pojawia
się jednak w innych Ewangeliach, a mianowicie: „Cóż będziemy
z tego mieli?”
Chociaż i tutaj to pytanie jest „wyczuwalne”…
Na
pewno „wyczuł” je Jezus, bo na nie odpowiedział, zapewniając:
Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i
pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć
więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i
pól wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym.

Można
powiedzieć, że akurat w życiu Apostołów te słowa dokładnie się
sprawdziły, bo nie tylko zostali nagrodzeni życiem wiecznym, ale
jeszcze za ziemskiego życia otrzymali stokroć więcej teraz,
w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól wśród
prześladowań
czyli całą wspólnotę Kościoła,
tak wielu chrześcijan, którzy stali się ich nową rodziną,
niejako w zamian za dotychczasowe rodziny, które pozostawili…
I dokonało się to – jak wiemy – właśnie wśród
prześladowań…
Może
to trochę zaskakująca „wymiana”, ale któż może zabronić
Bogu udzielać swoich darów w taki sposób, w jaki On sam chce,
a niekoniecznie tak, jak by się może ludzie spodziewali?…
W
każdym razie, żadna ofiara, złożona przez człowieka Bogu, nie
zostanie zapomniana,
pominięta, przeoczona, lub bez nagrody.
Żadna! Wprost przeciwnie: po stokroć, albo i w jeszcze większym
stopniu zostanie nagrodzona.
Najważniejsze
jednak, aby człowiek miał co swemu Bogu ofiarować – i aby
szczerze chciał to czynić…
W
tym kontekście pomyślmy:
– Jak
często w moich modlitwach pojawia się podziękowanie Bogu za Jego
liczne dary?
– Czy
ofiarując Bogu cokolwiek z siebie, nie wyliczam Mu tego i nie
wypominam?
– Czy
w relacjach z Bogiem i z drugim człowiekiem stosuję zasadę
„dawania więcej” i „dawania z miłością”?

Dawaj
Najwyższemu tak, jak On ci daje, hojny dar według swej możności,
ponieważ Pan jest tym, który odpłaca, i siedemkroć razy więcej
odda tobie…

2 komentarze

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.