Post – czy „jakby” post?…

P
Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Agnieszka Niedziałkowska – dla przyjaciół: Siwa – bardzo mi bliska i życzliwa Osoba jeszcze z czasów pierwszego wikariatu. Życzę Jubilatce nieustannego entuzjazmu, optymizmu i wszelkich dobrych natchnień do codziennego kształtowania życia małżeńskiego po myśli Bożej. 
       Urodziny przeżywa także Grzegorz Święciński, należący w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej. I Jemu także życzę Bożej opieki na każdy dzień! Oboje Jubilatów zapewniam o modlitwie.
      Moi Drodzy, serdecznie dziękujemy Księdzu Markowi za wczorajsze słówko z Syberii. Moje poniższe rozważanie jest w pewnym sensie kontynuacją zawartych tam refleksji. Zapraszam także Was, Kochani, do dzielenia się Waszymi przemyśleniami. A Księdzu Markowi życzymy szczęśliwego podróżowania po swojej Parafii – i nie tylko.
        Jednocześnie przypominam, że dziś pierwszy piątek miesiąca. I pierwsza Droga Krzyżowa w naszych Parafiach…
          Błogosławionego i owocnego dnia!
                                             Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Piątek
po Popielcu,
do
czytań: Iz 58,1–9; Mt 9,14–15
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
To
mówi Pan Bóg: „Krzycz na całe gardło, nie przestawaj. Podnoś
głos twój jak trąba. Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i
domowi Jakuba jego grzechy. Szukają Mnie dzień za dniem, pragną
poznać moje drogi, jakby naród, który kocha sprawiedliwość i nie
opuszcza Prawa swego Boga. Proszą Mnie o sprawiedliwe prawa, pragną
bliskości Boga:
«Czemu
pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Tyś
tego nie uznał?»
Otóż
w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie
wszystkich waszych robotników. Otóż pościcie wśród waśni i
sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. Nie pośćcie tak,
jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości.
Czyż
Ja taki post jak ten wybieram sobie w dniu, w którym się człowiek
umartwia? Czy zwiesić głowę jak sitowie i użyć wora z popiołem
za posłanie, czyż to nazwiesz postem i dniem miłym dla Pana?
Czyż
nie jest raczej ten post, który wybieram: Rozerwać kajdany zła,
rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie
jarzmo połamać? Dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom
biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie
odwrócić się od współziomków?
Wtedy
twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie.
Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pana iść
będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a
On rzecze: «Oto jestem»”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Po
powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie
Jana i zapytali: „Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś
uczniowie nie poszczą?”
Jezus
im rzekł: „Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki
oblubieniec jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im
oblubieńca, a wtedy będą pościć”.
Ciągle
jeszcze otrzymujemy w Bożym słowie wskazania, jak należycie
przeżywać Wielki Post,
który dwa dni temu rozpoczęliśmy. W
poszczególnych dniach – tych pierwszych dniach – owego świętego
czasu otrzymujemy pouczenia bardzo konkretne i tak wyraziste,
że właściwie nie ma nad czym się zastanawiać, tylko w pełni
realizować je w codziennej praktyce.
Ponadto,
są to wskazania na tyle oczywiste i jasne, że chyba nikogo z nas
nie trzeba do nich przekonywać,
czy jakoś specjalnie
udowadniać, że Autor biblijny miał rację. A dokładniej: nie tyle
Autor biblijny, ile sam Bóg, bo to On kieruje do nas swoje
napomnienia, nakazując posłanemu przez siebie Prorokowi: Krzycz
na całe gardło, nie przestawaj. Podnoś głos twój jak trąba.
Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego
grzechy.

I
tu następuje
wyjaśnienie, dlaczego Prorok ma podjąć takie działania.
Bóg tak mówi o postawie
swojego
ludu:
Szukają
Mnie dzień za dniem, pragną poznać moje drogi, jakby naród, który
kocha sprawiedliwość i nie opuszcza Prawa swego Boga.

Trzeba
przyznać, że użyte w
powyższym zdaniu
słowo: jakby
jest zauważalne,
wyraźnie się wybija i robi mocne wrażenie. Uzasadnieniem dla jego
użycia są następujące Boże stwierdzenia: Otóż
w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie
wszystkich waszych robotników. Otóż pościcie wśród waśni i
sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. Nie pośćcie tak,
jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości.

Właśnie!
Bóg innej postawy oczekuje. Mówi o tym wprost, stawiając
retoryczne pytania: Czyż
nie jest raczej ten post, który wybieram: Rozerwać kajdany zła,
rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie
jarzmo połamać? Dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom
biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie
odwrócić się od współziomków?

Nie
mamy chyba żadnej wątpliwości, że na każde z tychże
pytań należy odpowiedzieć twierdząco i że to właśnie w ten
sposób zostaje wskazana przez samego Boga różnica
pomiędzy prawdziwym
poszukiwaniem
Boga i pragnieniem
poznania Jego dróg, i miłością
do Jego Prawa – a „jakby”
poszukiwaniem, „jakby”
pragnieniem, „jakby”
miłością…
O
tym zresztą Jezus bardzo jasno i mocno mówi w Ewangelii, domagając
się autentyzmu
w przeżywaniu postu,

a odżegnując się od pojmowania go w sposób formalny, czy wręcz
mechaniczny. Myślę, moi Drodzy, że wiemy dokładnie, o co chodzi
Jezusowi i o co chodzi Prorokowi Izajaszowi, przywołującemu nam
wypowiedzi samego Boga. O
co chodzi?
O
to, o czym słyszymy już od Środy Popielcowej we wszystkich
kazaniach, rozważaniach i refleksjach, iż Wielki Post to czas
duchowej
przemiany, a nie zewnętrznych praktyk

dla samych praktyk! To jest tak bardzo oczywiste, a jednak takie
trudne i tak
bardzo zaniedbywane.

I to chyba przez większość z nas – to nie jest tylko problem
jakiejś małej grupki ludzi wierzących. Dowód?…
Pomyślmy
przez chwilę, co
zmieniło się konkretnie

po zeszłorocznym Wielkim Poście w naszym postępowaniu, w naszym
sposobie funkcjonowania w rodzinie, w najbliższym otoczeniu, w
pracy?… Co się
zmieniło
ale
tak wyraźnie i konkretnie?

I nie mówimy tu o jakiejś wielkiej rewolucji, o jakimś „trzęsieniu
ziemi”, bo nie o to chodzi. Mówimy
o tym, co choćby w
drobnym wymiarze, ale konkretnym – rzeczywiście
się zmieniło,
rzeczywiście
drgnęło…
Przecież
wielu z nas na pewno nie opuściło
ani
jednej Drogi Krzyżowej,

uczestniczyło
też w większości nabożeństw Gorzkich Żali, przeżyło
rekolekcje, było
u Spowiedzi i pewnie też podjęło
jakieś postanowienia:

może nie zjedliśmy
ani jednego cukierka, i po alkohol ani razu nie sięgnęliśmy…
Czy jednak po zakończeniu Wielkiego Postu – żeby trzymać się
przykładu
alkoholu – coś się wyraźnie
zmieniło w jego używaniu,

czy może
już
w same Święta nastąpiła w tym względzie kompletna katastrofa? I
jakie dobro dla naszej
postawy
wynikło z tego, że nie zjedliśmy
ani jednego cukierka?…
Być
może niewiele pamiętamy z tego, co było po zeszłorocznym Wielkim
Poście, bo w końcu już
kilka
miesięcy minęło, a my na co dzień mamy tyle
spraw i problemów, że
trudno
pamiętać o tak odległych kwestiach.

Ale jeśli tak, to przeanalizujmy choćby ostatni Adwent. Był
niedawno. W jego trakcie były roraty, ale również rekolekcje i
Spowiedź… I też podejmowaliśmy postanowienia. Co
one wszystkie dały w praktyce?

Czym
konkretnym zaowocowały?

A
idąc za przesłaniem dzisiejszej Ewangelii, zapytajmy: Czy
Jezus stał się nam naprawdę bliższy?

Czy tak wewnętrznie czujemy i
możemy szczerze powiedzieć,
że Jezus jest nam naprawdę bliższy po tym, jak staraliśmy się do
Niego zbliżyć przez cały Adwent?
Ja
naprawdę nie zakładam w tym momencie samych odpowiedzi negatywnych,
bo wierzę głęboko, że wielu
z nas udało się wiele zrobić.

Ale czy wszystko, co można było osiągnąć, osiągnęliśmy?
Dlatego,
Kochani, podkreślmy jeszcze raz: podejmując wielkopostne
postanowienia – bardzo konkretne, wyraźne i jednostkowe –
koncentrujmy się na tej sferze naszego życia, która domaga się
koniecznej
przemiany już od teraz!
Żeby
nie powiedzieć: od wczoraj! Nie bójmy się rzucić
wyzwania

temu, co naprawdę konieczne, chociaż może rzeczywiście niełatwe,
a nawet bardzo trudne.
Zarówno
nasze postanowienia, jak
też
wszystkie zewnętrzne wielkopostne praktyki niech będą temu właśnie
podporządkowane: niech
nam pomogą zmienić
to, co zmiany najbardziej potrzebuje,

a w
ten
sposób niech nas zbliżą do Jezusa, niech nas zbliżą do ludzi –
niech nas uczynią lepszymi ludźmi; a
nie będą jedynie wypełnieniem formalnego nakazu, czy zachowaniem
tradycji dla samej tradycji.
Odważmy
się podjąć prawdziwe
postanowienia,

a nie „jakby”
postanowienia,

aby w ten sposób przeżyć prawdziwy
Wielki Post,

a nie „jakby”
Wielki Post…
Pomyślmy:

Jakie
postanowienie wielkopostne podjąłem?

Czy
jest ono odważne i nakierowane na rzeczywiste potrzeby, czy
zwyczajowe, a wręcz sztampowe?

Czy
Wielki Post rozpocząłem w stanie łaski uświęcającej?

Czy
goście weselni mogą się smucić, dopóki oblubieniec jest z nimi?…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.