Ja nie zapomnę o Tobie…

J
Szczęść Boże! Moi Drodzy, zgodnie z tym, co napisałem wczoraj, odbyła się rozmowa „czerez skajp” z Księdzem Markiem. Dowiedziałem się o naprawdę pięknej atmosferze wspólnego pielgrzymowania, które wczoraj wieczorem zostało też jakoś podsumowane na wspólnym spotkaniu w hotelowej sali. Dzisiaj, w okolicach południa, Pielgrzymi opuszczą już Fatimę i wylecą do Paryża, a stamtąd do Moskwy, a stamtąd – różnymi samolotami i w różnym czasie – do Surgutu. Ksiądz Marek planuje całodniowy pobyt w Moskwie i dotarcie do Surgutu na piątek rano. 
        Wspierajmy modlitwą to kończące się pielgrzymowanie, tak jak cała Ekipa Surgucko – Fatimska pamięta o nas. Jestem też upoważniony do przekazania Wszystkim serdecznych pozdrowień od Nich!
                                        Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Środa
4 Tygodnia Wielkiego Postu,
do
czytań: Iz 49,8–15; J 5,17–30

CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Tak
mówi Pan: „Gdy nadejdzie czas mej łaski, wysłucham cię, w dniu
zbawienia przyjdę ci z pomocą. A ukształtowałem cię i
ustanowiłem przymierzem dla ludu, aby odnowić kraj, aby rozdzielić
spustoszone dziedzictwa, aby rzec więźniom: «Wyjdźcie na
wolność!»; marniejącym w ciemnościach: «Ukażcie się!»
Oni
będą się paśli przy wszystkich drogach, na każdym bezdrzewnym
wzgórku będzie ich pastwisko. Nie będą już łaknąć ni pragnąć,
i nie porazi ich wiatr upalny ni słońce, bo ich poprowadzi Ten, co
się lituje nad nimi, i zaprowadzi ich do tryskających zdrojów.
Wszystkie me góry zamienię na drogę, i moje gościńce wzniosą
się wyżej.
Oto
ci przychodzą z daleka, oto tamci z Północy i z Zachodu, a inni z
krainy Sinitów. Zabrzmijcie weselem, niebiosa! Raduj się, ziemio!
Góry, wybuchnijcie radosnym okrzykiem! Albowiem Pan pocieszył swój
lud, zlitował się nad jego biednymi.
Mówił
Syjon: «Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał». Czyż może
niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego
łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie!”

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Żydzi
prześladowali Jezusa, ponieważ uzdrowił w szabat. Lecz Jezus im
odpowiedział: „Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja
działam”.
Dlatego
więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie
zachował szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się
równym Bogu.
W
odpowiedzi na to Jezus im mówił: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam
wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie
widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i
Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On
sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się
dziwili.
Albowiem
jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia
tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd
przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak
oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci
Ojcu, który Go posłał. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto
słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie
wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.
Zaprawdę,
zaprawdę powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy
to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć
będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał
Synowi: mieć życie w sobie samym. Przekazał Mu władzę
wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym.
Nie
dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy,
którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy
pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy
pełnili złe czyny, na zmartwychwstanie potępienia.
Ja
sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd
mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli
Tego, który Mnie posłał”.

Historycznie
rzecz ujmując, dzisiejsze pierwsze czytanie jest zapowiedzią
powrotu narodu wybranego z niewoli babilońskiej. Można je
również rozumieć w znaczeniu powrotu wszystkich Izraelitów,
gdziekolwiek po świecie rozproszonych, do własnej ziemi, gdzie
zapanuje na nowo radość, miłość i pokój. Bóg zapowiada
to dzisiaj w Proroctwie Izajasza, w drugiej jego pieśni o Słudze
Jahwe.
Zapowiedź
ta spełniła się w jakimś stopniu w osobie Cyrusa, króla
perskiego, czy też Dariusza, którzy swoimi dekretami udzielili
Izraelitom pewnych przywilejów.
Jednak zapowiedź odnowienia
ludu i ponownego zjednoczenia ze wszystkich miejsc, gdzie był
rozproszony, pozostała aktualna przez następne wieki, aż do jej
wypełnienia w osobie i dziele Jezusa Chrystusa.
Zapowiedź,
jaką dzisiaj słyszymy, jest zatem obwieszczeniem mocy i miłości
Boga, który nigdy nie zapomina o swoim ludzie. Nawet, jeśli
z powodu licznych grzechów i łamania kolejnych przymierzy musi
dopuścić na ów lud zasłużone kary, to jednak nigdy definitywnie
go nie odrzuca, ani o nim nie zapomina. A relacja, jaka Boga z Jego
ludem łączy, jest bardzo specyficzna i wyjątkowo mocna. On sam tak
o niej dzisiaj mówi: Mówił Syjon: «Pan mnie opuścił,
Pan o mnie zapomniał». Czyż może niewiasta zapomnieć o swym
niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona
zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie!
Jest
to zatem miłość, której wielkość i moc przekracza wszelki
sposób miłowania przez człowieka, nawet najsilniejszą – zda się
– relację, łączącą matkę i jej własne
dziecko.
Miłość Boża większa jest nawet od tej miłości! I
zawsze dąży do uratowania człowieka, do obdarzenia go
pełnią szczęścia. Chociaż czasami – jako rzekliśmy –
prowadzi człowieka trudnymi drogami, przez doświadczenia i
cierpienia.
W
Ewangelii dzisiejszej słyszymy właściwie podobną zapowiedź, tyle
że dotyczącą zjednoczenia wszystkich ufających Bogu w
szczęśliwej wieczności.
A zatem, mowa tu już nie tylko o
zjednoczeniu w jednym miejscu na ziemi, ale o zjednoczeniu w Niebie!
Jezus mówi: Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia,
tak również i Syn ożywia tych, których chce.
[…]
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha słowa mego
i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie
na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. Zaprawdę, zaprawdę
powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli
usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą.
Będzie
to zatem pełne zjednoczenie w szczęśliwej wieczności. Jednak –
nie stanie się ono udziałem wszystkich. Jezus przestrzega bowiem
wyraźnie: Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy
spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili
dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili
złe czyny, na zmartwychwstanie potępienia.
I
właśnie te słowa sprawiają, że na przesłanie, zawarte w
dzisiejszych czytaniach liturgicznych, nie patrzymy jak na jakąś
sielską baśń o szczęśliwej krainie czarów, skierowaną
do gromadki rozpieszczonych dzieci, tylko jako na zaproszenie,
skierowane do ludzi wolnych i odpowiedzialnych,
którzy właśnie
w taki wolny i odpowiedzialny sposób wybierają Boga i ten
wybór potwierdzają dobrymi czynami. Za to zostaną nagrodzeni.
Mogą
jednak – w sposób wolny – dokonać innego wyboru, a więc
odrzucić Boga. I tych czekać będzie zmartwychwstanie
potępienia
– jak specyficznie, a jednocześnie przejmująco
wyraził się Jezus.
Zapowiedzi
Boga nie są więc mydleniem oczu ludziom naiwnym, ale wielkim
zmiłowaniem, okazanym ludziom poważnie traktującym Boga – i
sprawę wiecznego zbawienia.
Pomyślmy:

– Czy
staram się uczciwie oceniać swoje uczynki, dobro nazywając dobrem,
a zło odważnie nazywając grzechem?
– Czy
w tym celu zawsze robię porządny rachunek sumienia?
– Czy
nie uciekam od prawdy o piekle i wiecznym potępieniu, grożącym
tym, którzy odwracają się od Boga?

Ja
sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd
mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli
Tego, który Mnie posłał…

3 komentarze

  • Twoje słowa Ojcze "Ja nie zapomnę o tobie!" są balsamem na serce moje. Jestem matką i wiem jak głęboko wryta jest troska moja o swoje dzieci, ale nie doścignę Cię w miłości Twojej, bo Ty Boże jesteś zarazem i Ojcem i Matką. Tobie zawierzam życie swoje i mojej rodziny. Niech Imię Twoje budzi nas do życia.

    • Można powiedzieć – w odniesieniu do Bożego słowa tego dnia – że Pan nie zapomniał o Pielgrzymach z Rosji. Na całej trasie Ich pielgrzymowania… Niech będą Mu za to dzięki!
      xJ

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.