Jak zaskoczyć Jezusa?…

J
Moi
Drodzy, w dniu dzisiejszym, w kalendarzu liturgicznym, wypada dowolne
wspomnienie Świętej Barbary, Męczennicy z pierwszych wieków
chrześcijaństwa. Jest ona Patronką kilku bliskich mi Osób.
A
są to:
Barbara
Sosik – bardzo życzliwa Osoba z Celestynowa;
Barbara
Bronisz – z mojej pierwszej Parafii w Radoryżu Kościelnym,
emerytowana Nauczycielka i Osoba bardzo zaangażowana w życie
Parafii;
Barbara
Szostak – z którą współpracowałem w Liceum im. Lelewela w
Żelechowie;
Barbara
Soszyńska –
za
moich czasów:
Gospodyni
na plebanii w Żelechowie;
Barbara
Szyc – moja Znajoma, posługująca w Instytucie Prymasowskim w
Częstochowie;
Barbara
Wilczyńska – moja Znajoma z Parafii w Radoryżu Kościelnym;
Barbara
Kryczka – należąca w swoim czasie do jednej ze Wspólnot
młodzieżowych.
Życzę
Drogim Solenizantkom, aby potrafiły zawsze zaskakiwać Jezusa swoją
żywą wiarą – tak, jak setnik z dzisiejszej Ewangelii. Zapewniam
Drogie Panie o mojej życzliwości i modlitwie!
Moi
Drodzy, ruszył Adwent – i ruszają adwentowe Spowiedzi
rekolekcyjne. Ja za chwilę wyjeżdżam do Stoczka Łukowskiego,
gdzie taka Spowiedź będzie dziś i jutro. Proszę o modlitewne
wsparcie dla wszelkich „manewrów” adwentowych – w naszych
Parafiach, i na Syberii!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
Poniedziałek
1 Tygodnia Adwentu,
do
czytań: Iz 2,1–5; Mt 8,5–11
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Widzenie
Izajasza, syna Amosa,
dotyczące
Judy i Jerozolimy:
Stanie
się na końcu czasów,
że
góra świątyni Pana
stanie
mocno na wierzchołku gór
i
wystrzeli ponad pagórki.
Wszystkie
narody do niej popłyną,
mnogie
ludy pójdą i rzekną:
Chodźcie,
wstąpmy na Górę Pana
do
świątyni Boga Jakuba!
Niech
nas nauczy dróg swoich,
byśmy
kroczyli Jego ścieżkami.
Bo
Prawo wyjdzie z Syjonu
i
słowo Pana z Jeruzalem”.
On
będzie rozjemcą pomiędzy ludami
i
wyda wyroki dla licznych narodów.
Wtedy
swe miecze przekują na lemiesze,
a
swoje włócznie na sierpy.
Naród
przeciw narodowi nie podniesie miecza,
nie
będą się więcej zaprawiać do wojny.
Chodźcie,
domu Jakuba,
postępujmy
w światłości Pana!
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Gdy
Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił
Go, mówiąc: „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i
bardzo cierpi”.
Rzekł
mu Jezus: „Przyjdę i uzdrowię go”.
Lecz
setnik odpowiedział: „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod
dach mój, ale powiedz tylko słowo, a sługa mój odzyska zdrowie.
Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię
temu: «Idź», a idzie; drugiemu «Chodź tu», a przychodzi; a
słudze: «Zrób to», a robi”.
Gdy
Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za
Nim: „Zaprawdę, powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem
tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i
Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w
królestwie niebieskim”.
Ponieważ
Adwent przygotowuje nas na spotkanie z Jezusem w czasie zbliżających
się Świąt, ale także w czasie Jego ostatecznego
przyjścia, dlatego uważnie wsłuchujemy się w Proroctwo
Izajasza, który w pierwszym czytaniu mówi do nas: Stanie
się na końcu czasów, że góra świątyni Pana stanie mocno na
wierzchołku gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do
niej popłyną, mnogie ludy pójdą i rzekną: „Chodźcie, wstąpmy
na Górę Pana”…

W
tych i następnych słowach odnajdujemy zapowiedź wielkiego pokoju
i szczęścia i harmonii,

jakie będą panowały w królestwie Bożym – tym, które nastanie
właśnie na
końcu czasów.

Zanim jednak ono nastanie, mamy czynić wszystko, aby Boże królestwo
i Boży pokój zaprowadzać w
tej rzeczywistości, w jakiej
obecnie
żyjemy.
A tutaj wspaniały przykład daje nam dowódca rzymskich żołnierzy
– podkreślmy to mocno: wojska okupanta – który swoją
wiarą zachwycił Jezusa!

Co
ciekawe, opis
rozmowy z nim
kończy się na pochwale,
jakiej Jezus udzielił
swemu
rozmówcy, dając go innym za wzór. Nie słyszymy nawet finału
całej sprawy, czyli informacji, że sługa setnika
faktycznie zdrowie odzyskał. Wiemy to z lektury Ewangelii. Czemu ta
informacja nie pojawiła się dzisiaj? Czemu opis całego
tego
pięknego wydarzenia jest
jakby urwany?

Aż by się prosiło doczytać go do końca, żeby wybrzmiało z całą
mocą, że prośba setnika została wysłuchana.
Zapewne,
w takim działaniu Kościoła jest
myśl, aby skupić naszą uwagę nie
na efektownym zakończeniu

i na samym uzdrowieniu, ale na tych słowach, którymi Jezus
pochwalił setnika, a
następnie na tych,
którymi kończy się dzisiejsze czytanie ewangeliczne. A są to te
słowa: Zaprawdę,
powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary.
Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą
do stołu z Abrahamem,

Izaakiem
i Jakubem w królestwie niebieskim.

Być może, umykają one nieco naszej uwadze, kiedy zachwyceni
uzdrowieniem sługi, cieszymy się wraz z setnikiem jego szczęściem.

A
tymczasem, w słowach tych zawarte jest bardzo
poważne ostrzeżenie,

które musimy wziąć sobie głęboko do serca. Skierowane także
do nas –
ostrzeżenie
przed zbytnią pewnością siebie,

która mogłaby wynikać z faktu, że skoro jesteśmy ludźmi
ochrzczonymi i wierzącymi, skoro chodzimy do kościoła, skoro
jesteśmy jakoś tam – mniej lub bardziej – obecni w sprawach
Kościoła, to
już wystarczy. To już nic
szczególnego
nie musimy robić.

Ta
pewność siebie gubiła rodaków Jezusa, przekonanych często, że
mają z Bogiem już na
tyle „mocny
układ”, że zbawienie wieczne mają zagwarantowane, niemalże
„w kieszeni”
.
A
tymczasem dzisiaj usłyszeli – i my też usłyszeliśmy – że
mogą
być tacy, którzy nas uprzedzą
w drodze do Królestwa!
I
nie tylko uprzedzą, ale wręcz znajdą się tam sami
– bez nas!

Oby tak się nigdy nie stało!
Dlatego
musimy brać przykład z setnika i starać się zrobić wszystko, co
tylko możemy w trakcie tego rozpoczynającego się Adwentu, aby
swoją
wiarę ciągle ożywiać, aktywizować

– aby nią wręcz Jezusa
zachwycać!

Tak, jak setnik!
Aby
nie osiąść na jakiejś mieliźnie własnych schematów i
przyzwyczajeń, pustego rytualizmu czy zakodowanych w pamięci
tradycji, ale ciągle poszukiwać sposobów bardziej
aktywnego, bardziej radosnego, bardziej przebojowego

przeżywania swojej wiary i świadczenia o niej wobec innych. A wtedy
na pewno nie będziemy
musieli
się obawiać, że ktoś nas w drodze do królestwa Bożego
wyprzedzi. Bo
jak można wyprzedzić kogoś, kto dostaje się tam przebojem?!
Warto
zatem pomyśleć, w jaki konkretny sposób będę tę swoją wiarę
aktywizował, ożywiał i czynił bardziej przebojową – w czasie
rozpoczynającego się Adwentu?… Czym
– na odcinku mojej wiary – pozytywnie
zaskoczę Jezusa?… 

4 komentarze

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.